• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ministerstwo magii v
1 2 3 Dalej »
[30.08.1972] I'm just a girl

[30.08.1972] I'm just a girl
Leśna powsinoga
Może lew jest silniejszy od wilka, ale wilka nigdy nie widziałem w cyrku.
Niewysoka, mierząca około 155 cm. Ma wysportowaną sylwetkę i gibki chód, zdradzający że dużą część czasu poświęca na aktywność fizyczną. Faye ma brązowe włosy, mieniące się rudością w świetle słonecznym, oraz jasnobrązowe oczy. Usta są wiecznie rozciągnięte w uśmiechu, a nosek zadarty.

Faye Travers
#11
02.01.2025, 00:41  ✶  
Faye odetchnęła z ulgą nie dlatego, że było już po wszystkim, lecz dlatego, że zapewnił ją, że nie będzie musiała tam wracać. Mogła oddać im absolutnie wszystko, ale naprawdę nie chciała wracać do Kniei. Wciąż była skołowana i nie wiedziała, co ma ze sobą począć, ale przynajmniej jeden problem miała z głowy. Uwierzył jej? Miała nadzieję, bo przecież wszystko to, co mówiła, mówiła ze szczerego serca, podpierając swoje słowa pamięcią. Upiła duży łyk herbaty, który kojąco spłynął wzdłuż jej suchego gardła.
- Dziękuję - powiedziała łagodnie, uśmiechając się do mężczyzny. Skinęła mu głową, nie mogąc wydusić z siebie kolejnych słów. Wystarczyło jej to, że była bezpieczna. Lecz czy na pewno? Być może trzymanie się z dala od Kniei zapewniało jej jako takie bezpieczeństwo, lecz kto uchroni ją przed nią samą?

Starała się jak najdokładniej odwzorować każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Gdy nie pamiętała czegoś, mówiła to wprost. Nie starała się wypełnić pustki, którą miała, fałszywymi obrazami. Nie chciała zafałszować portretów pamięciowych, nawet jeżeli te nie do końca by przypominały osoby, które widziała. Naprawdę zależało jej na tym, żeby pchnąć tę sprawę do końca i w końcu móc zapomnieć. Wrócić do domu, wsunąć się pod miękki, niedrapiący koc, który otuli jej ramiona i sprawi, że poczuje się lepiej. Hugo jej pomógł na wielu płaszczyznach, lecz mógł odnieść wrażenie, że mimo zapewnień, że jest dzielna i odważna, nie do końca w to wierzyła. Jej wiara w samą siebie została zachwiana przez to, co się stało. Wiedziała, że musi porozmawiać z Rowlem, ale nie chciała niczego przyspieszać. Wysłała mu jedną sowę, którą musiał dostać, skoro rozmawiał z Hugonem przed tym, jak wszedł do pokoju.

Faye sięgnęła po różdżkę.
- To zależy - odpowiedziała, przytykając ją do swojej skroni. Była spokojniejsza, gdy to mówiła, chociaż bladość na jej licu wciąż odznaczała się kredową bielą. - Nie pobieracie mi ich. Ja wam je ofiarowałam. Możesz to odnotować, a ja mogę się pod tym podpisać. Nie ma w tym nic niemoralnego.
Zakończyła, wyciągając z głowy delikatną, srebrzystą nitkę. Ostrożnie przełożyła ją do fiolki. Wspomnienie początku tego dnia spoczęło wygodnie, delikatnie w szkle. Kolejna nitka zawierała już pamięć o Kniei, o animagu i ich rozmowie. O tajemniczym kręgu i smutku, który odczuła, gdy musiała zostawić przypadkowego, przerażonego skunksa, którego jednak nie zdecydowała się zabrać z powrotem. O tym, jak wrócili do Doliny Godryka, a potem jak Faye próbowała zmyć z siebie brud. Nie mniej, nie więcej. A potem pożegnała się, uścisnęła obu mężczyznom dłoń, a potem wyszła. I skierowała swe kroki do gabinetu Lazarusa, chociaż nie miała pojęcia, że natknie się nie na tego Rowle, na którego chciała.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Faye Travers (3481), Paracelsus (880), Arawn (2597)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa