• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
1 2 Dalej »
[02.05.1972] Nordgersimowie przybywają na ratunek!

[02.05.1972] Nordgersimowie przybywają na ratunek!
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#11
08.07.2023, 21:25  ✶  

A więc zdecydowaliście się przemierzać Knieję...


Natrafiliście tam na Szeptuchę!

- Hjalmar Nordgersim... masz takie dziwne spojrzenie, czyżbyś zobaczył ducha? - Podeszła do ciebie i zajrzała głęboko w twoje oczy. Kobieta była przerażająca, nie obchodziło jej nic, co próbowałeś do niej powiedzieć. Po prostu patrzyła i powiedziała wreszcie jedno słowo i bardzo krótką interpretację:

Rzut Symbol 1d258 - 105
Kruk (zła wiadomość)

- Jeżeli szukacie tu rannych, idźcie na południe. Oni są już blisko.

Wtedy odeszła. Druga osoba nie słyszała żadnego fragmentu waszej rozmowy. W jej oczach Szeptucha zbliżyła się do ciebie na sekundę, szepnęła ci coś do ucha i zniknęła.
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#12
09.07.2023, 03:20  ✶  

Po powrocie na ścieżkę, Dagur dostrzegł w wiszącą wśród drzew małą wstążkę sygnalizującą przeszukanie przez nich tego sektora. Bardzo przydatne rozwiązanie w całej swojej prostocie. Od teraz będzie zwracać większą uwagę na te wstążeczki sygnalizacyjne. Do organizacji samych przeszukiwań nie miał zastrzeżeń. Choć gdyby to on je organizował to zdecydowanie nie dopuściłby do udziału w nich kilkunastu cywilów, którzy gromadzili się przy tamtym namiocie. Jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że potrzeba każdych rąk do pracy. Niemniej, jeśli pozostali zaangażowani znajdują ludzi w kawałkach to jego stanowisko ma jakiś sens. Bo to nawet dla nich było za mocne doświadczenie.

— Ja również mam na to nadzieję. To już nie będzie nasze zadanie. Z pewnością temu sprostają. Mam również nadzieję na to, że znajdziemy kogoś żywego — Odpowiedział poważnie, unosząc potężną dłoń aby poklepać młodego mężczyznę po ramieniu. Starał się miarkować swoją siłę. Gdy tego nie robił, w ten sposób potrafił nawet powalić człowieka na ziemię. W przypadku syna nie chciał tego zrobić.

— W takim razie chodźmy na południe — Odrzekł przystając obok syna na tym rozstaju dróg. Podążając razem z nim, sam obrywał wyżej położone gałęzie drzew. Utrudniały mu przedzieranie się przez te las, będąc na wysokości jego głowy. Przerzucenie tych drzew było dla niego o wiele prostsze, niż dla każdego czarodzieja o przeciętym wzroście. Będą musieli tutaj wrócić po drewno na opał. Nie będą musieli ścinać tych wszystkich drzew, a jedynie je przetransportować.

— Dobrze mówisz, chłopcze. Oby — Przytaknął na słowa syna, rozglądając się wokół nich. Coś musiało na nich czekać. Na ich drodze stanęła przerażająca kobieta, która skupiła całą swoją uwagę na jego synu. Nie słyszał ani jednego słowa, które kobieta mogła wypowiedzieć do młodszego Nordgersima. Po zbliżeniu się do niego i wypowiedzeniu kilku słów do jego ucha, Szeptucha zniknęła równie szybko jak się im ukazała. Dagur nieszczególnie wiedział co ma o tym myśleć. Była to jakaś wariatka  czy wiedząca z tych stron? Spojrzał pytająco na blondyna.

Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#13
09.07.2023, 09:34  ✶  

Nie do końca spodobało mu się, że ze wszystkich możliwych opcji musieli spotkać akurat "to coś". Hjalmar uniósł zdziwioną brew do góry, przyglądając jak Szeptucha zbliża się do niego, a następnie zaczęła wypowiadać słowa w jego stronę. Na początku próbował wyprzeć jej obecność, kręcąć przecząco głową ale okazało to się całkowicie nieskuteczne - Nie wiem? - zapytał jej zdziwionym głosem ale ona zupełnie miała gdzieś cokolwiek próbował powiedzieć lub przekazać. Całość jej osoby wywoływała w Nordgersimie uczucie pewnej niepewności - zapewne przestraszyłby się jej gdyby nie fakt, że był nieustraszony i jedyna osoba, której się bał to matka i ojciec za czasów Durmstrangu.

- Na południe... - powtórzył po niej, widząc jak istota odchodzi od nich. Odetchnął z ulgą ale nie do końca miał pojęcie jak powinien interpretować jej słowa. Król? Czy ona próbuje nam pomóc czy wrzucić nas na kolejną pułapkę? - Powiedziała, że jeżeli szukamy rannych to mamy iść właśnie na południe. Tylko... - zawahał się przez moment przenosząc spojrzenie na Dagura - Nie wiem czy powinniśmy jej ufać. Z jednej strony chodzi o ludzkie dobro i jeżeli ktoś potrzebuje naszej pomocy to chyba nigdy bym sobie tego nie wybaczył... Ale z drugiej strony... Wychodzi ze środku lasu i jest po prostu... Dziwna - wzruszył ramionami, mając ewidentną rozterkę na temat słuszności kolejnych kroków. Hjalmar nie chciał zostawić nikogo na pastwę własnego losu, zwłaszcza jeżeli mogli uratować kogoś przed zjedzeniem przez wilki.

Islandczyk zaczął krążyć w kółko, rozpatrując w głowie wszystkie za i przeciw każdej możliwości. Jedynie gdzie mogli się udać to na zachód - czyli tak jak chcieli iść dalej - albo na południe, czyli tam gdzie podpowiedziała im Szeptucha. Cały proces myślowo-decydujący nie trwał za długo, ponieważ po kilku bądź kilkunastu sekundach zabrał ponownie głos - Pójdziemy na południe. Nawet jeżeli nie będzie tam nikogo to przynajmniej będziemy mieli czyste sumienia ojcze - przyznał kierując się po raz kolejny na południe. Jeżeli tamta istota miała rację, tam gdzie zmierzali byli poszkodowani, a Nordgersimowa ekipa ratunkowa tym samym nie miała czasu do stracenia.

Żwawo ruszył w wyznaczonym przez siebie kierunku, przeskakując przez większość powalonych drzew, nie skupiając się na tym aby oczyścić drogę. To była jego przewaga nad swoim ojcem - był od niego mniejszy, a tym samym trochę sprawniejszy w kwestii przeskakiwania czy wdrapywania na drzewa. Prawdę mówiąc, Dagur i tak nie potrzebował pomocy syna w przerzucaniu kłód czy gałęzi - był wystarczająco gargantuiczny aby robić to na własną rękę i to wcale nie w przenośni.


!C6
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#14
09.07.2023, 09:34  ✶  

A więc zdecydowaliście się przemierzać Knieję...


Natrafiliście tam na rannego mężczyznę, który pilnie potrzebował pomocy. Jeżeli chcecie uratować jego życie, to macie trzy opcje:
1. Musicie przenieść go na rękach (aktywnosć fizyczna ◉◉◉○○) do Doliny, ponieważ wasze zaklęcia szwankują i jego ciało niesione magią upada.
2. Musicie zaleczyć jego rany (przewaga leczenie).
3. Musicie rzucić udane zaklęcie Enerwate.
W każdym innym przypadku mężczyzna umiera przed dotarciem do Doliny. Miał na imię Finnigan i poprosił was o to, żebyście przekazali jego córce, że będzie nad nią czuwał z drugiej strony świata.
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#15
09.07.2023, 21:47  ✶  

Uniósł prawą brew na słowa swojego pierworodnego. Zaledwie chwilę temu ten mężczyzna zasugerował mu podążanie na południe. Tak samo jak ta przerażająca kobieta. Uwierzył słowom syna, który nie okłamałby go w tak istotnej sprawie.

— Przed pojawieniem się tej kobiety sam wskazałeś nam południe. Zapewne to lokalna Wiedząca. Nie wolno lekceważyć tak istotnych wskazówek, zwłaszcza gdy chodzi o ludzkie życie. Bogowie nam sprzyjają, synu — Zabrał głos po przeanalizowaniu słów syna. Owszem, cała sytuacja była dziwna i przerażająca, jednak wszystko układało się po ich myśli.

Dagur wciąż wierzył w bogów wyzwanych przez ich przodków. Była ona dla niego bardzo istotna w codziennym życiu. Starał się pomóc swojemu synowi w ponownym podjęciu słusznej decyzji. Bo on swoją już podjął. Do wielu rzeczy musiał on sam dojść. Nie zamierza go popędzać, chyba że ten proces decyzyjny miał trwać zbyt długo. Czego wcale nie był taki pewien, widząc jak Hlajmar krąży w kółko.

— Czyli zmierzamy w dobrym kierunku. Jeśli będzie kogoś uratujemy. Będziemy mieli też pewność, że to prawdziwa Wiedząca — Wypowiadając te słowa podążył w obranym kierunku. Uratują tyle osób, ile się tylko da. Ogromny wzrost i idące z nim gabaryty odbierały mu dużo zwinności. Nie mógł mieć wszystkiego. Posiadana przez niego siła bardzo się przydawała. Nie tylko teraz ale również na co dzień.

Podążanie w kierunku wskazanym przez Szeptuchę doprowadziło ich do rannego mężczyzny. To nie mógł być przypadek, że wskazała im drogę do człowieka potrzebującego pomocy uzdrowicieli. O tym, że ta przerażająca kobieta miała rację, porozmawiają po wszystkim. Teraz wchodziło w grę ludzkie życie.

— Wezmę go. Zaniesiemy go do namiotu uzdrowicieli i potem tutaj wrócimy — Powiedział do syna. Przykucnął na ziemi nad rannym mężczyzną i z łatwością podniósł go z ziemi. Ponownie musieli przebyć drogę przez las aby dotrzeć do stacjonujących w pobliżu uzdrowicieli aby oddać w go w ich ręce.

Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#16
09.07.2023, 23:27  ✶  

Może rzeczywiście Szeptucha była im zesłana przez przodków? Zastanawiał się nad tym kiedy podróżowali na południe. W zasadzie nie odzywał się do momentu do póki jej słowa nie okazały się prawdą - O proszę. Jednak to prawda - zauważył, uśmiechając się od razu. Co by nie mówić, była to wielka ulga, że to nie była żadna pułapka i w dodatku mogli komuś pomóc.

- Nic się nie bój. Jesteś w dobrych rękach. Nic Ci się nie stanie, a zaraz odniesiemy Cię w bezpieczne miejsce - zapewnił rannego mężczyznę - Masz szczęście, że na nas trafiłeś - oznajmił mu. Pomyśleć tylko co by się stało gdyby nie posłuchali tego "czegoś" i ruszyli na zachód. Z poczuciem spełnionej misji, przyglądał się jak Dagur zabierał poszkodowanego i musiał przyznać, że zrobił to bez większego wysiłku. Co najmniej jakby podszedł do małego dzieci i podniósł go za przysłowiowe "fraki". Nie mając tutaj nic innego do roboty, ruszyli w drogę powrotną do obozu. Hjalmar nie znał się za bardzo na medycynie, więc tym samym nie potrafił ocenić jego stanu. Może to nie było nic poważnego, a może właśnie wręcz przeciwnie? Nie jemu było to oceniać jako, że specjaliści byli tuż za rogiem.

Droga powrotna nie trwała długo pomimo faktu, że szli bardzo powoli. Nie chcieli biec aby przypadkiem nie pogorszyć stanu tego mężczyzny. Kiedy mijali miejsce spotkania Szeptuchy, odezwał się - Jeszcze tylko chwila i trafimy do obozu, a tam już się Tobą zajmą przyjacielu - stwierdził z uśmiechem na ustach wypatrując w krzakach tego "czegoś". Gdyby ją spotkali to Islandczyk nie miałbym problemu aby jej podziękować za tę poradę.

W końcu dotarli do obozu, gdzie czym prędzej oddali rannego w ręce fachowców - Zrobiliśmy kawałek dobrej roboty ojcze - poklepał Dagura po plecach. Spełnili swój obywatelski, a przede wszystkim sąsiedzki obowiązek i pomogli tym, którzy byli w potrzebie. Nie zmieniało to jednak faktu, że to był dopiero początek, a cała Dolina będzie tym żyła jeszcze bardzo długo. Mieszkańcy na długo zapamiętają to co się tutaj stało aby opowiadać o tym w formie przestrogi czy ciekawostki opowiadającej o tym "jak to kiedyś było".


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Dagur Nordgersim (1892), Hjalmar Nordgersim (2281), Pan Losu (261), Eutierria (54)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa