• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
« Wstecz 1 … 10 11 12 13 14
[Yule 1971] Nobby Leach powinien gryźć piach | Perseus & Eunice

[Yule 1971] Nobby Leach powinien gryźć piach | Perseus & Eunice
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#1
11.11.2022, 21:26  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.11.2022, 20:13 przez Perseus Black.)  

— noc z 21 na 22 grudnia 1971 —

Mieszkanie Blacków
Perseus Black & Eunice Black


Chociaż Aleja Horyzontalna ukryta była przed mugolskimi oczami, dzwony wybrzmiewające w niemagicznej części Londynu dało się usłyszeć aż tutaj; echo poniosło je ponad dachami czarodziejskich domostw i upuściło na ośnieżone schody prowadzące do mieszkania Blacków w momencie, w których wspinali się po nich, starając się nie tracić równowagi. Po kolacji u rodziców Perseusa udali się do rezydencji Malfoyów na lampkę wina, która skończyła się opróżnieniem dwóch i pół butelek; wracali więc do domu nieco bardziej pijani niż wypada, za to we wspaniałych nastrojach — nawet aura Eunice zdawała się tego wieczora jaśniejsza niż zwykle, choć przez moment obawiał się, że pozostanie przygaśnięta przez resztę wieczoru, tak jak przygasła w jadalni na Grimmauld Place, kiedy Daphne zajęła miejsce obok niej. Wyczuwając napięcie pomiędzy obiema kobietami, starał się trzymać żonę jak najdalej od matki i skrzętnie, jak mu się wydawało, zmieniał tematy, ucinając tym samym dyskusje zanim na dobre się zaczęły. A później spędził czas z Fortinbrasem, choć jego obecność sprawiała, że żołądek podchodził mu do gardła. Widział jednak, że Eunice jest szczęśliwa w domu rodzinnym; na pewno szczęśliwsza i bardziej zrelaksowana niż w jego towarzystwie.
— Jesteś zmęczona? — zapytał, zdejmując jej wilgotny od śniegu płaszcz, który następnie zawiesił na wieszaku w przedpokoju. Wewnątrz było przyjemnie ciepło; skrzat Blacków dotarł do mieszkania przed nimi i rozpalił w kominku. W powietrzu zaś unosiła się słodka woń ustrojonego w salonie świerka, suszonych pomarańczy oraz cynamonu. — Bo ja ani trochę.
Zaraz do płaszcza Eunice dołączył ten należący do Perseusa, który ujął dłoń swej żony i zaprowadził ją do salonu. Nastawił igłę gramofonu na talerz, a z głośnika popłynęły dźwięki walczyka. Wtedy też odstawił swą laskę na bok i z uśmiechem na twarzy powrócił do złotowłosej czarownicy.
— Zatańczysz? — zapytał, kłaniając jej się. Lubił taniec, choroba jeszcze pozwalała mu na tę przyjemność, choć wymuszała na nim kołysanie się do raczej spokojniejszych rytmów. Objął ją w pasie i przyciągnął do siebie, zdecydowanie bliżej, niż przystało nawet małżeństwu na sali balowej; kiedy jednak byli sam na sam, nie musieli martwić się konwenansami i tym, jak niezdarnie Perseus się poruszał. Wtulił policzek w jej miękkie włosy, powstrzymując cisnące się na usta pytanie czy odwiedzisz mnie dziś w nocy?, które wydawało mu się wielce niestosowne w tym momencie.
— Dobrze się bawiłem u twoich rodziców — rzucił zamiast tego, wirując w nią na środku pokoju. Chyba zaczepił łydką o stolik do kawy, chyba sukienka Eunice podczas obrotu natrafiła na gałązkę świerku, wprawiając całe drzewko w drżenie, chyba mylił krok i gubił rytm — nie miało to żadnego znaczenia, kiedy czuł się tak lekko i dobrze, tak szczęśliwie.

421 słów.
Widmo
The bodies in my floor all trusted someone.
Now I walk on them to tea.

Eunice Malfoy
#2
13.11.2022, 00:01  ✶  
Pierwsze Yule, jakiego nie spędzała całkowicie w Wiltshire. Pierwsze Yule z mężem, pierwze Yule w ich wspólnym domu, świeżo uwitym gniazdku. Była z niego na swój sposób dumna, choć brakowało w nim jeszcze podpięcia do sieci Fiuu – niemniej zależało jej na tak szybkiej wyprowadzce z Grimmauld Place, że przymykała oczy na niedoskonałości w jego urządzeniu.
  Wszystko, byleby tylko wynieść się jak najdalej od Daphne, której miała naprawdę serdecznie dość. Choć to i tak bardzo delikatnie powiedziane – tarcia nie ustawały, wręcz przeciwnie, zdawały się przybierać na sile, co prędzej czy później musiało doprowadzić do jakiegoś wybuchu. Może i Eunice była „tą najmilszą Malfoyówną”, ale wciąż pozostawała Malfoyem, nawet jeśli od niedawna podpisywała się jako Black.
  - Jak ty to robisz? – spytała, zsuwając płaszcz z ramion – Bo owszem, jestem już trochę zmęczona – przyznała, zsuwając z nóg buty, żeby zamienić je na domowe – te wygodniejsze; na dziś już miała jednak dość wysokich obcasów, w których zazwyczaj lubiła chodzić również i wtedy, gdy nie mieli żadnych gości. Dała się jednak poprowadzić do salonu, zamiast zniknąć w swej sypialni, by odespać dwie skądinąd trudne przecież wizyty.
  Jednakże to było Yule.
  Ich pierwsze Yule.
  I miała w tej chwili całkiem niczego sobie humor, choć to pewnie był efekt tej ilości wina, jaką w siebie nie tak dawno wlała. Być może trochę za dużo, ale kto by się tym przejmował? Na pewno nie oni, najwyraźniej.
  - Zatańczę – zgodziła się cicho. Może z uwagi na tę nieszczęsną nogę nie był najlepszym pod słońcem tancerzem, ale też niezbyt widziała powody, żeby mu odmawiać. Toteż objęła męża i dostosowała się do jego tempa. I tak się nigdzie im nie spieszyło, prawda? W końcu byli sami, nie musieli zachowywać rytmu melodii oraz innych tancerzy – Żartujesz chyba? – zdziwiła się nielicho. Mogłaby różnymi epitetami określić ten wieczór, ale „dobra zabawa” niekoniecznie do nich należała. No, chyba żeby uwzględnić wino, to może. Może.
  - Mimo tego, że ojciec oczywiście musiał marudzić o polityce? – uniosła głowę, spoglądając na Perseusa.

324
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#3
16.11.2022, 20:59  ✶  
Zdążył już zapamiętać, jaką herbatę lubiła Eunice, ile kostek cukru dodawała do porannej kawy oraz jak długo schodziła jej wieczorna toaleta. Czasem tylko dziwił go drugi płaszcz zawieszony obok jego własnego, na zapach kobiecych perfum unoszący się w holu, na rozkład pomieszczeń w domu, który wcale nie był Grimmauld Place, ani jego paryskim mieszkaniem, a miejscem zupełnie nowym, jego własnym, o które musiał teraz się troszczyć. Wciąż mieli tak dużo do zrobienia — podpiąć kominek do sieci Fiuu, zedrzeć starą tapetę w korytarzu na piętrze i położyć nową, odmalować werandę, kupić nowe meble i wybrukować te nieszczęsne półtora metra chodnika ciągnącego się od furtki do schodów. Istniała jednak szansa, że nie zrobią tego nigdy i przywykną do tych małych mankamentów jak do obrączek zdobiących ich palce.
Ta, którą nosił, przestała mu już ciążyć, choć jeszcze dwa miesiące temu był pewien, że po kres swych dni odczuwać będzie jak złoto wypala jego skórę (a jednak przez ten czas nie zdjął jej ani razu). Być może to noworoczny okres, podniosły nastrój świątecznych kolacji w rodzinnym gronie oraz alkohol sprawiły, że odbierał świat nieco bardziej optymistycznie, lecz tamtego wieczora Perseus naprawdę wierzył, że wszystko się jeszcze ułoży. Że małżeństwo to wcale nie musiało jawić się jako swoista utrata autonomii i nieszczęście, że jeszcze będzie między nimi dobrze.
W odpowiedzi na jej pytanie jedynie się roześmiał. Pogawędka z teściem wcale nie była tak tragiczna jak się spodziewał; może dlatego, że obaj mężczyźni byli już nieco upojeni, gdy zasiadali w miękkich fotelach.
— Cóż… Sporo na ten temat dziś dyskutowaliśmy. A raczej dyskutował twój ojciec, a ja mu tylko przytakiwałem i polewałem kolejny kieliszek — mruknął, uciekając spojrzeniem w bok, na rząd pustych ramek ustawionych na kominku, które z czasem zapełniać mieli fotografiami z ich wspólnego życia — Chociaż nasze poglądy na niektóre kwestie drastycznie się różnią, to w jednym muszę przyznać mu rację; Nobby Leach był najgorszym Ministrem Magii w historii.
Muzyka się skończyła, jednak on nie przestawał kołysać się z żoną w ramionach, oszołomiony jej zapachem i jedwabiem włosów muskających jego policzek. Wreszcie noga dała o sobie znać i musiał dać za wygraną; niechętnie rozluźnił swoje objęcia i poprowadził Eunice w stronę kanapy.
— Napijesz się czegoś? Chyba mam jeszcze nalewkę od Macmillianów — zaproponował.

366 słów, razem 787.
Widmo
The bodies in my floor all trusted someone.
Now I walk on them to tea.

Eunice Malfoy
#4
20.11.2022, 00:02  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.11.2022, 00:03 przez Eunice Malfoy.)  
Z perspektywy Eunice zbliżanie się w jakikolwiek sposób do ojca przypominało podchodzenie do niedźwiedzia, będąc uzbrojonym jedynie w jakiś wątły kijaszek, którym trudno by było choćby wydłubać sobie oko. Stąd też uniosła brew w pewnym zdziwieniu, gdy odpowiedzią Perseusa był… śmiech.
  Co stawiało pod znakiem zapytania jego zdrowie psychiczne. Ewentualnie po prostu naprawdę już zbyt wiele alkoholu krążyło w żyłach, czego owocem miał być ciężki poranek. Ale o tm nie myślała; teraz było teraz, świt następnego dnia jawił się jako odległa abstrakcja, niepowiązana z jakimikolwiek konsekwencjami bieżącego wieczoru.
  Ach, magia Yule.
  A wkrótce potem przyszło zrozumienie.
  - Czyli dyskutowałeś w jedyny słuszny sposób – stwierdziła, aczkolwiek nie był to żaden przytyk – sądząc po dość rozbawionym tonie głosu; na trzeźwo zapewne podeszłaby do tego tematu o wiele poważniej, stwierdzając chociażby, że postąpił nader rozsądnie i generalnie takiej taktyki należało trzymać się zawsze, jeśli nie chce wchodzić w jakikolwiek zatarg z teściem.
  Nawet jeśli miałby dotyczyć słusznie minionej przeszłości, jaką był Nobby Leach.
  - Oczywiście że był najgorszy, co to w ogóle za pomysł, żeby mugolak pchał się na takie stanowisko – prychnęła, nadal kołysząc się w objęciach męża. Jak na małżeństwo, taka bliskość bywała zaskakująco u nich rzadka, jeśli nie liczyć obowiązków; jeśli jednak wziąć pod uwagę, że niezbyt dobrowolnie wsunęli sobie wzajemnie obrączki na palce, to w zasadzie…
  … już żadne zaskoczenie, prawda? Prędzej już dziwić mógł fakt, iż nie trwali po obu stronach barykady, okopując się aż do granic niemożliwości.
  - Za dużo chciał jak na kogoś, kim był i zapomniał, gdzie jego miejsce – dorzuciła jeszcze; trudno jednak ocenić, czy rzeczywiście tak myślała czy może przesiąknęła opiniami ojca, z pewnością niejednokrotnie wygłaszanymi w zaciszu rodowej posiadłości.
  - Och, bardzo chętnie – odparła, zanim zdążyła pomyśleć. Koniec tańca przyjęła z pewnym rozczarowaniem, aczkolwiek zapomniała o nim tak samo szybko, jak zauważyła, że to uczucie w ogóle się pojawiło. Później, później miała do tego wrócić, zastanowić się, o co tu właściwie chodziło.
  Co nie nastąpiło; myśl ta bowiem rozpłynęła się w czarze tej nocy… lub po prostu w ilości wypitego alkoholu. Eunice opadła na kanapę, decydując się na zsunięcie butów ze stóp’ podciągnęła też nogi, moszcząc się wygodniej na swym miejscu.

