• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Kliper - sowa Erika

Kliper - sowa Erika
Pies policyjny
Live fast,
pet dogs
Tomasz przede wszystkim jest wysoki, nawet bardzo. Ma 192 centymetry wzrostu więc nietrudno go zauważyć w tłumie. Nie mówiąc już o tym, że prawie zawsze oślepia uśmiechem. Jego włosy przyjmują barwę bardzo ciemnego blondu, jego oczy są niebieskie, na twarzy często widnieje zarost - uważa, że tak wygląda przystojniej. Jest dość dobrze zbudowany. Zwykle ubiera się w stonowane kolory, jeansom często towarzyszy sweter lub koszulka z kołnierzykiem, rzadko sięga po koszule, które według niego są strasznie niewygodne. Podczas słonecznych dni towarzyszą mu jego ulubione okulary przeciwsłoneczne, w te chłodniejsze ukochana skórzana kurtka z brązowej skóry. Można czasem wyczuć od niego dym papierosowy, znacznie częściej jednak przesiąka zapachem kawy oraz swojej wody kolońskiej o nucie lawendy i cedru.

Thomas Hardwick
#31
12.01.2023, 23:54  ✶  
Londyn 27.04.1972

Eriku,

jak dobrze się składa, że jeszcze nie miałem planów na ten wspaniały, świąteczny dzień. Marzyłem, aby spędzić ten dzień w pracy na pilnowaniu gawiedzi. Nie mogę się doczekać patrolu z tobą!

Tk naprawdę to czasem nienawidzę tej roboty, ale skoro chcesz mieć kogoś, komu ufasz na miejscu, to możesz na mnie liczyć, jak zawsze.

Będę czekać na dalsze informacje. To o piwie zapamiętam.

Twój kochany,

Thomas

PS. Będę uważać mamo. Ty też się nie daj zaciukać w jakimś ciemnym zaułku.
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#32
14.01.2023, 22:20  ✶  

—12/04/1972—


zapieczętowana woskiem koperta w kolorze kości słoniowej, w środku znajduje się list na papierze z tłoczonym tarczą herbową Malfoyów. Zanim Erik mógł dotrzeć do listu ukazał mu się wycinek mapy z zaznaczonymi na niej punktami.




[Obrazek: Screenshot_2023-01-14_at_20.11.33.png]

Londyn, 12 kwietnia 1972

Drogi Eriku,

Tak jak nasza krótka rozmowa na temat Twojego wysiłku i jego efektów faktycznie w jakiś sposób mi schlebiała, tak masz rację - w wypadku, gdy widzimy się z jeszcze jedną osobą nie wypadałoby, abyśmy na Ciebie czekali (nawet jeżeli miałoby to znaczyć, że udałoby Ci się zlokalizować krowy Alfa w okolicy posiadłości moich rodziców). Mam nadzieję, że wycinek jednej z map posłuży za odpowiednią wskazówkę.

Dziękuję i do zobaczenia,

Elliott

PS. Strach i podekscytowanie często działaja podobnie, przynajmniej w moim przypadku. Czekam z niecierpliwością.

PPS. Noc byłaby lepsza, gd Dobranoc.

odpowiedź na wiadomość



“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#33
22.01.2023, 04:08  ✶  

—26/04/1972—


List przyniósł biały kruk, prawdopodobnie w godzinach wieczornych. Jest napisany na znajomej papeterii w kolorze kości słoniowej, ale nie ma na sobie żadnych symboli, tak samo jak koperta.



Londyn, 26 Kwietnia 1972
Drogi Eriku,

Możliwe, że będzie to z mojej strony odrobinę niespodziewana propozycja, zważając na ostatnie okoliczności mojego życia miłosnego, acz założyłem, że nic nie szkodzi zapytać. Nie planowałem pojawiać się na tegorocznych obchodach Beltaine, ale z powodu przykrej sytuacji Perseusa, wybiorę się tam z nim oraz moją siostrą, jego żoną. Zastanawiałem się czy zechciałbyś nam towarzyszyć, jeżeli nie masz jeszcze planów na ten dzień? A jak masz, to nie chcesz ich może przełożyć? Żartuję.

Miłego wieczoru,

Elliott

PS. Obiło mi się o uszy w Ministerstwie, że niektórzy z Brygady Uderzeniowej będą pełnić dyżury przy polanie - przed i w trakcie wydarzenia. Nawet jeżeli wypadnie akurat na Ciebie, mam nadzieję, że uda nam się zamienić parę słów (nie żebym chciał Cię odciągać od twojej ważnej pracy).


“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#34
22.01.2023, 17:05  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.01.2023, 17:10 przez Brenna Longbottom.)  
Do pokoju podrzucono ci liścik oraz buteleczkę eliksiru.

30 kwietnia, późny wieczór, 72

Erik,
fiolka eliksiru chroniącego przed ogniem. Poprosiłam Norę o zrobienie paru porcji.
Zabierz ją ze sobą, tak na wszelki wypadek.

B.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Furia
you and i
both know
this ends in blood
Ciemny kolor włosów. Miodowe tęczówki przyćmione są czarną zasłoną, sygnalizującą dla wprawionego obserwatora genetyczną chorobę — harpie skrzydło. Pachnie mentolowymi papierosami i żywicą. Ma twardy, żołnierski krok, smukłą sylwetkę skrywa pod luźnymi ubraniami. Roztacza dookoła siebie chaos zamknięty w zmarszczonych z dezaprobatą brwiach i 170 centymetrach wzrostu.

Ida Moody
#35
26.01.2023, 13:07  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.01.2023, 13:17 przez Ida Moody.)  
londyn 27.04.72

eriku,

z.f potrzebuje twojej pomocy. wierna sojuszniczka naszej organizacji i doświadczona badaczka arabella bulstrode znajduje się w krytycznym stanie, pod niezwykle silną klątwą. powierzono mi zadanie organizacji wyprawy po antidotum, do niewielkiej wioski czyściduch w szkocji. doskonale zdaję sobie sprawę (chociaż przyznaję to z naturalnym dla mnie oporem) z twoich umiejętności brygadzisty i wyjątkowej sprawności do pracy w terenie, toteż wzywam cię do uczestnictwa w tej wyprawie. dla dobra naszej organizacji, arabelli, ale też wszystkich czarodziejów, których zobowiązaliśmy się ochraniać.
detale miejsca spotkania znajdziesz na odwrocie tego listu.

Pozostań czujny,

i.moody

List ulega samozniszczeniu po przeczytaniu.



give me a bitter glory.
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#36
29.01.2023, 00:36  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.01.2023, 00:37 przez Elliott Malfoy.)  

—27/04/1972—


LIST PRZYNIÓSŁ BIAŁY KRUK, PRAKTYCZNIE Z SAMEGO RANA - tzn koło 8-9. JEST NAPISANY NA ZNAJOMEJ PAPETERII W KOLORZE KOŚCI SŁONIOWEJ, ALE NIE MA NA SOBIE ŻADNYCH SYMBOLI, TAK SAMO JAK KOPERTA.




Londyn, 27 kwietnia 1972

Drogi Eriku,

Niestety, drugą połowę kwietnia spędziłem pomiędzy pracą, a Mungiem, w normalnych warunkach zapytałbym z odpowiednim wyprzedzeniem, wybacz, nawet nie zauważyłem jak marzec przeszedł w kolejny miesiąc, a już maj zbliża się wielkimi krokami, tak samo jak obchody Beltane.

Zważając na tematykę święta mam wrażenie, że w pewnym momencie będę musiał ich jednak zostawić samych sobie (tak wiem, że napisałeś, abyśmy trzymali się razem, ale sam rozumiesz, wianki na głowę same się nie położą, same się też nie zdejmą). Niespecjalnie przeszkadzałoby mi przebywanie poza samym centrum święta - i tak nie mam, a zresztą nie wypada mi, z kim go celebrować - więc trzymam kciuki za to, że nie będziesz musiał zbyt wielu osób stawiać do pionu podczas festiwalu (a jak będziesz musiał, to przynajmniej ja tym razem zobaczę w pracy Ciebie, skoro Ty mnie już widziałeś - nowe doświadczenia są zawsze mile widziane).

Ah, no właśnie - dzień dobry.

Miłego dnia,

Elliott

PS. Właściwie czemu piszesz to z takim zmartwieniem, masz przeczucie, że coś nieprzyjemnego się wydarzy? Nie sądzę, aby podczas takich obchodów było dużo rannych, co najwyżej pijanych, ewentualnie, w najgorszym wypadku - poparzonych. Wybacz za ten brak strategiczno-śledczego myślenia, przy wyciąganiu teczek na dłużników niezbyt zdążyło mi się wykształcić, Panie detektywie.

odpowiedź na wiadomość



“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#37
29.01.2023, 00:42  ✶  

—01/05/1972—


wiadomość zwrotna przyszła szybko, chociaż biorąc pod uwagę możliwości sów i innych ptaków, na pewno po północy, więc już pierwszego maja




Na pewno nietrudno będzie Cię wypatrzeć.

Do zobaczenia.

Elliott

odpowiedź na wiadomość



“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#38
04.02.2023, 14:28  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.02.2023, 14:55 przez Brenna Longbottom.)  
Pokłosie tej i tej sesji

14.02.72
Erik!
Nie wsiadaj na żadną z domowych mioteł.
Ktoś przy nich majstrował, kiedy miesiąc temu je czyszczono i odświeżano po zimie. Leżały najwyraźniej w sadzie, bo mama nie chciała, by w domu cuchnęło pastą.
Jak już pozwolą mi wyjść z pokoju, zabiorę jedną do jakiegoś specjalisty, ale moim zdaniem nie są przeklęte, tylko ktoś za pomocą uszkodzenia mechanicznego i czarów upośledził im nieco zdolność skręcania.
A przynajmniej jednej też lądowania.
Na schowku wywiesiłam ostrzeżenie i wspominałam wszystkich, których spotkałam dziś w domu, ale na wszelki wypadek podrzucam ci też liścik.
Bren


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
broom broom
Throw me to the wolves and
I'll return leading the pack

Mavelle Bones
#39
04.02.2023, 15:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.02.2023, 15:06 przez Mavelle Bones.)  
kwiecień 1972

Na biurko w pracy podrzucono rysunek.
Był to szkic Ponuraka, wypoczywającego na plecach.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#40
21.02.2023, 20:01  ✶  
wiosna 72

Mój najukochańszy bracie,

czy to Ty podrzuciłeś mi na biurko tę dziwną ulotkę magipsychiatrii? To jakaś sugestia? Bo jeśli tak, to ja tylko przypomnę, że:
1. Nie mam czas na terapię, przynajmniej dopóki terapeuta nie popełni morderstwa i nie będę podszywać się pod jego pacjentkę, żeby go zdemaskować,
2. Na terapii mają w zwyczaju zadawać różne pytania, na przykład "co powoduje, że jesteś taka zestresowana", a odpowiedź "ukrywam przed śmierciożercami X, Y i Z" mogłaby się źle skończyć,
3. To Ty chcesz eksperymentować z pobieraniem krwi w wilkołaczej postaci. Bez eliksiru tojadowego.

A tak poza tym, to właściwie piszę, żeby Ci powiedzieć, że zabieram miotłę Mavellę, a właściwie Twoją miotłę, która omal nie zabiła Mavelle - okazało się, że nie tylko ta, na którą wsiadłam ja, oszalała, a wszystkie były w sadzie, gdzie wietrzały po wiosennej konserwacji - na konsultację do klątwołamacza.

Całusy,

Twoja najwspanialsza siostra


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości


Strony (16): « Wstecz 1 2 3 4 5 6 … 16 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa