Gotta admit, I'm a hypocrite
I like it way better than being on the side of it
I'm a psycho, loving it
Stukot obcasów zwiastuje jej chuderlawą, drobną posturę, którą skrzętnie ukrywa pod pstrokatymi, szerokimi koszulami, szerokimi nogawkami spodni i kapeluszami z okrutnie wielkim rondem. Blada, o twarzy pokrytej pajęczynką piegów, oczach roziskrzenie piwnych, ustach surowo wykrojonych. Na jej obliczu często pełznie uśmiech, ukazujący nieidealne zęby, o skrzywionych kłach – jest w niej jednak coś rozbrajająco szczerego. Aura czerwona, intensywna, niejednokrotnie przytłaczająca.
wiecznie zamyślony wyraz twarzy; złote obwódki wokół źrenic; zielone oczy; ciemnobrązowe włosy; gęste brwi; parodniowy zarost; słuszny wzrost 192 cm; wyraźnie zarysowana muskulatura; blizna na lewym boku po oparzeniu; dźwięczny głos; dobra dykcja; praworęczny
20.03.2024, 23:21 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.03.2024, 23:23 przez Erik Longbottom.)
—16/08/1972—późnym wieczorem list trafił na biurko Morfeusza w Warowni
Spotkałem dzisiaj w Ministerstwie Magii twojego protegowanego. To znaczy Neila, tego chłopaka, którego zaprosiłeś na ostatnie tańce. Nie miałem pojęcia, że jest wilkołakiem. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy powinienem się obrazić, że nas sobie nie przedstawiłeś, jako wilki biorąc pod uwagę nasze ''pochodzenie'' czy raczej dziękować, że nie zakładasz z góry, że znaleźlibyśmy wspólny język tylko na podstawie tego, że kiedyś ugryzł nas wilkołak podczas pełni.
W każdym razie... Sądzę, że twój młody kolega potrzebuje pomocy. Poważnej pomocy. Spotkałem go w biurach niedaleko aresztu, kiedy próbował zgłosić wniosek o inspekcję oficjalnej kryjówki. Podobno to już nie pierwszy raz, kiedy tak robi. Porozmawiałem z nim chwilę; myślałem, że uda mi się jakoś pomóc z dokumentami od strony technicznej. Wydaje mi się, że problem nie leży jednak w kwiecistym tekście, a braku dostępu do specjalistów. Wybrane przez niego lokum praktycznie nie ma żądnej ochrony. Zero zaklęć zabezpieczających wplecionych w ściany czy drzwi, brak magicznych zamków... Z oczywistych względów nie pytałem o kajdany i łańcuchy. Chciałem zachować minimum wyczucia. Ale to piwnica domu, gdzie mieszka z rodziną. Moim zdaniem, to nie jest zbyt bezpieczne. Dobrze, że przynajmniej korzysta ze wsparcia Ministerstwa, a nie lata na dziko. Zdaje sobie sprawę, że magia rozpraszająca to nie jest twoja działka, jednak znasz Neila lepiej ode mnie. Znajomości na mieście może też masz lepsze. Nie mówię, żeby od razu opłacać mu działkę z chatą na odludziu, ale dobrze by było, żeby ktoś wskazał mu, gdzie zacząć. Ktoś, komu ufa. Może masz jakiegoś znajomego, który zgodzi się przyjrzeć sprawie lub obniży stawkę za organizacje systemu zabezpieczającego. A może wystarczy zwykła rozmowa. Powodzenia,
Erik
PS. Jeśli będę mógł w czymś pomóc... Cóż, jestem na wyciągnięcie ręki. PPS. Malwa narzeka, że zostało sporo resztek z obiadu. Ktoś musi to zjeść. the he-wolf of godric's hollow ❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth, slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball. On other nights, it's pretty content just to make werewolves.❞ Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60.
173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne
22.03.2024, 20:56 ✶
6/08/1972
Szanowny Panie Longbottom Mam nadzieję, że mnie Pan pamięta — spotkaliśmy się niedawno na polu, a ja prawie zabiłam Pana nierozważnym korzystaniem z szałwii. Bardzo bym prosiła o ułożenie dla mnie tarota w kontekście mojego życia zawodowego. Pragnę zostać rysownikiem komiksów, ale inne prace związane z rysowaniem, czy czymś innym artystycznym również są na moim celowniku. Obecnie utrzymuję się z pomocy okolicznym farmerom, ale po sezonie pragnę rozejrzeć się za czymś konkretnym. Jeśli potrzebuje Pan więcej informacji (zupełnie nie znam się na tarocie), bardzo chętnie podam wszystko, co potrzebne. Bardzo proszę o odpowiedź wraz z wyceną, niestety sama nie mam oglądu na ceny takich usług. Z wyrazami szacunku,
Urszula "Ula" Brzęczyszczykiewicz Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.
28.03.2024, 04:54 ✶
22.06.1972
Drogi Morpheusie, Tak sobie uświadomiłam, że kiedy widzieliśmy się przedwczoraj, zapomnieliśmy zrobić jedną, dość ważną rzecz, to jest postawić sobie tarota. Pewnie przebolałabym jakoś ten fakt w innych okolicznościach, ale tak się składa, że wraz z ostatnim dniem czerwca opuszczam Anglię na jakiś czas. Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś znalazł dla mnie trochę czasu i powiedział, co widzisz dla mnie w kartach, albo jak daleko sięga twoje trzecie oko. Z resztą... męczy mnie jeszcze jednak, okrutna wręcz rzecz. Kiedy się widzieliśmy w twoje urodziny, wypiłam tylko dwa kieliszki wina, a jak oboje wiemy, do trzech razy sztuka. Trzeci wypity w samotności, kiedy dwa poprzednie piło się w towarzystwie, wcale się nie liczy. Całuski,
Rosie
she was a gentle
sort of horror Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
31.03.2024, 08:56 ✶
18.07.72
Wpadłabym z nimi osobiście, ale trochę się boję, że kiedy stanę na progu Munga, ktoś uzna, że coś sobie zrobiłam i żadne wyjaśnienia nie uchronią mnie przed pełną egzaminacją ze strony znajomych uzdrowicieli (bo nie uwierzą od razu, że nic mi nie jest, to znaczy poza tą drobną raną, ale ona już prawie znikła). Poza tym pewnie masz mnie trochę dość. Mam nadzieję, że szybko wydobrzejesz. Całusy Brenna Do listu, który przyszedł do Munga, załączono bukiet chabrów bławatków. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Ginevra rzuca się w oczy. To szczupła i dość wysoka kobieta, sięgająca 177 cm. Ma owalną twarz, opaloną skórę i jasnobrązowe oczy; włosy długie do pasa, ciemnobrązowe, proste i grube. Ubiera się raczej schludnie niż byle jak. Jej usta często zdobi psotliwy uśmieszek. Mówi z akcentem, słychać, że nie jest z Anglii.
02.04.2024, 14:59 ✶
10.06.1972
Szanowny Panie, zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o konsultację w kwestii przepowiedni, która stanęła na mojej drodze w trakcie badań historycznych. Jako historyk magii, natrafiłam na niezwykłe proroctwo, które wymaga interpretacji ze strony eksperta w tej dziedzinie. Proszę o możliwość spotkania. Wierzę, że sprawa jest tym bardziej interesująca, ponieważ wedle moich szacunków, przepowiednia ma kilka setek lat. Pańska opinia byłaby niezwykle cenna, z pewnością rzuciłaby nowe światło na sprawę. Z góry dziękuję za poświęcony czas i wsparcie. Z wyrazami szacunku,
Guinevere McGonagall Ginevra rzuca się w oczy. To szczupła i dość wysoka kobieta, sięgająca 177 cm. Ma owalną twarz, opaloną skórę i jasnobrązowe oczy; włosy długie do pasa, ciemnobrązowe, proste i grube. Ubiera się raczej schludnie niż byle jak. Jej usta często zdobi psotliwy uśmieszek. Mówi z akcentem, słychać, że nie jest z Anglii.
02.04.2024, 17:22 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.04.2024, 17:22 przez Guinevere McGonagall.)
14.06.1972
Szanowny Panie Longbottom, bardzo dziękuję za szybką odpowiedź i chęć spotkania. Jeśli chodzi o miejsce odnalezienia przepowiedni, mogę powiedzieć jedynie, że została znaleziona na terenie Wielkiej Brytanii. Wątpię, by w archiwach zachowały się dane techniczne dotyczące tego miejsca, jak pisałam – mam powody twierdzić, że przepowiednia w jakiś sposób zachowała się w takim stanie przez setki lat. Chętnie wyjaśnię Panu moje przypuszczenia i powody takiej skrytości w cztery oczy – na ile będę w stanie. Proponuję w takim razie spotkanie 16 czerwca w południe pod podanym niżej adresem. Gwarantuję, że rozpozna mnie Pan bez trudu. Do zobaczenia,
Guinevere McGonagall Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.
04.04.2024, 17:54 ✶
lipiec 1972
A ty którą Flądrą dzisiaj jesteś?![]() she was a gentle
sort of horror Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.
05.04.2024, 22:25 ✶
Drogi Morpheusie, Do twarzy ci z tą Flądrą numer 3, ale tak sobie jeszcze pomyślałam, czy może miałbyś trochę czasu, żeby spotkać się jutro na kawę? Moje dotychczasowe plany się niestety wykruszyły, a chętnie opowiedziałabym ci jak ładnie było we Francji. Rosie she was a gentle
sort of horror Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.
05.04.2024, 23:27 ✶
28 lipca 1972
Morpheusie, obawiam się, że nie jestem w stanie wiedzieć co zrobiłam Alexandrowi. Popłakał się? Mam nadzieję, że nie, ale może się chociaż odrobinę zdenerwował? Na to akurat liczę, bo zwyczajnie nie umie się bawić (nie chciał mi powiedzieć, którą jest Flądrą) i chyba jest trochę zazdrosny. Na to też liczę, ale nie mów mu tego - chociaż tego ci akurat nie muszę powtarzać. Okropny jest, tyle ci tylko powiem. Nie wiem jak z nim aż tyle wytrzymujesz. Co do wycieczki, to bardzo chętnie. Tym bardziej, jeśli chodzi o oglądanie nowych nieruchomości - jest coś niezmiernie przyjemnego w zwiedzaniu miejsc, gdzie ktoś chce sobie planować życie. Co zaś się tyczy ostatniej kwestii - nie martw się, nie jest to żaden podstępny plan opracowany z Alexandrem. Raczej przeciwko niemu, bo już z nim dzisiaj nie zamierzam rozmawiać. Całuski,
Rosie she was a gentle
sort of horror |
|