Losowanie było całkiem sprawne, a otrzymane nagrody, zaskakujące? Ciężko mu było stwierdzić czy były one ciekawe, wartościowe czy przydatne. Jakiś kawałek szmatki, który wydawał się mieć właściwości podobne do peleryny niewidki i od groma eliksirów, których - oczywiście - nie znał i nie miał pojęcia co robią. Wydawały się być przydatne, ponieważ chociażby takie veritaserum, mogło mieć kilka zastosowań. Na przykład, gdyby, Sophie postanowiła przyprowadzić jakiegoś delikwenta, a następnie należałoby sprawdzić jego intencje wobec najmłodszej reprezentantki tej części rodziny Mulciberów. Inny przykład? Dowiedzenie się odnośnie intencji Roberta, bo niby sprawiał wrażenie, że był ścianą bez emocji, ale czy było tak naprawdę? Nie miał pojęcia.
Został jednak pociągnięty i wyrwany z wewnętrznej dyskusji. Musiał działać.
- Wydaje mi się, że tak - odparł, nie zwracając uwagi na całkowite rozkojarzenie rudowłosej koleżanki. Stanley nie miał zielonego pojęcia, że Penny była hen daleko i w zasadzie to mentalnie była gotowa do siania rozróby - Trochę eliskirów, których działanie będę musiał sprawdzić. Odrobinę pewnie się doszkolić... - przyznał, wskazując dłonią na fiolki, które zostały mu przekazane przez kierownika loterii, a teraz zajmowały miejsce w kieszeni marynarki - Oraz jakąś pelerynę? - dodał, wskazując na przedmiot, który trzymał jeszcze w swojej dłoni, ponieważ nie zdążył go schować. O ile ze szklanymi pojemnikami nie było większego problemu, tak z szatą było gorzej, chociaż poskładany materiał zdawał się współpracować z Borginem i po krótkiej walce, przegrał, zajmując honorowe miejsce gdzieś pod odzieniem wierzchnim Matthew'a.
Penny, jeżeli chciała, mogła rzucić okiem i przyjrzeć się tym rzeczą zanim zniknęły w odmętach czarnej marynarki. Stanley dał jej tą możliwość, ponieważ nie kwapił się do tego, aby jakoś szybko schować te przedmioty.
- Coś musiało bardzo przykuć Twoją uwagę - stwierdził, poddając się porwaniu jakiego dokonała Penny - Rozumiem, że wiesz co chcesz robić dalej - dodał, starając się nadrobić kroku. Musiał przyznać, że miała trochę tej wytrzymałości, ale robił co mógł, aby nie odpaść w przedbiegach.
- Wydarzyło się coś kiedy losowałem? - zapytał, chcąc się upewnić.
"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina
"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972