Lewis McKinnon
Urodzenie: 7.08.1947 (9 - Misjonarz)
Stan cywilny: Kawaler
Nazwisko panieńskie: -
Krew: Półkrwi
Zamieszkanie: Nokturn, Londyn
Pochodzenie: Syn Agathy McKinnon i nieznanego ojca, (matka mówiła mu, że to jakiś czystokrwisty, ale jej nie uwierzył, bo który czystokrwisty nosi golf), oddany pod opiekę rodzinie prowadzącej Kościany Zamtuz w wieku 6 lat.
Stan cywilny: Kawaler
Nazwisko panieńskie: -
Krew: Półkrwi
Zamieszkanie: Nokturn, Londyn
Pochodzenie: Syn Agathy McKinnon i nieznanego ojca, (matka mówiła mu, że to jakiś czystokrwisty, ale jej nie uwierzył, bo który czystokrwisty nosi golf), oddany pod opiekę rodzinie prowadzącej Kościany Zamtuz w wieku 6 lat.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉◉○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉◉○
Poziom spaczenia: II — Tak go ukształtowało życie. Czasami trzeba było złamać nogę klientowi Zamtuzu, gdy ten uciekał bez zapłaty lub odpowiednio obić gębę nieuczciwemu handlarzowi. Na Ścieżkach nie ma miejsca dla miękkich fujarek.
Różdżka: Pióro feniksa, brzoza, elastyczna, 11 cali, kupiona z drugiej ręki.
Zwierzę totemiczne: Sowa.
Aura:Jasne odcienie zieleni z pomarańczowymi, wesołymi iskrami.
O zdolnościach: Umiejętności Lewisa sprowadzają się głównie do tych pożytku społecznego. Umie dobrze nakarmić, nakłamać BUM-owcom, kiedy trzeba i jeszcze obrobić jakiegoś bogatego fagasa z jego kolekcji złotych miseczek do kaszki mannej. Przede wszystkim jednak umie przeżyć w trudnych warunkach, jakim jest Nokturn, zadbać o tych, którzy potrzebują tego najbardziej i jeszcze znaleźć czas, aby odkrywać nowy świat, bo jest dogłębnie ciekawską osobą. Społecznik, dba o swoich ziomków i mieszkańców Noktrunu, w końcu nie każdy biedny to oprych.
Kiedy wreszcie nastąpi koniec?!: Ojca nie poznał, ale dziedzictwie matki nie mógł się oprzeć. Zwłaszcza, że McKinnonowie wstają z martwych. Umarłeś? Rozchodzisz to.
Niewidzialność: Pozostaje często niezauważony aż do momentu, gdy jego tasak wbije się w stół, rozdzielając dwójkę skaczących sobie do gardła gości Rejwachu. A czasami w ogóle się go nie zauważy, zwłaszcza, że szukasz właśnie portmonetki z urodzinowymi pieniędzmi od cioteczki Philomeny. Tylko dlaczego nie możesz jej znaleźć?!
Gotowanie II: Nie ma niczego bardziej pociągającego, niż facet w fartuchu. Dusić, flambirować, grillować, parować z winem, przyprawiać. Wiedza zbyteczna w większości, podgrzewana pasją, kolejne książki, dużo piękna smaków. Nauczył się od szefa kuchni w Kościanym Zamtuzie zasad miłości do dobrego jedzenia, a w Rejwachu, że każdy kucharz potrzebuje azbestowych rąk.
Znajomość półświatka III: Wychował się na Nokturnie i na ścieżkach, jest na ty z połową gagatków, a darmowy, ciepły obiad, który można u niego dostać przysporzył mu dobrej renomy może naiwnego, ale swojego dzieciaka. Zwłaszcza, że to protegowany Philipa McKinnona.
Kłamstwo I: Panie władzo, to nie ja, przysięgam!" pada z jego ust bardzo często, nawet jeżeli to rzeczywiście on. Dobra bajera jednak wyciągnęło go skutecznie z wielu problemów i na dołku wylądował tylko cztery razy. O tym jednym razie w więzieniu nie mówimy.
Zastraszanie I: Zasady są proste, nie zadzierasz z facetem, który przygotowuje ci żarcie, trzyma w ręku tasak i wie, jak obrobić tusze wołu, nawet jeżeli Matka mu poskąpiła wzrostu. W jego spojrzeniu jest to coś, co wzbudza respekt, a za dziesięć lat prawdopodobnie pozwoli mu stać się kimś szanowanym na Nokturnie.
Złodziejstwo I: Od dziecka miał lepkie ręce, co było wspierane najpierw przez jego matkę, a później dalszą rodzinę. Zaczynało się od błyskotek, jeden kolczyk tu, przecież to normalne, że można zgubić, a łańcuszek tam, kilka monet. Z czasem coraz większe cele, bardziej zorganizowane, z doświadczoną grupą.
Walka wręcz I: Nie da się przeżyć na Ścieżkach nie wiedząc jak komuś obić parszywą mordę. Jak się obronić. Lewis bazuje na tym, że jest niski i trudny do trafienia.
Tworzenie mechanizmów II: Z tym tworzeniem to nie przesadzamy, bo głównie zabezpiecza swoją własną klitkę oraz bezcenną szafeczkę z przyprawami (oraz kilkoma pozyskanymi mniej legalnie fantami), ale czasami wydaje się, że wystarczy, że powie kilka słów i zamki otwierają się przed nim same, wie gdzie pogłaskać, gdzie przekręcić wytrychem i jak nie uruchomić alarmu.
Głodomór II: Kiedy jest głodny, straszny z niego jęczybuła. A głodny jest ciągle, bo ma aż za dobrą przeminę materii i ciągle wygląda, jakby na śniadanie jadł fajkę i colę. Przynajmniej cztery razy miał łatane kości bez znieczulenia po jakiejś akcji, zanim to cholerstwo zaczęło działać, każda choroba to dodatkowe pożeractwo środków finansowych, bo organizm nie rozumie, że te toksyny powinny tam zostać, żeby go wyleczyć. Strasznie nieekonomicznie to wychodzi i na koniec miesiąca zazwyczaj niewiele mu zostaje oszczędności.
Magiczny Antytalent III: Nigdy nie radził sobie dobrze z magią zauroczeń. W ogóle sobie z nią nie radził. Brakuje mu tej subtelności. Zresztą, po co bawić się w konwenanse i zaklinania, kiedy można dać komuś w ryj?
Kompleks Bohatera II: Biednym daje, bogatym zabiera. Lewis wyznaje, że dobra powinny być dzielone sprawiedliwie, a że nikt z tym nic nie robi, to postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Większość środków ze swoich kradzieży przeznacza na poprawę życia na Nokturnie, zwykle na zakup jedzenia do garkuchni.
Biedak II: Wychowany przez ulicę bardziej niż przez rodziców, Lewis nigdy nie nauczył się dobrego gospodarowania swoimi środkami, na dodatek wiecznie pusty żołądek i uwrażliwione na przyprawy podniebienie sprawiają, że je dużo i smacznie, co też kosztuje.
Pośmiewisko I: Nie dość, że biedny, to jeszcze mieszkający na zapleczu Kościanego Zamtuzu Lewis nie miał najłatwiej w szkole, zwłaszcza od strony kolegów, którzy często i gęsto pytali, ile bierze za noc albo kiedy idzie do pracy. Na to drugie zwykle odpowiadał, że wieczorem widzi się z ich starą.
Skrzat półkrwi I: Trzeba kogoś skopać w zaułku bo obraża ci matkę? A może brakuje ci na czynsz, bo wynajmujesz kawalerkę w trzy osoby u słynnej, jasnowłosej królowej najmu? A może idziesz na randkę i chciałbyś, żeby zastawa w kanjpie była niewyszczerbiona? Daj mu tylko znać, na pewno coś wymyśli.
Bezsenność (0): Konsekwencje Spalonej Nocy. Postać nawiedzają koszmary związane z Runą znajdującą się w jej domu.
Różdżka: Pióro feniksa, brzoza, elastyczna, 11 cali, kupiona z drugiej ręki.
Zwierzę totemiczne: Sowa.
Aura:Jasne odcienie zieleni z pomarańczowymi, wesołymi iskrami.
O zdolnościach: Umiejętności Lewisa sprowadzają się głównie do tych pożytku społecznego. Umie dobrze nakarmić, nakłamać BUM-owcom, kiedy trzeba i jeszcze obrobić jakiegoś bogatego fagasa z jego kolekcji złotych miseczek do kaszki mannej. Przede wszystkim jednak umie przeżyć w trudnych warunkach, jakim jest Nokturn, zadbać o tych, którzy potrzebują tego najbardziej i jeszcze znaleźć czas, aby odkrywać nowy świat, bo jest dogłębnie ciekawską osobą. Społecznik, dba o swoich ziomków i mieszkańców Noktrunu, w końcu nie każdy biedny to oprych.
Kiedy wreszcie nastąpi koniec?!: Ojca nie poznał, ale dziedzictwie matki nie mógł się oprzeć. Zwłaszcza, że McKinnonowie wstają z martwych. Umarłeś? Rozchodzisz to.
Niewidzialność: Pozostaje często niezauważony aż do momentu, gdy jego tasak wbije się w stół, rozdzielając dwójkę skaczących sobie do gardła gości Rejwachu. A czasami w ogóle się go nie zauważy, zwłaszcza, że szukasz właśnie portmonetki z urodzinowymi pieniędzmi od cioteczki Philomeny. Tylko dlaczego nie możesz jej znaleźć?!
Gotowanie II: Nie ma niczego bardziej pociągającego, niż facet w fartuchu. Dusić, flambirować, grillować, parować z winem, przyprawiać. Wiedza zbyteczna w większości, podgrzewana pasją, kolejne książki, dużo piękna smaków. Nauczył się od szefa kuchni w Kościanym Zamtuzie zasad miłości do dobrego jedzenia, a w Rejwachu, że każdy kucharz potrzebuje azbestowych rąk.
Znajomość półświatka III: Wychował się na Nokturnie i na ścieżkach, jest na ty z połową gagatków, a darmowy, ciepły obiad, który można u niego dostać przysporzył mu dobrej renomy może naiwnego, ale swojego dzieciaka. Zwłaszcza, że to protegowany Philipa McKinnona.
Kłamstwo I: Panie władzo, to nie ja, przysięgam!" pada z jego ust bardzo często, nawet jeżeli to rzeczywiście on. Dobra bajera jednak wyciągnęło go skutecznie z wielu problemów i na dołku wylądował tylko cztery razy. O tym jednym razie w więzieniu nie mówimy.
Zastraszanie I: Zasady są proste, nie zadzierasz z facetem, który przygotowuje ci żarcie, trzyma w ręku tasak i wie, jak obrobić tusze wołu, nawet jeżeli Matka mu poskąpiła wzrostu. W jego spojrzeniu jest to coś, co wzbudza respekt, a za dziesięć lat prawdopodobnie pozwoli mu stać się kimś szanowanym na Nokturnie.
Złodziejstwo I: Od dziecka miał lepkie ręce, co było wspierane najpierw przez jego matkę, a później dalszą rodzinę. Zaczynało się od błyskotek, jeden kolczyk tu, przecież to normalne, że można zgubić, a łańcuszek tam, kilka monet. Z czasem coraz większe cele, bardziej zorganizowane, z doświadczoną grupą.
Walka wręcz I: Nie da się przeżyć na Ścieżkach nie wiedząc jak komuś obić parszywą mordę. Jak się obronić. Lewis bazuje na tym, że jest niski i trudny do trafienia.
Tworzenie mechanizmów II: Z tym tworzeniem to nie przesadzamy, bo głównie zabezpiecza swoją własną klitkę oraz bezcenną szafeczkę z przyprawami (oraz kilkoma pozyskanymi mniej legalnie fantami), ale czasami wydaje się, że wystarczy, że powie kilka słów i zamki otwierają się przed nim same, wie gdzie pogłaskać, gdzie przekręcić wytrychem i jak nie uruchomić alarmu.
Głodomór II: Kiedy jest głodny, straszny z niego jęczybuła. A głodny jest ciągle, bo ma aż za dobrą przeminę materii i ciągle wygląda, jakby na śniadanie jadł fajkę i colę. Przynajmniej cztery razy miał łatane kości bez znieczulenia po jakiejś akcji, zanim to cholerstwo zaczęło działać, każda choroba to dodatkowe pożeractwo środków finansowych, bo organizm nie rozumie, że te toksyny powinny tam zostać, żeby go wyleczyć. Strasznie nieekonomicznie to wychodzi i na koniec miesiąca zazwyczaj niewiele mu zostaje oszczędności.
Magiczny Antytalent III: Nigdy nie radził sobie dobrze z magią zauroczeń. W ogóle sobie z nią nie radził. Brakuje mu tej subtelności. Zresztą, po co bawić się w konwenanse i zaklinania, kiedy można dać komuś w ryj?
Kompleks Bohatera II: Biednym daje, bogatym zabiera. Lewis wyznaje, że dobra powinny być dzielone sprawiedliwie, a że nikt z tym nic nie robi, to postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Większość środków ze swoich kradzieży przeznacza na poprawę życia na Nokturnie, zwykle na zakup jedzenia do garkuchni.
Biedak II: Wychowany przez ulicę bardziej niż przez rodziców, Lewis nigdy nie nauczył się dobrego gospodarowania swoimi środkami, na dodatek wiecznie pusty żołądek i uwrażliwione na przyprawy podniebienie sprawiają, że je dużo i smacznie, co też kosztuje.
Pośmiewisko I: Nie dość, że biedny, to jeszcze mieszkający na zapleczu Kościanego Zamtuzu Lewis nie miał najłatwiej w szkole, zwłaszcza od strony kolegów, którzy często i gęsto pytali, ile bierze za noc albo kiedy idzie do pracy. Na to drugie zwykle odpowiadał, że wieczorem widzi się z ich starą.
Skrzat półkrwi I: Trzeba kogoś skopać w zaułku bo obraża ci matkę? A może brakuje ci na czynsz, bo wynajmujesz kawalerkę w trzy osoby u słynnej, jasnowłosej królowej najmu? A może idziesz na randkę i chciałbyś, żeby zastawa w kanjpie była niewyszczerbiona? Daj mu tylko znać, na pewno coś wymyśli.
Bezsenność (0): Konsekwencje Spalonej Nocy. Postać nawiedzają koszmary związane z Runą znajdującą się w jej domu.
Edukacja: Ukończył Hogwart. Rozpoczął go jako mierny uczeń i równie niegodnie reprezentował Hufflepuff przez całą swoją naukę. Jedynym jego osiągnięciem jest plotka, że utracił dla swojego domu najwięcej punktów ze wszystkich uczniów. Wyjątkowo wyróżnił się we wszystkich naukach związanych z obeznaniem w świecie, na przykład mugoloznastwie, na które poszedł tylko dlatego, że chciał poderwać koleżankę, lubił też chodzić na eliksiry, kojarzyło mu się to z gotowaniem, chociaż ostatecznie większość jego produktów nie nadawała się do niczego. Najgorzej szły mu wszelkie zaklęcia związane z iluzjami i urokami, a najlepiej te związane z przemieszczaniem obiektu A względem obiektu B.
Doświadczenie: Zaczął od pracy w Kościanym Zamtuzie. Jak to mawia jego ciotka, kurwy też muszą jeść, a i oferta dla klientów była nie byle jaka. Na dodatek szefem kuchni przez długi czas był kucharz, który został wyrzucony ze służby w rodzinie czystokrwistej i trwale okaleczony przez głowę tamtego rodu, przez co wybrał tak parszywe zatrudnienie. To od niego Lewis nauczył się więcej niż wrzucania warzyw do garnka i zalewania ich wodą.
Spędził rok w więzieniu za kradzież.
Próbował dostać się do lepszych kuchni po odzyskaniu wolności, na Alei Horyzontalnej, ale spotkał się ze szklanym sufitem i ostatecznie otrzymał zatrudnienie w Rejwachu.
Aktualne miejsce pracy: Kucharz w Rejwachu, wolontariat w garkuchni na Nokturnie.
Cechy szczególne: Kolczyk w lewym uchu.
Rozpoznawalność: IV — Dzieciak z Nokturnu, który kilka razy sobie nagrabił, ale dobrze sobie radzi z pomniejszymi zadaniami i doskonale gotuje. Każdy wie, gdzie szukać Lewisa, tylko nie wszyscy wiedzą po co. Dla niektórych po prostu ten, który daje jedzenie, dla innych odpowiednia osoba do zadań specjalnych.
Doświadczenie: Zaczął od pracy w Kościanym Zamtuzie. Jak to mawia jego ciotka, kurwy też muszą jeść, a i oferta dla klientów była nie byle jaka. Na dodatek szefem kuchni przez długi czas był kucharz, który został wyrzucony ze służby w rodzinie czystokrwistej i trwale okaleczony przez głowę tamtego rodu, przez co wybrał tak parszywe zatrudnienie. To od niego Lewis nauczył się więcej niż wrzucania warzyw do garnka i zalewania ich wodą.
Spędził rok w więzieniu za kradzież.
Próbował dostać się do lepszych kuchni po odzyskaniu wolności, na Alei Horyzontalnej, ale spotkał się ze szklanym sufitem i ostatecznie otrzymał zatrudnienie w Rejwachu.
Aktualne miejsce pracy: Kucharz w Rejwachu, wolontariat w garkuchni na Nokturnie.
Cechy szczególne: Kolczyk w lewym uchu.
Rozpoznawalność: IV — Dzieciak z Nokturnu, który kilka razy sobie nagrabił, ale dobrze sobie radzi z pomniejszymi zadaniami i doskonale gotuje. Każdy wie, gdzie szukać Lewisa, tylko nie wszyscy wiedzą po co. Dla niektórych po prostu ten, który daje jedzenie, dla innych odpowiednia osoba do zadań specjalnych.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Postać low stakes, taki dobry gość-komunista, archetyp Robin Hooda. Eat the rich.