• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Niemagiczny Londyn v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[06/1972] Przemyśl to sobie - Desmond & Severine

[06/1972] Przemyśl to sobie - Desmond & Severine
Cień Prokrusta
the stronger becomes
master of the weaker
187 cm wzrostu, blond włosy i niebieskie oczy. Ubrany elegancko, od linijki, głównie w beże, brązy i błękity. Pachnie subtelnymi, cytrusowymi perfumami. Rzadko pokazuje emocje, mówi szybkim, oschłym monotonem. Porusza się spokojnie, dumnie i sztywno.

Desmond Malfoy
#11
15.07.2024, 07:34  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.07.2024, 16:13 przez Desmond Malfoy.)  
"Ale to nie ma znaczenia"? Gdy to usłyszał, uśmiechnął się w dziwny, zbolały sposób - uśmiechnął się szczerze. Utarcie jej nosa, ta drobna zemsta, przyniosła mu zaskakująco dużo satysfakcji, choć w żaden znaczący sposób nie zmieniła obecnej równowagi sił w ich rozmowie.

Podobała mu się jej bierność, której nie dało się zignorować. Gdy położył na niej ręce, zamarła w niemym szoku, nie broniła się w żaden sposób. Przypominała mu przerażoną sarnę, ale na wyjątkowo krzywych nogach. W mgnieniu oka poczuł wobec niej przejmującą pogardę, wrogość, choć w życiu nie zrobiła mu żadnej krzywdy.

Ciężko mu było przerwać. Tak przyjemnie było poczuć swoją własną siłę i doświadczać tego, w jakim stopniu może ona wpłynąć na świat. W przemocy przeżywał te rzadkie momenty, gdy nareszcie wracało do niego poczucie sprawczości, które stracił lata temu, nawet nie wiedząc kiedy.

Puścił ją tylko na krótką chwilę, później jego ręka znów wsunęła się pod jej ramię, aby spocząć na jej talii. Nie przyciągał jej już do siebie, jedynie trzymał ją sztywno w miejscu. Mogła mu się wyrywać, prawdopodobnie nawet skutecznie, ale nie mogła przewidzieć, jak on na to zareaguje.
– Dlaczego tak się boisz czy nie jestem ci niemal jak brat – szydził z niej, ale ton zachowywał neutralny i monotonny.
miss goodman
rage, maybe rage would lift me up, make me stand, make me walk—
Wysoka (177 centymetrów) i niekształtna; wąska talia, niemalże płaska klatka piersiowa, szerokie ramiona oraz krzywe, bocianowate nogi zaskarbiły jej w szkolnych latach niechlubne przezwisko - oset. Jej miodowe włosy, jeśli nie potargane, upięte są w niedbały kok, zaś spojrzenie błękitnych oczu kryje w sobie zmęczenie. Poza tym nosi się elegancko, choć mało kobieco, lubując się w idealnie skrojonych garniturach.

Severine Crouch
#12
18.07.2024, 22:18  ✶  
A więc wcale się nie pomyliła, kiedy podczas jego pierwszej wizyty założyła, że Desmond był jednym z nich; tych rozpieszczonych synów bogatych ojców, wychowanych w przeświadczeniu, że należy im się wszystko, co w zasięgu ich ręki bez względu na to, czy obiektowi ich kaprysów to odpowiadała. Myśl ta uderzyła ją z gwałtownością zbłąkanej błyskawicy, desperacko chcącej wrócić na ziemię. I właśnie to, paradoksalnie, ponownie napełniło Severine odwagą. A może to pogarda w oczach młodego Malfoya działała na nią jak płachta na byka? Och tak, zdecydowanie nie znosiła, kiedy ktoś nie okazywał jej szacunku; odbijała tym sobie krzywdy, jakich doznała w domu rodzinnym.

Wyprostowała się i spojrzała mu w oczy. Wciąż kurczowo przyciskała do piersi sukienkę, ale nie było w tym już niczego z desperackiej próby ukrycia swojego ciała. Nie, była w tym stanowczość wytyczanej granicy.

— Nie wiem, jak wyglądają zasady w twoim domu, Desmondzie — odpowiedziała spokojnie, bo mimo wszystko jego dłoń na talii wciąż ją parzyła i myślała tylko o strąceniu jej, ale jakaś część jej duszy podpowiadała Severine, że nie był to najlepszy pomysł — Ale to nie są standardowe aktywności pomiędzy bratem i siostrą.

A skoro o bracie mowa, to pomyślała, że być może Oleander i Desmond wcale się nie pokłócili. Że ten rozpieszczony gówniarz sprzedał mu jej największy sekret, a potem wymyślili jakiś scenariusz, w którym mieli sprawdzić... co właściwie? Czy prowadzi się tak lekko, jak powtarzał ojciec? Bo niby dlaczego Olek wysłał jej ten eliksir? Jeśli to prawda, to zrobiło jej się żal młodego Malfoya, bowiem ewidentnie nie wiedział, jak podejść do tematu.

— Jeśli chciałeś popatrzeć na dziewczynę, mogę zabrać cię do Rose Noire. A teraz, jeśli łaskawie pozwolisz, chciałabym się ubrać — i znów zaczęła się wycofywać.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Severine Crouch (1860), Desmond Malfoy (1573)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa