• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Pączek - sowa Nory

Pączek - sowa Nory
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#11
09.01.2023, 14:02  ✶  
Dziękuję. Tym razem koniecznie bez dekoracji, ale obiecuję, że na urodziny matki zamówię tort z największą możliwą liczbą dekoracji.
Co do pracy - jak uda ci się już zbudować ekipę do kawiarni, na pewno się zgłoszę i po eliksiry.
W razie czego Ty albo Nicholas poślijcie mi sowę.

Pozdrawiam
Bren.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#12
12.01.2023, 18:52  ✶  
Kwiecień, 1972


Nora,

Fergus miał drobny wypadek. Nic poważnego już mu nie dolega, ale musi spędzić kilka dni w świętym Mungu. Daję Ci znać, żebyś nie martwiła się jego nieobecnością. Jeżeli będziesz chciała wpaść z wizytą, co powinno być możliwe od jutra, leży na oddziale urazów pozaklęciowych i łamania klątw.

Pozdrawiam
Brenna


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#13
15.01.2023, 14:08  ✶  
29.04.72

Nora, skarbie,

chciałam przekazać zaproszenie od mamy - urządza drobne przyjęcie z okazji Beltaine. Bardzo chciałaby gościć na nim Twoją babcię i Mabel. Obiecuje pyszne jedzenie i dodatkowe atrakcje. (Oczywiście, Ty też jesteś bardzo mile widziana, ale jeśli nic nie mylę, to chyba pracujesz - a ja, Erik i Mavelle nie będziemy tego wieczora w domu - mamy dyżury, a i D. chce, żebyśmy mieli oko na sabat.)

Z pozdrowieniami

Bren


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Furia
you and i
both know
this ends in blood
Ciemny kolor włosów. Miodowe tęczówki przyćmione są czarną zasłoną, sygnalizującą dla wprawionego obserwatora genetyczną chorobę — harpie skrzydło. Pachnie mentolowymi papierosami i żywicą. Ma twardy, żołnierski krok, smukłą sylwetkę skrywa pod luźnymi ubraniami. Roztacza dookoła siebie chaos zamknięty w zmarszczonych z dezaprobatą brwiach i 170 centymetrach wzrostu.

Ida Moody
#14
26.01.2023, 13:05  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.01.2023, 13:16 przez Ida Moody.)  
londyn 27.04.72

noro,

z.f potrzebuje twojej pomocy. wierna sojuszniczka naszej organizacji i doświadczona badaczka arabella bulstrode znajduje się w krytycznym stanie, pod niezwykle silną klątwą. powierzono mi zadanie organizacji wyprawy po antidotum, do niewielkiej wioski czyściduch w szkocji. dane mi było usłyszeć o twojej ponadprzeciętnej wiedzy przyrodniczej, toteż wzywam cię do uczestnictwa w tej wyprawie. dla dobra naszej organizacji, arabelli, ale też wszystkich czarodziejów, których zobowiązaliśmy się ochraniać.
detale miejsca spotkania znajdziesz na odwrocie tego listu.

Pozostań czujna,

i.moody

List ulega samozniszczeniu po przeczytaniu.



give me a bitter glory.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#15
05.02.2023, 23:24  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.02.2023, 23:24 przez Brenna Longbottom.)  
Odpowiedź na tę wiadomość

Dolina Godryka, 29.04.72

Nora,

myślę, że postępujesz słusznie. Dziecko zawsze prędzej czy później będzie chciało poznać swoje korzenie, a teraz, gdy przeprowadziłyście się do Londynu, trudniej pozostawać z boku.
Podjęłaś decyzję, jaką uznałaś za najlepszą dla siebie i Twojej córki, kiedy byłaś w trudnej sytuacji - i poradziłaś sobie w takich warunkach lepiej niż ktokolwiek mógłby wymagać. Pamiętaj, że cokolwiek zrobisz teraz, ja i Erik zawsze będziemy Cię wspierać.

Bren


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Alchemiczny Kot
I cannot reach you
I'm on the other side
Avelina mierzy 157 centymetrów wzrostu i waży około 43 kilogramów. Nie jest blada, wręcz zawsze opala się na brązowo. Ma ciepłe brązowe oczy, które podejrzliwie patrzą na obcych i radośnie na przyjaciół. Usta ma pełne i czasami pomalowane czerwoną szminką, gdy się uśmiecha pokazuje przy tym zęby nie mając nad tym kontroli. Włosy ma brązowe i zwykle proste. Czasami jak nie zadba o nie to puszą się jej od wilgoci. Ubiera się w szerokie, kolorowe spodnie i luźne bluzy. Czasami narzuci na siebie szatę. Na pierwszy rzut oka Avelina sprawia wrażenie osoby spokojnej i cichej. Wokół niej zawsze unosi się zapach palonego drewna, pod którymi tworzy swoje mikstury oraz suszonej nad kominkiem lawendy. Nie jest to zapach szczególnie mocny, ale wyczuwalny. Dopiero przy bliższym poznaniu można stwierdzić, że jest też wesoła i czasami zabawna. Jest osobą dosyć sprzeczną, ponieważ walczą w niej dwie osoby październikowy Skorpion i numerologiczny Filozof.

Avelina Paxton
#16
06.02.2023, 13:05  ✶  
Londyn 29.04.1972

Słodka Norko,


Cieszę się, że do mnie napisałaś. Chętnie wpadnę na twoje stoisko i będę zachęcać ludzi do kosztowania twoich cudów. Wiesz, że nie umawiam się z chłopcami. Zawsze trafiam na nieodpowiednie osoby. Postaram się przyjść chociaż na kilka chwil, ale nie obiecuję. Wiesz, że nie lubię tłumów.

Ja również za tobą tęsknię, ale ostatnio miałam urwanie głowy w pracy. Ludzie na gwałt kupują eliksiry wzmacniające i leczące.


Buziaki,

Avelina
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#17
22.02.2023, 14:56  ✶  
Odpowiedź tę wiadomość


Czyli nie mogę zjeść ich wszystkich sama? Co za pech.
Jesteś królową, Nora. Rozdam ciastka reszcie domowników. Przy okazji, czy w klubokawiarni nie przydadzą Ci się naczynia? Po balu zostały tego całe stosy. Większość upchnęłam w w kuchni albo w pudłach na strychu na kolejne okazje, ale została mi cała zastawa, którą musiałabym już chyba schować pod własnym łóżkiem.
Bren


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
the kind one
don't confuse my kindness for weakness
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.

Danielle Longbottom
#18
27.03.2023, 21:02  ✶  
Dolina Godryka, 15.07.1966

Panno Miau Miau
Mój kalendarz (no bo przecież nie moja pamięć) przypomniał mi, że Jackie obchodzi urodziny 23 lipca. Co Ty na to, żeby ją odwiedzić? Mam nawet idealny pomysł na prezent, choć trochę obawiam się jej reakcji. Ale chyba będzie zachwycona, nie? W końcu to Jackie.


Buziaki po stokroć

Dani

Obok podpisu bardzo koślawo narysowany obrazek pufka
the kind one
don't confuse my kindness for weakness
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.

Danielle Longbottom
#19
27.03.2023, 22:26  ✶  
Dolina Godryka, 16.07.1966

Wiśnia z czekoladą brzmi idealnie. Wiesz, żeby był taki nie za słodki. Poza tym, głupio gadam, przecież Ty wszystko wiesz na ten temat.
Może hipogryf? Albo przynajmniej jego głowa? W sensie, nie imitacja odciętej głowy hipogryfa, to brzmi strasznie brutalnie, ale taki wiesz, majestatyczny, dumny łeb, majestatycznego, dumnego zwierza. Który wygląda jak żywy.

Dam znać Jackie, żeby się nas spodziewała.


kocham kocham i całuję

Dani

Obok podpisu bardzo koślawo narysowany obrazek pufka
the kind one
don't confuse my kindness for weakness
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.

Danielle Longbottom
#20
31.03.2023, 15:18  ✶  
Dolina Godryka, 18.07.1966
Kociaku
Dostałam odpowiedź od Jackie, mamy śmiało wpadać w odwiedziny. Ponoć Sami będzie w warsztacie, a pan Flynn wyjechał gdzieś. Wiesz co to oznacza? Wolna chata. Biorę butelkę ognistej i jakąś wyżerkę, rudej przyda się odrobinę szaleństwa w życiu. Tobie zresztą też.
Podrzuć Mabel do nas, wujek Erik obiecał, że się nią zaopiekuje.


P.S Sama jesteś plama z atramentu, a to jest pufek. Wiedziałaś, że ponoć mają w zwyczaju wsadzać język do nosa śpiącym czarodziejom?


buziaki
Dani


let everything happen to you
beauty and terror
just keep going
no feeling is final
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości


Strony (12): « Wstecz 1 2 3 4 5 … 12 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa