W powietrzu unosił się zapach dymu i podejrzanych mikstur, a cienie poruszały się w rytm nieznanego, mrocznego tańca. Ale Atreus nie był w stanie docenić niewątpliwych uroków tego miejsca. Nie kiedy obok niego szła Ruda i jedyne nad czym w tym momencie się zastanawiał, to czy ktoś tego dnia się nad nim ulituje i rzuci mu Avadą w plecy. Albo żeby go chociaż jeden z tych cholernych miotlarzy, co ich tutaj szukali, przeleciał go na miotełce. Nieco bardziej makabryczne i bolesne, ale był w stanie poświęcić się byle tylko nie musieć dłużej cierpieć.
Zastanawiał się w sumie dlaczego. Czy to jakaś boska kara może była, albo Moody i Bones stwierdzili, ze oboje ostatnio coś zjebali koncertowo i postanowili ich teraz dobrać do pary za karę. A może Brenna jakimś cudem miała dzisiaj wolne w robocie i nie miał kto niańczyć tej rudej małpy.
- Była mowa o tym, że ci Synowie Harpii bardzo często kręcą się przy magazynach, w wolnych chwilach bawiąc się w mordowni. Powinna być gdzieś niedaleko, a jak dobrze pójdzie to może nawet i ciebie wypchniemy na ring i się z kimś pobijesz, co ty na to? - zapytał, niby to obojętnym tonem, ale jak się tak nad tym zastanawiał to bardzo chętnie by zobaczył jak Młoda radzi sobie na nielegalnym ringu. Wydawało się, że mogła nadrabiać uporem, ale coś podejrzewał że jeśli chodziło o czystą siłę to by ją prędzej jak później rozmazali na ścianie.
Skręcili za róg, w kolejną ciasną alejkę, która prowadziła ich prosto w wyznaczone miejsce. A przynajmniej Bulstrode bardzo sobie życzył żeby tak było bo niestety, Podziemne Ścieżki miały to do siebie że żyły własnym życiem i każda wyglądała dokładnie tak samo jak poprzednio, a przez to, cóż, łatwo było się w nich zgubić. A tego bardzo nie chciał robić w towarzystwie Heather.
!podziemneścieżki