• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Kliper - sowa Erika

Kliper - sowa Erika
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#11
03.12.2022, 00:05  ✶  
Szanowny Panie Longbottom,

Nie jestem żadnym czasopismem, a osobą prywatną. Zgodnie z Pańskim życzeniem, wysyłam Panu krzyżówkę. Jej rozwiązanie stanowi moją tożsamość.

[Obrazek: WhG2vue.png]

1. Materiał, na którym napisano niniejszy list
2. Czarodziejskie święto wypadające w grudniu
3. Jedno z zaklęć niewybaczalnych (nie, żebym znał)
4. Ma je ośmiornica (aż osiem)
5. W płynie lub w kostce (ładnie pachnie)

Z poważaniem,
Rozwiązanie



[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



moon's favourite poem
and the rest is rust
and stardust
Drobniutka, choć wysoka na 177 centymetrów wzrostu, o popielatych włosach. Śmiech przywodzący na myśl świergot ptaków. Śpiewny, uroczy głos. Choroba objawia się u niej srebrnymi tęczówkami i wędrującym rumieniem.

Sarah Macmillan
#12
05.12.2022, 00:51  ✶  
Szanowny Panie Longbottom,

nie chcę zdradzać swojego imienia, wszak jestem tylko oczarowaną Panem trzpiotką... Życzę Panu wszystkiego dobrego z okazji jutrzejrzej Ostary. Upiekłam Panu ciastka jako podziękowanie za wiele lat ciężkiej pracy, podczas której chronił Pan mieszkańców Londynu. Z utęsknieniem wyczekuję doniesień o Pana kolejnych dokonaniach,

Sar Tajemnicza Wielbicielka

Do listu załączono tekturowe, obszyte czerwonym, błyszczącym materiałem pudełko pełne ciasteczek o różnych kształtach: od serc, przez gwiazdki, na kwiatkach kończąc. Przyozdobiono je lukrem i włożono w to masę serca.


she is passion embodied,
a flower of melodrama
in eternal bloom.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#13
05.12.2022, 17:10  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.12.2022, 17:10 przez Brenna Longbottom.)  
Podczas balu panowało takie zamieszanie, że w końcu nie zdążyłam.
Chciałabym zaprosić Elliota i jego syna na obiad. Myślisz, że to dobry pomysł? Może wolą być sami, ale z kolei zamknięcie się w domu chyba też im nie posłuży...
B.
PS. Zabieram jedno z ciasteczek do analizy. NIE JEDZ RESZTY, póki go nie sprawdzimy. Pamiętaj, że ktoś cię przeklnął...


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#14
05.12.2022, 22:59  ✶  
Spokojnie, taktykę "dostajesz w łeb i ciągnę Cię za sobą, czy tego chcesz, czy nie", stosuję tylko wobec wybranych jednostek. Właściwie dlatego pytam, bo znasz go lepiej - ja nie jestem pewna, czy po zaproszeniu nie czułby się zobowiązany... W każdym razie wyślę zaproszenie i zdobędę się na wyżyny dyplomacji wedle najlepszej szkoły naszej matki.

Tajemnicza Wielbicielka najwyraźniej jednak nie próbuje cię otruć, ciasteczko jest ponoć bezpieczne i nie zawiera żadnej amortencji. Zjadłam po sprawdzeniu jedno, sprawdzić czy nie padnę trupem, ale reszta jest Twoja - nie będę Ci ich podbierać, bo zachowuję wierność wypiekom Nory, a poza tym Tajemnicza Wielbicielka jeszcze by się zapłakała, gdyby dobiegło jej uszu, że jej ciasteczka dostały się siostrze...


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#15
13.12.2022, 23:45  ✶  
Londyn 26.03.72

Erik,

Brenna chce przejąć cukiernię. Na początku myślałam, że to głupi pomysł, później jednak dotarło do mnie, że tego potrzebuję. Mówiłeś ostatnio, żebym wyszła gdzieś z koleżankami, jest jeden problem - nie mam ich. Co Ty na to, żeby towarzyszyć mi w odpoczynku i upojeniu alkoholowym o którym marzę?

Buziaki,

Twoja najlepsza przyjaciółka - Norka
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#16
14.12.2022, 12:40  ✶  
Londyn 26.03.72

Jak to co mam na myśli?

Czego tu można nie rozumieć?
Wywaliła mnie z mojej cukierni. Zabrała mi dziecko i kota.
Znaczy jeszcze nie teraz, zapowiedziała, że zrobi to pierwszego kwietnia.
To chyba nie na stałe, na jeden dzień, czy MYŚLISZ, ŻE CHCE PRZEJĄĆ WŁADZĘ NAD CUKIERNIĄ NA ZAWSZE?????
Nie mogłaby tego zrobić, prawda? PRAWDA?!

PS. Cieszę się, że z takim entuzjazmem podchodzisz do tego wyjścia, taki przyjaciel to skarb.

Całuski,

Norka
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#17
14.12.2022, 14:28  ✶  
26.03
Odpowiedź na list Erika.


Mój najukochańszy bracie,

Powinieneś uczynić, co następuje:
1. Wyjść na korytarz
2. Zamknąć oczy
3. Zacząć biec przed siebie aż znajdzie Cię  jakaś ściana
4. Otrzeźwieć od uderzenia, bo masz tak dziwne pomysły, że zaczynam się o Ciebie bać.

Co brałeś i skąd to wziąłeś, bo ja też chcę? To musi być świetny towar, skoro myślisz, że wywaliłam Norę z jej własnej kawiarni. Chociaż zaraz, faktycznie zabrałam jej kawiarnię. I dziecko. I kota.
Na jeden dzień, bo tyle wydobyłam urlopu z gwarancją nie ściągania mnie na służbę, chyba że Voldemort postanowi przejąć władzę nad ministerstwem. Pewnie tylko dlatego dostałam tę gwarancję, że on na pewno nie ma dość poczucia humoru, żeby urządzać coś wielkiego albo przejmować władzę 1 kwietnia i Bones doskonale o tym wie. Voldemort na ataki wybierze jakieś urodziny Slytherina, międzynarodowy dzień węża, sabaty i inne takie, bo przecież jest Mrocznym Panem. (Właśnie, przypomnij mi, żebym sprawdziła, kiedy urodził się Slytherin. Oby nie 1 kwietnia.)
Będę sprzedawać pączki i zajmować się małą, a wszyscy klienci na pewno uznają to za świetny kawał. Proszę, dołączam ci nawet kopię wiadomości dla Nory, a w sumie to oryginał, bo pół kartki uwaliłam atramentem i przepisywałam. Jeśli wpadła w panikę, to prawie na pewno przez Ciebie. Coś ty jej napisał, co? Przyznaj się.

Nora siedzi w tym lokalu, odkąd go kupiła. Wyszła stamtąd chyba tylko na bal, a ten paskudnie się dla niej skończył. Nie było jej stać na zatrudnienie kogoś na start, a nawet jeżeli teraz już może to zrobić, to musi najpierw kogoś znaleźć. Boję się o nią, bo wykończy się fizycznie i psychicznie. Chcę, żeby odpoczęła. Niech się wyśpi, idzie na randkę albo z kimś się upić, cokolwiek, co nie oznacza pieczenia ciasteczek albo opieki nad dzieckiem. A przy okazji ja spędzę trochę czasu z Mabel, za którą się stęskniłam.

W ramach rekompensaty za to, że uznałeś Norę za takie popychadło, że oddałaby mi kawiarnię, powinieneś się zgodzić na dołączanie tego dnia do każdego sprzedanego pączka czekoladowego Twojego zdjęcia z autografem. Fanki się ucieszą, reszta uzna to za dobry żart na Prima Aprillis, a jak ludzie usłyszą, że to dlatego, że najbardziej lubisz pączki czekoladowe Nory, będą wykupywać je już zawsze. I może nawet o Norze Nory napiszą w gazetach.

Buziaki
Bren

PS. Stanowczo zaprzeczam, jakobym chciała rehabilitować się w czyichkolwiek oczach. Bal był wielkim sukcesem, dzieciaki mają stypendia. A nawet gdybym to ja zamieniła się w tego bobra, naprawdę sądzisz, że bym się tym przejęła? Poszłabym robić sesję dla Czarownicy z bobrem w rękach, jeżeli cześć dochodu ze sprzedaży obiecaliby przekazać na zwierzątka.
PSS. Drugie śniadanie do pracy na jutro masz w tym zielonym pudełku w salonie. Nie zbliżaj się do kuchni, proszę.
PSSS. Nie mów jej, że chcę, żeby odpoczęła. Oficjalny powód to moja tęsknota za Mab i miłość do pączków. Prawdziwy zresztą, nikt nie ośmieli się negować mojego uczucia wobec wypieków Nory. Reszty się pewnie domyśla, ale jakby jej to powiedzieć, jeszcze poczułaby się winna. Znasz Norę. Zawsze uważa, że jest problemem dla innych albo zrobiła coś złego.
PSSSS. Autografy powinny być jednak przy pączkach z marmoladą. Inaczej już nigdy nie zdołam kupić czekoladowego, a kocham je najbardziej na świecie. To znaczy prawie, zaraz po budyniowych. Ty masz trzecie miejsce, zaraz za nimi, chociaż myślisz, że kradnę cudze cukiernie. Jeśli będę chciała mieć cukiernię, to faktycznie ją sobie kupię. A potem sama siebie zavaduję, bo zabraknie mi już czasu nawet na oddychanie.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#18
14.12.2022, 16:03  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.12.2022, 16:07 przez Brenna Longbottom.)  
Odpowiedź na ten list
26.03

Wszystko dla rozwoju miejsca, które sfinansuje przyszłość Mabel! Robisz to przecież dla niej, nie dla mnie. Napisałam do Nory z pytaniem, czy pasuje jej pomysł.

Całusy!
B.

PS. Załączam propozycje zdjęć, które można wybrać. Którą wersję do podpisów wolisz? Garnitur z balu, na miotle, w bluzie w naszym sadzie czy to, w którym z Mavelle właśnie obrzuciłyśmy Cię śnieżkami?


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#19
24.12.2022, 18:40  ✶  
Do Erika i Mavelle poleciały samolociki z identyczną wiadomością.

Erik, Mav!
Opracowałam harmonogram zajmowania się psami w pierwszych dniach ich pobytu w domu - wiecie, spacery, tresura i tak dalej, bo wydaje mi się, że w pierwszym tygodniu nie powinny być za często same. Dopasowałam je do naszych grafików pracy i deklaracji mamy (zgodziła się zwracać na nie uwagę wtedy, gdy nie ma w domu żadnego z nas).
Jeżeli macie jakieś uwagi albo pomysły, dajcie mi proszę znać.

PS. Tata dziś rano strasznie fuczał, że sprowadziliśmy trzy psy i że on nie chce mieć z tym nic wspólnego. Pięć minut później przyłapałam go na oddawaniu Łatkowi szynki ze swojej kanapki.
PS2. Dokupiłam dodatkowe posłanie i więcej karmy. Erik, jedno pudełko i zapasowe miski schowałam w salonie w komodzie, żebyś nie musiał wchodzić do kuchni, gdyby były głodne pod moją nieobecność.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#20
25.12.2022, 16:12  ✶  
Na biurku Erika, późnym rankiem 30 Marca, zmaterializował się pakunek wypchany małymi bezami, tartami malinowymi i małymi ciasteczkami w kształcie kwiatków. Opakowanie świadczyło o tym, że zawartość pochodziła z Klubokawiarny Nory, acz napisany starannym pismem liścik na twardym, grubym papierze przyczepiony do wstążki już niekoniecznie. Tak samo jak wygnieciona góra od zdobnego papieru, która definitywnie była już otwierana, a ktoś niesamowicie intensywnie starał się ją przywrócić do poprzedniego stanu.
Sam pakunek pozwolił dotknąć się tylko adresatowi, innych, ciekawskich okalająca paczkę wstążka traktowała ostrymi zębami, zupełnie jakby była kąsającym wężem. Jeżeli odpakowującym był sam Longbottom, sama się odwiązywała.
Ciastka to poważny biznes. 

Londyn, 30 Marca 1972

Drogi Eriku,

Mam nadzieję, że zawartość torby osłodzi ci jakiekolwiek nieprzyjemności. 

Elliott

P.S. Zjadłem jedną bezę, są bardzo dobre, acz stan pakunku już niekoniecznie.


“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (16): « Wstecz 1 2 3 4 5 … 16 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa