19.09.2024, 00:38 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.09.2024, 00:42 przez Albert Rookwood.)
Gabinet Elliotta Malfoya, Ministerstwo Magii
Albert Rookwood & Elliott Malfoy
Albert Rookwood & Elliott Malfoy
Nerwowo stukał palcami w podłokietnik krzesła, na którym siedział już dobre dwie godziny. Gabinet Elliotta był prawdopodobnie jedynem miejscem, w którym nie śmiał zapalić papierosa i absolutnie nienawidził upierdliwej frustracji, którą to w nim wywoływało. Oblizał wyschnięte wargi równie wyschniętym językiem, starając się zmusić samego siebie do pozostania na miejscu. Kwestia zajętych ruchomości właściciela zbankrutowanej firmy odzieżowej może i już była przedyskutowane, dokumenty może i już zostały podpisane, ale, kurwa, nie mógł teraz po prostu spierdolić przez to, że miał za słabą wolę, żeby wytrzymać chwilę bez fajki.
– Jest jeszcze jedna sprawa, która myślę, że mogłaby cię zainteresować – powiedział po chwili milczenia, uśmiechając się zaskakująco promiennie, jak na kogoś z tak zapadniętymi oczami i zachrypłym głosem.
Niemalże teatralnym gestem przygładził kolorowy krawat (w ziejące ogniem czerwone smoki) i kontynuował, ze spojrzeniem wbitym twardo w oczy młodego Malfoya:
– Jak zapewne dobrze wiesz, niedawno do mojej rodziny dołączył topowy specjalista w dziedzinie magipsychiatrii. Z zaufanych źródłem wiem, że miewa on ostatnio pewne problemy z utrzymaniem komfortowej objętości kapitału płynnego, którym dysponuje. – Odruchowo sięgnął prawą ręką do ust i, nie znalazłszy nic pomiędzy wargami, równie odruchowo przetarł nos wierzchem dłoni. – Ale mogę zapewnić cię, że jego żądza wiedzy i filantropijne pragnienie rozwoju naszej wspaniałej instytucji Lecznicy Dusz z każdym dniem jedynie rośną. Myślę, że jest blisko, bardzo blisko przełomu. Na samiutkim jego progu. Potrzebuje tylko lekkiego popchnięcia, aby stać się rombem. Czy chciałbyś wspomóc przyszłą wschodzącą gwiazdę? I nie mam na myśli pieniędzy. Matka jedna wie, że ja pieniędzy nie potrzebuję. Potrzebuję twojej wiedzy.