• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Śmiertelnego Nokturnu v
1 2 3 Dalej »
[08/09/72] Kartkówka z BHP

[08/09/72] Kartkówka z BHP
a guy who knows a guy
Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje,
a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje
Niemal zawsze towarzyszy mu nakrycie głowy: któryś z jego kapeluszy. Zmysł modowy ma raczej mierny i kiczowaty, ale lubi eksperymenty. Widać w jego kreacjach silną inspirację retro westernami, twoim starym na rybach ze szwagrem, ale też mugolską modą lat 70. Nie da się ukryć, że przekroczył pięćdziesiątkę, więc nie próbuje udawać, że tak nie jest. Ma charakterystyczną przerwę między jedynkami, niebieskie oczy, 186 centymetrów wzrostu i barczystą sylwetkę. Zarost na ogół maksymalnie kilkudniowy, choć zdarza się, że zapuści okresowo jasną brodę przetykaną siwymi włosami. Włosów na głowie od lat nie stwierdzono.

Woody Tarpaulin
#1
24.03.2025, 00:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.03.2025, 00:06 przez Woody Tarpaulin.)  

—08/09/1972—
—SPALONA NOC—
Rejwach-ekipa w Rewjachu



Początek sezonu w Rejwachu zapowiadał się fantastycznie. Spójrzcie tylko na te majestatyczne czarne chmury zbierające się nad Londynem! Czyż jest coś, co głośniej krzyczy jesień niż porządna nawałnica i ochłodzenie pogody? Był to idealny moment, aby w pubie poszedł w ruch tradycyjny kocioł grzańcowy, który Tarp z Aseną wytachali z piwnicy w Lammas. Dzieci z całego kraju powyjeżdżały do Hogwartu, więc żadni tatusiowie (potencjalni klienci) nie musieli dłużej sprawiać w domu pozorów, że nie zachelwają mordy, a że na domiar tego był piątek, to bar zapełnił się wcześnie i tętnił życiem, kipiał gwarem, generalnie oddawał sprawiedliwość swojej nazwie.
W jednym z boksów pod ścianą siedział pan gospodarz niczym ojciec chrzestny z kotem na kolanach (Łachowi było wszystko jedno, gdzie śpi) i negocjował z jakimś petentem. Choć negocjował to duże słowo, bo korzystając z tego, że gość był nietutejszy, Woody pospolicie nawijał mu makaron na uszy, dwoił się i troił, żeby orżnąć go na biznesach, ile wlezie. Ani myślał schodzić z ceny i co rusz dorzucał coś do oferty, paplając z wprawą zawodowego marketera. Gdy porozumienie zostało osiągnięte, panowie uścisnęli dłonie, zachwycony Tarpaulin zaklaskał, zrzucił kota i wrócił za bar, aby tam z kolei patrzeć na ręce pracownikom.
Na zewnątrz podniosły się w międzyczasie jakieś krzyki, ale ledwo-ledwo przebiły się do głośnego baru. Nawet jak który przy drzwiach usłyszał je lepiej, to co to? Mało burd i darcia mord na Nokturnie dzień w dzień? Naturalny element krajobrazu.
Pogwizdując pod nosem skoczną melodię, Woody przeszedł jak gdyby nigdy nic do sprawdzania, czy kasa się zgadza, czy szklanki nie za czyste i czy przypadkiem przy którymś stoliku nie siedzą zakonspirowani Brygadziści. Wtem drzwi Rejwachu otwarły się zamaszyście i stanął w nich jakiś przypadkowy obdartus. Nie byłoby w nim nic nadzwyczajnego, kolejny ćpun, co się przyplątał; na jego twarzy odmalowany był jednak wyraz trwogi tak głęboki, że nawet Woody’ego na krótką chwilę zakłuł niepokój.
— Pali się! — zakrzyknął delikwent.
Gramofon zakrztusił się i umilkł, rozmowy jakby przycichły, za plecami Woody’ego pojawił się Enjorlas, który — korzystając z ciszy — zagrał kilka złowrogich akordów na lutni.
Du-du-du-dum.
— Aha. I co? Co my? Departament Katastrof? — Woody prychnął, wzruszając ramionami. — Gorzałą mamy ci ten ogień polewać? Panocku najdroższy, tak to nie zadziała — zarechotał.
Gramofon przełknął, cokolwiek go dławiło; wypuścił kolejną piosenkę. Ktoś się zaśmiał, ludzie wrócili do swoich spraw, ten i ów wstał zaciekawiony i podszedł wybadać apostoła złych wieści. Rejwach żył jeszcze kilka krótkich chwil normalnym rytmem. Apokalipsa czasem musi się postarać, żeby zwrócić uwagę codzienności.


piw0 to moje paliwo
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Asena Greyback (1214), Woody Tarpaulin (1626), Lewis McKinnon (715), Keyleth Nico Yako (1515)




Wiadomości w tym wątku
[08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Woody Tarpaulin - 24.03.2025, 00:04
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Asena Greyback - 25.03.2025, 11:39
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Keyleth Nico Yako - 25.03.2025, 13:31
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Lewis McKinnon - 28.03.2025, 23:03
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Woody Tarpaulin - 08.04.2025, 12:33
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Asena Greyback - 10.04.2025, 01:55
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Keyleth Nico Yako - 11.04.2025, 17:55
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Lewis McKinnon - 15.07.2025, 14:18
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Woody Tarpaulin - 03.08.2025, 22:06
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Asena Greyback - 05.08.2025, 04:29
RE: [08/09/72] Kartkówka z BHP - przez Keyleth Nico Yako - 16.08.2025, 16:40

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa