• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna v
1 2 3 4 5 … 9 Dalej »
[8.09.1972] We don't belong | Rodolphus, Stanley

[8.09.1972] We don't belong | Rodolphus, Stanley
Syn koleżanki twojej starej
We don't have to talk, We don't have to dance, We don't have to smile, We don't have to make friends
Ma czarne jak smoła włosy, zwykle zaczesane do tyłu, i nienaturalnie jasnoszare, przenikliwe oczy. Wyróżnia go blada cera i uprzejmy uśmiech błąkający się na ustach, który jednak nigdy nie ma odzwierciedlenia w oczach, oraz wysoki wzrost (190 cm). Jest zawsze porządnie ubrany w ciuchy z najlepszego materiału - nieważne gdzie aktualnie się znajduje i co robi. Na palcu serdecznym prawej ręki nosi duży sygnet z głową węża.

Rodolphus Lestrange
#11
12.06.2025, 08:49  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.06.2025, 08:50 przez Rodolphus Lestrange.)  

Rodolphus uśmiechnął się pod maską. Spojrzał na swojego towarzysza i lekko skinął głową, przy okazji niewinnie wzruszając ramionami.
- Nie wiem, o co ci chodzi, mój drogi - powiedział tak samo niewinnym tonem, ale wszystko to było aż ociekające ironią. Stanley go przejrzał, zresztą nie było to wcale trudne - patrząc na to, co robił tej nocy, to każdy z jego śmierciożerczych znajomych miał pełne prawo do odkrycia jego prawdziwego ja. Lestrange po raz kolejny spróbował rzucić cruciatusa na mężczyznę, leżącego na ziemi.

Rzut Rodolphusa na nekromancję 2k, cruciatus, na Brygadzistę nr 1
Rzut N 1d100 - 51
Sukces!


Tym razem się udało, ale czy na tyle, by mężczyzna oszalał z bólu? Nie był pewny. Podczas gdy brygadzista wił się w męczarniach, Lestrange stanął obok Borgina.
- Zabijesz jednego z nich w elegancki sposób, czy mam ubrudzić sobie ręce? A potem możemy lecieć dalej, czekają na nas - zapytał łagodnym tonem tak, jakby właśnie szli na kawę i pączka.
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#12
20.06.2025, 19:11  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.06.2025, 19:12 przez Stanley Andrew Borgin.)  

Rodolphus wyciągnął karty na stół i powiedział prosto - "jestem jaki jestem". Człowiekiem z uwielbieniem do przemocy.

- Ja już chyba sam też nie wiem... - dodał, kręcąc przecąco głową. Na co? Stanley nie był już nawet tego pewien. Może na to co robili, a może na to co wyprawiał Rodolphus? Nie miało to już najmniejszego znaczenia. Czas naglił i trzeba było dokończyć żywota ich przeciwników.

Borgin przez chwilę przyglądał się temu jak pierwsza ofiara po raz kolejny zanuża się w tańcu bólu i cierpienia.

- Mhm - wymruczał pod nosem - Już się robi - zakomunikował, a następnie skierował swoją różdżkę w kierunku drugiego funkcjonariusza.

Uniesienie dłoni wywołało grymas bólu na twarzy Vulturisa. Ta jednak była skryta maską i nie szło tego dostrzec, chociaż dało się usłyszeć lekki syk.


Avada na brygadzistę nr 2. Nekromancja
Rzut PO 1d100 - 67
Sukces!


Krótka wiązka, która poszybowała w kierunku mężczyzny i już go nie było między nimi. Stanley spojrzał to na różdżkę, to na ofiarę. Nie wierzył. Taka moc... Nie wierzył, że jest w stanie dzierżyć coś takiego, coś tak niszczącego i odbierającego żywota.

- Zadowolony? - zapytał retorycznie, nie czekając na odpowiedź, wszak domyślał się tego uśmieszku pod maską Rodolphusa - Znikajmy - dodał, a następnie aportował się z tego miejsca. Wiedział, że Lestrange zrobi za chwilę to samo.


Koniec sesji


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Stanley Andrew Borgin (1559), Rodolphus Lestrange (1727)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa