• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Poczta Victorii - sowa Hestia

Poczta Victorii - sowa Hestia
Syn koleżanki twojej starej
We don't have to talk, We don't have to dance, We don't have to smile, We don't have to make friends
Ma czarne jak smoła włosy, zwykle zaczesane do tyłu, i nienaturalnie jasnoszare, przenikliwe oczy. Wyróżnia go blada cera i uprzejmy uśmiech błąkający się na ustach, który jednak nigdy nie ma odzwierciedlenia w oczach, oraz wysoki wzrost (190 cm). Jest zawsze porządnie ubrany w ciuchy z najlepszego materiału - nieważne gdzie aktualnie się znajduje i co robi. Na palcu serdecznym prawej ręki nosi duży sygnet z głową węża.

Rodolphus Lestrange
#91
15.04.2024, 11:11  ✶  
16.07.1972, Londyn

Victorio,

wiem, że to niewiele i pewnie nie pomoże, ale tak na wszelki wypadek, jakby zrobiło Ci się zimniej...

Rolph

Do listu dołączona była pękata, brązowa koperta. W środku znajdowała się para ciepłych, wełnianych rękawic w kolorze głębokiej czerni.
Czarodziej
Let's start a fire
Ciemne włosy i niebieskie oczy. Wysoki, na oko 180 cm wzrostu. Młody, z gładko ogoloną twarzą i wiecznie znudzonym wyrazem twarzy. Uśmiech iście cwaniacki, sugerujący złośliwość.

Aidan Parkinson
#92
15.04.2024, 11:18  ✶  
11.07.1972, Londyn

Vika,

najsłodsza kuzynko na świecie. Ogarnij Brennę, bo ta menda zaczarowała moje biurko i nie da się zdjąć tego zaklęcia, żeby nie darło mordy.

PS Jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? Herbaty, koca? Czegoś mocniejszego do rozgrzania się? Słyszałem, że Wasza sprawa utknęła w martwym punkcie, może mogę pomóc?

Aidan
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#93
16.04.2024, 06:44  ✶  
Tori, kochanie,

zdaniem Aidana formułka aresztowania brzmi mniej więcej "jesteś aresztowany, blablabla, Brenna, dokończ". Obawiam się, że ktoś odpowiedzialny za jego szkolenie zrobił mu tutaj paskudny żart! Musiałam to naprawić, więc zadbałam, aby nauczył się tej poprawnej. Biurko jest tu nieocenioną pomocą.
Jak przestanie zakrywać formułkę, biurko przestanie się drzeć. Zresztą do jutra czar się wyczerpie.


Brenn


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Czarodziej
Let's start a fire
Ciemne włosy i niebieskie oczy. Wysoki, na oko 180 cm wzrostu. Młody, z gładko ogoloną twarzą i wiecznie znudzonym wyrazem twarzy. Uśmiech iście cwaniacki, sugerujący złośliwość.

Aidan Parkinson
#94
17.04.2024, 20:38  ✶  
11.07.1972, Londyn

Vika,

skarbie najpiękniejszy, który strach zakopać, bo się odkopie i będzie straszyć na wieki wieków - tu nie chodzi o rozproszenie zaklęcia ale o fakt, że TO ZŁOŚLIWA JĘDZA a zwie się Twoją przyjaciółką. BYĆ MOŻE miałem pewien kłopot z zapamiętaniem jednej formułki, ale to chyba nie powód, żeby się tak wyżywać, nie? Pewnie teraz siedzi w kącie i się chichra, zołza. Dam sobie radę, chociaż ciągle się tu ktoś kręci, jakby nie mieli nic do roboty. A potem się ludzie dziwią, że tyle przestępstw jest, jak w BUM tylko siedzą i kawę piją i jeszcze w cudze biurka zaglądają.

Co do tej baby to nawet nie wiem - ponoć ześwirowała po Lithe, ale to nic dziwnego, te wszystkie spędy i sabaty to ostatnio o kant dupy... Zresztą sama doskonale wiesz, bo jeden z nich jest przyczyną Twojego stanu. Jebać DT, jeśli chodzi o Nokturn, być może mogę pomóc i pociągnąć za kilka sznurków. Wiesz, przeszłość i te sprawy. Nie tylko babka lubiła się tam szlajać, jeśli wiesz o co mi chodzi. Może spotkamy się na piwo (Ty pijesz piwo? Jakoś mi do Ciebie nie pasuje, ale mogę pożyczyć jakieś ładne szkło i będzie jak znalazł) i o tym pogadamy?

Aidan
Czarodziej
Let's start a fire
Ciemne włosy i niebieskie oczy. Wysoki, na oko 180 cm wzrostu. Młody, z gładko ogoloną twarzą i wiecznie znudzonym wyrazem twarzy. Uśmiech iście cwaniacki, sugerujący złośliwość.

Aidan Parkinson
#95
19.04.2024, 14:24  ✶  
11.07.1972, Londyn

Vika,

no mogło być tak, że Stanley odwalał brudną robotę i trochę mi go przez to brakuje. Głównie to on gadał, nie będę Ci ściemniać, że nie. No i z nim nigdy nie było nudno. Porobiło się z tym jego zniknięciem, nie? Zapadł się jak kamień w wodę, chyba się obraził na całe Ministerstwo, bo nie daje znaku życia. Nie był nigdy zbyt foszasty to może niedługo mu przejdzie, bo zaczynam się o niego martwić. Co do biurka - jak do jutra to nie zniknie, to przysięgam że zamienię je z biurkiem Brenny albo będę jej podrzucał fasolki o smaku wymiocin przez najbliższy rok.

Twoja twarz jest po prostu zbyt piękna na chamski kufel z byle jakim piwem, kuzynko! Czemu każdy zakłada, że chcę go obrazić? To miał być komplement, Vika, totalnie bezinteresowny i jak najbardziej szczery! Nie zawsze jestem dupkiem, wiesz?

Daj znać kiedy możesz się wyrwać, ja stawiam!

A
Czarodziej
Let's start a fire
Ciemne włosy i niebieskie oczy. Wysoki, na oko 180 cm wzrostu. Młody, z gładko ogoloną twarzą i wiecznie znudzonym wyrazem twarzy. Uśmiech iście cwaniacki, sugerujący złośliwość.

Aidan Parkinson
#96
21.04.2024, 18:01  ✶  
11.07.1972, Londyn

Vika,

ale Staszka to Ty nie szkaluj, nie każdy ma rękę do ogórków. Swoją drogą je się przesadza a nie po prostu nie wiem.. Sadzi w ziemi i potem wygrzebuje? Kurwa, jak one rosną w ogóle? Bo to, że nie w słoiku, to wiem. Może to jakiś ogórkowy spisek i stało mu się coś złego? Musimy to obgadać. A o fasolki to Ty się nie martw, piękna, mam swoje sposoby, ale ich nie zdradzę, bo pewnie powiesz Brennie.

Może być 13, fajna data, niektórzy mugole jej nie lubią, zwłaszcza jak wypada w piątek. Pójdziemy na drinki z parasolkami, znam fajne miejsce, na pewno Ci się spodoba. Spotkajmy się na rogu Pokątnej i Horyzontalnej, stamtąd tylko kilka kroków do drinków!

A
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#97
04.05.2024, 17:05  ✶  
Wynajęcie nowego mieszkania było dla ciebie przełomowe, ale jak to w takich historiach bywa - nie wszystko mogło udać się idealnie już za pierwszym razem. Kto zna londyński rynek mieszkaniowy, ten się w Fantasmagorii nie śmieje - tym razem jego gniew uderzył (niestety) w ciebie. Jako bronią posłużył się irytującym sąsiadem, który pojawił się jakiś czas po twojej przeprowadzce. Zaczęło się dosyć niewinnie - czasami wydawało ci się, że ktoś puka do twoich drzwi, ale kiedy je otworzyłaś, nikogo nie było ani tam, ani na korytarzu. Wprawiona w oklumencji nie spodziewałaś się dowcipu tego typu, a poza stukaniem nie słyszałaś żadnych innych dźwięków - pozostało ci podejrzewać, że figle płatała ci twoja własna wyobraźnia.

Później było gorzej. Irytująca muzyka brzmiąca jak banda ludzi uderzająca w szale o losowe instrumenty i drąca na całe gardło teksty o chęci obalenia rządu - nie twój styl, przy okazji nie na twoje nerwy. No dobrze, ale z hałasem można było sobie przecież poradzić - tylko w tym przypadku... co właściwie mogłaś zrobić? Żaden inny sąsiad hałasów nie słyszał, a drzwi mieszkania obok ciebie były zawsze zamknięte. Na nic zdawało się czuwanie, wypytywanie. Zarządca budynku przekazał ci, że mieszka tam niejaki Thoran Yaxley, ale to tyle - no bo przecież nikt inny nie słyszał tych dźwięków, dlaczego więc mieliby przekazać ci jakiekolwiek inne informacje... Jeżeli spróbujesz rzucić na nich urok, zastraszyć go i uda ci się to w jednej próbie, to przekaże ci, że Thoran przyjeżdża do Londynu rzadko i zawsze płaci na czas gotówką.

A może po prostu byłaś szalona? Czasami słyszałaś muzykę, czasami dźwięki afrykańskich bębnów. Po czasie dotarło do ciebie, że ich dźwięk nie nasilał się w żadnym miejscu - ot, gdziekolwiek stałaś, tam słyszałaś jakieś szamańskie podrygi. I tylko ty, zawsze ty, jak na złość. Coś musiało być z tobą nie tak, a to wszystko na pewno była wina tego pieprzonego Thorana, a chuj podobno zaginął po Beltane!! Włamałaś się do jego mieszkania? Podłożyłaś mu coś, żeby dostać nakaz przeszukania? Cokolwiek zrobiłaś - poległaś. Jego mieszkanie było puste, Yaxleya nie było w środku. Żadnych bębnów, żadnych instrumentów, żadnych punkrockowców, którzy wyprzedzili swoją erę o jakąś dekadę. Na szczęście otworzenie drzwi do jego mieszkania i zorientowanie się, że naprawdę niczego tam nie było, pozwoliło ci na inne podejście. Od tej chwili każda osoba, która przekroczy próg twojego pokoju, może wykonać jeden rzut na percepcję. Udany rzut pozwala mu na użycie kości !mieszkanieVictorii.

Niniejsza wiadomość jest wstępem / zaczepką wydarzenia Doppelganger.


there is mystery unfolding
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#98
16.05.2024, 18:28  ✶  
2.08.1972, New Forest

Kochana Victorio,

mam Tobie do zaprezentowania coś naprawdę (według mojego gustu) ładnego.

Jeśli tylko będziesz miała czas - zapraszam do New Forest!


Całuję,
Laurent Prewett


○ • ○
his voice could calm the oceans.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#99
20.05.2024, 00:19  ✶  
sierpień 1972, Londyn

Victorio,
Tak, mam trzech braci. Każdy z nich jest naprawdę wspaniały, szukasz kandydata na męża?
Ach, Thoran to najgorszy przypadek z tej trójki. Ostatnio mu coś odwaliło, nie interesowałabym się nim na Twoim miejscu, i tak, to mój brat.
Odkąd zaginął gdzieś w Beltane, a później wrócił zachowuje się dziwnie. Muzykę lubił od zawsze, jednak nie sądziłam, że pije tanie alkohole, ale to faktycznie mój brat, brat bliźniak.
Nie sprawił Ci żadnych problemów? Ostatnio ciągle dostaje na niego skargi.

Geraldine
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#100
20.05.2024, 11:45  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.05.2024, 11:46 przez Geraldine Yaxley.)  
sierpień 1972, Londyn

Victorio,
Te tańce godowe... nie spodziewałam się po nim, aż takich dewiacji, ale jest to możliwe, zważając na jego dosyć bujne życie. Strasznie mi przykro, że musisz tego wysłuchiwać.
Nie wiem, co w niego wstąpiło, zawsze był dosyć drastyczny w swoich poglądach, ale nigdy nie krzyczał o tym, by mogli usłyszeć to postronni. Mam wrażenie, że coś złego się wydarzyło w jego życiu i w ten sposób odreagowywuje.
Nas od zawsze sporo różniło, znaczy mieliśmy dosyć podobne charaktery, ale wydaje mi się, że ja mimo wszystko byłam tą łagodniejszą i potrafiłam współżyć z innymi osobami, on miał z tym problem. W pełni akceptował chyba tylko mnie i moje zdanie.
Czy to w ogóle możliwe, że tylko Ty to słyszysz? Powiem Ci w tajemnicy, że kilka osób w ogóle kwestionuje jego istnienie, co może brzmieć dziwnie, ale myślę o tym wszystkim bardzo intensywnie, a i tak nie widzę żadnego sensu.


Geraldine
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (22): « Wstecz 1 … 8 9 10 11 12 … 22 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa