• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
1 2 Dalej »
1972, Wiosna - Beltane - W ogniu widzieli koniec III

1972, Wiosna - Beltane - W ogniu widzieli koniec III
"Toby"
There's a starman waiting in the sky
He'd like to come and meet us
Fergus jest dość wysoki, bo mierzy metr osiemdziesiąt wzrostu, a do tego dość chudy. Patrząc na niego, ma się wrażenie, że może się złamać na pół. Ma długie, wiecznie rozczochrane włosy, które związuje, kiedy musi się skupić lub nad czymś pracuje i brązowe oczy w odcieniu czekolady. Zazwyczaj jest dosyć nerwowy i intensywnie gestykuluje, kiedy mówi. Jest leworęczny.

Fergus Ollivander
#11
20.04.2023, 10:04  ✶  
- To twój sen, ty mi powiedz – odpowiedział mugolowi Fergus, starając się pomóc mu wstać, ale mężczyzna nie wyglądał na osobę w najlepszym stanie. – Lepiej będzie, jeśli zostaniesz na ziemi – dodał jeszcze i ciągnął dalej w celu odwrócenia jego uwagi od tego, co działo się wokół. Powiało chłodem, jak gdyby ktoś stworzył podmuch wiatru, by pozbyć się pyłu. Tyle że wszystko to zaczęło zbliżać się w ich kierunku. Ollivander przesłonił twarz łokciem, próbując naciągnąć też bok kurtki przed twarz jugola, by ochronić go przed podmuchem.
- Lestrange – powiedział tak cicho na widok znajomej kobiety, że pewnie nikt poza znajdującym się najbliżej mężczyzną nie mógł tego dosłyszeć. – Jesteś medykiem, super. Mam tu mugola, jest lekko oszołomiony, ale raczej nic mu nie jest. Mówi, że w okolicach tamtego krateru – przy tych słowach wskazał w kierunku, z którego przed chwilą wrócił – leży jego siostra. Sprawdziłem to, są tam dwie osoby. Nie mam pojęcia, w jakim są stanie, mogę to sprawdzić, ale ktoś musiałby zostać z nim.
Mówił szybko, ale Amanda była w stanie wyłapać najważniejsze szczegóły jego wypowiedzi.
- Dobry wieczór? – odparł zdziwiony, gdy zaraz za Lestrange pojawił się ranny mężczyzna. Podniósł się, zostawiając mugola na ziemi i zaraz do niego podszedł, widząc, że ten kuleje. – Lepiej będzie, jak też usiądziesz – przyznał, nie przejmując się już uprzejmościami typu pan, na to nie było tu miejsca. – Zostaniesz z nimi? – Tym razem znów zwrócił się do Amandy, czekając na jej odpowiedź, nim zdecydował się wrócić do poszukiwań siostry niemagicznego mężczyzny.
Widmo
You never know how strong you are, until being strong is your only choice
Amanda ma około 172 centymetry wzrostu. Włosy sięgają jej do łopatek i nie są zbyt gęste. Paznokcie są słabe i łamliwe. Dziewczyna wysławia się niezbyt szybko, ale bardzo wyraźnie. Lubi przemyśleć swoje odpowiedzi.

Amanda Lestrange
#12
20.04.2023, 13:10  ✶  
- Mugole? - Zmarszczyłam tylko brew w odpowiedzi na słowa mężczyzny. Nie wiedziałam, o co tutaj chodzi, ale z każdą minutą nie podobało mi się to coraz bardziej. - Zajmę się nimi. Idź i postaraj się przenieść bezpiecznie osoby z krateru do mnie - Kiwnęłam mu głową na pożegnanie, a swój wzrok skierowałam teraz w stronę reszty poszkodowanych.
- Co się stało Panu w nogę? Gdzie boli? - Spytałam, widząc, jak kuleje. Nie miałam czasu na widocznie skonfundowanego mugola. Liczyłam tylko na to, że urok nie straci na mocy w najgorszym momencie, bo powątpiewałam w to, czy udałoby mi się go ponownie zaczarować w tym całym chaosie.
Mój wzrok teraz wrócił do leżącej kobiety, który krwotok przed chwilą zatrzymałam. Jeśli miałam z nimi tu zostać, musiałam ją do siebie przenieść, żeby dalej być w stanie monitorować jej stan. Złapałam za różdżkę i zgrabnym ruchem starałam się bardzo delikatnie ją unieść i tak samo powoli przenieść ją jak najbliżej siebie.

[rzut na translokację w celu jak najdelikatniejszego przeniesienia krwawiącej kobiety do siebie.]
Rzut O 1d100 - 1
Krytyczna porazka
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#13
21.04.2023, 23:58  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.04.2023, 01:22 przez Eutierria.)  

Niewidoma staruszka


Percepcja

Rzut W 1d100 - 59
Sukces!

Dziecko było przerażone, ale ostatecznie postanowiło się do ciebie zbliżyć. Nie rozumiało do końca czego nie widzi, a to było jeszcze gorsze od zaufania kompletnie nieznanemu mężczyźnie. Wycofało się powoli, stawiając swoje kroki bardzo niepewnie.

- To nie jest wróg – powiedziała staruszka, spoglądając w absolutną nicość – widzę wyraźnie, że to tylko ci, którzy przybyli tu po martwych, ale tam... w lesie czają się ci, którzy przyszli na żniwa. – Powiedziała ostrzegającym tonem. – Muszą liczyć na łupy wśród uciekających w stronę Doliny.

Mugol zaśmiał się.

- Nie lubię tych snów, których nie da się kontrolować – mówił w niewyraźny sposób – bo ja to bym na przykład zjadł tort miodowy, ale go tu... A nie, on tam jest, na stole – powiedział nagle, wskazując na rozrzucone po blacie smakołyki przygotowane przez jedną z kapłanek. Próbował nawet iść w kierunku tego ciasta, kompletnie nie zważając na czyhające zagrożenia. Mężczyzna z uszkodzoną kostką wywrócił oczyma, spoglądając na to, jak mugol niemo protestuje na sugestię, aby został na ziemi. Wysłał ci porozumiewawcze spojrzenie, które gdzieś pomiędzy silnym uciskiem żenady mówiło: „będę miał na niego oko”. I tak nie mógł odejść za daleko, co uniemożliwiało towarzyszenie ci w poszukiwaniu rannej kobiety.

Widok ciał znajdujących się najbliżej krateru wywołał w tobie silny odruch wymiotny. To z pewnością nie były ciała żywych ludzi, a nawet jeżeli żyli, to musieli znajdować się na granicy śmierci.

Trigger warning: Bardzo krótki opis martwych ciał
Niski mężczyzna o krępej budowie ciała leżał w kałuży krwi, która zaczęła już wsiąkać w piasek i jego ubranie. Kobieta, być może siostra mugola, miała powykręcane kończyny i przerażony wyraz twarzy. Jej oczy, otwarte, wpatrywały się w nicość.

Obok ich martwych ciał mogłeś odnaleźć ulotkę o treści:

„Internatiolan Pub właśnie się otworzył”
Tylko dziś!!!
PROMOCJA!!!
NA KAŻDE PIWO!!
- 75% !!!
WYŁĄCZNIE Z ULOTKĄ!!
NIE ZGUB JEJ!!

Mężczyzna z uszkodzoną nogą, do tej pory skupiony na obserwowaniu mugola nakładającego sobie tort miodowy na papierowy talerzyk, odwrócił się w stronę Amandy.

- C-coś mi jakby strzeliło w ko-ostce, jak spadł na mnie ten stół... – mówił do ciebie, wyraźnie onieśmielony twoją urodą. Czerwony kolor, który na moment pokrył jego policzki, zmienił się bardzo szybko na o wiele ciemniejszy, następnie pokrył całą jego twarz. Był bowiem świadkiem tego, jak próbując przenieść kobietę z miejsca na miejsce, ponownie otwierasz zasklepioną wcześniej ranę. Jej ciało upadło bezwładnie na ziemię, a noga pokryła się krwią. Jej życie było zagrożone już wcześniej, ale teraz... cóż, przynajmniej nie będzie już gorzej... prawda? Wciąż nieprzytomna, leżała bezwładnie na trawie.

23.04


there is mystery unfolding
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#14
22.04.2023, 20:14  ✶  

Zaklęcie Giovanniego nie zadziałało. Widocznie nie było to nic, co mogło się ujawnić w ten sposób, bądź też czar był za słaby. Ale nic straconego — staruszka objaśniła, czym mniej więcej jest tajemniczy byt. Czyżby była Medium?

— Czy to oznacza, że wszyscy uciekający stąd do lasu są cały czas w niebezpieczeństwie? — spytał staruszki.

Otoczył ramieniem dziecko i rozejrzał się. Amanda nie mogła opędzić się od potrzebujących. Pojawiało się ich coraz więcej i więcej.

— Czy wie pani może co się tu dzieje? — spytał ponownie. Nie rozumiał do końca zdolności staruszki, ani czym były byty czyhające na martwych, co było niesamowicie frustrujące biorąc pod uwagę jego fascynację tego typu zjawiskami.

Złapał staruszkę pod ramię, nie puszczając dzieciaka, i zaprosił ich ze sobą, by stanąć bliżej Amandy. Wtedy też roztoczył nad całą grupką tarczę chroniącą ich przed ewentualnymi atakami magicznymi. Wysilił też umysł, czy aby na pewno nie wiedział nic na temat wspomnianych przez staruszkę istot.


[Rzut na Rozproszenie — ochronna tarcza wokół Gio, staruszki, dziecka, Amandy i rannych wokół niej.]
Rzut N 1d100 - 63
Sukces!


[Rzut na ewentualne wydobycie z pamięci wiedzy na temat bytów, o których wspomniała staruszka — Wiedza o świecie]
Rzut Z 1d100 - 9
Akcja nieudana
Widmo
You never know how strong you are, until being strong is your only choice
Amanda ma około 172 centymetry wzrostu. Włosy sięgają jej do łopatek i nie są zbyt gęste. Paznokcie są słabe i łamliwe. Dziewczyna wysławia się niezbyt szybko, ale bardzo wyraźnie. Lubi przemyśleć swoje odpowiedzi.

Amanda Lestrange
#15
24.04.2023, 12:22  ✶  
Nie usłyszałam już, co powiedział do mnie mężczyzna, byłam bardzo skupiona na tym, żeby bezpiecznie przeprowadzić nieprzytomną kobietę do naszej grupy. Jednak w pewnym momencie poczułam znowu, jak kręci mi się w głowie i w tej samej chwili magia spełzła na niczym. Rana ponownie otworzyła się, zalewając jej nogę krwią, a ta do tego upadła jeszcze na ziemię z impetem. Zamurowało mnie przez chwilę, gdy dyskomfort w głowie ustał.
Dosłownie sekundy później podbiegł pan Urquart, który tarczą osłonił nas wszystkich.
- Nie mogę jej tam zostawić! - Wykrzyczałam w amoku, wybiegając tym samym z bezpiecznej strefy. Krew buzowała mi w żyłach, gdy zbliżyłam się do kobiety. Nie byłam pewna, ile jeszcze czasu wytrzyma. Złapałam znowu za różdżkę, używając poprzedniego zaklęcia na ucisk uszkodzonych naczyń krwionośnych, a potem rozerwałam kawałek szaty, który związałam dwoma końcami i znowu magią chciałam zamienić go w opaskę uciskową, a jeżeli mi się to udało, ścisnęłam ją mocno w odpowiednim miejscu na uszkodzonej nodze.

[Rzut na translokację w celu stworzenia magicznego nacisku na uszkodzone naczynia krwionośne w nodze nieprzytomnej kobiety]
Rzut O 1d100 - 72
Sukces!


[Rzut na transmutację w celu wyczarowania opaski uciskowej ze związanego kawałka materiału.]
Rzut O 1d100 - 2
Akcja nieudana
"Toby"
There's a starman waiting in the sky
He'd like to come and meet us
Fergus jest dość wysoki, bo mierzy metr osiemdziesiąt wzrostu, a do tego dość chudy. Patrząc na niego, ma się wrażenie, że może się złamać na pół. Ma długie, wiecznie rozczochrane włosy, które związuje, kiedy musi się skupić lub nad czymś pracuje i brązowe oczy w odcieniu czekolady. Zazwyczaj jest dosyć nerwowy i intensywnie gestykuluje, kiedy mówi. Jest leworęczny.

Fergus Ollivander
#16
24.04.2023, 17:24  ✶  
Fergus skinął głową na potwierdzenie, że ufa Amandzie, że nie zostawi tych rannych ludzi samym sobie, po czym sam ruszył w kierunku krateru. Dzięki wcześniejszemu podmuchowi powietrza wszystko wokół było o wiele lepiej widoczne. Niestety. Zemdliło go na sam widok powykręcanych kończyn kobiety i kałuży krwi, w której leżał mężczyzna. I byłby zwymiotował, gdyby w ogóle miał czym, bo od dłuższego czasu zupełnie nic nie jadł. Odwrócił wzrok, skupiając się na ziemi, aż jego uwagę przykuł leżący w pobliżu plakat. Dziwne, biorąc pod uwagę, że nie kojarzył w okolicy pubu o takiej nazwie, zwłaszcza że zorientowałby się, gdyby otwierano coś nowego, nawet mugolskiego. Dość często szwendał się po tego rodzaju miejscach. Ale może nie na tyle, by to zarejestrować? Brenna pewnie uznałaby to za coś podejrzanego, a i z nią spędził zbyt wiele czasu, by tak po prostu przejść obok tego obojętnie. Przecież mogło być jakąś wskazówką, skąd wzięli się tutaj ci mugole.
Przykucnął, sięgając trzęsącą się dłonią po różdżkę, by dźgnąć nią plakat, przy czym natychmiast się odsunął, tracąc przy tym równowagę i lądując na ziemi. Musiało to wyglądać dość komicznie, zwłaszcza w tej sytuacji. Przyglądał się plakatowi przez chwilę, uznając, że jeśli nic się nie stanie, zabierze go ze sobą, by pokazać go Longbottom.
Westchnął, podnosząc się i kierując z powrotem do dwóch ciał. Nawet jeśli już dawno nie żyli, nie mógł ich tak tutaj zostawić. Poza tym nie był medykiem, by to oceniać. Musiała ich obejrzeć Amanda. A i mugol powinien się dowiedzieć, co stało się z jego siostrą. Zasługiwał na to.
Rzucił zaklęcie mające przenieść ciała na nosze najpierw na kobietę, a potem mężczyznę, modląc w duchu, by podziałało lepiej niż tamto rzucone przez Lestrange, gdy od nich odchodził.
- Amanda! – krzyknął jeszcze do dawnej koleżanki z roku, obwieszczając tym samym, że będzie potrzebował jej pomocy.

rzut na przeniesienie kobiety
Rzut O 1d100 - 75
Sukces!


rzut na przeniesienie mężczyzny
Rzut O 1d100 - 56
Sukces!
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#17
28.04.2023, 01:46  ✶  
- T-tak – odpowiedziała ci, zaciskając trzęsące się dłonie na przepięknym szalu, którym była owinięta – one pojawiają się tam, gdzie czarna magia, chłopcze, a tutaj jest jej pełno. – Uniosła twarz w górę i spojrzała na niebo. Spojrzała – dziwnie to brzmiało – nie mogła przecież nic zobaczyć, ale miałeś wrażenie, że coś jednak widziała. Coś, czego nie dostrzegałeś ty. – Mniej niż pół godziny i mroczny znak rozbłyśnie na niebie. Nie powinno was już wtedy tutaj być, jeżeli chcesz, żeby ci ludzie – bezbłędnie wskazała kierunek, w którym znajdowali się Fergus, Amanda i inni napotkani czarodzieje – przeżyli ten dzień.

Dała się złapać pod ramię, ale kiedy podniosła się z krzesła, zrobiła to z trudem. Nie była kimś, kto mógł poruszać się szybko, ale jej słowa wyraźnie naciskały na to, że nie mogli tutaj zostać. Nie wiedziałeś czemu – nie mogłeś odszukać w swojej głowie niczego na temat tych istot, więc być może w całym horrorze tej sytuacji, to spotkanie było darem losu – trzymał się właśnie twojego ramienia ktoś, kto mógł otworzyć ci ścieżkę do wiedzy, która wykraczała poza twoje horyzonty.

Działania Amandy powiodły się ponownie, ale kobieta wciąż pozostawała nieprzytomna i potrzebowała fachowej pomocy. Wszyscy wiedzieliście, że w Dolinie Godryka znajdowała się pełna uzdrowicieli lecznica, która nawet pomimo bycia jednostką skupioną na chorobach umysłu, wciąż musiała posiadać wykwalifikowaną kadrę i pokaźne zaplecze medykamentów. Pomoc na pewno nie przyda się już jednak ciałom przeniesionym przez Fergusa – idea wyprawienia im ewentualnego pogrzebu była szczytna, ale poza tym czułaś, że nie mogłaś im już pomóc. Nie reagowali na twoje zaklęcia ani próby reanimacji.

Mugol jedzący ciasto, na widok swojej siostry, omal się nim nie zadławił. Mężczyzna ze skręconą kostką nonszalancko poklepał go po plecach, chociaż widać po nim było, że ten widok ruszył go niemal tak samo mocno. Mieliście wrażenie, że zaraz zwymiotuje za stół, o który się do tej pory opierał.

- Ch-chociaż zakryjmy ich t-twarze – zasugerował, ściągając ze stołu obok ceratę, nie puszczając ręki mugola, który drżał, wpatrując się w kompletną nicość.

Znajdując się bliżej krateru po wybuchu, Ollivander słyszał uważniej dźwięki toczonych na polanie walk. Świsty zaklęć, efekty świetlne przy rzucanych atakach. Wielu mundurowych walczyło tam zawzięcie z siłami Lorda Voldemorta – zamaskowani czarodzieje ciskali w nich mrożącymi krew w żyłach zaklęciami, a ci nie pozostawali im dłużni. Być może przyszło ci otrzeć oczy, ale chyba widziałeś kobietę, która dosyć daleko od was, przy linii drzew, próbowała bić się z nimi na pięści. Znajdowała się daleko, poza zasięgiem ewentualnych zaklęć.

29.04


there is mystery unfolding
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#18
28.04.2023, 18:08  ✶  

Giovanniemu włos zjeżył się na głowie, gdy staruszka przewidziała pojawienie się Mrocznego Znaku na niebie. Właściwie nie powinno go to zaskoczyć, wiedział, że Beltane tak może się skończyć, ale wciąż miał nadzieję, że podejrzenia Zakonu były błędne.

— Amando, musimy jak najszybciej stąd uciekać. Czy potrzebujesz w czymś pomocy?

Co zrobić, co zrobić!? Nie mieli mioteł, nie mieli kominków, nie mieli... Świstoklik. Kiedyś zrobił jeden. Na ogół korzystał ze zrobionych przez profesjonalistów... ale to tylko miało ich transportować do Dolin Grodyka, tylko kawałeczek dalej.

— Czy ktoś z państwa potrafi tworzyć świstokliki albo się deportować? — krzyknął do ludzi wokół siebie. Jeśli nie było chętnych na świstoklik, wyjął kajdanki zza paska i postanowił je zaczarować. Skupił się uważnie na wejściu do lecznicy. Znał to miejsce, w końcu wychował się w Dolinie. Czas do teleportacji — pięć minut powinno wystarczyć. Machnął różdżką na kajdanki, by zmienić je w świstoklik. Sam nie miał zamiaru skorzystać. Wolał zostać i upewnić się, że wszyscy wokół niego opuścili miejsce zdarzenia.

— Proszę, złapcie się wszyscy tych kajdanek lub kogoś, to je trzyma. Amando, proszę, ty również. I złap mocno tę kobietę.

Gio starał się upewnić, że wszyscy chwycili kajdanki.


[Rzut na Translokację — zamianę kajdanek w świstoklik, cel: lecznica w Dolinie Godryka, przed budynkiem, czas: za 5 minut]
Rzut O 1d100 - 36
Akcja nieudana
Widmo
You never know how strong you are, until being strong is your only choice
Amanda ma około 172 centymetry wzrostu. Włosy sięgają jej do łopatek i nie są zbyt gęste. Paznokcie są słabe i łamliwe. Dziewczyna wysławia się niezbyt szybko, ale bardzo wyraźnie. Lubi przemyśleć swoje odpowiedzi.

Amanda Lestrange
#19
29.04.2023, 16:00  ✶  
Odetchnęłam z ulgą, jak krew znowu przestała sączyć się z głębokiej rany. Zaklęcie transmutacyjne zawiodło, ale nie miało to teraz wpływu na stan kobiety.
Słysząc wołanie Fergusa, znowu zmuszona byłam zostawić leżącą kobietę, żeby sprawdzić, komu teraz muszę pomóc. Podchodząc do dwóch ciał, dreszcz przeszedł mi nieprzyjemnie po plecach. Znałam już odpowiedź na to, czy żyją, ale i tak sprawdziłam im puls, dotykając ich zimnych ciał.
- Dla nich jest już za późno... - Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem, zwracając się do Olivandera. Ich serca nikt nie zdoła już ponownie wprawić w ruch. Ścisnęłam pięść w niemocy. W imię czego ktoś odebrał im życie?
- Panie Urquart, ktoś musi mi pomóc przenieść tę kobietę. Nie chcę znowu jej zaszkodzić. Da Pan radę ją przenieść bliżej świstoklika? - Zwróciłam się jeszcze do mężczyzny, zanim podeszłam do innego rannego. Nie zostawiłabym jej w tym całym chaosie. Najwyżej zostałabym tutaj i utrzymała ją przy życiu, dopóki nie nadeszłyby odpowiednie służby.
- W kostce, tak? - Upewniłam się jeszcze, zdejmując jeszcze jego buta, a następnie starałam się szybko zbadać miejsce bólu. Zamachnęłam się różdżką dopiero po tym, jak znalazłam miejsce spięcia, żeby nastawić niepoprawnie ułożone kosteczki w stopie.

[Rzucam na translokację w celu nastawienia kostki mężczyzny]
Rzut O 1d100 - 99
Sukces!
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#20
04.05.2023, 02:22  ✶  
Twoja okropna wiedza o świecie nie pozwoliła ci zrozumieć najważniejszej zasady tworzenia świstoklików: należało wykonać je z przedmiotu, który był nieodłącznie związany z miejscem docelowym, lub użyć zaklęcia dokładnie w tym miejscu. Może dlatego, a może przez zbyt niski poziom wiedzy, zaklęcie Portus rzucone na kajdanki nie miało prawa zadziałać.

- Ja potrafię się teleportować – odpowiedział ci czarodziej ze skręconą kostką – ale coś się stało i nie da się tego zrobić będąc na polanie. – Kiedy to mówił, czuliście, jak powoli zrywa się wiatr. Dziwaczny wiatr, mający swoje źródło na środku Polany Ognisk, tam, gdzie jeszcze przed chwilą palił się czarny ogień. – A-albo przynajmniej ja nie mogę. – Za kraterem stworzonym podczas tajemniczego wybuchu, dostrzegaliście walczących wciąż Aurorów i Brygadzistów. Za nimi – rytualne ogniska i... skałę? Skałę, która poruszała się i próbowała złapać lecącego w powietrzu Śmierciożercę. Te dziwaczne sceny, chociaż z pewnością przyciągały waszą uwagę, były też bardzo dobrym powodem do ewakuacji.

- Musimy więc iść przez las – powiedziała staruszka, omal przy tym nie upadając. Podpierała ciężar swojego ciała na wielkiej, sękatej lasce, która prawdopodobnie zastępowała jej różdżkę, ponieważ przy każdym stuknięciu nią o podłoże, wydobywał się z niej snop iskier.

Czarodziej uleczony przez Amandę zarumienił się jeszcze bardziej, chociaż wspomnienie nieudolnego upuszczenia umierającej czarodziejki na ziemię wciąż trochę w nim żyło.

- Dz-dziękuję – odparł, sprawdzając, czy może normalnie stawiać nogę na gruncie. – Idźmy stąd, ja go przytrzymam gdyby chciał uciekać. – To powiedziawszy, złapał pod ramię mugola, który wciąż zataczał się po ziemi, zdruzgotany utratą siostry.

- Musicie więc polegać na swoich sercach – powiedziała staruszka, odwracając się w stronę drzew. – Wszyscy macie czyste dusze, wszyscy możecie je odgonić, o ile... skupicie się na swoich dobrych wspomnieniach i nie wierzyć w to, co widzicie. – Uniosła głowę do góry, tak jakby chciała spojrzeć na Giovanniego, ale nawet gdyby cokolwiek widziała, jej spojrzenie utkwione byłoby nie w nim, a w gwiazdach nad ich głowami. – Czy je pan zna? Zaklęcie Patronusa?


there is mystery unfolding
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Eutierria (3999), Giovanni Urquart (2710), Amanda Lestrange (2232), Fergus Ollivander (1431), Pan Losu (35)


Strony (4): « Wstecz 1 2 3 4 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa