14.04.2023, 20:18 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.11.2023, 21:58 przez Rowena Ravenclaw.)
Hjalmar Björn Nordgersim
Urodzenie: 13 stycznia 1943 - koziorożec - numerologiczna dwudziestka dwójka
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Czysta - likantrop
Zamieszkanie: domostwo na terenie kuźni "Wrót Muspelheimu" w dolinie Godryka
Pochodzenie: Syn Dagura Nordgersima oraz Sagi Burke. Urodzony i wychowany wśród mrozów Islandii. Przybyły wraz ze swoim ojcem do Londynu dwa lata temu.
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Czysta - likantrop
Zamieszkanie: domostwo na terenie kuźni "Wrót Muspelheimu" w dolinie Godryka
Pochodzenie: Syn Dagura Nordgersima oraz Sagi Burke. Urodzony i wychowany wśród mrozów Islandii. Przybyły wraz ze swoim ojcem do Londynu dwa lata temu.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: Jesion | 14 cali | rdzeń z futra magicznej wiewiórki | sztywna
Zwierzę totemiczne: Wilk
Aura: Jasno zielona oraz czerwona
O zdolnościach:Zawsze wierzył bardziej swoim mięśniom i fachowi w rękach, niż darowi magii, którym został obdarzony. Jednak mimo swojego nieprzychylnego nastawienia do niektórych dziedzin magii, z biegiem czasu pojął większość z nich. Nie był to jednak stopień mistrzowski, lecz średni, niezaawansowany pozwalający na ograniczoną interakcję z tą sztuką.
Dużo lepiej odnajdywał się w bardziej przyziemnych rzeczach - takich, które nie wymagały korzystania z różdżki wcale. Świetnie sobie radził (i radzi, bo robi to po co dziś dzień) z przetrwaniem w lesie czy koegzystencją z fauną i florą.
Przewaga rodowa [Potomstwo Lokiego]: Nordgersim potrafią wezwać widmowego wilka, który obroni ich, wchłaniając w siebie jedno zaklęcie podczas walki, po czym zniknie.
Przewagi genetyk [Wymuszona przemiana (Wilkołak)] (III) : W wierzeniach germańskich z wilkołactwem kojarzeni byli berserkowie, nazywani czasem ulfhedhnar, czyli „wilcze skóry”. W bitewnym szale zyskiwali nadludzką siłę i stawali się nieczuli na ból. Hjalmar nauczył się wykorzystywać swój dar do świadomej przemiany w "drugiego siebie" w sytuacji zagrożenia swojego życia lub bliskiej mu osoby. W momencie przeobrażenia się w nie ludzką formę, zamienia się w nieznającego strachu ulfhedhnara, który nie spocznie póki nie upewni się, że jego najdrożsi są bezpieczni.
Kowalstwo i jubilerstwo (II): Jako syn wielkiego rzemieślnika i kowala, Björn nie widział dla siebie innej drogi, niż ta, która dotyczy kontynuowania rodzinnej tradycji przez kolejne pokolenie. Do pracy z wszelkiej maści młotami czy narzędziami był już przygotowywany od najmłodszych lat - zanim jeszcze zaczął mówić czy chodzić.
Renowacja (II): Co to za fachowiec, który potrafi coś stworzyć ale już nie jest w stanie naprawić swego dzieła? Aby dbać o renomę ich warsztatu, młody czeladnik nauczył się również tego fachu pod czujnym okiem swojego mistrza Dagura.
Walka wręcz (I): Rozwój tężyzny fizycznej, który praktykował od lat, nie pozwolił mu na nic innego jak na zainteresowanie się sztukami walk - lub potocznie zwanym obijaniem mordy. Jak pomyślał - tak też zrobił i nauczył się boksować za czasu swojego pobytu w Durmstrangu, nieraz dając popalić swoim kolegom, a tym samym swojemu ojcu, który dowiadywał się o jego wybrykach.
Odwaga (I): Jak na prawdziwego norda przystało, Hjalmar nie lęka się niczego (może po za własną matką. Ale który wielki wojownik by się jej nie obawiał?). Jest pierwszy do bitki i do działania. Nie potrzebuje specjalnego zaproszenia aby stanąć oko w oko z krwiożerczą bestią.
Starożytne runy (I): Björn wyczuwa głęboką więź i przywiązanie do swoich islandzkich korzeni. Aby móc w pełni oddać się rodzinnym tradycjom, nauczył się odczytywać starożytne runy, które umożliwiły mu czerpanie wiedzy z obelisków i kamieni rytualnych, zdobiących każdy zakątek jego pięknego domu - Islandii.
Język szwedzki (I): Chcąc uczęszczać do Durmstrangu nie miał innej możliwości - musiał się nauczyć tego barbarzyńskiego języka. Dokonał tego tylko i wyłącznie dzięki pomocy znajomych swojego ojca, który uczyli go w przerwach między pracą w kuźni, a rzucaniem toporami. Wykorzystywał go tylko wtedy kiedy musiał - podczas zajęć i zaliczeń.
Język angielski (I): Tego, kolejnego, barbarzyńskiego języka nauczył się tylko i wyłącznie dla tego, aby móc czytać książki o bokserach, które były łatwiej dostępne w tym właśnie języku. Na całe szczęście ze zrozumieniem angielskiego pomogli mu koledzy za czasów Durmstrangu.
Magiczny antytalent (nekromancja) (III): Nigdy nie ciągnęło go do manipulacji siłami witalnymi swoich przeciwników - od tego miał przecież pięści. Skutecznie odmawiał jakiejkolwiek próby czytania czy nawet słuchania o jakiejś śmiesznej nekromancji, co ma swoje skutki po dziś dzień. Negatywne czy pozytywne ale jednak skutki.
Magiczny antytalent (zauroczenie) (III): Mimo nacisku nakładanego na uczniów przez władze szkoły, aby Ci uczyli się uroków, Hjalmar miał czelność podważać ich decyzje i skrzętnie omijać tak dużo zajęć z tego przedmiotu ile tylko dał radę. Tylko samym cudem udało mu się ukończyć moduł z tej części. Od momentu ukończenia szkoły uważał, że otrzymał najniższą możliwie, zdającą notę tylko dlatego aby wykładowcy nie musieli się z nim więcej męczyć. Młody Nordgersim nie potrafi rzucać uroków - zresztą uważa, że jedyną urokliwą rzeczą jest czyjaś okładana twarz.
Toksyczni rodzice (II): Oddając hołd rodzinnym tradycjom, które wywodzą się z pradawanych czasów, nie miał innej możliwości jak respektowanie zdania swojego ojca. Zawsze bierze pod uwagę opinię czy działania swojego ojca. W końcu mądrego to aż miło posłuchać - a do takich osób zaliczał właśnie Dagura.
Głodomór (II): Każdy musi sobie dobrze zjeść. Niektórzy mniej, a Hjalmar na pewno więcej. Skądś musi brać siłę do całodziennej harówki w rodzinnej kuźni.
Mięsożerca (I): Kto to widział jeść coś bez mięsa? Tym się w ogóle można najeść? Prawdziwe danie składa się przede wszystkim z dobrze zrobionego i soczystego mięska. Koniec kropka. Björn nie ma zamiaru na ten temat dyskutować.
Brak energii (I): Jego dar przemiany zbiera swoje żniwo w pełnię, uniemożliwiając mu czarowanie w trakcie tej fazy księżyca. Nie żeby jakoś bardzo marudził z tego powodu, ponieważ hasa sobie wtedy wesoło po łączkach i lasach ale nigdy nie wiadomo kiedy to się może na nim zemścić...
Różdżka: Jesion | 14 cali | rdzeń z futra magicznej wiewiórki | sztywna
Zwierzę totemiczne: Wilk
Aura: Jasno zielona oraz czerwona
O zdolnościach:Zawsze wierzył bardziej swoim mięśniom i fachowi w rękach, niż darowi magii, którym został obdarzony. Jednak mimo swojego nieprzychylnego nastawienia do niektórych dziedzin magii, z biegiem czasu pojął większość z nich. Nie był to jednak stopień mistrzowski, lecz średni, niezaawansowany pozwalający na ograniczoną interakcję z tą sztuką.
Dużo lepiej odnajdywał się w bardziej przyziemnych rzeczach - takich, które nie wymagały korzystania z różdżki wcale. Świetnie sobie radził (i radzi, bo robi to po co dziś dzień) z przetrwaniem w lesie czy koegzystencją z fauną i florą.
Przewaga rodowa [Potomstwo Lokiego]: Nordgersim potrafią wezwać widmowego wilka, który obroni ich, wchłaniając w siebie jedno zaklęcie podczas walki, po czym zniknie.
Przewagi genetyk [Wymuszona przemiana (Wilkołak)] (III) : W wierzeniach germańskich z wilkołactwem kojarzeni byli berserkowie, nazywani czasem ulfhedhnar, czyli „wilcze skóry”. W bitewnym szale zyskiwali nadludzką siłę i stawali się nieczuli na ból. Hjalmar nauczył się wykorzystywać swój dar do świadomej przemiany w "drugiego siebie" w sytuacji zagrożenia swojego życia lub bliskiej mu osoby. W momencie przeobrażenia się w nie ludzką formę, zamienia się w nieznającego strachu ulfhedhnara, który nie spocznie póki nie upewni się, że jego najdrożsi są bezpieczni.
Kowalstwo i jubilerstwo (II): Jako syn wielkiego rzemieślnika i kowala, Björn nie widział dla siebie innej drogi, niż ta, która dotyczy kontynuowania rodzinnej tradycji przez kolejne pokolenie. Do pracy z wszelkiej maści młotami czy narzędziami był już przygotowywany od najmłodszych lat - zanim jeszcze zaczął mówić czy chodzić.
Renowacja (II): Co to za fachowiec, który potrafi coś stworzyć ale już nie jest w stanie naprawić swego dzieła? Aby dbać o renomę ich warsztatu, młody czeladnik nauczył się również tego fachu pod czujnym okiem swojego mistrza Dagura.
Walka wręcz (I): Rozwój tężyzny fizycznej, który praktykował od lat, nie pozwolił mu na nic innego jak na zainteresowanie się sztukami walk - lub potocznie zwanym obijaniem mordy. Jak pomyślał - tak też zrobił i nauczył się boksować za czasu swojego pobytu w Durmstrangu, nieraz dając popalić swoim kolegom, a tym samym swojemu ojcu, który dowiadywał się o jego wybrykach.
Odwaga (I): Jak na prawdziwego norda przystało, Hjalmar nie lęka się niczego (może po za własną matką. Ale który wielki wojownik by się jej nie obawiał?). Jest pierwszy do bitki i do działania. Nie potrzebuje specjalnego zaproszenia aby stanąć oko w oko z krwiożerczą bestią.
Starożytne runy (I): Björn wyczuwa głęboką więź i przywiązanie do swoich islandzkich korzeni. Aby móc w pełni oddać się rodzinnym tradycjom, nauczył się odczytywać starożytne runy, które umożliwiły mu czerpanie wiedzy z obelisków i kamieni rytualnych, zdobiących każdy zakątek jego pięknego domu - Islandii.
Język szwedzki (I): Chcąc uczęszczać do Durmstrangu nie miał innej możliwości - musiał się nauczyć tego barbarzyńskiego języka. Dokonał tego tylko i wyłącznie dzięki pomocy znajomych swojego ojca, który uczyli go w przerwach między pracą w kuźni, a rzucaniem toporami. Wykorzystywał go tylko wtedy kiedy musiał - podczas zajęć i zaliczeń.
Język angielski (I): Tego, kolejnego, barbarzyńskiego języka nauczył się tylko i wyłącznie dla tego, aby móc czytać książki o bokserach, które były łatwiej dostępne w tym właśnie języku. Na całe szczęście ze zrozumieniem angielskiego pomogli mu koledzy za czasów Durmstrangu.
Magiczny antytalent (nekromancja) (III): Nigdy nie ciągnęło go do manipulacji siłami witalnymi swoich przeciwników - od tego miał przecież pięści. Skutecznie odmawiał jakiejkolwiek próby czytania czy nawet słuchania o jakiejś śmiesznej nekromancji, co ma swoje skutki po dziś dzień. Negatywne czy pozytywne ale jednak skutki.
Magiczny antytalent (zauroczenie) (III): Mimo nacisku nakładanego na uczniów przez władze szkoły, aby Ci uczyli się uroków, Hjalmar miał czelność podważać ich decyzje i skrzętnie omijać tak dużo zajęć z tego przedmiotu ile tylko dał radę. Tylko samym cudem udało mu się ukończyć moduł z tej części. Od momentu ukończenia szkoły uważał, że otrzymał najniższą możliwie, zdającą notę tylko dlatego aby wykładowcy nie musieli się z nim więcej męczyć. Młody Nordgersim nie potrafi rzucać uroków - zresztą uważa, że jedyną urokliwą rzeczą jest czyjaś okładana twarz.
Toksyczni rodzice (II): Oddając hołd rodzinnym tradycjom, które wywodzą się z pradawanych czasów, nie miał innej możliwości jak respektowanie zdania swojego ojca. Zawsze bierze pod uwagę opinię czy działania swojego ojca. W końcu mądrego to aż miło posłuchać - a do takich osób zaliczał właśnie Dagura.
Głodomór (II): Każdy musi sobie dobrze zjeść. Niektórzy mniej, a Hjalmar na pewno więcej. Skądś musi brać siłę do całodziennej harówki w rodzinnej kuźni.
Mięsożerca (I): Kto to widział jeść coś bez mięsa? Tym się w ogóle można najeść? Prawdziwe danie składa się przede wszystkim z dobrze zrobionego i soczystego mięska. Koniec kropka. Björn nie ma zamiaru na ten temat dyskutować.
Brak energii (I): Jego dar przemiany zbiera swoje żniwo w pełnię, uniemożliwiając mu czarowanie w trakcie tej fazy księżyca. Nie żeby jakoś bardzo marudził z tego powodu, ponieważ hasa sobie wtedy wesoło po łączkach i lasach ale nigdy nie wiadomo kiedy to się może na nim zemścić...
Edukacja: Edukację, podobnie jak jego ojciec, podejmował w Durmstrangu. Był uczniem średnim, nie wyróżniającym się pod względem umiejętności magicznych na tle innych pobierających nauki. Zdyscyplinowany oraz podporządkowany - wykonujący polecenia bez zawahania jednak momentami kwestionujący je we własnej głowie (jako, że nie wypadało pyskować do swoich nauczycieli). Pod względem tężyzny fizycznej jeden z lepszych, jeżeli nie najlepszy wśród swoich rówieśników. Z pozostałych przedmiotów takich jak historia magii, zielarstwo, wróżbiarstwo i inne tego typu - poziom akceptowalny, bliski przeciętnego z pojedyńczymi większymi sukcesami.
Awanturnik oraz lekki prześladowca swoich kolegów, (sam to określał jako trening lub 'trening z zaskoczenia' kiedy wyprowadzał sierpowego, niczego nie spodziewającemu się uczniowi) przez co nieraz dostawał wszelakie nagany i kary - w tym listowne do rodziców czy nawet wzywanie Dagura do szkoły w Szwecji, z dalekiej Islandii. Kilka razy grożono mu wydaleniem z Durmstrangu jeżeli nie zmieni swojego zachowania.
Doświadczenie: Od czasów ukończenia szkoły pielęgnował rodzinną tradycję kowalstwa i jubilerstwa w ich Islandzkim zakładzie, ciągle podnosząc swoje umiejętności. Praktykował pod okiem najlepszych nordyckich mistrzów, których było pod dostatkiem na ich rodzimej wyspie.
Aktualne miejsce pracy: Rodziny wasztat, który prowadzi wraz ze swoim ojcem Dagurem w Wielkiej Brytanii
Cechy szczególne: włosy związane w wikiński warkocz, umięśniona budowa ciała
Rozpoznawalność: III - większość dnia spędza zamknięty w rodzinnym zakładzie wraz ze swoim ojcem przez co nie ma czasu na większe kontakty z resztą magicznej społeczności. W głównej mierze jest rozpoznawalny tylko przez klientów ich przybytku, kolegów z Durmstrangu lub kilku znajomych, których zdołał już poznać w Londynie czy okolicach.
Awanturnik oraz lekki prześladowca swoich kolegów, (sam to określał jako trening lub 'trening z zaskoczenia' kiedy wyprowadzał sierpowego, niczego nie spodziewającemu się uczniowi) przez co nieraz dostawał wszelakie nagany i kary - w tym listowne do rodziców czy nawet wzywanie Dagura do szkoły w Szwecji, z dalekiej Islandii. Kilka razy grożono mu wydaleniem z Durmstrangu jeżeli nie zmieni swojego zachowania.
Doświadczenie: Od czasów ukończenia szkoły pielęgnował rodzinną tradycję kowalstwa i jubilerstwa w ich Islandzkim zakładzie, ciągle podnosząc swoje umiejętności. Praktykował pod okiem najlepszych nordyckich mistrzów, których było pod dostatkiem na ich rodzimej wyspie.
Aktualne miejsce pracy: Rodziny wasztat, który prowadzi wraz ze swoim ojcem Dagurem w Wielkiej Brytanii
Cechy szczególne: włosy związane w wikiński warkocz, umięśniona budowa ciała
Rozpoznawalność: III - większość dnia spędza zamknięty w rodzinnym zakładzie wraz ze swoim ojcem przez co nie ma czasu na większe kontakty z resztą magicznej społeczności. W głównej mierze jest rozpoznawalny tylko przez klientów ich przybytku, kolegów z Durmstrangu lub kilku znajomych, których zdołał już poznać w Londynie czy okolicach.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Hjalmar pozostaje neutralny w konflikcie Zakon Feniksa - Wyznawcy Czarnego Pana. Nie sprowokowany do działania, nie będzie podejmował działać przeciwko żadnej z grup.Pod koniec edukacji w Durmstrangu został ugryziony przez innego wilkołaka, stając się jednym z nich. Zgodnie z panującym w Wielkiej Brytanii prawem, zgłosił się jako Wilkołak do rejestru, który znajduje się w Ministerium Magii.
Czuje się trochę nieswojo w obcym kraju, do której jeszcze nie zdążył przywyknąć. Głównie z powodu innej kultury i zachowań jakie tutaj panują.
Zawsze mile wspomina rodzinną Islandię z czym też się nie kryje.