• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Niemagiczny Londyn v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6
9.04.1972 | Uru & Samuel na złomowisku

9.04.1972 | Uru & Samuel na złomowisku
⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#11
30.05.2023, 14:09  ✶  

Ururu był widocznie podekscytowany. Szukał śmieci — znalazł złoto. Cudowny dzień.

— To bardzo cudowne zajęcie! Czy zajmuje się pan tym zawodowo? To znaczy — czy to pańska praca umożliwiająca utrzymanie się? — Pytanie to było bardzo ważne dla Ururu. Być może rynek magicznych urządzeń był większy, niż mu się zdawało. W przeszłości nie interesował się tym aż tak, bardziej skupiał się na tworzeniu, niż przekuwaniu swoich zdolności w biznes.

Ururu zawiesił się trochę na wspomnienie figury ojca. To dotknęło jakichś jego bolesnych wspomnień, ale nie decydował się ich teraz wykopywać.

— Warsztat? Zazdroszczę panu. Kiedyś miałem swój, ale... musiałem się przeprowadzić i teraz zostaje mi tylko moja sypialnia. Ale planuję to zmienić... w niedalekiej przyszłości.

Skinął tylko głową na ostatnie słowa mężczyzny. Ururu nie poczuwał się obywatelem wyłącznie czarodziejskiego świata, więc nie utożsamiał się z tym. W jego głowie gromadziło się wiele myśli do podzielenia się, gdy potężny młot zwany kulturą osobistą uderzył jego świadomość.

— Oh, zupełnie zapomniałem się przedstawić! — Oznajmił, a wtedy trybiki umysłu krzyknęły, że użycie prawdziwego nazwiska mogło nie być najlepsze. Niemożliwym było, aby stojący przed nim młody mężczyzna kojarzył Marqueza z przeszłości, ale nigdy nie wiadomo, do czego ta znajomość zaprowadzi. — Jestem Brian Bułhakow, du usług.

Losową kombinację personaliów oblekł czymś pomiędzy ukłonem, a dygnięciem. Standardowej formuły powitania nie odbierze mu nawet czterdziestoletnia śpiączka.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#12
30.05.2023, 22:33  ✶  

- Tak! To znaczy częściowo, to nie jest moje jedyne zajęcie. Dodatkowo nauczam teleportacji, w Hogwarcie i na prywatne zlecenia. - Utrzymywanie się może było zbyt dużym określeniem, bo Sam raczej należał do tych osób, które liczyły każdy grosz, aby jakoś przetrwać do końca miesiąca, mimo tego, że miał dwie prace. Jednak wcale go to nie zniechęcało. Wierzył w to, że kiedyś uda mu się stworzyć coś niesamowitego, dzięki czemu stanie się bogaty, i wyruszy wreszcie w podróż śladem swojej matki; odkryje mityczne El Dorado. Grunt to mieć jakiś cel w życiu.

- Wiesz, taki warsztat przy domu, nic specjalnego. Jeśli miałbyś kiedyś ochotę, to mógłbyś wpaść. Mam wrażenie, że masz podobne zainteresowania, a co dwie głowy to nie jedna! Może razem uda nam się stworzyć coś wyjątkowego. - Ururu mógł usłyszeć entuzjazm w głosie Sama. Widać było, że naprawdę cieszy się z tego, że udało mu się znaleźć kogoś, kto miał podobną pasję. To, że w warsztacie czasem kręcił się jego ojciec opój postanowił pominąć, wolałaby nie wspominać o tym na pierwszym spotkaniu. Nie uważał, żeby było się czym chwalić.

Carrow wyciągnął dłoń w kierunku mężczyzny, żeby jakoś w miarę kulturalnie przebiegło to przedstawienie, skoro już do niego doszło. Sam nie wpadł na to, że wypadałoby od tego zacząć, ale nie ma co ukrywać - nie był specjalnie biegły w takich czynnościach. Został wychowany raczej w prosty sposób, czasem nie do końca wiedział, jak się zachować. - Miło mi cię poznać. Samuel Carrow, żaden pan. - Wydawało mu się bowiem, że są w podobnym wieku.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#13
31.05.2023, 11:27  ✶  

— Oh, jak dobrze się składa, bo chętnie nauczyłbym się teleportacji. Ile wynosi koszt takiego kursu?

Spotkanie zdawało się coraz bardziej owocne. Ururu nie miał jeszcze grosza przy duszy, ale zdecydowanie warto uzbierać na inwestycję w siebie. Za jego czasów w Hogwarcie nie prowadzono kursów teleportacji i dopiero w ostatniej chwili powstrzymał się, by o tym wspomnieć.

— Bardzo chętnie! Do tej pory nie miałem okazji współpracować z nikim na tej płaszczyźnie.

Marquez również był wyraźnie podekscytowany. Przez całe życie był samotnikiem. W szkole praca w grupie przychodziła mu z trudnością, głównie z powodu jego specyficznego podejścia do zadania. Bardzo ciężko było się z nim dogadać, dlatego zazwyczaj oddawano mu do zrobienia wszystko. Natomiast w prywatnych projektach nie znalazł nikogo dzielącego jego zainteresowania. Być może zmieniło się to w czasach studiów, ale ostatni rok poprzedniego życia widział jak przez mgłę.

Ururu niepewnie i szybko uścisnął dłoń rozmówcy. Samuel mógł poczuć chłód jego martwej ręki. Następnie Marquez nieco zamarł słysząc nazwisko nowego kolegi. Teraz dostrzegł również podobieństwo Samuela do swojego szkolnego oprawcy. Ale przecież ten zajmował się inżynierią i z zaciekawieniem słuchał o mugolskim tosterze.

— Mi również miło poznać — odpowiedział. Postanowił zdystansować się od uprzedzeń. Minęło sporo czasu, a z całej rodziny Carrowów znał tylko jedną osobę. Najwyraźniej nie wszyscy są źli.

— Czy pracuje pan teraz nad czymś?

Bardzo trudno przechodziło mu się do zwracaniu po imieniu.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#14
31.05.2023, 13:30  ✶  

- Właściwie to zależy. Znajomym mogę zaproponować zniżki, albo nauczyć ich za ewentualną przysługę w przyszłości. - Nie miał problemu z tym, żeby zrobić to za darmo. Grunt, że znalazł wreszcie towarzysza, który posiadał podobną pasję. Oczami wyobraźni już widział, jak pracują razem nad projektami.

- To wspaniałe! Myślę, że współpraca może być owocna, wiesz jak to jest, czasem się blokuję i stoję w miejscu, ty możesz widzieć problem zupełnie inaczej, to niesamowite! - Naprawdę ucieszył się z odpowiedzi jaką uzyskał. Brakowało mu kompana do pracy. Ojciec niestety rzadko kiedy miał na tyle dobry dzień, że mógł się w coś zaangażować. Nad większością rzeczy Sammy pracował sam.

W przeciwieństwie do dłoni Marqueza jego była ciepła. Uścisk Samuela był pewny, aczkolwiek niezbyt silny. Nie zamierzał tutaj pokazywać swojej dominacji, czy coś. To miało być po prostu przyjacielskie przywitanie. Oficjalną część mieli już za sobą, mogli więc przejść do tej bardziej interesującej.

- Ogólnie moim konikiem jest transport. Najbardziej więc lubię pracować nad wszelkimi projektami, które mają z nim coś wspólnego. Teraz jestem w trakcie pracy nad wrotkami, które jeżdżą po wodzie. - Nie wiedział, czy jego towarzysz wie, czym są wrotki, no, ale skoro zdawał sobie sprawę do czego służy toster, to może udało mu się gdzieś już zobaczyć wrotki.

- Bardzo podoba mi się wizja łączenia mugolskich wynalazków z magią. - Dodał jeszcze. - Skoro oni są w stanie stworzyć takie cuda bez ani grama czarów, co dopiero może z tego powstać dzięki naszym umiejętnościom.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#15
01.06.2023, 21:49  ✶  

— Ależ ja bardzo chętnie panu zapłacę. Dzielenie się umiejętnościami ma wysoką wartość i trzeba to cenić. Oczywiście mówię tu o przydatnych umiejętnościach, a deportacja do takich należy. Szczególnie, że to dość niebezpieczna sztuka i na pewno pierwszy lepszy czarodziej nie powinien tego uczyć. Do prowadzenia kursów pewnie potrzebne są specjalne licencje, czy dobrze mi się wydaje?

Ururu nie uznawał taryfy ulgowej dla znajomych, chociaż nieświadomie również tak postępował. Nie potrafiłby wziąć pieniędzy od kolegi za spędzony z nim czas, bez względu na to, czy łowiliby ryby, czy tłumaczyłby mu całki.

— Oh, cóż za ciekawy pomysł! Najpierw wrotki, a potem kto wie, może cały autobus! Jakie by to było przełomowe! W jaki sposób planuje pan utrzymać napięcie powierzchniowe? Specjalna struktura kół z mikro otworami? Narzucone wysokie tempo jazdy?

Odpowiedzią zapewne była "magia", ale tego najprostszego rozwiązania Ururu nie wziął pod uwagę.

— Dokładnie! Moim ulubionym podejściem jest przerabianie mugolskich urządzeń tak, by energię czerpały z magii. Wydaje mi się to najbardziej optymalnym rozwiązaniem, gdyż zaplanowanie mechanizmu jest prostsze niż znalezienie odpowiednich czarów do zaklęcia obiektu. Natomiast największą wadą mugolskich urządzeń jest to, że muszą być czymś napędzane, a magia daje nieskończone źródło energii. Poza tym, wiele urządzeń mugoli jest naprawdę przemyślanych. Skoro pan interesuje się transportem, to przy tym pozostańmy. Czarodzieje stworzyli latające miotły, co samo w sobie jest prostym, łatwym w utrzymaniu i przechowywaniu pojazdem. Mugolski rower w wygodzie jest podobny. Co prawda nie potrafi latać, ale opanowanie jazdy nim jest o wiele łatwiejsze. A samochód? To dopiero wygoda! Mugolskie pojazdy latające również są wygodniejsze i bezpieczniejsze. Nie można z nich ot tak spaść.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#16
01.06.2023, 22:42  ✶  

- Tak, potrzebne są licencje. Udało mi się je zrobić zaraz po zakończeniu edukacji. Nie ma co ukrywać, akurat teleportacja to największy konik mojej rodziny. Zazwyczaj jakiś Carrow jest nauczycielem tej sztuki, teraz ja przejąłem pałeczkę. - Wcale się tego nie wstydził, że było to u nich rodzinne. Z łatwością przychodziło mu przyswajanie wiedzy z teleportacji, zresztą przekazywanie tego również. Interesował się tą sztuką od dziecka.

- Myślę, że możemy się dogadać jeśli chodzi o zapłatę, ale to kiedy indziej. Po kursie, mogę ci zorganizować taki przyspieszony. - Czasem go dziwiło, że nie wszyscy korzystali z kursów w Hogwarcie, w końcu teleportacja tak bardzo ułatwiała życie. Sam Carrow nie umiałby żyć bez korzystania z tej umiejętności. Nie mógł przecież wiedzieć, że za czasów, kiedy Uru uczęszczał do szkoły te lekcje się jeszcze nie odbywały.

- Autobusy są niezwykle fascynujące, takie wycieczki po jeziorach. Niby są statki, ale autobus to by był dopiero efektowny! - Nie ukrywał entuzjazmu spowodowanego pomysłem Ururu.

- Korzystałem z kilku zaklęć transportowych, wiem, że to trochę pójście na łatwiznę, jednak nie po to mamy magię, żeby z niej nie korzystać. - Uważał, że warto mieszać mugolskie przedmioty z magią. Można było uzyskać naprawde imponujące efekty.

- Przerabianie, to trochę korzystanie z transmutacji? Muszę przyznać, że jestem raczej średni w tej dziedzinie magii. - Nie ukrywał przed chłopakiem, że zna się na wszystkim, nie o to przecież chodziło. - Jazdy na rowerze nie opanowałem, ale... - Wziął głęboki oddech, zrobił też krótką przerwę, jakby się chciał czymś pochwalić. - ale umiem prowadzić samochód! Jeden z moich mugolskich znajomych mnie nauczył, to naprawdę bardzo wygodne urządzenie, komfort jazdy jest zdecydowanie większy niż podczas latania na miotle.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#17
03.06.2023, 14:02  ✶  

— Przyspieszony będzie idealny. Szybko się uczę.

Główny sukces Ururu w nauce był taki, że jeśli pragnął coś opanować, ćwiczył to tak długo, aż mu wyjdzie. Zwykły człowiek przeciążyłby się takim grafikiem, ale nie Marquez. Nauka przynosiła mu tak wiele przyjemności, że mógł ciągnąć to dopóki nie odczuł głodu lub senności.

— Dokładnie. Szczególnie, jeśli mógłby płynąć szybciej niż statek. Te są zazwyczaj stosunkowo wolniejsze niż pojazdy lądowe.

— Jeśli zna pan przydatne zaklęcia to dobre podejście — przyznał mu rację. Sam akurat nie interesował się tą dziedziną za bardzo. Umiał przywoływać obiekty i unosić je w powietrzu. Więcej nie było mu potrzebne.

— Oh, to cudownie! Bardzo chętnie spróbowałbym kiedyś, moje doświadczenie opiera się tylko na korzystaniu z taksówki. Niestety nie znam żadnego posiadacza samochodu. A pan?

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#18
03.06.2023, 22:14  ✶  

- To idealnie się składa, bo ja umiem szybko tłumaczyć. - Odparł z uśmiechem na ustach. Czuł, że może z tego wyniknąć coś dobrego, pozytywne myśli go pochłonęły. Dawno nie miał takiego dobrego dnia, zapowiadało się w końcu, że poznał towarzysza z którym mógł wiele zdziałać.

- Taki jest plan, żeby były szybsze. Statki dosyć mocno się wleką, a takie wrotki, może i byłyby odpowiedniejsze do krótkich dystansów, ale przecież niektórzy mają i takie potrzeby. Myślę, że jeszcze pojawi się na nie zapotrzebowanie. - Widać było, że Samuel faktycznie nastawił się na sukces. Uważał, że wodne wrotki były naprawdę świetnym wynalazkiem, tylko musiał dokończyć nad nimi pracę, ale był już bliżej niż dalej. Wymagały jedynie kilku poprawek i ulepszeń.

- Tak, od dziecka siedzę w zaklęciach związanych z translokacją, spory wpływ na to miał mój ojciec. - Nie mógł temu zaprzeczyć. Może nie był idealnym rodzicem, jednak dzięki niemu miał jakąś pasję, wiedział, co chce robić w przyszłości i w jakiej dziedzinie się rozwijać.

- Znam, mam pewnego bliskiego znajomego mugola, który nauczył mnie prowadzić samochód, również czasem pożycza swój sprzęt, chociaż chciałbym dorobić się swojego własnego, żeby korzystać z niego zawsze kiedy mam ochotę. - Czuł się pewnie za kierownicą i chciałby częściej korzystać z tego mugolskiego wynalazku.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#19
04.06.2023, 22:31  ✶  

Ururu niesamowicie się z tego powodu ucieszył. Nie było nic lepszego niż skuteczny nauczyciel i zapalony uczeń. Mogli zdziałać cuda w niesamowitym tempie.

— Tak, tak, wiadomo, lepiej też zaczynać od czegoś mniejszego, gdyż wtedy łatwiej dostrzegać błędy i implementować poprawki.

Wrotkami nie był zainteresowany i nawet nie potrafił przewidzieć jak magiczne nastolatki szalałyby za takim wynalazkiem. To mógłby być nowy potężny trend wśród młodzieży i pasjonatów aktywności fizycznych. I kolejny problem dla Ministerstwa próbującego ogarnąć bałagan spowodowany łamaniem Kodeksu Tajności przez wrotkarzy na rzekach czy jeziorach, do których łatwy dostęp mają mugole.

Pokiwał głową. Nie chciał pytać o ojca Samuela. Bał się, że to ma jakiś związek z jego przeszłym prześladowcą... ale ten może mógłby być nawet jego dziadkiem? Skupienie się na byłym wrogu odtrącało też myśli o jego własnym ojcu, któremu również zawdzięcza swoje pasje. Ale było to zbyt bolesne nawet przy najmniejszym tylko wspomnieniu.

— To duże szczęście, taka znajomość.

Ururu zastanowił się chwilę. Samuel wydawał się być naprawdę przyjaźnie nastawiony do mugoli. Może mógł mu zaufać? Bardzo nie chciał odpychać tak cudownie zapowiadającej się znajomości z powodu jednego nieprzyjemnego Carrowa spotkanego w przeszłości.

— Czy... czy mógłbym panu zadać osobiste pytanie? — Zaczął tajemniczo i jeśli Samuel wyraził zgodę, kontynuował. — Czy dobrze rozumiem, że pan ma pozytywne podejście do mugoli i mugolaków? Że nie darzy ich pan nienawiścią i uważa za istoty niższe od czarodziejów?

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#20
05.06.2023, 22:24  ✶  

- Oczywiście, zgadzam się, zaczynac małymi krokami, aby później można było robić większe. - Był tego samego zdania. Lepiej zacząć od drobnych rzeczy, aby z czasem nabrać wprawy i zrobić milowy krok. Miał podobne podejście do Ururu, co również mu się spodobało. Spotykał bowiem na swojej drodze wiele osób, które chciałyby od razu uzyskiwać ogromne efekty, nie do końca rozumiejąc, że to wymaga naprawdę ciężkiej pracy.

- O tak, ogromne. Bardzo ją sobie cenię. - Sam niemalże od zawsze bywał w mugolskich dzielnicach Londynu. Uważał, że można tam spotkać ciekawych ludzi i wiele się od nich nauczyć. Stało się to dla niego codziennością. Poznał wielu mugoli, przyjaźnił się z nimi, nie uważał ich za gorszych od czarodziejów. W końcu nie mieli wpływu na to, że magia ich nie wybrała, a radzili sobie bez niej równie świetnie. Potrafili stworzyć tyle niesamowitych przedmiotów tylko przy pomocy swoich dłoni!

- Ależ oczywiście, nie krępuj się. - Wpatrywał się w niego z zainteresowaniem, ciekaw był, co to może być za osobiste pytanie. Wysłuchał go uważnie i odpowiedział. - Oczywiście! - Odparł z entuzjazmem. - Nie rozumiem dlaczego miałbym traktować ich inaczej. Jak dla mnie są tak samo wartościowi jak ci czystokrwiści, czy półkrwi. Wiele się możemy od nich nauczyć wbrew pozorom. - Nie bał się na głos mówić swojego zdania, zresztą Marquez nie wyglądał mu na jednego z fanatyków czystej krwi, przynajmniej na pierwszy rzut oka.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Ururu Marquez (2247), Samuel Carrow (2354)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa