• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie v
1 2 3 4 5 … 10 Dalej »
[13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine

[13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine
Local Dumbass
Don't you want to stop drop and roll
Til the whole thing burns
Like you earned the flame
It's all the same
bardzo wysoki - 196 cm / atletyczna sylwetka / ciemnobrązowe, półdługie włosy / brązowe oczy / cztery złote kolczyki (małe kółka) w lewym uchu / poparzenie na szyi od prawej strony i części prawego ucha / nadkruszona prawa trójka / luźny, praktyczny styl ubioru / wytatuowany pod rękawami skórzanych albo materiałowych kurtek / sprężysty krok, jakby zawsze gdzieś się spieszył / "francuski" akcent - miękkie r, zmiękczone głoski, cichy głos

Benjy Fenwick
#1
11.08.2025, 18:46  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.09.2025, 23:21 przez Król Likaon.)  
adnotacja moderatora
Rozliczono - Geraldine Yaxley - osiągnięcie Badacz Tajemnic IV

Exmoor, popołudnie, 13.09.1972 roku

Nie spodziewałem się, że tym, kto ostatecznie pójdzie z nią do miasteczka, będę akurat ja - kiedy rzuciłem w rozmowie, że dobrze byłoby, aby Geraldine miała przy sobie kogoś jeszcze, myślałem raczej o kimś innym. Jednak  tego dnia w domu w Exmoor prawie nikogo nie było, ludzi w rezydencji zostało tak niewielu, że wybór towarzysza wydawał się ograniczony do minimum. Narzeczonego Geraldine nie było, co w naturalny sposób zepchnęło mnie na tę pozycję, której sam sobie nie przydzieliłem - albo ja, albo skrzat domowy, którego raczej nie mogła zabrać ze sobą pośród mugoli. Zresztą - mogłem to sobie tłumaczyć tym, że i tak byłem jedynym, kto znał powód jej obecnego dyskomfortu. Wiedziałem więcej niż reszta, widziałem jej drobne wahania, gdy temat jej samopoczucia pojawiał się w rozmowie. Rozpoznawałem je, bo sam umiałem ukrywać podobne rzeczy, a więc i wychwytywać u innych.
Ruszyliśmy bez większych ustaleń. Pogoda nie sprzyjała spacerom - dzień był pochmurny, wilgotny, a powietrze niosło w sobie zapowiedź drobnego deszczu, który mógł spaść w każdej chwili. Było coraz dalej od sezonu turystycznego, więc drogi stały się niemal puste. Czasem tylko gdzieś w oddali majaczyła sylwetka miejscowego, wtopiona w szarość. Chmury wisiały nisko, powietrze było wilgotne i chłodne, a w oddali dało się dostrzec ledwie widoczny kontur miejscowości. Droga, którą szliśmy, była mi aż nazbyt znajoma - przemierzałem ją tyle razy, że mógłbym pokonać ją z zamkniętymi oczami. Nie musieliśmy się zastanawiać, gdzie skręcić - apteka znajdowała się na końcu prostej trasy przez kilka bocznych uliczek i niewielki plac, gdzie nawet w lepsze dni nie było tłumów. W monotonii tej wędrówki kryło się coś wygodnego - brak konieczności tłumaczenia, po co właściwie szliśmy. Po dłuższym marszu weszliśmy między budynki. Przeszliśmy obok zamkniętego na cztery spusty sklepiku, którego witryna, wyblakła od słońca - wyglądała, jakby nikt jej nie dotykał od lat - po czym skręciliśmy w węższą uliczkę. Wilgoć z kamieni pod stopami wsiąkała w buty, chociaż droga nie była już błotnista.
Nie zaczynałem rozmowy o jej stanie samopoczucia. Po pierwsze - nie było odpowiedniej chwili, po drugie - rozmowa w takich okolicznościach często przynosiła więcej szkody niż pożytku. Zamiast tego, kiedy już przeszliśmy przez ostatnią bramę poza tereny posiadłości, zacząłem mówić o rzeczach zupełnie innych, chociaż w moim mniemaniu całkiem ciekawych. Praktycznie przez całą drogę wspominałem o anomaliach magicznych, które od pokoleń przypisywano tutejszym wrzosowiskom. O dziwnych mgłach, które pojawiały się nagle i równie nagle znikały, niosąc ze sobą szepty, jakich nikt nigdy nie zdołał w pełni zrozumieć. Mówiłem o tym, jak w czasie mugolskiej wojny czarodzieje wykorzystywali te zjawiska, by ukrywać się przed patrolami, oraz o pojedynczych przypadkach, gdy ktoś zapuścił się zbyt daleko w gęstwinę lasu i wracał po dniach, przekonany, że minęło zaledwie kilka godzin. Nie siliłem się na barwne opisy. Opowiadałem tak, jak zwykle, rzeczowo, ale z pewną domieszką tego suchego realizmu, który potrafili docenić tylko ci, którzy kiedykolwiek sami zetknęli się z podobnymi historiami, a ona - jako łowca - powinna.
Gdy zza domów w oddali wyłonił się szyld apteki, uświadomiłem sobie, że pół dnia minęło niemal niezauważenie. Nie wiedziałem, czy ten spacer rzeczywiście przyniósł jej jakąkolwiek ulgę - wątpiłem, najtrudniejsze było dopiero przed nami - ale przynajmniej nie wyglądała na zmęczoną obecnością drugiego człowieka. W tej sytuacji uznałem to za całkiem niezły wynik.


[Obrazek: 4GadKlM.png]
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Geraldine Yaxley (4658), Benjy Fenwick (4683)




Wiadomości w tym wątku
[13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 11.08.2025, 18:46
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 11.08.2025, 21:53
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 12.08.2025, 09:13
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 12.08.2025, 12:28
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 12.08.2025, 15:45
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 12.08.2025, 21:34
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 12.08.2025, 22:55
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 13.08.2025, 10:01
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 13.08.2025, 14:18
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 13.08.2025, 21:23
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 14.08.2025, 10:49
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 14.08.2025, 22:33
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 15.08.2025, 00:01
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 15.08.2025, 21:52
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Benjy Fenwick - 16.08.2025, 12:27
RE: [13/09/1972] Déjà Vu - same shit, different boots | Benjy, Geraldine - przez Geraldine Yaxley - 16.08.2025, 22:08

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa