Z wyglądu był sobą. Nie wyglądało na to, jakoby przesiedział w więzieniu znacznie dłuższy czas. Na pewno nie lata. Nie miesiące. Dni? Godziny? Jedynie ubranie miał inne. Nie miał przy sobie swojej różdżki. Nie miał jak znaleźć wyjście z celi. Rozmówcy za ścianami nie uważał, aby byli pomocni. Siedział prawie skulony, gapiąc w posadzkę. Co jeżeli utknie tu na wieki? Nawet, jeżeli to nie jest sen? Iluzja? Klątwa umysłowa? Nie rozproszy magii bez odpowiedniego swojego narzędzia do rzucania zaklęć. Wciąż mimo całego strachu i wewnętrznych obaw, umysł podsuwał mu rozwiązanie z Eksterioryzacją. Po co się jej uczył? Aby móc uciec z klatki. Aby móc szukać wyjścia, rozwiązań w stanie, w którym go nikt nie zobaczy. Czy powinien zaryzykować?
Nie było to proste.Przesunął się pod narożnik, między ścianami. Aby mieć drzwi na widoku. Skulił się, przyciągając nogi do siebie. W ten sposób będą go widzieli. Jakby może spał. Że tutaj był. Zamknął oczy, aby spróbować się skoncentrować. Mimo odczuwanego strachu, wewnętrznych obaw.
Jeżeli się powiodło. Wyszedłby z ciała i przeszedł w postaci astralnej przez drzwi, aby zobaczyć, co znajduje na korytarzu.
Rzut na nekromancję, aby użyć Eksterioryzacji.
Krytyczna porazka
Rzut na percepcję, jeżeli powiedzie się Eksterioryzacja i zobaczyć co jest za drzwiami celi.
Akcja nieudana