Emily, jej sekretarka (która tak naprawdę nie miała na imię Emily, ale Anastazja do każdej swojej sekretarki mówiła Emily, bo za bardzo przyzwyczaiła się do Emily, która pełniła tę funkcję jako pierwsza, i wytrzymała na stanowisku sekretarki Anastazji najdłużej ze wszystkich jej sekretarek) zapewniała ją, że Aetheric Whispers to renomowany salon urody i piękności. Że zyskuje popularność wśród panien z wyższych sfer, ba, że podobno sama Ministra Magii skorzystała z jego oferty aż dwa razy w ciągu zeszłego miesiąca!
Wierutne bzdury.
Eugenia nigdy by się nie zniżyła do korzystania z usług przybytku z lokalizacją w niemagicznym Londynie. Anastazja też nie... Gdyby tylko przeczytała dokładnie adres, jaki zapisała jej sekretarka na karteczce leżącej tuż obok świstoklika.
Przez chwilę po prostu panikowała, gdy obok niej przechodzili nieświadomi istnienia zakładu mugole. Pisnęła cicho, gdy jeden z nich trącił ją ramieniem: obrzydliwe, pomyślała, oddychając coraz szybciej i szybciej, nie tyle przerażona ich obecnością, co tym, że nie tkwią za kratami jak zwierzęta w magicznej menażerii. Obiecując sobie, że jeszcze dzisiaj każe złożyć Emily wypowiedzenie, postąpiła nieśmiało krok w stronę salonu piękn... Salonu masażu?!
No cóż, na pewno była spięta.
I'll eat you whole