Robert!
Jak sytuacja u Ciebie?
Ja jestem w miarę cały, ucierpiało tylko mieszkanie.
Czy wiesz, co z Jonathanem? Nie odpowiedział na wiadomość.
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!)
Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko.
Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz.
Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.
07.06.2025, 22:58 ✶
Wiadomość dostarczona po południu, na papeterii teatru The Globe.
Londyn 09.09.72
Robert! Jak sytuacja u Ciebie? Ja jestem w miarę cały, ucierpiało tylko mieszkanie. Czy wiesz, co z Jonathanem? Nie odpowiedział na wiadomość. Hannibal Czarodziej nieznanego statusu krwi, będący baśniopisarzem oraz autorem książki Baśnie Barda Beedle'a. Żył w XV wieku, ale większość jego życia pozostaje dla nas tajemnicą.
16.07.2025, 19:14 ✶
5.09.72, Londyn
Szanowny Panie Crouchw odpowiedzi na Pańskie ogłoszenie matrymonalnie, wraz ze swoją ekipą chcemy zaprosić Pana do nowego programu, czy też raczej przeżycia radiowego, którego będzie Pan główną gwiazdą na osiem odcinków. Widzi Pan, planujemy utworzyć nową audycję radiową Siedem randek w siedem dni i potrzebujemy głównej gwiazdy, to znaczy Pana, aby stacja radiowa spojrzała na nasz pomysł przychylniej. Zakładamy, że jeśli na pokładzie znajdzie się szanowany sędzia Wizengamotu to zostaniemy wzięci na poważniej. Jak to działa? Bardzo prosto. Pańskim zadaniem będzie udanie się na siedem randek w siedem dni z siedmioma czarownicami. Następnie po każdej z nich przeprowadzimy osobne wywiady zarówno z Panem jak i Pana partnerkami, jakie bylły wasze wrażenia ze spotkania. Oczywiście nasi ukryci dzwiękowcy będa też pana śledzić na randkach i nagrywać wasze wypowiedzi z ukrycia. Spokojnie. Nawet Pan ich nie zauważy. Oba wywiady z danej randki, wraz z autentyczymi dialogami ze spotkania, zostaną następnie sklejone i będą stanowić jeden odcinek audycji. Po siedmiu dniach, znowu posadzimy Pana przed mikrofonem z prośbą o wybór jednej z siedmiu kandydatek. Cała zabawa polega na tym, że nie ma Pan pojęcia co myśli po fakcie o Panu paniska randka, a także że każde ]ańskie słowo o randce może zostać skontrowane odpowiednim wycinkiem z potajemnie wykonanego nagrania pańskiej rozmowy z damą. Liczymy, że rozpatrzy Pan pozytywnie naszą prośbę, zwlaszcza że ma Pan szanse na znalezienie tej jedynej. Proszę pamiętać, że bez Pana pomysł na nasz program może zostać odrzucony. Z wyrazami szacunku, Malina M. Richardson Prezeska grupy artystyczno-amotorsko' -empiryczno-rozrywkowej Miłosne Fale Radiowe. Ta dziwna pannica, która zawsze nawijała o latających gadach; rude loki, ciemne i bystre oczy. Mierzy 168 cm i zawsze nosi materiałową rękawiczkę na prawej dłoni.
22.07.2025, 22:19 ✶
Czy ten Twój półkotapczan wymaga zaklęcia, kontraktu z demonem, czy po prostu mam go delikatnie szturchnąć, żeby się złożył sam? M. jaskółka, czarny brylant,
wrzucony tu przez diabła Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
21.09.2025, 16:36 ✶
22.09.72
Robercie, wszystkiego dobrego z okazji Mabon dla Ciebie i Enid. Może niedługo - kiedy sytuacja trochę się uspokoi - będę mogła zabrać ją i moją chrześnicę na jakąś małą wycieczkę? Nie odwiedzałam jej ostatnio, i wiem, że to marne usprawiedliwienie, ale po tych pożarach wszyscy mają mnóstwo pracy. Spokojnego wieczora dla Was obojga. Pozdrowienia Brenna Do listu dołączono książeczkę dla dzieci z ilustracjami na temat zwyczajów związanych z czarodziejskimi sabatami. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
01.10.2025, 10:00 ✶
List, podobnie jak poprzedni, napisany był niestarannie i na wydartym kawałku papieru:
11.09.72
Cieszę się, że nic Wam nie jest. Czy Wasz dom ucierpiał? Coś spłonęło? Uwaga, w niektórych dzieją się jakieś dziwne rzeczy - runy, dym i inne dziwactwa, jeśli o czymś takim być wiedział, daj proszę znać. List przyszedł na pergaminie i w kopercie - jak Merlin przykazał.
22.09.72 Robercie, też nie mam pojęcia, o kogo może jej chodzić. To jedna z tych zagadek, których nawet najlepszy detektyw nie zdoła rozwiązać. Mam nadzieję więc, ze uda mi się złapać Enid w Hogsmeade, a gdybyś Ty miał czas na spotkanie, daj mi proszę znać. Nie wątpię, że teraz masz pełne ręce roboty. Całuję Brenna Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!)
Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko.
Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz.
Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.
06.10.2025, 22:30 ✶
Londyn, 23.09.72
Robert, Pamiętasz, jak dwa tygodnie temu wspominałeś o zakupie nieruchomości? Przypuszczam, że po 8 września strasznie trudno o mieszkania, ale może znasz jakieś prawne sztuczki, które by nam pomogły? Nie chcę robić nic nielegalnego, ale… no, sam wiesz najlepiej, czasami trzeba nagiąć zasady. Nie, żebym namawiał do czynu zabronionego, czy coś. Podobnie, oświadczam, że dołączony do listu skromny upominek nie jest łapówką. Potraktuj go jako zadośćuczynienie za Twoje wczorajsze straty. W końcu okazanie skruchy jest chyba okolicznością łagodzącą, co? Pomyśl i daj znać. Trzymaj się,
Hannibal
P.S. Czy te eliksiry trzeźwości sprawiają, że nie ma się na drugi dzień kaca? P.P.S. Uważaj na Arabeskę, będzie próbowała zjeść ciastka! H. Arabeska, dorodny kruk Hannibala, dostarczyła ten list w dzień po Mabon. W dołączonej do niego paczuszce znajdowały się - zabezpieczone przed kruczym dziobem metalową puszką - kruche ciasteczka o różnych kształtach. Puszka nosiła dwa ślady potężnych dziobnięć, a ptak na oczach Roberta spróbował walnąć w nią dziobem jeszcze raz. Przepiękna kobieta strojąca się w dość nietypowe jak na pełnioną funkcję szaty. Nadrabia to „mądrymi oczami”. To Ministra Magii. Znasz ją z pierwszych stron czarodziejskich gazet.
09.10.2025, 17:43 ✶
Londyn, dnia 15 września
Do rąk własnych
Sz.P. Robert Albert Crouch Sędzia Wizengamotu Szanowny Panie Sędzio, dziękuję za Pana list oraz za wyrażoną w nim troskę o losy naszego miasta i obywateli. Tak zwana „Spalona Noc” była ciosem, który dotknął nas wszystkich — nasze domów, naszą pamięć i zaufanie do bezpieczeństwa publicznego. Jednakże doświadczony ból wymaga od nas, jako instytucji stanowiącej prawo i stojącej na straży tegoż, nie gwałtowności i emocjonalnej histerii, lecz skutecznych i metodycznych działań. Ministerstwo Magii traktuje te wydarzenia z najwyższą powagą. Dochodzenia są prowadzone nieustannie; część operacji i decyzji wymaga dyskrecji, aby nie naruszyć pracy śledczych i nie zaszkodzić osobom poszkodowanym. Chcę również wyraźnie zaznaczyć, że moja obecność i zaangażowanie podczas koszmaru 8 września, wbrew opinii wrogów stabilizacji kraju, nie podlega najmniejszej wątpliwości – nie zwykłam opuszczać pola walki, nawet jeśli jest ono przysypane popiołem, a ryzyko zamachu stanu zmusiło mnie do koordynowania wszelkich działań antykryzysowych poza murami gmachu. Zgadzam się z Panem co do potrzeby jasnego potępienia przemocy i wskazania tych, którzy są za nią odpowiedzialni. Równocześnie podkreślam, że naszą siłą jest prawo i procedura: każdy, kto zostanie wskazany, musi stanąć przed sądem na podstawie dowodów, a nie pogłosek czy reaktywnych emocji tłumu żądającego krwi. Tylko taka droga przywróci społeczeństwu wiarę w porządek, sprawiedliwość i poszanowanie instytucji. Jestem głęboko przekonana, że Pan jako Sędzia Wizengamotu jest w pełni świadom powyższego, a pana młodość i ambicja nie przysłaniają najważniejszych wartości przyświecających powagi sędziowskiej togi. W czasach, gdy każdy szept może stać się nagłówkiem, a każde oskarżenie – narzędziem politycznej walki, warto ważyć słowa z większą niż zwykle ostrożnością. Pana publiczne wypowiedzi mają moc wpływania na reputacje rodzin i instytucji, które od pokoleń są częścią struktury naszego społeczeństwa, a my jako Ministerstwo Magii zobowiązani jesteśmy prawem i obyczajem do ochrony tychże. Z przykrością informuję, że obecnie prowadzę wzmożone prace w gronie moich najbliższych doradców i Szefów Departamentów, aby sformułować klarowny w wspólny front Ministerstwa Magii, związany nade wszystko z odbudową i umocnieniem kraju po tym straszliwym ataku. Wszelkie pomysły i inicjatywy proszę przekazywać do biura Naczelnego Sędziego Wizengamotu. W miarę możliwości zapoznam się z nimi. Z wyrazami najwyższego szacunku,
Eugenia Jenkins
Ministra Magii Wielkiej Brytanii @Robert Crouch |
|