Porzucone stanowisko
O kim plotkujemy: Louvain Lestrange
Od kiedy plotkujemy: 27.09.1972
Kręgi: Departamentu Transportu Magicznego, Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów, rodzina Lestrange
– …no i wyobraź sobie, ponoć Louvain Lestrange sam się zgłosił. Sam. Bez nakazu, bez delegacji – po prostu złożył papiery i puf, poszedł do tych sądowych szczurów z Przestrzegania.
– Zgłosił się sam?
– Mhm. A teraz siedzi tam z plakietką „stażysta” jak świeżo po Hogwarcie, mimo że u nas miał już swoje biurko, dostęp do notatek operacyjnych i kilka wygodnych świstoklikowych spraw do ledwie nadzoru...
– Przecież to degradacja.
– No właśnie! Ale wiesz, co mówią… Że niby „szansa rozwoju”, „nowy kierunek”, ale jak dla mnie to po prostu zwiał, zanim coś mu wybuchło w aktach.
– Słyszałam, że Wyllan jest wściekły.
– Wściekły to mało powiedziane. Jak się dowiedział, to podobno cisnął raportem o ścianę. Ale nie może nic zrobić – biuro Sędziny zatwierdziło transfer zanim ktokolwiek się zorientował. Oficjalnie: „tymczasowe wsparcie międzydepartamentowe”.
– Czyli po staremu. Sędziowie znowu podkradają ludzi, żeby ktoś im te dziesięć tysięcy stron akt odręcznie przepisywał. A my tu, z niedziałającą siecią Fiu i trzema osobami w Świstoklikach na cały kraj.
– I najlepsze? Lestrange zawsze był zbyt gładki. Cicho siedział, raporty idealne, a jak trzeba było ruszyć tyłek w teren, to nagle go „nigdzie nie było”.
– Może się ustawił. Albo kogoś w sądzie zna.
– A może po prostu lepiej się czuje wśród paragrafów niż popiołu.
Powiązane: https://secretsoflondon.pl/showthread.ph...0#pid72860