09.09.2024, 21:07 ✶
Wszystko to sprawiło, że zarumieniony, zgrzytnął zębami i pokręcił głową. Nie był zły na niego, może trochę zaskoczony. Był zły na siebie, nie, zaraz, było mu niezręcznie, no i tak pluł sobie w brodę, że zaczął gadać o takich rzeczach z praktycznie obcą osobą, bo co jak co, ale nie znali się długo. Głupio było się teraz mu wycofać. Do tego cała ta sytuacja z Morpheusem. Wszystko było jasne, mężczyzna go nie kocha, nie chce z nim mieć żadnej większej relacji niż przyjaźń i być może okazjonalne spotkania w łóżku, ale nawet to nie było pewne. Czy on sam tego chciał? Chciał kogoś na stałe, albo chociaż, żeby ktoś odwzajemniał w małym stopniu jego uczucia, a im więcej doświadczenia miał przy takich relacjach tym bardziej przekonywał się, że nie ma na to szans. Młody i głupi się zakochał i nie wyszło. Teraz dorosły się zakochał i znów nie wyszło. Niby do trzech razy sztuka, ale nie chciał zmarnować trzeciej szansy na kolejny niewypał, dlatego powinien się powstrzymać na jakieś około 200 lat, wtedy jako starszy czarodziej może sam stanie się ofiarą miłości jakiegoś młodzika i w końcu będzie mógł odwzajemniać w przyjemności czyjeś uczucia, dopóki młody nie dojrzeje i nie zrozumie, że jednak ma inne gusta.
- Chciałbym przeżyć to z kimś kto mnie kocha. Mój przyjaciel mnie nie kocha. - jednostronna miłość była bez sensu, a Neil już teraz wiedział, że na pewno przez swoje uczucia odwali jakąś głupotę, jakiej będzie żałować i jaka przysporzy mu problemów, w końcu jak na razie dokładnie tak było. - Zakończmy ten temat. Mamy ważniejsze rzeczy do omówienia. - poprosił, wymuszając uśmiech na twarzy. Nie chciał być niemiły, czy dawać wrażenie, jakoby Enzo powiedział coś nie tak, ale wolał uciec od kolejnych pytań, na jakie nie znał odpowiedzi, a zaglądanie w głąb siebie było dyskomfortem, co dopiero mówienie o tym wszystkim.
Pewne pocieszenie jednak nadeszło, kiedy przyznali, że przypadkowa znajomość może okazać się dająca lepsze ukojenie nerwów niż cała masa innych znajomości. Z kimś zawsze raźniej.
Padło kolejne pytanie, a Neil się zaśmiał pod nosem.
- Wiesz, nie pamiętam. Wybrałem coś, ale przez naszą rozmowę, kompletnie wypadło mi w głowy. - zaraz zamknął oczy i wyciągnął dłoń w stronę karty menu Enzo. - Chcę to. - zarządził, dotykając palcem przypadkowego dania na przypadkowej stronie karty. Niby chciał coś lekkiego, ale z drugiej strony odrobina improwizacji i niespodzianki nikomu jeszcze nie zaszkodziła, prawda? Otworzył oczy i niecierpliwie czekał na werdykt co wylosował.
- Chciałbym przeżyć to z kimś kto mnie kocha. Mój przyjaciel mnie nie kocha. - jednostronna miłość była bez sensu, a Neil już teraz wiedział, że na pewno przez swoje uczucia odwali jakąś głupotę, jakiej będzie żałować i jaka przysporzy mu problemów, w końcu jak na razie dokładnie tak było. - Zakończmy ten temat. Mamy ważniejsze rzeczy do omówienia. - poprosił, wymuszając uśmiech na twarzy. Nie chciał być niemiły, czy dawać wrażenie, jakoby Enzo powiedział coś nie tak, ale wolał uciec od kolejnych pytań, na jakie nie znał odpowiedzi, a zaglądanie w głąb siebie było dyskomfortem, co dopiero mówienie o tym wszystkim.
Pewne pocieszenie jednak nadeszło, kiedy przyznali, że przypadkowa znajomość może okazać się dająca lepsze ukojenie nerwów niż cała masa innych znajomości. Z kimś zawsze raźniej.
Padło kolejne pytanie, a Neil się zaśmiał pod nosem.
- Wiesz, nie pamiętam. Wybrałem coś, ale przez naszą rozmowę, kompletnie wypadło mi w głowy. - zaraz zamknął oczy i wyciągnął dłoń w stronę karty menu Enzo. - Chcę to. - zarządził, dotykając palcem przypadkowego dania na przypadkowej stronie karty. Niby chciał coś lekkiego, ale z drugiej strony odrobina improwizacji i niespodzianki nikomu jeszcze nie zaszkodziła, prawda? Otworzył oczy i niecierpliwie czekał na werdykt co wylosował.