• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
1 2 Dalej »
[14.09] O czym milczy twoja knieja?

[14.09] O czym milczy twoja knieja?
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#16
29.09.2025, 10:24  ✶  

Proste rozwiązania na skomplikowane problemy dla prostych ludzi o nieskomplikowanych umysłach. Aż chciałby pozazdrościć jej tej błogości ducha i prozaicznego życia. Sypnąć kurkom ziaren, pozbierać nieco wiechci, raz tych miłych dla oczu, raz tych użytecznych. Bajeczny sposób na spędzenie życia. Tak długo, aż ktoś nie zakłóci twojego leśnego miru. Mógł tylko zgadywać co było dla niej bardziej bolesne; obdarcie jej matecznika z dziewiczej niewinności czy zorientowanie się jak znikomy miała impakt na własną rzeczywistość? Knieja która była dla wszystkich, ale była też jej własna, ale w gruncie rzeczy dość otwarta, jednak bez przesady, knieja z tych bardziej mojsza, niż twojsza. I w środku tej knieje zamieszkały demony do cna przesiąknięte złem, sprawiając, że biedna Helloise przestała być nawet gospodynią we własnym domu. Louvain mógł się w myślach z niej naigrywać do woli, ale gdyby w jego domu zamieszkało pierwotne zło, pewnie byłby zagubiony bardziej, niż to dziecko we mgle. Zamiast tego zamieszkało w nim, w środku. No ale cóż, w końcu przyrzekał na własne życie, lepsza śmierć od mitycznego Zimna, niż od rykoszetu zbłąkanego czaru rzuconego przez podrzędnego brygadzistę. Były zgony żałosne, ale były też te romantyczne. Na szczęście w jego domu mieszkał tylko on sam.

Może gdyby wiedział, że tak naprawdę ta chatka i ten las to nie jej własny, lecz przysposobiony dom, o wiele mniej chętnie raczyłby się porcjami jej wymieszanych pochlebstw na wpół z szyderstwami. Czar który roztaczała był bardziej kuszący, niż godna wzgardzenia prawda o porzuceniu rodowego dziedzictwa na rzecz bajek z mchu i paproci. Leśna nimfa, Świtezianka znad Polany Ognisk, Efemeryda w obłokach mglistej śreżogi. Był tu całym sobą, bez maski i dymiących szat, bo skłoniła go ciekawość sprawdzenia, ile w tej historyjce o niej było prawdy, a ile męskiej fantazji. Skąd u kogoś pozycjonującego się tak na bardzo na uboczu tej magicznej wojny, ten polityczny mariaż z śmierciożercami. Był tu całym sobą, a kolejne porcje wina z kropelkami opium tylko uwypuklały elementy jego próżnej osobowości chcącej naruszać kolejne granice. Louvain spijał jej słowa z ust tak, jak spija się pierwszą kroplę opiumowej nalewki w dniu spotkania wygłodniałej śmierci - z zachłannością, intensywnie. Ale im dłużej w tym trwał, tym wyraźniej zdawał się dostrzegać, że nie tylko jej głos kryje w sobie truciznę. Kapłanka z własną świątynią, lecz bez dogmatów. Jedną ręką wodząca po jego różdżkę, a drugą dobijałaby targu by sprzedać go w cenie za swoją knieje. Ale tamto zło było o wiele głodniejsze niż jego spojrzenie, nie najedzą się jednym, bladym Lestrangem. Myślami i wzrokiem podążał za jej gestami, jakby każde drganie dłoni sączyło kolejną kroplę, jakby linia obojczyka mogła stać się rantem kielicha, z którego pił. Był tutaj całym sobą, nie musiał przed nią niczego udawać. Jego hikora jeszcze nosiła w sobie ostatnie nuty spaczenia wszystkich czarno magicznych zaklęć jakie popełnił parę nocy temu. Chociaż gdyby spotkali się znowu pierwszy raz, w innym sadzie w innym lesie... Jego drewno miałoby aromat tego miejsca w Kniei, gdzie trawa przestała rosnąc. Roślinność wypalona tak bardzo, że smród wszystkich ich bezeceńskich czynów do dzisiaj pali w nozdrza w swoich oparach nad ziemią.

- Ministerstwo? - powtórzył za nią, unosząc brwi w lekkim zdumieniu jakby właśnie usłyszał od dziecka jakąś bardzo niepoważną historyjkę - Oni wierzą, że drzwi i zamek chronią sekrety. My nie potrzebujemy do nich nawet kluczy. Przechwałki wypływały z jego oczu strumieniami. Ciężko było mu odpowiedzieć mniej ironicznie, kiedy pytała o rzeczy, które nie powinny ją zupełnie interesować. Chyba nie sądziła, że przedłoży jej swoje plany, nie mając przed nosem nawet prototypu tego o co się do niej zwrócił. Słusznie myślała, że do użytkowania zasobów Ministerstwa mieli swoje wtyczki. Do bezpośredniej konfrontacji dopiero co doszło, wymierzanie im kolejnych ciosów nie leżało w jego interesie. Gdyby potrzebował spenetrować Departamenty, było już ku temu odpowiednia okazja.

Rozrzucał ziarno niepewności. Pozwalał kiełkować w jej głowie domysły, tak jak pozwalał jej przyglądać się mapie myśli na jego skórze. Większość impulsywnych, zrobionych pod wpływem silnych emocji, bez głębokich alegorii do wschodnich filozofii, choć niosące w sobie Prana jednak z Louvainową charakterystyką. Te pyszałkowate jak podwójne “T.D.K.”. Jedno nad paskiem, bo to co pod nim Tylko Dla Kobiet, a drugie pod szyją, bo to co nad nim Tylko Dla Kata. Niektóre zaś pozostawały nawet nie skończone, bo przeżywał zbyt szybko, by wracać do wszystkich chwil. Były też te do których przyznawał się tylko przed samym sobą, bo to co w nim najsilniejsze zawsze potrzebowało się uzewnętrznić. Jak maleńki Dagalaz w białym tuszu nad skronią, tusz przy oczach. W końcu jednak zaczęła działać. Bo ciężko było nazwać ten proces pracą. Ta chaotyczna burza kreatywności i pomysłów, była daleka od tego do czego przywykł widząc Lestrangów przy alchemicznej pracy. Dorinda potrafiła wykręcać swoim wnukom nadgarstki za każdy nieprzemyślany i nieprecyzyjny ruch nad roboczym blatem. Nic dziwnego, stara szkoła przodka Flamela doprowadziła warzenie eliksirów do perfekcji, żaden składnik nie miał prawa się zmarnować. Tym razem nie miał tego przywileju, by posiłkować się rodzinnymi sposobami, a z niego samego był żaden alchemik. Tym bardziej nie zamierzał kręcić nosem, nad metodami Helloise. Wsłuchiwał się w jej opowiastki o pielęgnacji kur, ukrywając swój sarkastyczny uśmiech za kolejnymi porcjami wina. Przytakiwał, jakby drób obchodził go bardziej, niż to foie gras podawane mu na srebrnym talerzu. Stanął nad nią, zerkając jej przez ramię na pracujące dłonie. - Precyzyjny ładunek, odpalany z bezpiecznej odległości. Podał kolejne wymagania, jakby właśnie zamawiał w domu mody coś skrojonego na własną sylwetkę, na swoje własne potrzeby. Z tą różnicą, że to on dolewał wina, a nie jemu, skrapiając oba szkła kolejnymi kroplami tak przyjemnego dla zmysłów opium.


« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Eutierria (243), Louvain Lestrange (7486), Helloise (6196)




Wiadomości w tym wątku
[14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 22.07.2025, 20:34
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Helloise - 23.07.2025, 09:15
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 27.07.2025, 20:38
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Helloise - 28.07.2025, 10:10
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 03.08.2025, 01:52
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Helloise - 03.08.2025, 17:11
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 03.08.2025, 22:10
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Eutierria - 05.08.2025, 11:34
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Helloise - 06.08.2025, 22:49
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 10.08.2025, 01:05
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Helloise - 17.08.2025, 01:29
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 05.09.2025, 01:18
RE: [11.09.72] Teatr dla gojów - przez Helloise - 10.09.2025, 15:46
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Louvain Lestrange - 22.09.2025, 00:10
RE: [14.09] O czym milczy twoja knieja? - przez Helloise - 28.09.2025, 23:13
RE: [14.09] O czym milczy twoja stara? - przez Louvain Lestrange - 29.09.2025, 10:24

  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa