Mimo wszystko, ten księżyc nie był wyrokiem. Szczyt pełni przypadał na jakieś dwie noce temu, wtedy też kryjówka Erika była pilnowana przez dwie kobiety. Dwie, bo w obliczu dziwnego widma, na jakie się natknęły, Bones nie mogła tak po prostu się zawinąć i pójść spać.
Choć też „pójść spać” to stwierdzenie mocno na wyrost.
- Chyba tak. Słońce i księżyc, jednocześnie na niebie... – wymruczała cicho. Znaczy, jakby… zdarzało się, że obie te tarcze jednocześnie wędrowały przez nieboskłon, ale tu i teraz… w świetle słońca z reguły nie było widać gwiazd.
W świetle słońca niebo zachowywało najczystszy błękit, nieskalany innymi, mrugającymi punktami. Tutaj jednak… tutaj zaświeciła gwiazda. A Mavelle poczuła spokój, jaki nie był jej dany od dawna.
- Nie jestem pewna, czy istnieją uroki, zdolne spowić całe miasteczko i każdego, kto przekracza jego granice – przyznała po chwili zastanowienia. Tak może byłoby prościej, ale… podskórnie czuła, że przyczyny, zapewne, należy upatrywać w jednym wydarzeniu – Tak że obstawiałabym Beltane. Pamiętasz ostrzeżenie? – wyrzekła cicho, bardzo cicho, żeby przypadkiem nikt inny nie usłyszał tych słów.
Oderwała się w końcu od nieba, sięgnęła po pączka, nie przejmując się tym, że od tego rodzaju słodkości zawsze lepiły się jej palce. Choćby nie wiadomo ile je oblizywała. Po prostu… pączek. To jedno słowo świadczyło o wszystkim.
Kolejne zerknięcie w niebo, przetykane pracowitym przeżuwaniem pączka. Popadła w zadumę, zdając się puszczać mimo uszu prowadzoną obok rozmowę. Czy naprawdę o wszystkim zapomną? Odpowiedź na to pytanie…
.. drgnęła, gdy nadzienie pączka postanowiło uciec i skapnąć. Zaklęła cicho, z wybitnie nieszczęśliwą miną, wracając tym samym na ziemię. No nie. Po prostu… no nie.
- Jak amnezjatorzy nie spaprzą roboty, to myślę, że powinni – mruknęła, próbując opanować pączka. Cóż, niestety, takie rzeczy potrafiły płatać figla…
… po czym zachichotała, gdy do jej uszu dotarło pytanie dziennikarki. Rzuciła rozbawione spojrzenie w stronę niewielkiej grupki mugoli, niemniej… nie, nie zdecydowała się na wyjaśnianie, czy to możliwe czy nie. Z różnych powodów.