13.04.2025, 11:14 ✶
Nie ukrywała nawet irytacji, która ją ogarnęła na fakt, że Skoll tak po prostu ją olał. Zmarszczyła brwi w wyrazie gniewu, bo przecież tu już nie chodziło o jego nazwisko czy ich znajomość: to ona tu miała doświadczenie w łapaniu magicznych stworzeń, nie on. Więc czego się pchał prosto w paszczę lwa? Faye zacisnęła palce na różdżce, gotowa odpowiedzieć mu coś w kilku ostrych słowach, gdy tak bezceremonialnie i bez ogródek zaczął wypytywać dzieciaka.
- Skoll, zostaw go - rzuciła ostro, mrużąc oczy, ale podejrzewała że Greyback w ogóle jej nie posłucha. Dzieciak chyba też miał ją gdzieś, co jednak było zrozumiałe patrząc na to, że wysoki mężczyzna właśnie szarpał go za koszulę i żądał odpowiedzi.
- Tam! - a potem wykonał ruch, jakby chciał się wyrwać i zwiać. Pokazał uliczkę, którą Skoll kojarzył jako tę, która zdecydowanie nie była ślepa. Musieli się więc spieszyć, jeżeli chcieli go dorwać.
Faye jakby tylko na to czekała - rzuciła się w tamtą stronę, korzystając z okazji. Skoll trzymał dzieciaka i udawał groźnego, więc mogła wysunąć się na prowadzenie i czmychnąć w uliczkę, nie myśląc za bardzo czy spotka w niej stworzenie, czy jeszcze nie.
Czy stworzenie będzie na nich czekać w uliczce? Tak/Nie
- Skoll, zostaw go - rzuciła ostro, mrużąc oczy, ale podejrzewała że Greyback w ogóle jej nie posłucha. Dzieciak chyba też miał ją gdzieś, co jednak było zrozumiałe patrząc na to, że wysoki mężczyzna właśnie szarpał go za koszulę i żądał odpowiedzi.
- Tam! - a potem wykonał ruch, jakby chciał się wyrwać i zwiać. Pokazał uliczkę, którą Skoll kojarzył jako tę, która zdecydowanie nie była ślepa. Musieli się więc spieszyć, jeżeli chcieli go dorwać.
Faye jakby tylko na to czekała - rzuciła się w tamtą stronę, korzystając z okazji. Skoll trzymał dzieciaka i udawał groźnego, więc mogła wysunąć się na prowadzenie i czmychnąć w uliczkę, nie myśląc za bardzo czy spotka w niej stworzenie, czy jeszcze nie.
Czy stworzenie będzie na nich czekać w uliczce? Tak/Nie
Rzut TakNie 1d2 - 1
Tak
Tak