17.07.2024, 12:24 ✶
-Wiem, Brenna. Ale jeśli nikt nie spróbuję, to na pewno nic się nie zmieni.- Odparł, obserwując zamyśloną twarz dziewczyny.-Jeśli będę pisał pod pseudonimem, to nie uda mi się przekonać ludzi, żeby ryzykowali. Ukrywanie się sugeruje strach i brak odwagi, co osłabia przekaz i nie wzbudza zaufania. Ludzie potrzebują liderów, którzy są gotowi otwarcie stawić czoła zagrożeniu, pokazując, że można mu się przeciwstawić.- Wyjaśnił, przedstawiając swój tok rozumowania.-Boje się, ale czuję, że jeśli będę stał z boku, to nigdy sobie tego nie wybaczę.-Mruknął, a pogodny uśmiech chwilowo zniknął z jego twarzy. Spojrzał na różdżkę którą trzymał w dłoni.
-Brenna, powiedz mi wprost, co o tym myślisz. Jeśli uważasz, że powinien zrobić to trochę inaczej, to po prostu powiedz. Widzę, że się martwisz.- Odruchowo wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, jednak zaraz z powrotem ją schował. Przecież przed chwilą palił.
-Voldemort.- Powtórzył za nią.-Wtedy Prorok Codzienny na pewno nie przyjmie mojego artykułu. Ale myślę, że masz rację. Jeśli będę zmuszony pisać na własną rękę, to tak właśnie zrobię.- Miał nadzieję, że Prorok opublikuje jego artykuły potępiające Śmierciożercow i Czarnego Pana. Było to jednak dość spore przedsięwzięcie, więc będzie potrzebował pomocy.
Isaac spojrzał na dmuchawce na które patrzyła Brenna, a na jego twarz powrócił lekki uśmiech. Również pomyślał swoje życzenie - niech będą szczęśliwi.
-Ziemniaczku, a co jeśli jednak będę zmuszony kogoś skrzywdzić?-Patrzył, jak dziewczyna sprawnie wyczarowała kajdany. Spróbował to powtórzyć.
-Brenna, powiedz mi wprost, co o tym myślisz. Jeśli uważasz, że powinien zrobić to trochę inaczej, to po prostu powiedz. Widzę, że się martwisz.- Odruchowo wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, jednak zaraz z powrotem ją schował. Przecież przed chwilą palił.
-Voldemort.- Powtórzył za nią.-Wtedy Prorok Codzienny na pewno nie przyjmie mojego artykułu. Ale myślę, że masz rację. Jeśli będę zmuszony pisać na własną rękę, to tak właśnie zrobię.- Miał nadzieję, że Prorok opublikuje jego artykuły potępiające Śmierciożercow i Czarnego Pana. Było to jednak dość spore przedsięwzięcie, więc będzie potrzebował pomocy.
Isaac spojrzał na dmuchawce na które patrzyła Brenna, a na jego twarz powrócił lekki uśmiech. Również pomyślał swoje życzenie - niech będą szczęśliwi.
-Ziemniaczku, a co jeśli jednak będę zmuszony kogoś skrzywdzić?-Patrzył, jak dziewczyna sprawnie wyczarowała kajdany. Spróbował to powtórzyć.
Rzut O 1d100 - 35
Akcja nieudana
Akcja nieudana
Rzut O 1d100 - 95
Sukces!
Sukces!