• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ministerstwo magii v
1 2 3 Dalej »
[17.06.1972] po godzinach | Rita & Isaac

[17.06.1972] po godzinach | Rita & Isaac
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#1
14.06.2024, 22:35  ✶  

Panna Kelly siedziała przy swoim biurku. Nie zamierzała dzisiaj zostać dłużej w tym miejscu, jednak czasem wiadomo - nie wszystko szło po jej myśli, a szkoda. Bardzo lubiła porządek, doceniała kiedy rzeczy działy się według założonego planu. Dostała jednak bardzo pilne zlecenie, musiała przetłumaczyć na wczoraj jakiś dokument, dlatego też właśnie siedziała właśnie przy swoim biurku. Nie odzywała się ani słowem, była skupiona na słowach, które musiała odpowiednio odczytać i zapisać. Pióro co chwila sięgało do atramentu, wydawała się nie widzieć tego co działo się wokół. Niby drzwi były przymknięte, jednak zaczął ją irytować dźwięk stołów, które zmieniały swoje miejsce. Nie mogła się skupić przez to, co działo się obok.

Westchnęła ciężko, nie do końca była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Nie znosiła, gdy ktoś jej przeszkadzał w pracy, liczyła się dla niej dokładność, a nie mogła być sumienna, kiedy coś stukało za drzwiami.

Może i była tylko stażystką, mimo wszystko naprawdę ceniła sobie swój czas. Wstała więc od swojego biurka, aby zobaczyć, kto jest sprawcą tego zamieszania. Wszyscy przecież powinni już dawno być w domach.

Stukot butów rozległ się w pomieszczeniu, Rita przemieszczała się powoli, jednak pewnie. W końcu uchyliła drzwi i dostrzegła tam Bagshota. Przyglądała mu się przez chwilę, aż postanowiła zwrócić na siebie jego uwagę. Chrząknęła cicho, miała nadzieję, że to wystarczy, żeby na nią spojrzał.

Nie weszła do pomieszczenia, stała w progu. Wyprostowana niczym struna, wyglądała elegancko, jak miała w zwyczaju. Perfekcyjnie skrojony garnitur, w butelkowozielonym kolorze podkreślał jej idealną figurę. Włosy miała upięte, aby nie przeszkadzały jej w pracy. Spoglądała na niego, póki co nie odezwała się ani słowem.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#2
15.06.2024, 01:53  ✶  
Isaac był podekscytowany nadchodzącą integracją. Miał nadzieję, że współpracownicy z działu się zmobilizują i stawią na wieczornym spotkaniu. Większość wyglądała na prawdziwych nudziarzy, ale jego zainteresowanie ludźmi i starania “nie oceniania po okładce” sprawiły, że i tak chciał ich lepiej poznać. W końcu w pracy spędzało się ładnych kilka godzin, i dobrze by było, gdyby atmosfera była znośna. Przez ostatnie dni jedynie więc obserwował, nie wtrącając się w żadne konflikty i po prostu oceniając, w jakim środowisku przyszło mu pracować. Starał się być przyjemny w obyciu i słuchać tego, co mówili do niego koledzy. A już zwłaszcza Boba, któremu z całego serca współczuł nudnego życia oraz złośliwej żony. Biedny Bob i jeszcze biedniejszy Isaac, który musi wdychać zapach pasztetu z kanapek kolegi…
- A pańskie biurko, panie pasztetowy królu, również pójdzie pod ścianę…- Mruknął sam do siebie, kiedy za pomocą różdżki przesuwał stoły oraz biurka. Pojawił się w biurze godzinę wcześniej żeby wszystko na spokojnie przygotować. Nie miał pojęcia, że ktoś oprócz niego jeszcze tutaj był, więc niespecjalnie przejmował się hałasami które wydawały szurające meble. Dopiero kiedy usłyszał chrząknięcie, odwrócił się i w zdziwieniu uniósł ku górze jedną brew.
- O, panna Kelly. Dzień dobry, a raczej dobry wieczór. Integracja dopiero za godzinę.- Uśmiechnął się kącikiem ust. Prawdopodobnie przeszkodził jej w nadgodzinach. A przynajmniej tak wywnioskował po jej minie.- Ale jeśli masz ochotę pomóc, to możesz porozkładać kubeczki do Beer Ponga.- Wskazał różdżką na plastikowe kubki oraz piłeczki, które leżały na jednym z mebli.
- Niestety, ale będziemy lali do kubków dyniowy sok, albo mugolski napój.- Mówił, siadając na biurku należącym do Boba. Przyglądał się Ricie, oraz jej reakcji na to, z czym przyszło jej się mierzyć. Od kilku dni pracowali w tym samym dziale, ale nie mieli jeszcze okazji żeby porozmawiać. Dziewczyna była młoda i bardzo ładna, poruszała się z gracją i każdy ruch jaki wykonywała wydawał się przemyślany. Była również chrześnicą Shafiq'a, i to tak właściwie tyle ile o niej wiedział. A! Miała również bardzo zgrabny tyłek, ale Isaac w swojej głupiej głowie oceniał w ten sposób praktycznie każdą kobietę którą spotkał. Nie pogniewałby się również, gdyby czasami założyła większy dekolt. Popatrzeć zawsze można, prawda?
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#3
15.06.2024, 12:26  ✶  

