12.11.2024, 16:07 ✶
—08/06/1972—
Hiszpania, Bonilla de la Sierra
Rodolphus Lestrange & Anthony Shafiq
![[Obrazek: tk5xOCJ.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=tk5xOCJ.png)
To moja droga z piekła do piekła,
W dół na złamanie karku gnam!
Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla,
Nie zrywa mostów, nie stawia bram!
Po grani! Po grani!
Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania!
Tu na trzeźwo diabli wezmą,
Zdradzi mnie rozsądek – drań,
W wilczy dół wspomnienia zmienią
Ostrą grań!
![[Obrazek: tk5xOCJ.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=tk5xOCJ.png)
To moja droga z piekła do piekła,
W dół na złamanie karku gnam!
Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla,
Nie zrywa mostów, nie stawia bram!
Po grani! Po grani!
Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania!
Tu na trzeźwo diabli wezmą,
Zdradzi mnie rozsądek – drań,
W wilczy dół wspomnienia zmienią
Ostrą grań!
To nie była kwestia ostatnich miesięcy. Roku.
Jakkolwiek Anthony Shafiq nienawidziłby swojego ojca, tak był mu wdzięczny ponad miarę, za wpojenie lęku przed umysłową inwigilacją. Dziedziny magii rozproszeń niosła ze sobą skuteczną obronę przed wszędobylskimi podglądaczami - cóż, Shafiq miał w swoim najbliższym otoczeniu conajmniej dwóch takich gagatków, którzy lubili wiedzieć więcej i chwała im za te umiejętności, nie jednak, gdy były wycelowane w jego osobę.
Oczywiście, zawsze istniało ryzyko, że to co udało mu się wypracować latami treningu, kiedyś osłabnie. Zawsze istniało ryzyko, że na swojej drodze spotka prawdziwego mistrza. A potem okazało się, że Morpheus, JEGO Morpheus, potrafi od czasu do czas, dla zwykłej zabawy, podejrzeć jego plany. Nie to, że powątpiewał w umiejętności przyjaciela, zdał sobie jednak tamtego dnia sprawę z tego, że jeśli istnieje jakikolwiek sposób aby ów barierę wzmocnić - musi go znaleźć i zaadaptować do swojego życia. Gdy głową rozbił się o szklany sufit anglosaskiej literatury, grzebał dalej i zacieklej - poznając różne metody uczenia się oklumencji nie tylko w swoim rodzimym kraju. W jego krwi płynęły wszystkie żywe języki świata, grzechem byłoby nie skorzystać, szczególnie jeśli dotyczyło to tak szalonej sprawy.
Gdy dowiedział się o hiszpańskim specyfiku Siete puertas del infierno, początkowo włożył to między bajki. Magiczny folklor jednak zwykle zawierał ów ziarno prawdy, gdy więc pojawiła się okazja, odwiesił na hak swoje pierwsze kroki w magii bezróżdżkowej, na rzecz sprawdzenia tego dawno zatartego tropu. 140 hiszpańska magini zgodziła się przyrządzić ten narkotyk, a on... on bardzo chciał sprawdzić czy i jak mógłby zadziałać na jego zdolności.
Ostatecznie zdecydował się tez zaproponować tę podróż Rodolphusowi. Lestrengowie znani byli ze swojego przenikliwego umysłu, mieli dostęp do wspaniałego księgozbioru, Niewymowny też profesjonalnie zajmował się mózgami, Anthony uznał więc, że byłaby to dla badacza nie lada gratka. Nie ustalili do końca kto ten narkotyk będzie co prawda pobierał - Shafiq nie chciał doprowadzać się do takiej wrażliwości w towarzystwie lubianego, wciąż jednak tylko znajomego. Jego ekspertyza mogła być jednak niezwykle pomocna w dalszych, prywatnych badaniach.
– Jak wnosisz klimat? Jest tu zdecydowanie cieplej o tej porze roku. – uśmiechnął się poprawiając kapelusz z szerokim rondem. Nienawdził opalenizny i piegów, które nie potrzebowały zbyt wiele aby zasiedlić się na jego twarzy.
Jakkolwiek Anthony Shafiq nienawidziłby swojego ojca, tak był mu wdzięczny ponad miarę, za wpojenie lęku przed umysłową inwigilacją. Dziedziny magii rozproszeń niosła ze sobą skuteczną obronę przed wszędobylskimi podglądaczami - cóż, Shafiq miał w swoim najbliższym otoczeniu conajmniej dwóch takich gagatków, którzy lubili wiedzieć więcej i chwała im za te umiejętności, nie jednak, gdy były wycelowane w jego osobę.
Oczywiście, zawsze istniało ryzyko, że to co udało mu się wypracować latami treningu, kiedyś osłabnie. Zawsze istniało ryzyko, że na swojej drodze spotka prawdziwego mistrza. A potem okazało się, że Morpheus, JEGO Morpheus, potrafi od czasu do czas, dla zwykłej zabawy, podejrzeć jego plany. Nie to, że powątpiewał w umiejętności przyjaciela, zdał sobie jednak tamtego dnia sprawę z tego, że jeśli istnieje jakikolwiek sposób aby ów barierę wzmocnić - musi go znaleźć i zaadaptować do swojego życia. Gdy głową rozbił się o szklany sufit anglosaskiej literatury, grzebał dalej i zacieklej - poznając różne metody uczenia się oklumencji nie tylko w swoim rodzimym kraju. W jego krwi płynęły wszystkie żywe języki świata, grzechem byłoby nie skorzystać, szczególnie jeśli dotyczyło to tak szalonej sprawy.
Gdy dowiedział się o hiszpańskim specyfiku Siete puertas del infierno, początkowo włożył to między bajki. Magiczny folklor jednak zwykle zawierał ów ziarno prawdy, gdy więc pojawiła się okazja, odwiesił na hak swoje pierwsze kroki w magii bezróżdżkowej, na rzecz sprawdzenia tego dawno zatartego tropu. 140 hiszpańska magini zgodziła się przyrządzić ten narkotyk, a on... on bardzo chciał sprawdzić czy i jak mógłby zadziałać na jego zdolności.
Ostatecznie zdecydował się tez zaproponować tę podróż Rodolphusowi. Lestrengowie znani byli ze swojego przenikliwego umysłu, mieli dostęp do wspaniałego księgozbioru, Niewymowny też profesjonalnie zajmował się mózgami, Anthony uznał więc, że byłaby to dla badacza nie lada gratka. Nie ustalili do końca kto ten narkotyk będzie co prawda pobierał - Shafiq nie chciał doprowadzać się do takiej wrażliwości w towarzystwie lubianego, wciąż jednak tylko znajomego. Jego ekspertyza mogła być jednak niezwykle pomocna w dalszych, prywatnych badaniach.
– Jak wnosisz klimat? Jest tu zdecydowanie cieplej o tej porze roku. – uśmiechnął się poprawiając kapelusz z szerokim rondem. Nienawdził opalenizny i piegów, które nie potrzebowały zbyt wiele aby zasiedlić się na jego twarzy.