• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Sophie Mulciber

Sophie Mulciber
Słońce swojego ojca
*Biedna Sophie*
Sophie ma brązowo-zielone oczy, rude włosy i mnóstwo piegów! Jest dość wysoka, ponieważ mierzy sobie 170 cm. Ubiera się w sukienki, które zakrywają to, co każda szanująca się panna czystej krwi powinna zakrywać. Pachnie cytrusami.

Sophie Mulciber
#1
25.03.2024, 00:46  ✶  
Nieduża sowa o imieniu Roza

[Obrazek: rfrhiaK.jpeg]
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#2
27.03.2024, 02:09  ✶  
Szanowna Panno Mulciber,

Oferta jest nadal aktualna. Zapraszam do Lecznicy Dusz w poniedziałki oraz środy w godzinach porannych.

Z poważaniem,
Perseus Black


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Widmo
Wit Beyond Measure Is Man's Greatest Treasure.
Czarownica czystej krwi; jedna z czworga legendarnych założycieli Hogwartu. Posiadaczka słynnego diademu, obdarzającego niezwykłą mądrością.

Rowena Ravenclaw
#3
23.05.2024, 19:40  ✶  
Szanowna Panno Mulciber,

Zwracam się do Panny w sprawie ogłoszenia. Jeżeli nadal poszukuje Panna stołu na jarmark, jestem skłonny nieodpłatnie wypożyczyć jeden ze stołów z Dziurawego Kotła. Moi pracownicy osobiście zaniosą go we wskazane miejsce. Proszę tylko o zwrot do południa następnego dnia.

Z poważaniem,
Finn Pine
Właściciel Dziurawego Kotła
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#4
29.05.2024, 12:09  ✶  
Londyn, 05.07.1972

[Obrazek: zEGxc7V.png]

Więcej informacji tutaj Słodziutki


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



IX. The Hermit
you're an angel and I'm a dog
or you're a dog and I'm your man
you believe me like a god
I'll destroy you like I am
Na ten moment nieco dłuższe, ciemnobrązowe włosy, które zaczynają się coraz bardziej niesfornie kręcić. Przeraźliwie niebieskie oczy, które patrzą przez ciebie i poza ciebie – raz nieobecne, zmętniałe, przerażająco puste, raz zadziwiająco klarowne, ostre, i tak boleśnie intensywne, że niemalże przewiercają rozmówcę na wylot – zawsze zaś tchną zimną obojętnością. Wysoki wzrost (1,91 m). Zwykle mocno się garbi, więc wydaje się niższy. Dosyć chudy, ale już nie wychudzony, twarzy nie ma tak wymizerowanej, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Nieco ciemniejsza karnacja, jako że w jego żyłach płynie cygańska krew: w jasnym świetle doskonale widać jednak, jak niezdrowo wygląda skóra mężczyzny, to, że jego cera kolorytem wpada w odcienie szarości i zieleni. Potężne cienie pod oczami sugerują problemy ze snem. Raczej małomówny, ma melodyjny, nieco chrapliwy głos. Pod ubraniem, Alexander skrywa liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach – charyzmaty doświadczonego narkomana – którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy – te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Lekko drżące dłonie, zwykle przyobleczone są w pierścienie pokryte tajemniczymi runami. Zawsze elegancko ubrany, nosi tylko czerń i biel. Najczęściej sprawia wrażenie lekko znudzonego, a jego sposób bycia cechuje arogancka nonszalancja jasnowidza.

Alexander Mulciber
#5
25.08.2024, 19:36  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.08.2024, 19:39 przez Alexander Mulciber.)  
Alexander odpisał na listy Sophie z opóźnieniem, wciąż jednak przed wieścią o śmierci Roberta. Odpowiedź przysłano na eleganckiej papeterii Departamentu Tajemnic, list był wyjątkowo staranny. A wróżba jest tutaj.

Londyn, 28.08.1972 r.

Droga Sophie,


Przepraszam za opóźnienie w korespondencji. Zwykle sprawdzam pocztę rano, ale dzisiaj wyjątkowo zatrzymały mnie obowiązki względem Departamentu. Na przyszłość nie bierz tego do siebie, jeżeli wysłanie wiadomości zwrotnej zajmie mi więcej niż chwilę: ze wszystkich fatalnych nawyków, jakie posiadam, późne odpisywanie na listy jest najgorszym.

Muszę wyznać, że Twój list bardzo mnie zaskoczył. Nie rozumiem jednak, dlaczego miałbym się na Ciebie gniewać. Nie masz także za co mnie przepraszać. Twoje obawy co do mojego stanu psychicznego są kompletnie bezzasadne, ale wciąż, dziękuję Ci za miłe słowa: posiadasz w sobie duże pokłady wrażliwości, która cechuje najmłodsze z dusz podróżujących przez cykl reinkarnacji. Próbując przeniknąć trzecim okiem tajemnicę absolutu, widzę niemowlę: myślałem, że to najwcześniejsze wspomnienie Twojej osoby, jakie podsuwa mi Devla, teraz jestem jednak przekonany, że to znak.

Coś się kończy, coś się zaczyna, Sophio Mulciber. Kiedy zobaczyłem cię tamtej nocy, w posiadłości Agnes Delacour, wiedziałem. Widziałem, jak bardzo zagubiona jesteś – zagubiona i samotna – jak wiele zmartwień ciąży na Twoich barkach, jak wiele nowych kłopotów czeka Cię w najbliższej przyszłości. Widziałem kłamstwa pod woalem obłudy, a przyszłości nie można budować na kłamstwie: zasługujesz na przyszłość, Sophie, więc będę z Tobą szczery.

Brutalna szczerość jest lepsza od miłych kłamstw.

Widowisko randkowe było błędem. Przykro mi jednak słyszeć, że zostałaś wyśmiana. Nie zasługiwałaś na to. Zasługiwałaś, by usłyszeć z ust kogoś dorosłego proste stwierdzenie: “popełniasz błąd”. Zapewne uśmiechniesz się, słysząc, że reputacja jest wszystkim dla kobiety – zwłaszcza młodej kobiety z dobrego domu – być może te same słowa padły z ust Twojego ojca, może z ust Lorien: wiem jednak, jak ciężko zaakceptować, kiedy ktoś osądza Cię z moralnego piedestału wyższości, zwłaszcza, kiedy są to Twoi rodzice. Ja Cię nie osądzam – zrobili to inni. Jeżeli nie wiesz, jak się zachować, bierz przykład z Lorien. Jeżeli potrzebujesz pieniędzy, mogę Ci trochę pożyczyć. Jeżeli chcesz wyjść na swoje, mogę spróbować załatwić Ci jakąś drobną posadę w Ministerstwie – tak na początek – zajęcie godne szacunku, w sam raz, by z nowej perspektywy spojrzeć na oczekiwania względem przyszłości i aby zawrzeć cenne znajomości z ludźmi, którzy są tego warci, w przeciwieństwie do Twojego towarzysza na wieczorku Agnes Delacour. To dobrze, że na własnej skórze przekonałaś się, jak łatwo trafić na języki, płynie z tego bardzo prosta nauka: nie rób głupot, Sophie. A jeżeli już musisz robić głupoty, rób je tak, żeby nikt nie widział. Musisz uważniej dobierać sobie towarzystwo i trzymać się z daleka od person takich jak ten auror, Atreus Bulstrode.

Proszę, abyś trzymała się z daleka także od Stanleya Borgina. Nierozsądnym jest wspominać w oficjalnej korespondencji imię człowieka, który jest ścigany przez prawo, nieważne, że pozostaje dalej częścią naszej rodziny. Choć tak samo jak Ty chciałbym wierzyć w to, że nie posunąłby się do wyrządzenia Ci krzywdy – zwłaszcza, że oboje jesteście dziećmi Roberta i łączą was święte więzy krwi – nie wiemy, do czego jest zdolny, ani jakie ma zamiary. Musisz mi przysiąc, że jeżeli Stanley Borgin spróbuje się z Tobą skontaktować, natychmiast powiadomisz o tym ojca i razem z nim udasz się do Ministerstwa, aby zgłosić to odpowiednim służbom. Pielęgnując w swoim sercu sentyment względem przestępcy, narażasz siebie na nieuchronny zawód, a rodzinę – na kłopoty. Proszę, abyś powiedziała mi wszystko, co wiesz w sprawie Stanleya Borgina. Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania, bo rozumiem, jak trudno zaakceptować, że starszy brat, w którym chcesz widzieć obrońcę i przyjaciela, nie jest ani jednym, ani drugim. “Dobro” i “zło”, o których mówisz, Sophio, to tylko słowa pozbawione znaczenia. Nawet w najczystszych sercach gości niegodziwość, zaś najczarniejsze z nich – dokonują czynów bohaterskich.

Nie obawiaj się niedyskrecji z mojej strony. Nasza korespondencja jest prywatna – nic nie powiem Twojemu ojcu. Swoją drogą, możesz zapytać go, jakie dokładnie pokrewieństwo nas łączy, sam nie znam zawiłości naszego rodowodu, bo nigdy nie przywiązywałem wagi do genealogii rodu Mulciber. Wątpię jednak, byś musiała się do mnie zwracać per “wujku”... Ale niech już będzie tak, jak sobie życzysz. Bądź pewna, że przekażę pozdrowienia Ambrosii.


Dziękuję za Twoje listy,

Alexander Mulciber


Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr
Kiedy milknę, milczy świat
Ancymon
"Niewierny jest ten, kto żegna się, gdy droga ciemnieje"
Nie jest ani wysoka, ani niska, mierzy dokładnie 168 cm. Włosy w kolorze jasnego blondu, ślepia kocie w odcieniu lodowego błękitu. Oczy duże, nosek mały i nieco zadarty, pełne usta na których często widnieje zaczepny bądź pogardliwy uśmiech. Pachnie słodko, lecz nie mdło, mieszanką wanilii, porzeczki i paczuli.

Scarlett Mulciber
#6
25.09.2024, 10:12  ✶  

Sophii, mój ty aniołku

Słuchaj, piszę do ciebie twój ulubiony pasożyt. - i tym razem nie chodzi o cytrynowkę!
Dałabyś radę mi uszyć, czy wydziergać kilka sweterków? Jesień zaraz, pizgać zacznie.
Jakąś cute sukieneczka też by się przydała na specjalną okazję.
I kilka kokardek, tudzież mini wianuszek.
Najlepiej wszystko w odcieniach różu, byle nie zieleni - Rośka ma wstręt do zieleni ostatnio.
Ofc. Ubranka nie dla mnie, aż taką sadystką nie jestem by cię przykuć na długie godziny do krzesła.
To dla mojego słoneczka.
Jest szczurem, trochę przybrała, a Baby jak pieknie maluje, tak sweterki robi całkiem beznadziejne. Dziecko wygląda jakby potrzebowało interwencji opieki społecznej.
Wielkość to tak... Taki szczur, większy trochę.
O! Trochę jakbyś szyła na tego miśka małego, co jest u ciebie w pokoju.

Przepraszam, że zawracam Ci głowę, wiem że jesteś bardzo zajęta.

Kocham cię bardzo,

Scarlett Mulciber
Dama z gramofonem
Lorka, Lorka, pamiętasz lato ze snów,
gdy pisałaś "tak mi źle" ?
Prędzej ją usłyszysz niż dostrzeżesz. Jej przybycie zwiastuje stukot obcasów i szelest ciągnącej się po posadzce szaty. Ma 149 cm wzrostu (już w kilkucentymetrowych szpilkach - bez nich: +/- 144 cm!), ile waży to jej słodka tajemnica. Włosy ciemnobrązowe, po rozpuszczeniu sięgające jej do pasa. Ma trudne do ujarzmienia loki. Oczy w nienaturalnym, kobaltowym kolorze. Urodę ma bardzo klasyczną, pachnie drogimi perfumami o zapachu jaśminu. Nie wygląda jakby ubierała się w sekcji dziecięcej u Madame Malkin. Jej ubrania są dopasowane, pasują zazwyczaj do okazji i miejsca. Jeśli jakimś cudem nosi szaty z krótkim rękawem na wewnętrznej stronie jej lewego ramienia można zobaczyć mały magiczny tatuaż przedstawiający koronę. Zapytana o to macha ręką tłumacząc "ot błędy młodości" Ułożona, kulturalna, chociaż pierwsza dzień dobry na ulicy nie powie.

Lorien Mulciber
#7
03.11.2024, 12:23  ✶  
List nadszedł 31.08. koło południa - przyniesiony przez Paula. Do wiadomości dołączono małe drewniane pudełeczko.
Little Hangleton, 31.08.1972.

Mia dolce figlia,

Śmierć Twojego ojca przyszła przedwcześnie. Nawet Bogowie wiedzą, że nie powinno to tak wyglądać, nie powinien był Cię opuścić - odebrano wam szansę przeżycia chwil, które córka winna z ojcem dzielić. I choć nie poprowadzi Cię do ołtarza, nie pozna twoich dzieci, to wiedz, że w głębi duszy Robert Cię kochał. Tak jak to potrafił.
I tej właśnie miłości nikt Ci nie odbierze.
Jesteś też moją córką. Moim małym tesoruccio i nawet jeśli nie łączą nas więzy krwi - wystarczy jedno Twoje słowo, by stało się to rzeczywistością w obliczu prawa. Uczynię z Ciebie dziedziczkę, byś już nigdy nie zaznała niepokoju jutra. Ale same pieniądze nie przynoszą ukojenia - wiem to. Nie potrzebujesz teraz zapewnienia, że jako twoja matrigna nie zostawię Cię na pastwę losu.

Dlatego przesyłam Ci coś o wiele cenniejszego - to pierścionek, który otrzymałam od twojego ojca na zaręczyny. Dbaj o niego. Pielęgnuj, jak pielęgnować będziesz od dzisiaj wspomnienia.

Jest też jeszcze jeden drobiazg.
Kamienica jest Twym domem i nigdy nim być nie przestanie, ale rozumiem jak trudne może być życie w miejscu, gdzie więcej jest duchów niż żywych; gdzie każdy krok przypomina Ci o tych, których między nami już nie ma.
Jeśli takie będzie twoje życzenie - zabiorę Cię stamtąd.
Z miłością,
Lorien
Ancymon
"Niewierny jest ten, kto żegna się, gdy droga ciemnieje"
Nie jest ani wysoka, ani niska, mierzy dokładnie 168 cm. Włosy w kolorze jasnego blondu, ślepia kocie w odcieniu lodowego błękitu. Oczy duże, nosek mały i nieco zadarty, pełne usta na których często widnieje zaczepny bądź pogardliwy uśmiech. Pachnie słodko, lecz nie mdło, mieszanką wanilii, porzeczki i paczuli.

Scarlett Mulciber
#8
12.10.2025, 16:57  ✶  
17 września 1972 r.

[Obrazek: imgproxy.php?id=G1oeoIV.png]
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa