27.01.2025, 12:55 ✶

Cassandra Dolohov
Prokhor
Kod:
[koperta]
[align=right]data[/align]
Adresat,
treść.
[podpis="Nadawca"][/koperta]
Przeciętnego wzrostu (160 cm) szczupła brunetka o wielkich, niebiesko-szarych oczach. Porusza się z gracją, tak jakby od każdego jej kroku zależała jej reputacja. Odziana zawsze w najlepsze odzienia najznamienitszych projektantów czarodziejskich. Jej nadgarstki zdobią bransoletki z białego złota, a szyję naszyjniki z kamieni szlachetnych, najczęściej rubinów.
27.01.2025, 12:55 ✶
![]() Cassandra Dolohov Prokhor Kod: [koperta] Ciemnobrązowe włosy, zwykle starannie wystylizowane w wysoko upięty kok, zdobny w połyskliwe świecidełka. Przerażająco głębokie, czarne oczy. Zawsze starannie ubrana: ustrojona w przepyszną, diamentową biżuterię, nosi drogie, wysokiej jakości szaty, najczęściej w odcieniach czerni, czerwieni, różu i fioletu, skrojone tak, aby podkreślić wszystkie atuty jej sylwetki. Porusza się z gracją godną tancerki. Choć jest niskiego wzrostu (mierzy dokładnie 1,55 m) dodaje sobie centymetrów butami na wysokich obcasach. Bije od niej aura wyższości i pewności siebie.
02.03.2025, 20:27 ✶
Londyn, wrzesień 1972 r.
Skarbie złoty, moja droga kuzyneczko, Choć nigdy nie dane mi było rozwinąć rodzinnego daru trzeciego oka, pozwól mi ten jeden raz popisać się parodią prekognitywnych talentów, jakie posiadam, i powitać powracającą na łono ojczyzny krewną zanim sama zapowie się listem. Dawno nie korespondowałyśmy, więc zapytasz zapewne, skąd wiem o Twoim rychłym przybyciu... Wiem ja, bo wie cała Anglia, moja droga. Wiedzą o tym nie tylko fascynaci wróżbiarstwa, czytający gazety, które rozpisują się o powrocie naszej wspaniałej wieszczki, ale i sceptycy, którzy nie dają wiary wskazaniom sztuki wróżbiarskiej. Jednym z takich sceptyków jest, uważaj na to, zastępca szefa Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Jakież było więc moje zdziwienie, gdy podczas niezobowiązującego spotkania w stricte ministerialnym towarzystwie – w równie niezobowiązującej rozmowie, jaką prowadziliśmy – padło z jego ust Twoje imię i nazwisko. Nie spodziewałam się, że padnie ono w kontekście Twojego łóżka zatrzymanego w kontroli celnej na granicy. Bardzo kunsztowne cacko, moja droga, te zdobienia wieńczące wezgłowie, ta klasyczna rama... Właśnie ta rama była problemem, bo rzekomo została wykonana z rzadkiego drewna, którego import jest ściśle kontrolowany przez organy handlu międzynarodowego. Nie wyobrażasz sobie mojego oburzenia, no bo jakaż śmiałość pozwala przetrzymywać w kontroli celnej coś tak niezbędnego dla kobiety, która potrzebuje odpowiednio dużo snu dla urody! Bo co, bo ktoś ściął jakieś drzewko, za którym psidwaki czy inne pupiszony szczać chodzą? Bo jakiś magizoolog przykleił się do niego zaklęciem trwałego przylepca? A może jakaś wiejska baba z lasu zobaczyła twarz Matki w pożółkłym liściu? Wielkie mi halo. Sama nigdzie nie ruszam się bez kompletu pościeli z egipskiej bawełny i mojej kołdry wypchanej wysoce wyselekcjonowanym pierzem hipogryfów abisyńskich, więc uwierz mi, dobrze wiem, jak nużące bywa załatwianie formalności, kiedy ktoś sapie Ci w kark, bo masz czelność lubić rzeczy z klasą. Ale tak to jest, kiedy towary pierwszej potrzeby oznaczane są przez niekompetentnych urzędników jako luksusowe. Najśmieszniejsze jest to, że w całym tym zamieszaniu, żaden z tych dyletanckich durniów nie zauważył nader gustownej lamówki materaca tkanej z puchu zagrożonych wyginięciem pufków tarantowatych... Ale ja zauważyłam, Cassandro. Zachwycająca. Na szczęście mój dobry znajomy, obdarzony nie tylko wszechstronną wiedzą na temat handlu międzynarodowego, ale i równie wykwintnym gustem, potrafi rozładowywać takie afery przy lampce wina, zanim nabiorą międzynarodowego rozmachu. Wystarczyła szybka konsultacja z zamorskimi regulacjami prawnymi, aby rozwiązać wszystkie nasze problemy. Okazało się, że całemu temu zamieszaniu winny jest błąd w zapisie łacińskiej nazwy drzewa, z którego pozyskano drewno na budowę wezgłowia! Doprawdy, do końca moich dni będę wspominać miny ambasadorów, którzy potem prywatnie przepraszali mnie za to, w jaki sposób potraktowano naszą rodzinę. Niemal drżeli, gdy użyłam przy nich magicznych słów "afera łóżkowa"... Droga kuzynko, wiem, że skupiona jesteś na patrzeniu w przyszłość, ale nie ignoruj przeszłości: zapewniam Cię, jedna "afera łóżkowa" Dolohovom w zupełności wystarczy. Oczywiście, piszę to, przewracając oczami na wspomnienie tej czarnej prasy, jaką poczęstowano mnie, gdy pięłam się po szczeblach kariery. Strzeż się, bo skostniałe angielskie zwyczaje, sięgające głębiej niż syberyjska wieczna zmarzlina każą nienawidzić kobiet w pozycji władzy. Wystarczy spojrzeć na nastroje wokół obecnie nam panującej Ministry. Na szczęście, mam wciąż swoich sojuszników w Ministerstwie, więc mogę spać spokojnie: mam nadzieję, że teraz Ty także. Wspomnij o mnie gwiazdom, gdy będziesz studiować zapisaną w nich przyszłość. Niech Cię strzegą, gdy ja nie będę mogła,
Anastazja Please don't go
I'll eat you whole Ciemnobrązowe włosy, zwykle starannie wystylizowane w wysoko upięty kok, zdobny w połyskliwe świecidełka. Przerażająco głębokie, czarne oczy. Zawsze starannie ubrana: ustrojona w przepyszną, diamentową biżuterię, nosi drogie, wysokiej jakości szaty, najczęściej w odcieniach czerni, czerwieni, różu i fioletu, skrojone tak, aby podkreślić wszystkie atuty jej sylwetki. Porusza się z gracją godną tancerki. Choć jest niskiego wzrostu (mierzy dokładnie 1,55 m) dodaje sobie centymetrów butami na wysokich obcasach. Bije od niej aura wyższości i pewności siebie.
02.03.2025, 22:05 ✶
Odpowiedź na ten list.
Londyn, wrzesień 1972 r.
Moja droga, droga Cassandro, Jakąż słodyczą napełniasz moje uszy, jakież tęsknoty poruszasz w moim sercu swymi prorockimi szeptankami, prorokini, która czujesz pulsowanie przyszłości tak jak tancerka czuje ciałem rytm muzyki. Zmiany, są, zdaje mi się, jedyną stałą w naszym życiu. Choć wolałabym trwać zakonserwowana w czasie, zakonserwowana w przeszłości, gotowa jestem rzucić przyszłości wyzwanie. Znasz mnie, Styks mogę przekroczyć z podniesioną śmiało głową, ale martwią mnie wody Lete... Pozwól więc, że wyrażę moją radość z tego, że moje imię wciąż jeszcze gości w Twej pamięci. Że jestem wciąż częścią makabreski martwych ciał niebieskich, których światło meandruje w Twoich żyłach. Że jestem wciąż w Twoich wizjach. Tęskniłam, Cassandro. Twój apokaliptyczny styl jest nie do podrobienia, a obrazy, jakie odmalowujesz słowami, zachwycają. Gdybyś potrzebowała usług malarza, z przyjemnością polecę Ci zaprzyjaźnionych artystów, których obejmuję mecenatem: prowadzeni Twoim natchnieniem mogliby pomóc w ilustracji kolejnej z Twoich książek, bo nie sądzę, by jakikolwiek omen był w stanie oderwać Cię od Twoich badań. Oczywiście, potraktuj to jako przyjacielską sugestię – po prostu doszły mnie słuchy, że staje się to popularnym zabiegiem w kręgach osób ezoteryką zainteresowanych – takie ilustracje mogłyby być swoistą biblią pauperum dla tych, którzy nie są w stanie pojąć poetyckiego piękna profecji... Bo przekonana jestem, że w obliczu nadchodzących zmian, coraz więcej ludzi będzie sięgać po Twoje pisma, próbując odnaleźć sens w świecie, którego nie będą potrafili już zrozumieć. Jeżeli zaś o zmianach mowa, zaskoczę Cię, najdroższa moja kuzynko, klejnocie mój koronny: nie złamały się jeszcze, na całe szczęście, szprychy kół powozu, w którym wyprawiam się czasami na przejażdżki po okalających moją posiadłość ogrodach! To zmurszały regał w bibliotece ugiął się pod ciężarem wiedzy zawartej w dźwiganych przezeń woluminach, i złamał dzisiaj rano. Z tego też powodu szukam właśnie godnego zaufania ebenisty, stolarza, ale z zacięciem artystycznym... Zaprawdę, przyszedł czas na zmiany, wielkie zmiany, bo myślałam nad renowacją domostwa mojej nie tak znowu świętej pamięci męża. Najdroższa, nieśmiało proszę – czy mogłabyś może zerknąć za welon wieczystości i zdradzić, jaki styl będzie najbardziej modny w przyszłym sezonie? Zainspirowana, aby nadać reliktom przeszłości czar przyszłości, zapraszam Cię w moje skromne progi. Będę szczęśliwą, mogąc Cię ugościć, oferując Ci wytchnienie podczas podróży przez wszystkie czasy: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Wpadaj na herbatkę, kiedy tylko pozwolą na to, że tak się wyrażę, prawa rządzące czasem. Tak, możesz pozdrowić ode mnie również Vakela, choć liczę, że dasz mu odczuć, że wciąż jestem okropecznie obrażona za horoskop, który mi wystosował. Mrugam do Ciebie, jak przystało na gwiazdkę z nieba,
Anastazja Please don't go
I'll eat you whole Cathal wdał się w dużej mierze w matkę z Gauntów: po niej ma dość jasne włosy i jasne oczy. Mężczyzna bardzo wysoki, około 192 cm wzrostu, któremu wyraźnie nie był w życiu obcy wysiłek fizyczny. Gdzieś pomiędzy trzydziestką a czterdziestką.
25.04.2025, 13:07 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.04.2025, 13:08 przez Cathal Shafiq.)
6.09 Cassandro, nie ma żadnych historycznych przesłanek, które wskazywałyby na to, że kiedykolwiek istniała Wieża Babel, pozwolę sobie więc zachować pewien sceptycyzm wobec ewentualnych poczynań bogów, pragnących ukarać mnie za pychę. Jeżeli w najbliższych dniach porazi mnie grom z jasnego nieba, masz moją oficjalną zgodę na wyrycie na moim nagrobku napisu "A nie mówiłam?" Bądź zdrowa Cathal |
|