357/681
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#5
21.11.2022, 12:32  ✶  
Perseus z kolei wolny był od traumatycznych doświadczeń związanych z byciem synem Fortinbrasa Malfoya, którego znał głównie z opowieści Elliotta i mimo, że obstawał po stronie przyjaciela (i pozwolił jego osądom przyćmienie jego własnych), to nie odczuwał aż tak wielkiego lęku, gdy teść zaproponował mu, że zajmą się męskimi sprawami. Może gdyby nie wypił tych kilku kieliszków na Grimmauld Place i zjawił się w Wiltshire trzeźwy, poczułby narastający niepokój, gdy mężczyzna taksował go wzrokiem. Tymczasem alkohol krążący w żyłach dodawał Perseusowi pewności siebie, wprawiał go w dobry nastrój i czynił świat przystępniejszym.
— Powiedzmy, że lata praktyki zrobiły swoje — odparł, składając pocałunek na jej czole. Zamierzał uciąć myśl w tym miejscu, nie zdradzając Eunice, skąd owa praktyka pochodziła. Miał nadzieję, że żona założy, iż pochodzi ona od kontaktu z pacjentami. Praca Perseusa polegała bowiem na słuchaniu tego, co inni mają do powiedzenia. Nawet jeżeli były to najbardziej absurdalne opowieści, należało potraktować je na poważnie.
Nie miał serca mówić jej, że nauczył się tego obcując jej z bratem. Nie miał też odwagi powiedzieć tego Elliottowi; w oczach Blacka za bardzo przywiązywał uwagę do tego, aby nie być jak ojciec, by wypominać mu podobieństwa do znienawidzonego rodzica.
— To prawda — pokiwał głową z entuzjazmem, zadowolony z tego, że w czymś zgadzają się z Eunice — Nie rozumiem, jakim cudem w ogóle go wybrali na to stanowisko. Przecież tylu czystokrwistych czarodziejów musiało oponować! Ktoś, kto dorastał w mugolskim świecie, na zawsze będzie przesiąknięty jego brudem.
Być może małżeństwo nie było szczytem ich marzeń — na pewno nie w wizji, w której mieli być swoimi partnerami — ale też nie zamierzał pogrążać się z tego powodu w rozpaczy i szukać pretekstu, by przenieść swoją frustrację na drugą stronę. A przecież Eunice sama została zaciągnięta przed ołtarz siłą (jeśli nie fizyczna, to argumentu) i w żadnym wypadku nie odpowiadała za nieszczęście Perseusa. Mogli zatem starać się uczynić tę sytuację choć mniej niekomfortową dla obu stron i nie wchodzić sobie w drogę. Przekuć ją w coś pozytywnego.
— Niby ambicja nie jest czymś złym, ale pod warunkiem, że idzie w parze z taktem, a Nobby Leach nie miał go za grosz. Dobre wychowanie nakazuje, aby nie pchać się tam, gdzie nie jest się mile widzianym — skwitował, nim wypuścił kobietę z objęć. Pokuśtykał do barku, z którego wyjął butelkę z trunkiem domowej roboty oraz dwa kieliszki z grubego szkła, a następnie zajął miejsce obok żony; nieco bliżej, niż zazwyczaj, nieco śmielej, niż zdążyła przywyknąć. Napełnił oba naczynia, lecz nie od razu przystąpił do toastu, wodząc dłonią po okrytej cienką warstwą nylonowych rajstop łydce Eunice.

421 słów, razem 1208.


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Widmo
The bodies in my floor all trusted someone.
Now I walk on them to tea.

Eunice Malfoy
#6
22.11.2022, 21:32  ✶  
Lata praktyki. Takie tłumaczenie nie wzbudzało w zasadzie podejrzeń, w przeciwieństwie do innego - ale tę kwestię już bała się jakoś poruszać. Może po prostu nie chciała znać prawdy, może nie była jeszcze na nią gotowa. Może w imię układania dobrych stosunków omijała ją z bardzo, bardzo daleka, czekając, aż Perseus sam zdecyduje się do niej przyjść i podzielić sekretem.
Bo że sekret istniał, to nie ulegało wątpliwości - w świecie, w którym złamanie można było wyleczyć zaklęciem, a kość zregenerować jednej nocy za sprawą wypitego eliksiru, wciąż niewyleczone kolano było podejrzane, zwłaszcza jeśli wymówkę stanowiła kontuzja.
  Kontuzja!
  Niemniej, jak na razie, pozwalała mężowi żyć własnym życiem, co polegało właśnie na niewsadzaniu nosa w nie swoje sprawy (nawet jeśli to była jak najbardziej jej sprawa) i nie dopytywała. Zaś praktyka... tak, ta wywodząca się z pracy, polegająca w dużej mierze na słuchaniu, brzmiała jak doskonałe uzasadnienie. Och, słodka i błoga nieświadomości prawdziwej jej natury...
  - Brzmi jak sfałszowane wybory - stwierdziła, krzywiąc się przy tym nieznacznie. Takie fałszerstwo oznaczało zamach na czarodziejską demokrację, tu było potrzebne odpowiednie śledztwo i tak dalej; aż dziw, że nikt się tym nie zajął. Chyba że zajął, ale śledztwo to nigdy nie ujrzało światła dziennego – Tak samo jak te całe mugolskie Mistrzostwa Świata w ichniejszej piłce nożnej – prychnęła dość pogardliwie. Mugole, też coś, nie mieli co robić, tylko uganiać się za piłką w dwudziestu dwóch chłopa, a nawet i więcej, jeśli doliczyć sędziów. Chociaż ci akurat nie ganiali za piłką, ale to już szczegół.
  - To nawet nie jest takt. On po prostu nie znał swojego miejsca i tyle. Tak że całkiem nie dziwię się tym wszystkim czarodziejom, którzy odeszli z Ministerstwa Magii, no bo kto to widział, pracować z mugolakiem jako zwierzchnikiem? – spytała ściśle retorycznie, oczywiście. W końcu to jasne jak słońce, że w takich warunkach najzwyczajniej w świecie nie dało się pracować. I nawet gdyby był wypłacany jakiś dodatek za pracę w szkodliwych warunkach (tak, świadomość, iż szef jest mugolakiem z pewnością należała do kategorii szkodliwych), to nie zatrzymałoby to rozsądnych czarodziejów czystej krwi, którzy dobrze wiedzieli, jaki powinien być porządek tego świata – I z tego co pamiętam to jeszcze miał jakieś dziwne pomysły? – mruknęła, nawet nie próbując kryć niechęci do Ministra, którego rządy… cóż, przypadały na czasy, kiedy mało co rozumiała z wielkiej polityki. Głównie tyle, że ojciec tym się zajmuje i jest to Bardzo Ważna Praca. Najważniejsza.
  Za kieliszek podziękowała uśmiechem, po czym zerknęła na dłoń męża, wędrującą… och, cóż. Nie wyrzekła ani słowa, tylko odsunęła się, zmieniając pozycję – nie, nie uciekła. Podsunęła stopy, w milczącej sugestii, że może zacząć – o ile faktycznie zaczynanie czegokolwiek chodziło mu po głowie – od ich masażu. Tak, zdecydowanie to było coś, co by się przydało.

450/1131
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#7
23.11.2022, 15:49  ✶  
Gdyby tylko Eunice zdobyłaby się na odwagę i zapytała Perseusa o jego nogę, zbyłby ją kolejną skrupulatnie obmyśloną wymówką. W świecie, w którym jedna inkantacja była w stanie na powrót skleić złamaną kość, potrzebował solidnego argumentu dla ukrycia choroby; niedługo po diagnozie, gdy jeszcze był w stanie zachować sprawność, spędzał długie godziny na rozmowach z uzdrowicielami specjalizującymi się w magicznych urazach, dopytując ich - niby z ciekawości - o przypadki, gdy czarodzieje nie odzyskali pełni władzy nad swym ciałem. Całymi nocami wertował medyczne podręczniki w poszukiwaniu wiarygodnych argumentów.
Zadał sobie niebywale wiele trudu, aby obmyślić kłamstwo idealne; tylko dlatego, że był zbyt dumny, aby przyznać się do choroby. Z czasem sam zaczął wierzyć we własną projekcję; nie był chory, był ranny. Nie czekał go wózek, albo paraliż prawej połowy ciała. Wyjdzie z tego. Wydobrzeje. Potrzebuje jeszcze tylko trochę czasu.
— Sfałszowane wybory? To nie jest niemożliwe, ale niekoniecznie tak musiało być... Na dobrą sprawę, komu zależałoby na tym aż tak bardzo, żeby nadstawiać kark, aby przekreślać całą swoją karierę i niszczyć reputację? — opardł po chwili zamyślenia, sięgając pamięcią do wydarzeń poprzedzających wybory; był młody, wciąż uczył się podstaw uzdrowicielstwa w Mungu i gdy opuszczał szpital po całym dniu męczących zajęć, nie miał siły myśleć o polityce. Zamiast tego kierował swe kroki do mieszkania Elliotta, który dopiero co wrócił ze Stanów, a ich znajomość rozkwitła na zupełnie innej płaszczyźnie. Był zbyt szczęśliwy i zakochany, aby przysłuchiwać się dywagacjom na temat Nobby'ego Leach, ale nie przeszkadzało mu to na wygłaszanie sądu po latach; nawet jeśli opinia ta zasiana została w Perseusu przez jego środowisko, aniżeli była jego własną — Ilu jest czarodziejów czystej krwi w stosunku do półkrwi i mugolaków? Ile rodzin czystokrwistych wyznaje promugolskie poglądy? Chcieli wyjść na progresywnych popierając jego kandydaturę. I jak to się skończyło?
Piłka nożna? Uniósł do góry brew, przez moment zastanawiając się o czym mówi Eunice. W końcu skojarzył o co jej chodziło - ten dziwny mugolski sport, w którym dwadzieścia dwóch spoconych mężczyzn przez półtora godziny biega za piłką. Black zdecydowanie był fanem quidditcha - w Hogwarcie chciał być nawet szukającym Ślizgonów, ale po tym, jak złoty znicz dosłownie zrzucił go z miotły (bliski płaczu wymusił na Elliocie obietnicę, że ten nikomu nigdy nie powie o tym drobnym incydencie, ale nie miał pojęcia, że przyjaciel złamał ją kilka godzin temu i wygadał wszystko jego żonie; udawało mu się to jednak przez blisko dwadzieścia lat, aż ból upokorzenia zelżał) wolał obserwować rozgrywkę z trybun.
— Skoro tak bardzo umiłował sobie mugolski świat, może nigdy nie powinien go opuszczać —uciął krótko, bowiem to, że ból stał się mniejszy, nie oznaczało, że całkowicie odpuścił i rozmowy o sporcie wciąż sprawiały, że przez plecy Perseusa przebiegały ciarki zażenowania. Zwłaszcza teraz, gdy utracił dawną sprawność.
— Jeśli mam być szczery, to niezbyt pamiętam jakie pomysły próbował forsować. Wyjechałem do Paryża w połowie jego kadencji — wyznał, gdy zajęli miejsce na kanapie. Zrozumiał jej aluzję i sam usiadł wygodniej, uprzednio zrzucając marynarkę, którą niedbale rzucił na oparcie mebla. Upił łyk nalewki (zdawało mu się, że zatka mu gardło swoją lepką słodyczą) a następnie zajął się masażem. Biedactwo! Musiała być okropnie bolała po tylu godzinach w niewygodnych szpilkach. Dlaczego kobiety to sobie robiły?
— Mówiłem ci, że mój ojciec był jednym z tych, którzy zrezygnowali przez Leacha z pracy w Ministerstwie? — zagaił, ugniatając delikatnie jej stopy. Nie mógł się powtrzymać i sprawdził przy okazji, czy żona ma łaskotki. Nie byłby sobą, gdyby nie próbował wywołać jej uśmiechu, nawet w tak infantylny sposób.


574 słów, razem 1782.


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Widmo
The bodies in my floor all trusted someone.
Now I walk on them to tea.

Eunice Malfoy
#8
24.11.2022, 22:23  ✶  
Zamoczyła wargi w trunku, pociągnęła niewielki łyk. Smak nie robił już wielkiej różnicy, nie w momencie, gdy w jej żyłach krążyła już całkiem spora dawka alkoholu. Aczkolwiek fakt, miło było nie musieć się krzywić, gdy napój okazywał się nazbyt gorzkim. Lub nazbyt mocnym, tak też czasem mogło być.
  - Komu, komu… zapewne należałoby się rozejrzeć, sprawdzić, kto na czymś takim najwięcej zyskał. Zapewne ktoś taki jest, w końcu jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Chociaż pewnie to mogłoby być dość trudne… zresztą, nie wiem, nie znam się na takich śledztwach, prędzej wymienię z tuzin sposobów wykorzystania jakiegoś tam eliksiru niż to – stwierdziła ostatecznie, wzruszając ramionami. Było, minęło, kto miał zyskać, ten zyskał, obecnie chyba nie dało się już za wiele z tym zrobić. A nawet jeśli, to już zdecydowanie nie jej sprawa; ojcu zaś podsuwać pomysłów nie miała zamiaru.
  Choć tak po prawdzie, to chyba sam mógłby już dawno na to wpaść. Lecz czy faktycznie robił coś w tym kierunku, to już nie wnikała i nie planowała wnikać. Bo i po co?
  - Naprawdę, nie pytaj mnie o liczby. A już na pewno nie dziś – wsparła głowę o oparcie kanapy, przyglądając się mężowi spod opuszczonych nieco powiek. W zasadzie to prawdopodobnie nie miało znaczenia, czy pytał dziś, jutro, za tydzień – tak naprawdę były to dane, które bardzo średnio interesowały młodziutką Eunice. W zasadzie to wcale. Tak, była córką polityka, tak, zapewne orientowała się w pewnych sprawach lepiej niż przeciętny czarodziej, niemniej należało pamiętać, iż takie tematy generalnie pozostawały poza zakresem zainteresowań kobiety. Co innego zaprzątało jej głowę. W tej chwili zaś – głównie nalewka, której łyk znowu pociągnęła.
  - O to, to. W punkt. Ale nieee, po co siedzieć na czterech literach, trzeba się pchać, gdzie nie trzeba, łamać tradycję i w imię czego? Pomijam oczywistą odpowiedź – w końcu z taką pozycją wiązała się niemała władza. A ta pociągała, uwodziła, kusiła niejednego – tyle że ostatecznie w danym czasie tylko jeden czarodziej mógł zostać wybrańcem. - Tyle dobrego, że w Ministerstwie sporo osób miało rozum we właściwym miejscu i wiedzialo, co zrobić, gdy Leach objął swój urząd – znaczy się, zrezygnować, oczywiście. Owszem, zapewne dla części mogła to nie być łatwa decyzja ze względu finansowych, wszak honorem żołądka się nie napełni, jednakże… tak, odejście w oczach Eunice było jedyną słuszną decyzją. I wierzyła, że postąpiłaby identycznie, gdyby ordynatorem Munga nagle został jakiś podrzędny mugolak. Wiedza i doświadczenie to jedno, ale krew też miała niebagatelne znaczenie i naprawdę nie planowała podlegać komuś o pośledniejszym pochodzeniu.
  - Ja wtedy byłam w Hogwarcie, więc znakomita większość tego wszystkiego mnie omijała – przyznała, uświadamiając sobie przy tym boleśnie – po raz któryś kolejny raz – jak wielka różnica wieku ich dzieliła. Gdy Leach objął stanowisko, znajdowała się na początku swej szkolnej drogi, a Perseus… cóż, najwyraźniej mógł już jeździć po świecie, jako dorosły przecież czarodziej.
  Zamruczała cicho, gdy zaczął masaż; upewniła się przy tym, iż w istocie było to czymś, czego potrzebowała. Zaczęła odczuwać swego rodzaju ulgę, a potem… nie, nie uśmiechnęła się. Ale drgnęła, odruchowo wykonała ruch, jakby chciała cofnąć stopę, zabrać jak najdalej od takich łaskotek.
  - … nie mówiłeś. Kim tam był? – spytała, najwyraźniej podjąwszy decyzję o przemilczeniu tego małego incydentu.

528/1659
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#9
25.11.2022, 16:47  ✶  
Różnica wieku teoretycznie nie była przeszkodą nie do pokonania; nie byli pierwszym, ani ostatnim małżeństwem, które dzieliła przepaść lat. Jedyną rzeczą, jaka odróżniła go od innych mężczyzn biorących sobie za żony znacznie młodsze kobiety, ledwie wyrośnięte trzpiotki, był fakt, że został do tego małżeństwa niejako zmuszony pod groźbą wydziedziczenia. Tego jednak opinia publiczna nie wiedziała - nie mogła wiedzieć - a osąd cudzych spojrzeń palił w skórę.
— Tuzin, mówisz! — na jego twarzy zagościł szelmowski uśmiech — A znasz zastosowanie krwi Blacków?
Gdy wypowiadał te słowa, jego dłoń powędrowała na policzek Eunice, a kciuk musnął jej dolną wargę. Przez moment walczył z ochotą wsunięcia palca głębiej, nadzianiem go na ostrego siekacza i pozwoleniem skosztowania jej słynnej trucizny wypełniającej go od środka, smolistej posoki odróżniającej go od innych czarodziejów; zupełnie tak, jakby kalectwo nie było wystarczające.
— Dobrze jest czasem wyjść poza schemat i przecierać nowe szlaki — odparł — Ale nieodzowną częścią naszej natury jest chciwość.
Sam przecież odznaczył się zachłannością po przyjeździe do Paryża; sądził bowiem, że jeżeli przez lata udawało mu się ukryć swoją relację z Elliottem, człowiekiem, którego znał wówczas ponad dekadę, który miał wszystko, a nawet więcej niż Perseus i nie musiał posuwać się do obmierzłości szantażu, aby spełnić swe zachcianki, to tak samo będzie wyglądać jego związek z Raphaëlem.
Teraz ten drugi nie żył, a Percy nie mógł odnaleźć spokoju.
— Żebym sam to wiedział! — pokręcił głową rozbawiony, zaraz jednak jego twarz ponownie przybrała wyraz tak poważny, jak tylko poważny potrafił być Perseus, gdy alkohol krążył w jego żyłach — Był Niewymownym. Nie wiem, nad czym pracował, chyba nikt nigdy się tego nie dowie. Tak dobrze opanował oklumencję, że przez trzydzieści lat nie udało mi się jeszcze zobaczyć koloru jego aury — westchnął — Zarzekał się, że będzie pracował w Departamencie Tajemnic do śmierci, ale gdy tylko Nobby Leach został Ministrem, skorzystał z możliwości przejścia na emeryturę.
Pamiętał pierwsze tygodnie po tym, jak Pollux pożegnał się z Ministerstwem, jego palce wybijające niecierpliwie rytm na hebanowym blacie jadalni przy Grimmauld Place, grymas niezadowolenia wiecznie goszczący na jego twarzy, własny lęk przed kolejną awanturą z byle powodu oraz nerwowe szukanie zajęcia dla nawykłych do pracy dłoni. Ojciec Perseusa nie należał do ludzi, którzy umieli odpoczywać, a na pewno nie traktował bierności jako odpoczynek, nazywając ją zwykłym lenistwem. Och, jak dobrze, że z nim już nie mieszkał.
— Dobrze, że Nobby Leach gryzie piach — skwitował, a następnie sięgnął po kieliszek, który uniósł do góry, sugerując tym samym Eunice, że chce wznieść toast. — Za godnego swego stanowiska ministra.
Dalsza część wieczoru zasnuta została woalem niepamięci; z meandrów umysłu wyłaniały się jednak pojedyncze wspomnienia - własne palce wplecione w pszenicę pukli, paznokcie zatapiające się w jego karku oraz westchnienia milknące w połowie, jakby zlęknione.

444 słów, razem 2226.


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Widmo
The bodies in my floor all trusted someone.
Now I walk on them to tea.

Eunice Malfoy
#10
27.11.2022, 22:30  ✶  
Rodziny miały swoje sekrety, o których raczej nie uczyło się w Hogwarcie czy na kursach. Zresztą, jak by to wyglądało: kupczenie własną krwią na większą skalę, żeby każdy mógł ot tak sporządzić jakąś truciznę, bo jakiś tam składnik był akurat mało dostępny? Lub żeby się najzwyczajniej w świecie naćpać.
  Toteż w oczach kobiety pojawił się bliżej nieokreślony błysk, gdy wspomniał o zastosowaniu krwi.
  - Czyżbym o czymś nie wiedziała? – wymruczała cicho, pozwalając mężowi na ten gest. Aczkolwiek zapewne uniosłaby wysoko brwi, gdyby wiedziała, co mu chodzi po głowie – skaleczenie się o ząb nie należało do takich prostych zadań, jak mogłoby się zdawać. W końcu to nie szpileczki czy ostrza mające zastosowanie w kuchni.
  - Niby tak, ale też trzeba wiedzieć, kiedy to robić. Zaś takie rzeczy jak pchanie się na stanowisko Ministra, nie dysponując czystą krwią we własnych żyłach? To nawet nie jest łamanie schematu, to jest... – umilkła na chwilę, szukając właściwego słowa, porównania, czegoś, co w pełni odda to, co chciała wyrazić – Zdeptanie naszej kultury, tradycji, zszarganie imienia instytucji, splamienie jej, podkopanie znaczenia Ministerstwa – wyrzuciła w końcu z siebie. Sama zmiana osoby zasiadającej na stołku nie należała do niczego dziwnego, była czymś naturalnym. I tak po prawdzie, zapewne część społeczeństwa miała to głęboko gdzieś, bo jak to od wieków bywało – obojętnie, kto dzierżył władzę, to proza życia generalnie pozostawała ta sama – część zapewne triumfowała, a część… no właśnie.
  Absolutnie niedopuszczalne.
  - I w zasadzie uważam wręcz, że powinien być zakaz kandydowania na Ministra przez takie osoby jak on – oświadczyła jeszcze bardzo stanowczym tonem – Jestem pewna, że zapewni to spokój przy zmianie warty. Choćby z tego względu, że w Ministerstwie nie powstanie nagle mnóstwo wakatów – dodała.
  Pokiwała głową ze zrozumieniem. Lojalność godna podziwu, skoro teść gotów był pracować aż do śmierci, ale też wciąż należało pamiętać, komu się było lojalnym. W sytuacji takiej jak ta, kiedy na „tronie” zasiadał podrzędny mugolak, szlama, jak zwał, tak zwał, to… no, naprawdę, wtedy po prostu się nie dało pracować w takich warunkach, to wręcz urągało godności każdego szanującego się czarodzieja!
  - Aha, zasłużył sobie – zgodziła się i również uniosła kieliszek w toaście. W zasadzie to kim trzeba było być, żeby odczuwać zadowolenie z powodu czyjejś śmierci? Czystokrwistym, najwyraźniej – O żeby się więcej takich jak on nie pojawiło – dodała swoje trzy knuty.
  Potem wszystko stało się jakoś samo – bez pytań, bez rozważań, czy jedna strona odwiedzi drugą. Zadziałała magia wieczoru lub alkohol, ewentualnie oba jednocześnie.
  Ich pierwsze Yule znalazło swój koniec.

Koniec sesji

407/2066
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Eunice Malfoy (2121), Perseus Black (2311)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa