Thanatos - Sowa Nicholasa

Sowa przyniosła 16 czerwca dużą paczkę z kruchymi ciasteczkami w kształcie psich łapek.

Tęskniłeś? Wróciłam na dłużej, Sopelku.

Ściskam GORĄCO,

Fay

Dolina Godryka, 20.06.1972

Sopelku,

nie bądź taki chłodny i nie ignoruj mnie. Wiem doskonale, że żyjesz, mama mi mówiła że z Tobą wszystko w porządku. Udawanie martwego na mnie nie działa, Słoneczko. Jak dalej będziesz mnie ignorował, to przyjdę Cię obwąchać, czy nie śmierdzisz trupem bardziej niż zazwyczaj, lojalnie uprzedzam.

Wiem, że jesteś zajęty babraniem się w tajemnicach Ministerstwa, ale znasz mnie: upór to coś, co nas łączy. Jeżeli dalej będziesz mnie ignorował, podejdę na Wasze piętro i będę czekać pod Departamentem.

PS Też współpracuję z MM, wiesz? Łapię dla nich żaby. Fajna sprawa, powinieneś kiedyś się ze mną wybrać na bagna.

PPS Mam nadzieję że ciastka smakowały, piekłam je cały dzień z myślą o Tobie.

Mokry buziak,

Fay

Londyn 20.06.1972

Nick,

tęsknię za Tobą, czy to coś złego? Mam wrażenie, że od naszego ostatniego spotkania minęły wieki. Wiem, że nie poszedłbyś dobrowolnie na bagna po żaby, to był żart, głuptasie. Zwłaszcza że te żaby, o których mówię, są mojej wielkości.

Ale może jakaś kawa? Albo obiad? Ja stawiam. Mogę Ci coś nawet ugotować. Wiem że jesteś zajęty, nie mówię że koniecznie teraz, braciszku. Znajdź po prostu dla mnie miejsce w swoim napiętym kalendarzu, okej? Może być nawet za miesiąc, ale uwzględnij mnie w swoim terminarzu.

Buziaczki,

Najlepsza siostra pod słońcem

List został napisany na obrzydliwie różowej papeterii w serduszka. Serduszka magicznie powiększały się i pomniejszały co kilka sekund. Każda kropka nad i miała również serduszko, a pod spodem znajdował się własnoręczny rysunek, przedstawiający dwa ludziki.

Dolina Godryka, 3 lipca 1972

Sopelku,

nawet nie wiesz jak się cieszę! Prześlij adres to będę jutro czekać.

Widzisz? To nie było takie trudne! Spotkasz się ze mną raz i masz mnie z głowy na kolejny miesiąc! Albo 2 tygodnie, ostatnio mi się coś nudzi, ale nie obiecuję, że nie zniknę na dłużej. Postaram się nie, bo pewnie będziesz za mną strasznie tęsknił

Buziaczki,

Fay

3 lipca sowa przyniosła karteczkę. Nie było na niej odpowiedzi tylko odręcznie namalowane, wielkie serduszko.

30.08.1972

Nick,

złamałam obietnicę. Nie wiem jak Ci to wyjaśnić, ale coś sprawiło, że się przemieniłam na oczach mugoli w Dolinie Godryka - to coś wezwało mnie do Kniei. Nie byłam w stanie oprzeć się temu uczuciu. Tak mi przykro, nie chciałam by ktokolwiek miał przeze mnie kłopoty... Gdy odbierzesz sowę, ja już będę na przesłuchaniu w Ministerstwie Magii - zgłoszę się sama. Nie mam pojęcia, co się stało, przysięgam Ci - przemiana nastąpiła samoistnie.

Co ważniejsze jednak: ja oraz czarodziej, który przemienił się w niedźwiedzia, odkryliśmy w Kniei dziwny krąg. Powstrzymywał te straszne istoty, przez które nie wolno wchodzić do Kniei. Jeśli chcesz, mogę po przesłuchaniu wpaść do Departamentu Tajemnic i Ci wszystko powiedzieć - wystarczy, że na mnie poczekasz albo wpadniesz do mnie do mieszkania, z tyłu listu zostawiam adres. Nie martw się, naprawię to.

Faye

30.08.1972

Nicholasie,

Przez najbliższych kilka dni będę bywał w mieszkaniu sporadycznie. Daj znać, kiedy na początku września na pewno się nie miniemy - musimy porozmawiać.

RL

1.09.1972

Nicholasie,

przyjdę 4 września. Do zobaczenia.

Rodolphus

22.08.1972, New Forest

Drogi Nicholasie,

poziom przepychania się z Dante został wyniesiony na nowy poziom. Spalił moja stajnię. Z tego punktu, zdaje się, będzie tylko gorzej.

Z wyrazami sympatii,

Laurent Prewett

23.08.1972, New Forest

Drogi Nihcolasie,

niestety jeden abraksan padł ofiarą tego wydarzenia.

Dziękuję za propozycję. Jak tylko znajdę czas z przyjemnością do Ciebie zajrzę

Pozdrawiam,

Laurent Prewett