28 czerwca, środa
Komu w dupę temu cośtam
Kierowanie tyloma zaklętymi wozami jednocześnie nie należało do najłatwiejszych zadań, szczególnie kiedy ktoś ciągle zadawał ci pytania, a Fiery nie potrafiła trzymać mapy i nawigowała cię źle od dobrej godziny. Alexander był jednak dobrej myśli - kiedyś wreszcie wydostaną się stąd i wjadą prosto na ulicę prowadzącą do Londynu, tylko...
BUM!! A później była już tylko ciemność.
✶ Pani Władzo, Błędny Rycerz zabłądził prosto pod nasze koła - Na miejsce zderzenia została wezwana Brygada Uderzeniowa, po odczekaniu zaledwie piętnastu minut w okolicę aportowała się Brygadzistka Mavelle Bones, niezawodna tropicielka bullshitu, która dostała od swojego ojca najgorszą zmianę na świecie - zmianę, podczas której dwójka idiotów będzie próbowała przekonać ją, że nie należy im się żaden mandat za przekroczenie prędkości, a najbardziej pożądany kawaler Londynu, Owen Vesper, to ich mściwy brat, który celowo zajechał im drogę. Ależ tu był niesamowity bałagan! Ale Bellowie dobrze radzili sobie z jego ogarnianiem - nikomu z nich nic się nie stało, ich przeklęty ognistą klątwą krewny został ugaszony dwoma wiadrami wody i kilkoma łopatami piasku. Vesper był po prostu bardzo, ale to bardzo zły no i musieliście podnieść ten cholerny autobus magią, na szczęście w środku nie znajdował się żaden pasażer. Czy trzeba było wzywać tu więcej jednostek? [Bang & Overseer]
✶ Moi bracia uciekli z klatki chlip chlip - Chociaż zderzenie z Błędnym Rycerzem nie było szczególnie katastrofalne w skutkach jeżeli chodziło o stan wozów i bezpieczeństwo waszych sióstr i braci, przechowywane w klatkach zwierzęta odczuły to wszystko nieco inaczej. Ku zdziwieniu Fiery szokowi ulegli również zaklęci animagowie - najwyraźniej przebywali w tej formie tak długo, że nie udało im się zachować trzeźwości umysłu. Wydostawszy się z przewróconych pojazdów, wszystkie czmychnęły w głębiny ciemnego lasu, uciekając jak najdalej od miejsca, w którym jeszcze przed chwilą rozbrzmiewał odgłos kraksy. Załamana Rosjanka stała obok wyrwanych drzwiczek i wiedziała, że sama nie podoła przedzieraniu się przez pogrążony w mroku labirynt drzew. Sprawa była na tyle kłopotliwa, że oprócz tresowanych, magicznych istot, w las pognał również jeden z waszych braci - wilkołak, nazywany przydługawo Zdzisław. Mogliście być pewni, że on i rodzeni bracia Fiery wrócą tu prędzej czy później, ale... co z resztą? Musieliście znaleźć jakiś sposób na to, aby je odnaleźć i nieopodal miejsca zdarzenia trafiliście na tajemnicze drzewo z wyrytą nań facjatą starca. Słusznie skojarzyło wam się z zaklętymi drzewami Kniei Godryka i Lasu Wisielców - dobrze znało te okolice i wiedziało, gdzie zwierzaki mogły się schronić, ale było też piekielnie znudzone. A nuda sprawiała, że bardzo chciało, abyście zabawili je rozmową i przekonali do tego, aby wam pomogło. [Beast, Ancia & Berg]
✶ Gdy będę kroczył ciemną doliną zła się nie ulęknę - Nikomu nic się nie stało - to dobra informacja. Nie można było jednak powiedzieć, że nic nie stało się niczemu - autobus był zniszczony, kilka wozów mocno ucierpiało w kraksie sprzed chwili, a Jim... cóż, udało się go ugasić, ale trauma pozostawała. Ogień co prawda nie rozprzestrzenił się po okolicznych drzewach, a waszego brata dało się ugasić, ale ten chaos przepłoszył część ptaków, które przerażone odfrunęły w głębię lasu. Nie mogliście ich tutaj porzucić. Obarczony poczuciem winy Jim postanawia zadośćuczynić za wybuch sprzed chwili i oferuje Athenie swoją pomoc. Razem, wyruszają w ciemność. [Linnet & Lightbringer]
✶ Zdrajca do kwadratu - [Edge, Aria, Tempest & Sandie]
there is mystery unfolding