• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Niemagiczny Londyn v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[15.06.1972r.] Morderstwo na kolację

[15.06.1972r.] Morderstwo na kolację
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#31
13.10.2024, 00:58  ✶  
Nie sprzeciwiał się nalewaniu mu wina. Krawcową miał w domu, mamę z jej złotymi rękoma, aleeee przecież nie jeździ do niej codziennie, a ubrania potrafią się w różnym czasie zniszczyć.
- Zapamiętam. - no nie chciał mówić, że stylu nie miał, ale na pewno różnie z tym bywało, a do Hogwartu przydałoby się ubrać sensownie, prawda?
Rzucił całą paplanicę o księżycu i reakcja Enzo była... nega… pozy... Jaka ona była? Sam również uniósł brwi kiedy ten ponownie się nachylił do tego jego słowa... Zaraz, ale... To wilkołaki są niemiłe i nieułożone? Te co spotykał w ministerstwie były różne, choć zazwyczaj nie chcieli ze sobą rozmawiać, bo w końcu byli tam przypadkiem i z przymusu. Wzdrygnął się na wycelowane w niego pióro i przerzucił szybko spojrzenie z niego na Enzo. Futerkowy zwrot? Pokiwał bezmyślnie głową, akceptując wszelakie nazwy.
- Cóż... Dobrze w takim razie, że mnie trochę znasz. - gdyby został oskarżony o kłamstwo, to kto wie czy faktycznie by się nie zaśmiał i nie powiedział, że żartuje i się tak po prostu zgrywa i głupoty gada. Teraz co powiedziane zostało, to zostało i nie ma jak tego cofnąć. Czuł jednak, że coś się zmieniło między nimi, sam nie wiedział co, może dziwnie mu było z tym całym mówieniem o byciu zbyt miłym na wilkołaka. Chociaż może trochę zmieni jego spojrzenie na tę chorobę.
- O to się nie martw, pełnia zazwyczaj wypada pod koniec miesiąca, a pierwszego września będę co najwyżej lekko zmęczony. - tak, wypije na szybko herbatę i będzie dobrze. - Ale to pocieszające, że księżyc nie lubi nas obu. Widać nie wie co dobre. - sapnął i przewrócił oczyma, żeby jeszcze bardziej przerysowanie zaznaczyć bezguście księżyca.
Zaczął dyktować i zastanowił się nad swoimi słowami. No tak, nie zawsze wybierał odpowiednie i lepiej brzmiące angielskie opcje, całe szczęście Enzo znał się na rzeczy i pewnie nie raz takie listy pisał. Tak czy inaczej dyktował mu i na kolejny komplement tego wieczora znów się zaróżowił na policzkach, przez alkohol oczywiście, wina są takie zdradzieckie.
- No postęp technologiczny to by się im przydał. Nie mogę nawet zwykłego miksera użyć w mieszkaniu. - bak prądu czasami go dobijał, aż westchnął ciężko i trochę załamał się ramionami. Ale postęp, postęp... Pomyślał intensywnie.
- W... Nie, a, hmm. - postukał paznokciem w kieliszek. - Życie czarodziejów coraz bardziej otwiera się na nowe media i sposoby przekazu informacji, chcielibyśmy również pokazać, że i Hogwart podąża z duchem czasu i nie boi się szukać innowacyjnych rozwiązań.... - zmarszczył lekko brwi. - Czy ja tym zdaniem właśnie ich nie obraziłem? - zaśmiał się i przystawił kieliszek do ust.
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#32
13.10.2024, 16:19  ✶  
Wprawne oko stylisty mogło dostrzec, że Neil stylu... cóż, nie ma. Dobrane przypadkowo ubrania niby pasowały do siebie, ale czy można było zrobić to lepiej? Enzo był pewien, że tak. Podwinięte rękawy, koszula wpuszczona w spodnie, odpowiedni zegarek, pasek, buty - to wszystko składało się na obraz, który mógłby zdradzić, że osoba nosząca zna się na rzeczy i chociaż Lorenz bardzo chciałby pomóc koledze, to nie pchał się ze swoim znawstwem, jeśli ten tego nie chciał. Nie należało być profesjonalistą na siłę.

Ciekawsza od wyczucia mody Neila była jego wilcza strona.

- Jeśli kiedyś będziesz chciał o tym porozmawiać, jestem tu, by cię wysłuchać. - Zapewnił. - Spodziewam się, że nie jest to łatwe, ale... Och, mój Neilu! - Podekscytował się w moment. - Może chciałbyś opowiedzieć o tym w radio? Na Merlina, to doskonały pomysł! Mówiłem ci o mojej audycji? Dziesięć Pytań to program dla ciebie. Słuchacze zadają dziesięć pytań, na które proszę cię o odpowiedź. Jeśli chcesz, możemy zachować anonimowość. Masz ten uroczy akcent, więc poprosiłbym kogoś, by czytał twoje odpowiedzi, jeśli wolisz... - Zastanawiał się na głos, chcąc dać Enferowi tak szeroki wybór, jak ten tylko potrzebował. - Pomyśl tylko? Mógłbyś być głosem wilkołaków w Londynie. To nie twoja wina, to, co cię spotkało. Dlaczego więc miałbyś to ukrywać? - Enzo, jak to miał w zwyczaju, zagalopowywał się w swoich planach, ale wpatrzony w mężczyznę naprzeciw, widział już w nim gwiazdę. No, może nie tyle gwiazdę, co działacza. - Głos takich, jak ty, również jest potrzebny. Mój biedny, słodki Neilu. - Westchnął z bólem, wyciągając wolną rękę, by złapać go za dłoń. - We wszystkim ci pomogę, jeśli chcesz. Co ty na to?

Propozycja zawisła w powietrzu i wilkołak sam musiał zadecydować o tym, co będzie z tym robił. Enzo zaś pochylił się na powrót nad listem do Dumbledore'a.

- Możesz użyć miksera w moim mieszkaniu. Moja matka ma piękną kuchnię, ale w ogóle z niej nie korzysta. - Pożalił się, kreśląc na marginesie "postęp technologiczny", a następnie dopisując to, co dyktował mu towarzysz zbrodni. - Nikogo nie obrażasz, po prostu pokazujesz, jak jest. Hogwart nie tylko nie jest zelektryfikowany, ale jakiekolwiek mugolskie urządzenia tam nie działają. Wyobrażasz sobie? To zupełnie tak, jakby celowo zabraniał im słuchać radia czy oglądać telewizji.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#33
14.10.2024, 03:07  ✶  
Nie zdawał sobie do końca sprawy ze swojego problemu i dobrze, bo nieświadomość zdejmuje dużo z serca. Jeszcze mu tego brakowało, żeby swoje porażki miłosne zwalał na ubrania. Czas na szukanie stylu i wyrabianie w sobie smaku minął, takie rzeczy robi się w okresie nastoletnim.
Enzo zaangażował się w wilkołaczą rozmowę i może nie powinien się dziwić, ale i tak był zaskoczony jego rozgadaniem. Miło było słyszeć ofertę rozmowy, ale oferta wywiadu? Co jeśli to nie wyjdzie? Co jeśli nikt nie będzie mieć pytań, co jeśli ktoś zadzwoni do niego tylko po to żeby go obrazić? Z resztą czy on nadawał się na głos wilkołaków? Lepszy rydz niż nic, ale żaden z niego specjalista, to naprawdę był szary człowiek z ulicy zabrany do wywiadu. Może ludzi jednak takie sprawy interesują, takie bardziej personalne podejście, a nie podejście naukowe? Ciepło jego dłoni na swojej wywołało z nim znów coś dziwnego. Ta otwartość i gościnność. Poczuł w tym nutę fałszu i nie wiedział tylko czy była tam ona naprawdę czy to tylko jego paranoja. Liczył, że tylko to drugie, dlatego odwzajemnił chwyt.
- Rozważę. - uśmiechnął się kącikiem ust. Nie podejmie decyzji teraz, ale z drugiej strony czemu nie? Czy ma tu coś do stracenia?
List się jednak sam nie napisze i kolejna porcja przekonywania została zapisana.
- To brzmi jak idealne środowisko do szerzenia dziwnych propagand czy to szkoły czy ministerstwa. - zmarszczył lekko brwi. - Z resztą widać to po Marcie. Nikt nie ma tam dostępu, sprawa wisi pozornie rozwiązana, a duch czeka. - nikt nic nie nagra, nikt nigdzie nie zadzwoni, odcięci od świata na kilka miesięcy roku szkolnego. - Dlatego zastanawia mnie ten postęp, czy powinniśmy o nim pisać. Może pokazywanie jak jest nie jest dobrym wyjściem? Mamy przekonać ich do siebie, a nie wytknąć przestarzałe metody. Może lepiej wspomnieć coś o tradycji? Coś, że chcemy pokazać, że Hogwart dalej się ich trzyma, tych starych jak świat mądrości i przekonań, jedynych słusznych? - zaproponował. Jak wyjdą z wbijaniem szpilek to mogą nie dostać zgody, a jak trochę się podliżą i zrobią dobre pierwsze wrażenie, będą udawać, że są po stronie szkoły i tym za czym ona stoi, to może pójdzie łatwiej.
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#34
14.10.2024, 22:40  ✶  
Lorenz rozumiał obawy wilkołaka.

- Nie musisz dawać mi odpowiedzi teraz, skarbie. - Zapewnił, uśmiechając się miło. Nie chciał go wystraszyć. - Nie musisz dawać mi odpowiedzi w ogóle. Wiem, że to niespodziewane, a może nawet odrobinę niewygodne. Nie będę wracał do tematu tak długo, jak ty go nie poruszysz. Ale przemyśl to, proszę. - Posłał mu przeciągłe spojrzenie. Czy będzie w stanie utrzymać obietnicę, miał pokazać czas. Oferta była jednak na stole i od Neila zależało, co z nią zrobi.

Należało wrócić do spraw listu.

- Byłem uczniem tej szkoły i pamiętam... ach, pamiętam, jak wszelkie przejawy indywidualizmu były tępione. Dumbledore wyznaczył sobie normę, którą wszyscy mieli za wszelką cenę utrzymać. Teraz też tak jest. - Stwierdził, popijając z kieliszka. - Propaganda, tak jak powiedziałeś. W takim miejscu łatwiej jest wszystko ukryć, a Marta? Marta jest tego najlepszym przykładem! - Podniósł odrobinę głos, gdy emocje wzięły górę. - Tej dziewczynie należy się sprawiedliwość! Powiem ci, co zrobimy. Neil, słuchaj. - Nachylił się bliżej kolegi. Teraz przyszedł czas na konspiracyjny szept. - Teraz nie wspomnimy o tym, ale podczas reportażu wytkniemy wszystkie te niby drobnostki, które zbierają się na większą całość. Pokażemy światu, jak bardzo zacofana jest ta szkoła, nauka tam i co ukrywa Dyrektor.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#35
14.10.2024, 23:13  ✶  
Nie chciał sprawić mu zawodu, czy zgasić jego zaangażowania, ale tu złapał się na tym ile razy robił coś niekomfortowego dla siebie, byle tylko innym nie zrobić przykrości. Może tym razem będzie tak samo. Pokiwał głową, godząc się i na przemyślenie sprawy i na zaufanie mu, że nie będzie drążyć tematu bez powodu, bo co jak co, ale wspominki bliskiego spotkania ze śmiercią jakoś go za mocno nie kręciły.

Słuchał uważnie jego wspomnień i opinii jaką wyrobił w sobie o szkole przez cały czas jaki w niej spędził. W odciętym od wszystkiego środowisku łatwo o wciskanie dzieciakom "odpowiednich" przekonań, łatwo też o tworzenie się grupek i wykluczenie, czego sam doświadczał, szczególnie po przygodzie z wilkołakiem. Do kogo się mógł zwrócić do pomoc? Do rodziców, kiedy wysyłanie i otrzymanie listu chwilę zajmowało, a opiekunowie i tak nie mogli nic zrobić? Nie mógł nie zacisnąć zębów mocniej na kolejne myśli dotyczące Akademii, widać niby szkoły różne, ale techniki te same.
Spojrzał na niego uważnie i również się do niego nachylił. To co planowali było ambitne i kto wie, może spisane na porażkę u samego startu, ale będą próbować. Spojrzał przyjacielowi w oczy i zmartwił się.
- Enzo, nie masz przypadkiem czegoś do stracenia? - zapytał cicho. Już o tym mówił, ale co jeśli coś pójdzie nie tak? Co jeśli ich przyłapią, albo uda im się rozwiązać zagadkę i wtedy rozpęta się piekło i będą go ścigać, mało to ciemnych samochodów jeź… No po magicznym Londynie niekoniecznie, ale przecież Enzo nie tylko po magicznych rejonach chodził. Chciał rozwiązać tajemnicę śmierci Marty, chciał bardzo mocno, ale jednocześnie chciał uchronić nowego towarzysza przygód przed zrujnowaniem sobie życia na wieki.
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#36
16.10.2024, 21:00  ✶  
Enzo zmarszczył brwi i westchnął, opuszczając wzrok na złożoną przed sobą serwetkę.

- Mam wiele do stracenia. - Przyznał wprost. Miał przed sobą całą karierę w Londynie. Miał pracę, miał swój krawiecki biznes, który w Anglii stał się tylko hobby, ale wkrótce mógł urosnąć do czegoś więcej. Czy jeśli sprawa wyszłaby na jaw, Marta okazała się nieszczęśliwą ofiarą akromantuli, Enzo nie stałby się pośmiewiskiem całego świata? - Ale ile do stracenia miała Marta?

Odchylił się, uciekając od bliskości z Neilem. Jego zapał nieco opadł, gdy strzelił spojrzeniem gdzieś w bok.

- Nie chciałbym jej zostawić w limbo. Nie zazna spokoju, póki ta sprawa nie wyjdzie na jaw. A może... Ach, Nielu, mówiłem ci już, że jesteś przewspaniały? A co, jeśli napiszemy do Dumbledore'a pod pretekstem audycji o duchach? - Zaproponował, lecz bez zbędnych emocji. - Jeśli napisze coś, co nie będzie prawdopodobne albo nie będzie się zgadzać, odkryjemy prawdę w ten czy inny sposób.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#37
16.10.2024, 21:33  ✶  
Wyjaśnienie sytuacji Marty to jedno, ale wyciągnięcie całego syfu Hogwartu, to drugie. Z innej strony jak nie teraz to kiedy? Jeśli Marta wyjdzie na jaw, to raczej nie prędko wpuszczą kolejnych gości do zamku i wtedy nici z śledztw i doszukiwania się tej masy drobnostek. Chciał pomóc dziewczynie, ale nie chciał też żeby Enzo wpakował się w coś co zrujnuje mu jego długie, czarodziejskie życie. Jeśli jednak im się noga powinie, to z chęcią przygarnie towarzysza pod swój dach.
Nie odsuwał się, cierpliwie go obserwował i słuchał. Miał rację, nie mógł zaprzeczyć, że miał, skoro idą się w to pchać, to może powinni się dużo mocniej przygotować?
Padłą propozycja audycji o duchach i zaśmiał się pod nosem. On naprawę działał na 150% i to cały czas, głowa mu szalała od pomysłów i miłych rzeczy jakie może powiedzieć, ah ten Enzo.
- Nie jestem pewien czy to dobry pomysł. - zaczął, gładząc kieliszek. - Już i tak podajemy dużo powodów, zrobi się misz masz. No i jeśli powiemy, że chcemy rozmawiać z duchami i o nich robić reportaż, to nie myślisz, że to od razu skieruje ich myśli w stronę Marty? W końcu to ona jest najgorętszym tematem jeśli chodzi o duchy Hogwartu. - wydawało mu się to strzałem w kolano. - Może dorzucimy coś dotyczącego kuchni? Jako ciepły akcent na zakończenie? Będzie to związane z uczniami i tym jak wygląda życie w Hogwarcie... - zmarszczył brwi i właśnie się zreflektował. - Albo ja po prostu jestem już głodny. Cóż, dobrego jedzenia nie zrobi się w pięć minut. - dokończył kieliszek wina i odstawił go pustego na stolik. Och, już czuł, jak zabawnie mu się robi w kolanach i alkohol rozgrzewa go przyjemnie od środka.
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#38
20.10.2024, 22:12  ✶  
Enzowy entuzjazm opadł wyraźnie. Mężczyzna podparł łokcie na stole, zaś w dłonie złapał własną twarz, rozpłaszczając o nie policzki.

- To jakie mamy wyjście? - Zapytał wprost, spojrzeniem strzelając gdzieś poza kadr, gdzieś w kierunku innych stolików, jakby tam spodziewał się znaleźć nową inspirację. - Skoro od razu pomyślą o Marcie, to znaczy, że coś ukrywają. To każdy wie, że tam nie tyle, że nie wszystko się zgadza, co raczej wszystko się nie zgadza! - Mruknął z żalem. - Jakiej kuchni, Neilu? O czym ty mówisz? W kuchni Hogwartu nie ma żadnych duchów, chyba że... no tak, obiad. Powinniśmy otrzymać przystawki już, zaraz. Och? Chyba nadchodzą.

Enzo nie pomylił się. Kelner przyniósł zamówione dania i położył je na stoliku przed gośćmi. Dania kusiły aromatami, wyglądem, a do tego kieliszki zostały napełnione musującym winem. Do głównego dania Enzo domówił białe, bardziej przyziemne wino.

- Nie sugerujesz chyba, mój miły, że powinniśmy to porzucić. - Powiedział w końcu, gdy kelner na nowo zostawił ich samych.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#39
21.10.2024, 12:07  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.10.2024, 12:08 przez Neil Enfer.)  
Widział jego wątpliwości i dlaczego to tak? Jedno wytknięcie nieścisłości i się poddaje i już mu nie ufa? Tak nie wolno!
Miał rację w tym co mówił, jak pomyślą o Marcie, to znaczy, że mają coś za uszami, ale jak mają coś za uszami i skojarzą duchy z Martą, to mogli się pożegnać w odwiedzeniem zamku.
Ożywił się kiedy Enzo zauważył jedzenie i oh, tak, jedzenie! Dopiero teraz zauważył, jak szalenie głodny był. Uśmiechał się kiedy widział pyszne danie, a to dopiero rozgrzewka! Natychmiast chwycił za widelec i kiedy wbił go w zamówienie. Najpierw uniósł brwi, a później je opuścił.
- Skądże! Mówię tylko, że to delikatna sprawa i jeśli powiemy Dumbedorowi, że dzień dobry, mamy sprawę do duchów w pańskiej szkole bo robimy audycję, to nie sądzę, żeby pozwolił nam przyjechać. - kiwnął głową sam sobie. - List powinien być konkretny i zwięzły, bo ludzie nie mają czasu ich czytać. Poza tym, to będzie podejrzane jak podamy zbyt wiele powodów i to do tego powodów godzących w ukrywane przez szkołę tajemnice. - czy teraz było wszystko jasne. - I nie myśl sobie nigdy więcej, że się rozmyśliłem, czy zmieniłem zdanie. - Trochę go ten brak wiary uraził w środku.
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#40
03.11.2024, 11:59  ✶  
Enzo stracił zapał i nawet pojawienie się dań nie poprawiło jego nastroju. Przystawki pyszniły się na stole, kusiły tak wyglądem, jak i zapachami, ale Lorenz ledwie podniósł widelec i opierając go o blat, dla zajęcia dłoni zaczął go balansować na ząbkach, trzymając jednym palcem.

- Delikatna sprawa, do której może nie starczyć nam finezji. - Mruknął, nie do końca wiedząc, czy rzeczywiście zostało mu jeszcze dość samozaparcia, by w to brnąć! - A jeśli rzeczywiście jej wystarczy, co będzie po opublikowaniu tego artykułu? Co, jeśli okrzykną nas kłamcami, sam mówiłeś, że mamy dużo do stracenia.

Remington westchnął, porzucając widelec, odchylając się w krześle. Rozejrzał się po sali, łapiąc tym razem za białe wino w kieliszku. Przepłukał nim usta.

- Teraz albo nigdy, skarbie. - Postanowił. - Napiszę do niego. Możesz mi zaufać. Ja i ty, Nielu. Przyniesiemy sprawiedliwość Marcie.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Neil Enfer (7152), Enzo Remington (4735)


Strony (5): « Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa