• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Reszta świata i wszechświata v
1 2 Dalej »
[17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed

[17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#7
29.01.2025, 12:21  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.02.2025, 19:45 przez Anthony Shafiq.)  
Kokieterię i gierki mógł też zachować dla Quintessy, której bardzo odpowiadało jego towarzystwo, odwrotnie proporcjonalnie do tego, co prezentował sobą Clemens. Najzabawniejsze w tym wszystkim, a może wręcz przeciwnie, może najbardziej tragiczne było to, że Anthony pozostawał absolutnie nieświadomy powodów, dla których starszy brat jego przyjaciela aż tak go nienawidził. Fakt, że istniało w nim przekonanie o tym jak dobrze znał się na ludziach tylko pogłębiał niezrozumienie sytuacji, ponieważ interpretacja zachowań Longbottoma przychodziła mu nader łatwo, w przestrzeniach daleko odmiennych od osi problemu.

Nie musieli przecież toczyć tej potyczki, nie musieli stroszyć piórek i wachlować się językami w tej wulgarnej wymianie zdań. Kiedy zgadzał się na tę akcję zaślepiała go chęć udowodnienia własnej przydatności, udowodnienia, że jednak warto było mieć w nim przyjaciela. Nie potrzeba było wiele, żeby zgasić w nim to małe, durne zwycięstwo, małe poczucie wyższości nad niedorobionym Godrykiem. Teraz to wszystko naraz stało się tak gorzkie, że niemal zemdliło Shafiqa, choć może to była kwestia jazdy samochodem? Pozornie stracił zainteresowanie siedzącym obok niego mężczyzną, jeszcze więźniem, skupiając się na mijanych, obdrapanych biedą kamieniczkach i wąskich polskich uliczkach. W uszach dudniły mu słowa, które wcale nie należały do Woody'ego, a do jego ojca. Słowa wypowiedziane ponad dwadzieścia lat temu, które wciąż i wciąż potrafiły odbijać się echem, zaciskać trzewia, kierować ciało do rzeczy, których Anthony nawet nie chciałby robić, a które musiał, tylko po to, by znów ich nie usłyszeć.

Jesteś miernym, zniewieściałym pedłakiem, który próbuje zatruć moją rodzinę dewiacją – twarz starszego maga wykrzywiał pogardliwy uśmiech, oczy były utkwione w szczupłym dwudziestolatku o oczach szarych jak stal. – Nie ma w Warowni miejsca dla takich jak Ty. Nie pojawiaj się tu nigdy żmijo i zostaw moje dziecko w spokoju.
Stary Longbottom nie miał pojęcia o wielu sprawach. Nie miał pojęcia o tym, że płomień jego domysłów i obronne wobec rodziny ostrza były skierowane w niewłaściwą stronę, nie miał pojęcia o tym jaki był prawdziwy wkład Shafiqa w życie jego syna. Nie miał pojęcia o tym, że od tamtego popołudnia, dumny stażysta, który opuścił z zaciśniętymi ustami Warownie, nie będzie mógł o tym przestać myśleć, w pewnym sensie czyniąc z tego miejsca święte, niedostępne zakazem miejsce. Anthony później latami szarpał się ze sobą, obudowując się niewrażliwością, ale też - w ramach obrony przed podobnymi zarzutami - nadmierną publiczną kokieterią wobec kobiet. Wolał, by mówili o jego romansach, niż żeby ktokolwiek mógł dostrzec prawdę o naturze jego zainteresowań. Prawdę o nim. Pocieszał się, że strach przed odkryciem preferencji zmotywował go do tak skutecznej nauki oklumencji, próbował nie dostrzegać spustoszeń we własnej, sprasowanej psychice, lęków, kompulsywnej potrzeby kontroli sytuacji, wszystkiego co robił, by choć przez moment poczuć się bezpiecznie. By nikt więcej nie rzucił mu oskarżeń prosto w twarz, tak jak zrobił to Godryk.

Erik

Los bywał złośliwy i przewrotny, nie planował tego romansu, nie planował swojej miłości. Nie mógł już rozpoznać, czy wynikała ona z fascynacji tym konkretnym mężczyzną, czy była połączona ze słabością do Utraconego Raju, do tęsknoty za ciepłem, za poszumem anielskich skrzydeł ostatnich prawych czystokrwistych, jakich mógł oglądać ten świat.

A teraz siedział koło niego Clemens, skóra zdarta z ojca w zachowaniu, w nieprzejednanej bucie i przekonaniu o własnej racji. I Anthony nie potrafił myśleć inaczej niż tak, że cała ta niechęć, całe obrzydzenie, szlam, który był na niego wylewany przy całej interkacji, przy listach, tych pisanych do niego, jak i do Jonathana, był spowodowany tym, że starszy czarodziej domyślał się, że jest homoseksualistą. A to sznurowało Shafiq'owi usta, zamieniało je w cienki pasek pozbawiony warg. To uniemożliwiało im porozumienie i rozwianie banalnego przecież konfliktu opartego na kompletnie błędnych założeniach. Mogliby odkryć wspólne wartości, mogliby walczyć o nie razem, mogliby nie tracić energii na przeżerającą dumę i bezpodstawne uprzedzenia. Mogliby...

Ileż napięcia zeszłoby z obu, gdyby Anthony w przypływie szczerości rzucił:
O co Ci chodzi?! Erik jest dorosłym mężczyzną i ma prawo decydować z kim się chce spotykać, wydawało mi się, że ktoś taki jak Ty szanuje wolną wolę i decyzyjność również w obrębie swojej rodziny!
Ale nie powiedział tego. Nie mógł, otulony traumą, jak ciasną wytłumiającą watą. Pozostawał ślepy na szersze okoliczności, zasłuchany w przeszły szum dawnych obelg, zwieńczonych finalnym wyrzuceniem z domu, który kochał, doprawianych teraz niekończącymi się mało pasywnymi a mocno agresywnymi dosrywkami ze strony siedzącego obok, zbieranymi przez lata, lata wspólnej znajomości, która nie mogła zostać przerwana. Nie kiedy musieli dzielić między siebie bardzo bliskich swemu sercu.

Do końca drogi samochodem, Anthony milczał, nie szukając dalszej zaczepki, ani też nie dając się sprowokować. Milczał w lęku, że rozsierdzony, sprowokowany Clemens mógłby w końcu wyrzucić mu to, co spodziewał się od niego usłyszeć. Milczał nawet wtedy gdy wyjechali z miasta i zgodnie ze swoimi słowami zabrał kajdanki z jego nadgarstków, a potem oddał różdżkę. Jego smutna, wręcz kojarząca się z psem twarz (oczywiście nie kundla, a rasowego charta) zdawała się absolutnie zdystansowana, odcięta od innych emocji, choć przez moment można było odnieść wrażenie, że podoba mu się widok gór, rozpościerający na polanie, gdzie stała karoca zaprzężona w dwa piękne testrale. Shafiq nie podchodził do nich, nie dogadywał się zbytnio ze zwierzętami, nie chciał ryzykować niepotrzebnego spłoszenia istot. Poprawił mankiety mugolskiego garnituru, wygładził poły marynarki i sprawdził godzinę na kieszonkowym zegarze. Po chwili zamysłu podszedł do woźnicy i szepnął mu kilka słów, dbając o to by Longbottom ich nie usłyszał. Zaraz potem zaprosił go do środka.

Umagiczniona, niewidzialna dla mugoli karoca była malutka, ciasna i zdecydowanie niewygodna. Pakunek, powód całej wyprawy umieszczony był pod jedną z ław, tą zajmowaną przez Woody'ego. Na przeciwko niego siedział Shafiq i tu brak kontaktu był już co najmniej utrudniony samym faktem, że ciężko było siedzieć tak by chociaż nie dotykać się kolanami, zwłaszcza gdy obaj panowie nie byli najmniejsi.
– Po drodze zatrzymamy się na obiad – poinformował sztywno, próbując jakoś odnaleźć się w sytuacji, własną niełatwość całej konfrontacji przykrywając chłodem. Pomyśleć, że kiedyś w okresie wakacyjnym spędzali nawet sporo czasu razem, różni jak ptak i kamień, ale chociaż będący w stanie akceptować swoją wzajemną obecność...

Zawada: Brudny sekret

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Anthony Shafiq (4625), Woody Tarpaulin (4106)




Wiadomości w tym wątku
[17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 07.10.2024, 23:07
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 27.10.2024, 15:37
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 30.10.2024, 22:43
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 05.12.2024, 23:36
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 09.12.2024, 22:07
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 06.01.2025, 16:18
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 29.01.2025, 12:21
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 30.01.2025, 15:47
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 28.02.2025, 20:10
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 09.03.2025, 14:10
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 15.03.2025, 19:18
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 18.03.2025, 15:43
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 20.03.2025, 12:55
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 22.03.2025, 16:17
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 25.03.2025, 15:13
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Woody Tarpaulin - 26.04.2025, 15:18
RE: [17.08 Clemens & Anthony] The human face a furnace sealed - przez Anthony Shafiq - 06.05.2025, 23:17

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa