04.01.2025, 18:25 ✶
6 września 1972
We were speeding together
Down the dark avenues
But besides of the stardom
All we got was blues
Down the dark avenues
But besides of the stardom
All we got was blues
W zasadzie to nie wiedziała, dlaczego tu przyszła. Tym razem na Nokturnie znalazła się świadomie, doskonale wiedząc, w którą uliczkę skręca i którymi schodami schodzi. To miejsce było dla niej obce tak, jak dla ryby stały ląd. Ona tu po prostu nie pasowała - drobna, niska, z ładnie uczesanymi włosami. Nawet ubrania, które miała na sobie, były czyste i niepocerowane, chociaż nie można było nazwać ich nowymi. Papieros między wargami nie powodował, że wyglądała jak Woody czy Maddox, którzy tutaj żyli. Nie wyglądała jak ktoś, dla kogo chodzenie między uliczkami Nokturnu było chlebem powszednim. Chociaż gdyby się przebrała, gdyby założyła gorsze ciuchy i zrezygnowała z czesania pukli po kilkanaście razy, to może... Nie, wciąż nie dałoby się ukryć orzechowych oczu, z których biło niezdecydowanie, pomieszane z ciekawością i niepokojem. To jej oczy zdradzały wszystko: nie jestem stąd, zdawały się krzyczeć, pomimo pozornie zdecydowanego kroku i wyprostowanej sylwetki.
Prawda była taka, że naprawdę nie miała pojęcia, czemu tu przyszła. Być może to wczorajsze spotkanie z Maddoxem, a może chęć zrobienia czegoś ze swoim życiem? Nie wiedziała, ale nie mogła wysiedzieć w domu. Dolina Godryka wydawała jej się obca i niebezpieczna, odkąd 30 sierpnia się przemieniła. Została oczyszczona ze wszystkiego, nikt nie narzucił jej żadnych konsekwencji, nie ukarał, ba - nawet jej pomogli, ale całe to wydarzenie tak mocno na nią wpłynęło, że nie potrafiła znaleźć sobie miejsca. Czemu więc Nokturn? Może miała nadzieję, że Greyback wylezie ze swojej nory i wpadną na siebie jak w jednym romantycznym filmie mugolskim, który widziała lata temu. Przeprosiłaby go wtedy, zorientowała się, że to on, on zapytałby co tu robi. Posprzeczaliby się chwilę, a potem zabrałby ją do siebie i poczęstował czymś dobrym, zanim by się nie pocałowali.
Ach, Faye, głupia gąsko - jak można było myśleć tyle o facecie, który ewidentnie nie był dla ciebie stworzony? To było jak zderzenie dwóch różnych światów. Nigdy nie zeszłaby na Ścieżki, bo już Nokturn przyprawiał ją o dreszcze. To nie mogło się udać. A jednak tu przylazła, jakby prosząc się o to, by ktoś złamał jej nos lub okradł. Niekoniecznie w tej kolejności.
!nokturn