09.07.2024, 02:55 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.07.2024, 02:58 przez Basilius Prewett.)
Chyba mam złamane żebro.
Basilius zaklął w myślach. A więc, nawet jeśli wariatka postanowi im odpuścić, to nie był to koniec ich kłopotów. Nie był oczywiście zły na brata, nawet jeśli rzucał pod jego adresem kąśliwe uwagi. Po prostu... Ta cała sytuacja była głupia i irytująca, on zmęczony, krew leciała mu z nosa, a Icarus najprawdopodobniej miał złamane żebro i Prewett, aż miał ochotę znowu wyjść i rzucić czymś w pijaną czarownicę. To że pewnie znowu, by przegrał, nie było w tym momencie istotne.
– Jeśli gadała głupoty, to dobrze że jej to wygarnąłeś – mruknął w końcu, obrzucając brata bardzo uważnym spojrzeniem. Bardzo chciał powiedzieć, że może gdyby nie pił, to miałby lepszy refleks, ale sobie darował. To nie był na to moment. – Odczekajmy jeszcze chwilę i jeśli odpuści, wyjdę i pójdę po Florence, by się tobie przyjrzała. – By się im przyjrzała. Nie czuł się na tyle dobrze, by sam łatać i brata i swój nos, a przecież nie chciał jeszcze zaszkodzić Icarusowi, a ich kuzynka mieszkała dosłownie obok. – Słyszysz może wariatkę?
Basilius zaklął w myślach. A więc, nawet jeśli wariatka postanowi im odpuścić, to nie był to koniec ich kłopotów. Nie był oczywiście zły na brata, nawet jeśli rzucał pod jego adresem kąśliwe uwagi. Po prostu... Ta cała sytuacja była głupia i irytująca, on zmęczony, krew leciała mu z nosa, a Icarus najprawdopodobniej miał złamane żebro i Prewett, aż miał ochotę znowu wyjść i rzucić czymś w pijaną czarownicę. To że pewnie znowu, by przegrał, nie było w tym momencie istotne.
– Jeśli gadała głupoty, to dobrze że jej to wygarnąłeś – mruknął w końcu, obrzucając brata bardzo uważnym spojrzeniem. Bardzo chciał powiedzieć, że może gdyby nie pił, to miałby lepszy refleks, ale sobie darował. To nie był na to moment. – Odczekajmy jeszcze chwilę i jeśli odpuści, wyjdę i pójdę po Florence, by się tobie przyjrzała. – By się im przyjrzała. Nie czuł się na tyle dobrze, by sam łatać i brata i swój nos, a przecież nie chciał jeszcze zaszkodzić Icarusowi, a ich kuzynka mieszkała dosłownie obok. – Słyszysz może wariatkę?