Rita w przeciwieństwie do mężczyzny zapomniała o integracji. Zresztą nie przepadała za tymi spotkaniami. Bardzo lubiła towarzystwo swoich wujków, ale mogła z nimi spędzać czas poza biurem. Może niektóre osoby z którymi współpracowała wzbudzały w niej pozytywne uczucia, jednak nie uważała, żeby były jej na tyle bliskie, aby spędzała z nimi swój wolny czas. Miała w sobie jednak odrobinę przyzwoitości i pojawiała się na tych spotkaniach, żeby nie było, że ma do nich ambiwalentny stosunek.

Przyglądała się Bagshotowi dłuższą chwilę, wydawał się być zadowolony z tego, co robił.

- Dobry wieczór... - Faktycznie przed chwilą przypomniała sobie o tej integracji, mina nieco jej zrzedła, bo nie sądziła, że spędzi dzisiaj w biurze, aż tyle czasu. - Raczej nie mam ochoty, trochę mi pan przeszkadza panie Bagshot. Nie mogę się skupić, kiedy pan tak tym wszystkim trzaska. - Nie wyglądała na jakąś mocno zdenerwowaną, jednak nie zamierzała udawać, że sprowadziło ją tutaj coś innego. Miała swoje papiery do zrobienia, wolałaby to robić w ciszy - zdecydowanie.

- To dobrze, kto to widział upijać się w miejscu pracy? - Wpatrywała się w niego dłuższą chwilę. Ona nie uważała, żeby dobrym zwyczajem było spoufalanie się z osobami, z którymi przyszło im współpracować. Znaczy oczywiście nie licząc wujaszków, bo z nimi to mogła spędzać każdą wolną chwilę. Wiedziała jednak, że w biurze jest wiele osób, które nie życzą jej dobrze, z racji na to, że właśnie ich szefowie to jej rodzina.

Nie było to tajemnicą, mimo wszystko uważała, że nie doceniają jej umiejętności, wuj nie przyjąłby jej do pracy, gdyby się do tego nie nadawała.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#4
15.06.2024, 13:21  ✶  
-Mhm, rozumiem.- Pokiwał głową kiedy oznajmiła, że jej przeszkadzał. Wyciągnął z kieszeni kieszonkowy zegarek i spojrzał na godzinę.- Zostało nam czterdzieści pięć minut do rozpoczęcia.- Powiedział. Kartka z informacją o integracji wisiała na tablicy od tygodnia, ale rozumiał, że nie każdy był zainteresowany takimi zabawami. Nie miał też zamiaru spierać się o całą tę sytuację - skoro wolała pracować w ciszy, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby temu zaradzić, prawda?
- Bardzo chętnie wygłuszę panienki biuro i żadne dźwięki szurania nie będą docierały do panienki uszu. Ale ostrzegam, że za ponad pół godziny na pewno zjawi się tutaj kilka osób. Chociaż nie wiem jeszcze ile…- Westchnął i zsunął się z biurka. Uniósł różdżkę i wycelował w stronę obdrapanego sufitu. Mruknął coś pod nosem, a z jego różdżki zaczęła wydobywać się czarna mgiełka.
- To pierwsza taka integracja, także nie mam pojęcia, jak dużo osób przyjedzie. Czas pokaże. A jeśli chodzi o picie w miejscu pracy... - Uśmiechnąl się pod nosem i zaśmiał cicho. Sufit robił się coraz bardziej czarny.- Nie takie rzeczy robiło się w czasach młodości...- Isaac obiecał Anthony'emyu, że do pracy będzie przychodził trzeźwy oraz czysty. Miał zamiar dotrzymać tej obietnicy.
- A, i mów mi Isaac.- Spojrzał na Ritę i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wyglądała, jakby stało się coś naprawdę, naprawdę poważnego. To było urocze.
W pewnym momencie sufit zaczął migotać, a po chwili przemienił się w rozgwieżdżone niebo. Gwiazdy błyszczały jasno, a pośród nich można było dostrzec księżyc w pełni. Całe pomieszczenie nabrało magicznej atmosfery, jakby przeniesione zostało pod otwarte niebo.
- Dzisiejsza integracja pod rozgwieżdżonym niebem. Dołączysz do nas? Albo do mnie, jeśli nikt nie przyjdzie?- Zapytał, chowając różdżkę do wewnętrznej kieszeni marynarki.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#5
19.06.2024, 05:50  ✶  

Słowa mężczyzny utwierdziły ją w tym, że dzisiaj raczej już tutaj za bardzo nie popracuje. Czterdzieści pięć minut nie brzmiało szczególnie kolorowo, to była chwila, podczas której pewnie zdołałaby przetłumaczyć kawałek dokumentu, tak czy siak będzie musiała to dokończyć w domu. Westchnęła jedynie nieco rozczarowana.

- Jeśli za czterdzieści pięć minut ma się tutaj pojawić kilka osób, to chyba wyciszenie nie ma sensu, nie zdążę tego zrobić, dziękuję jednak za chęci. - Rzuciła chyba nieco za późno, bo Isaac zdążył już machnąć różdżką i rzucić zaklęcie.

- Musi się pan więc denerwować, skoro to pierwsza taka integracja? - Zapytała jeszcze, bo wyglądał, jakby się tym przejmował. Może błędnie zakładała? Próbowała wybadać grunt. Dobrze było mieć poprawne relacje z innymi współpracownikami.

- W czasach młodości? Nie wygląda pan na kogoś, kto młodość ma za sobą. - Może był od niej nieco starszy, zdecydowanie jednak zabawnie brzmiały te słowa z jego ust, jakby był jakimś dziadkiem, który opowiadał o dalekiej przeszłości. Spowodowało to nawet, że na jej twarzy pojawił się niewielki uśmiech.

- Rita. - Rzuciła jeszcze, nadal stojąc w progu. Zapewne wiedział kim jest, miała świadomość, że całe biuro plotkowało na temat jej znajomości z szefami, nie dało się tego uniknąć, ale to było lepsze, niż udawanie, że nie zna Anthony'ego, czy Jonathana.

- Ciekawe nastawienie, organizować spotkanie i zakładać, że nikt na nie nie przyjdzie. Przydałoby ci się nieco więcej wiary. - Najwyraźniej nie zamierzała wracać już do pracy, bo weszła w głąb pomieszczenia. Uniosła głowę w stronę sufitu, który zmienił wygląd, całkiem niezła sztuczka. - Masz szczęście, jestem bardzo głodna, więc pewnie tutaj zostanę, masz więc jednego pewniaka, to by oznaczało, że integracja się odbędzie. - Chyba dwie osoby obecne będzie można uznać za jakiś sukces?

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#6
20.06.2024, 22:44  ✶  
Uśmiechnął się nieco przepraszająco, kiedy oznajmiła, że z jej dalsza praca dzisiaj nie miała już sensu.
- To do której chciałaś dzisiaj pracować? Pan Shafiq poprosił cię, żebyś robiła nadgodziny?- Zapytał, chociaż wątpił, żeby było to prawda. Anthony miał lekkiego fioła na punkcie swojej chrześnicy, więc na pewno nie kazałby się jej przepracowywać.
- Jest panna bardzo ambitna, panno Rito.- Powiedział więc wesoło. Kiedy wspomniała, że jest głodna, wskazał dłonią na jedną z paczek która stała na biurku obok wejścia.- Zamówiłem trochę przysmaków z pobliskiej klubokawiarni Nory. Chodź, wybierzesz coś sobie.- Zaproponował, kierując się w stronę wskazanego pakunku. Sam był ciekawy, co tam znajdzie.
- Wiesz, trochę się denerwuje, ale nieważne ile osób przyjdzie, ja na pewno będę się super bawił. A jeśli będziemy tylko we dwoje, to czeka nas randka pod gwiazdami. Jak sama zauważyłaś, nie jestem wcale taki stary.- Zerknął przez ramię, uśmiechając się lekko kącikiem ust. Zaśmiał się cicho pod nosem i zajrzał do torby z jedzeniem. Lubił podszczypywać kobiety, nawet jeśli były dużo starsze, lub dużo młodsze.
- Wolisz coś słodkiego? Czy bardziej słonego?- Zapytał, i jeśli jeszcze nie podeszła, to przywołał ją gestem dłoni.
Isaac zerknął na sufit, który zaczął lekko migotać. Wyciągnął różdżkę, żeby doprowadzić do porządku gwieździste niebo. Naprawdę nastawił się na integrację pod gwiazdami.
- Hmmm, kłopoty w raju...- Mruknął sam do siebie, mając nadzieję, że tym razem iluzja się utrzyma.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#7
21.06.2024, 08:48  ✶  

- To nie do końca tak, dostałam pilny dokument do przetłumaczenia, chciałam to skończyć, bo lubię mieć świadomość, że z niczym nie zalegam. - Próbowała się wytłumaczyć, bo nie miała zamiaru wyjść na jakąś pracoholiczkę, nie była jedną z tych osób. Po prostu lubiła załatwiać wszystkie sprawy od ręki i mieć czyste sumienie.

- Czy ja wiem, czy ambitna, po prostu wykonuje swoje obowiązki. - Może nieco nadgorliwie, ale jednak nadal nie było to nic takiego, przynajmniej w jej oczach.

Słodycze zabrzmiały przekonująco. Weszła więc w głąb pomieszczenia, aby zajrzeć do tego pakunku. Nie miała pojęcia, co znajdzie w środku. Najwyraźniej mężczyzna też, więc mogli razem odpakować ten skarb.

- Mam nadzieję, że znajdą się tam jakieś owocowe przysmaki, jestem prostym człowiekiem, jeśli chodzi o takie rzeczy. - Nie miała szczególnie wygórowanych wymagań jeśli chodzi o słodkości.

- Randka? W pracy? - Odwróciła się do niego mierząc mężczyznę uważnie wzrokiem. - Tak, czy siak najważniejsze jest pozytywne nastawienie, a tego ci nie brakuje, to dobrze. Myślę, że niedługo zaczną pojawiać się inni. - Chyba nie zakładała, że zostaną tutaj we dwoje. Wolała nie myśleć o tym, że ktoś mógłby zacząć sobie dopowiadać jakieś historie i tak już sporo plotkowano na jej temat w tym miejscu.

- Słodkiego, a tak naprawdę, najbardziej lubię kwaśne smaki. - Dodała jeszcze zupełnie szczerze. Zazwyczaj wybierała słodycze, które były połączeniem czekolady z którymś kwaśnym owocem.

- Pomóc ci z tym? - Zapytała jeszcze, chociaż w sumie to pewnie nawet nie wiedziała jak, ale może razem mogliby coś zaradzić na ten migający sufit.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#8
22.06.2024, 18:47  ✶  
- Pilny dokument? Mhm, tylko się nie przepracowuj. Twój wuj nie byłby z tego zadowolony.- Isaac słyszał plotki o Ricie, ale nie wierzył w nie. Zastanawiał się, czy dziewczyna robiąc nadgodziny chciała udowodnić, że są nieprawdziwe, czy w ogóle się nimi nie przejmowała. A może nawet o nich nie wiedziała? Wątpił jednak, żeby nigdy nie usłyszała, jak niektórzy mówili o niej na tyle głośno, żeby mogła to usłyszeć. Bagshot starał się tępić takie zachowania, ponieważ w jego mniemaniu cały dział powinien trzymać się razem. Rita wydawała się energiczna oraz bystra, więc nie chciałby, żeby jej entuzjazm opadł. Dodatkowo, była atrakcyjna i miała ładna figurę. Nie raz zza dokumentów obczajał jej tyłek. Szkoda, że była dużo młodsza, chociaż jego zdaniem w wieku w którym byli, nie grało to większej roli. Problemem był fakt, że była chrześnicą Shafiq'a, a Isaac obiecał mu, że nie będzie próbował namieszać jej w głowie.
- Owocowe przysmaki?- Mruknął, wracając do grzebania w torbie, kiedy upewnił się już, że sufit nie migotał.- Lubisz truskawki? Sernik z truskawkami? Jest słodki, ale truskawki trochę przełamią tę słodycz.- Wyciągając wspomniane ciastko. Było dosyć spore. Podał je dziewczynie.
- Tak, randka w pracy. Zobacz.- Zdjął marynarkę i schylił się, żeby rozłożyć ją na podłodze. Palcem wskazał na rozgwieżdżone niebo.- Piknik pod gołym niebem. Zapraszam, panno Rito.- Uśmiechnął się kącikiem ust. Zaprosił ją gestem, żeby sobie usiadła.
- A niebo już powinno być "naprawione". Podoba ci się?- Zapytał dziewczynę, obserwując ją z zainteresowaniem. Był ciekawy, jak zareaguje na niecodzienną propozycje siedzenia na czyjejś marynarce. W pracy, na podłodze, pod iluzją nocnego nieba.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#9
24.06.2024, 06:46  ✶  

- Nie robię tego dla wuja, a dla siebie. Lubię pracować. - Dodała jeszcze, żeby nieco naprostować sytuację. Wuj nie naciskał na to, żeby jakoś specjalnie się wykazywała, była to tylko i wyłącznie jej inicjatywa i jej podejście do sprawy. Rita należała do tych osób, które były bardzo obowiązkowe, przyjemność sprawiało jej ogarnianie wszystkiego przed terminem. Może miała faktycznie w sobie coś z pracoholika?

Kelly zdawała sobie sprawę z tego, że o niej gadają. Nie obchodziło jej to jednak jakoś specjalnie. Miała świadomość, że gdyby idealnie nie nadawała się do tego miejsca, to by tutaj nie pracowała. Była świadoma swojej wiedzy i swoich atutów, skromność nie była też cechą którą się wykazywała. Raczej niełatwo ją było wystraszyć, te plotki powodowały jedynie motywację, chciała być najlepsza, aby nie dawać im pożywki ze swoich ewentualnych błędów. Taki już miała charakter, że ważne dla niej było, aby sobie udowodnić, że jest najlepsza.

- Sernik z truskawkami brzmi dobrze, na pewno nie będzie przesadnie słodki. - Odpowiedziała jeszcze. Lubiła truskawki, wszystko, co miało je w sobie, sernik pewnie nie popsuje ich smaku.

Sięgnęła więc po ciastko, które przekazał jej Bagshot. Wyglądało całkiem ładnie, a jak wiadomo, za apetyt odpowiadały również oczy, więc był to dobry znak. Póki co jednak nie wgryzła się w nie, a jedynie oglądała ten wspaniały okaz.

- Wolałabym, żebyś nie nazywał tego spotkania randką. - Musiała postawić granicę, Rita nie zamierzała się spoufalać z nikim z pracy, zresztą i tak miała tutaj już wiele powiązań, zważając na to, że jej wujkowie byli jej szefami. Wolała uniknąć kolejnych koligacji, bo to mogło być zbyt wiele.

Usiadła jednak na jego marynarce, w końcu i tak mieli czekać na resztę towarzystwa.

Wgryzła się w końcu w to ciastko, które trzymała w dłoni i przeniosła wzrok na sufit, który prezentował się nie najgorzej. Nim jednak powiedziała co o tym myśli przeżuła powoli zawartość swojej paszczy, nie wypadało mówić z pełną buzią. - Wygląda całkiem nieźle, chociaż nie jestem specjalistką od astronomii, więc nie do końca wiem, czy wszystko jest zgodne z tym, jak faktycznie wygląda niebo. - Może powinna nadrobić te braki? Cóż kto wie, do czego mogłaby się jej przydać ta wiedza. - Ty będziesz tak stał? - Zapytała jeszcze, bo głupio jej było, że ona siedziała i jadła ciastko, a on się jej przyglądał.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#10
24.06.2024, 14:14  ✶  
- Czyli lubisz swoją pracę, to bardzo dobrze. Dużo ludzi nazywa nasz dział najnudniejszym w całym ministerstwie. Trochę się z tym zgadzam, więc stąd ta integracja. Miło jest poznać ludzi z którymi spędza się tyle godzin dziennie. Jeszcze nie do końca ogarnąłem kto kogo nie lubi i kto z kim nie rozmawia, ale powoli do mnie dociera, że chyba ciężko będzie stworzyć tutaj wspierającą się ekipę. Mam nadzieje, że mi w tym pomożesz. Ludzie powinni sobie ufać i wzajemnie się wspierać.- Powiedział, siadając obok Rity. Poczuł bardzo przyjemny zapach i rozejrzał się, jakby nie będąc pewnym jego źródła.
Kiedy panna Kelly poprosiła, żeby nie nazywać tego spotkania randka, wypuścił powietrze nosem i zaśmiał się cicho.
- Po prostu chciałem Ci pokazać, że nawet w miejscu pracy można miło spędzić czas.- Wyjaśnił lekkim tonem, zerkając na dziewczynę kątem oka. Zaraz jednak spojrzał na zaczarowany sufit.
- Też nie wiem, czy jest zgodny z tym, co jest na niebie. To moja własna wizja nocnego nieba. Droga mleczna, trochę gwiazd. Za każdym razem jak tworzę tę iluzję, to wychodzi mi coś zupełnie innego. Lubię jak pojawiają się spadające gwiazdy. Można pomyśleć życzenie.- Podparł się ręką za plecami, żeby nie musieć zadzierać głowy. W drugiej dłoni nadal trzymał kawałek ciasta.
- Co lubisz robić w wolnym czasie? Poza pracowaniem?- Zapytał.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Isaac Bagshot (2481), Rita Kelly (2908)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa