• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Opisy uniwersum i zasady gry Postacie niezależne Postacie istotne fabularnie Harper Moody (Szefowa Biura Aurorów)

Harper Moody (Szefowa Biura Aurorów)
Czarodziejska legenda

Strażnik Tajemnic
#1
23.07.2023, 19:08  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.01.2025, 17:59 przez Eutierria.)  
Harper Moody
Szefowa Biura Aurorów
Mało kto ma odwagę podskoczyć Moody, a jeśli tylko spróbuje, może liczyć, że w najlepszym przypadku zostanie obrzucony naprawdę kreatywnymi komentarzami, w najgorszym, cóż... Miłego robienia nadgodzin. Rzadko kto widział ją w spódnicy, a już na pewno mało kto spróbował ten fakt skomentować, czy chociażby zapamiętać, dla własnego bezpieczeństwa. Jest jedną z pierwszych członkiń Zakonu Feniksa.
autorstwo: Eutierria
constant vigilance
I have traveled far beyond the path of reason.
Wysoki na prawie dwa metry, brakuje mu pewnie mniej niż dziesięć centymetrów, ale ciężko to ocenić na oko. O krępej budowie ciała, z szeroką twarzą i wybitymi zębami. Skóra często pokryta bliznami. Krzywy nos, z pewnością kiedyś złamany. Włosy ciemne, oczy też. Nie należy do ludzi, którzy o siebie szczególnie dbają.

Alastor Moody
#2
30.11.2023, 21:55  ✶  
To moja kuzynka, wciągnęła mnie do Zakonu, daje mi dużo nadgodzin, ale ja nie protestuję. <3 Mamy dobre kontakty, ale przez dobre kontakty mam na myśli dobre kontakty dwójki pracoholików. Rozmawiają o pracy i o Zakonie, o rodzinie rzadziej, o życiu prywatnym niemalże wcale. Harper wie, że Alastor jest wilkołakiem. Kiedy byli mali, to ciągle układali razem puzzle.

Z naszych dotychczasowych interakcji fabularnych - znaleźli się na Beltane na początku wichury i razem doświadczyli spotkania z tymi dziwnymi widmami.


fear is the mind-killer.
Karma police
"Bijące serce Zakonu" – cytat by Woody Tarpaulin (czyli twój stary najebany gada z kolegą o tym, jak był zomowcem i pałował księży na ulicach)
Myślisz sobie, "ale skurwysyn", i masz w sumie rację. Szczupły, zawsze schludnie ubrany mężczyzna w średnim wieku o jasnobrązowych włosach. Niby chudy, ale jednak byk. Jak na kogoś raczej średniego wzrostu (mierzy dokładnie 1,78 m), podejrzanie mocno lubi patrzeć z góry na przestępców, których przetrzymuje w swojej sali przesłuchań. Wygląda na starszego, aniżeli jest w rzeczywistości: na jego twarzy zaczynają już rysować się zmarszczki, a pod zmęczonymi, ciemnozielonymi oczyma, widać cienie od niewyspania. Nie jest kimś, kto przesadnie dba o swój wygląd, a jednak, przepisowy mundur aurora zawsze ma idealnie wyprasowany, kołnierzyk koszuli stoi sztywno, a buty – wydają się być świeżo pastowane. Wyważenie Aarona wynika z wtłoczonego przez lata służby aurorskiego rygoru, zaś wojskowa elegancja – z przekonania o potrzebie zachowywania wewnętrznej dyscypliny bez względu na okoliczności. Przynajmniej w godzinach pracy jest elegancki, bo po cywilnemu ubiera zwykle stare łachy robocze, w których jest mu najwygodniej. Widać po nim, że pracuje manualnie, ręce ma bowiem szorstkie, z widocznymi odciskami. Jego ruchy cechuje precyzja i pewność siebie. Na co dzień pachnie wodą po goleniu (od lat tą samą), roztaczając wokół siebie mdłą woń najtańszej kawy z ministerialnego automatu, zmieszaną z dymem papierosowym. Na prawej ręce ma dwa tatuaże, które zwykle chowa jednak pod zaklęciami maskującymi.

Aaron Moody
#3
14.07.2025, 13:07  ✶  
Gdyby ktoś pokonał zabezpieczenia nałożone na biurko Moody'ego, rozgryzł mechanizm skomplikowanego zamka, broniącego dostępu do jego wnętrza, a wreszcie, gdyby pomyślał o tym, żeby zajrzeć do ukrytej szuflady z podwójnym dnem... Między aktami znalazłby stare, wyblakłe zdjęcie, na którym mali Alastor i Harper szczerzą się do aparatu (paluch Millie przysłania nieco kadr). Już wtedy wiadomym było, że wyrosną na aurorów. Aaron jest nie tylko podwładnym Harper – współpracownikiem, na którym zawsze może polegać – wsparciem, gdy potrzebuje kogoś, kto bezwzględnie stanie za nią murem w biurze. Jest też jej wkurwiającym wujkiem, który narzeka przy niej na wszystko i wszystkich, a w tajemnicy przed rodzicami podarował jej na dwunaste urodziny (chyba dwunaste, i chyba urodziny, bo Aaron za cholerę nie pamięta, ile Harper ma lat, ani kiedy wypadają jej urodziny) jej pierwszy kastet. Ten sam kastet, który kupił kiedyś przezornie dla swojej żony, Madeleine, przykazując jej, żeby zawsze na wszelki wypadek nosiła go w torebce. Nie żeby kiedykolwiek go użyła... Ale przynajmniej Harper kastet się przydał. Podobno oberwała za niego jakiś szlaban w szkole, ale hej, przynajmniej nie oberwała w zęby! Aaron nigdy nie odmówił młodej pomocy, a Harper wie, że można na nim polegać. Oboje są pracoholikami, więc rozmawiają niemal wyłącznie o pracy, ale nie przeszkadza im ten stan rzeczy, bo gdy nie rozmawiają o pracy, rozmawiają o rodzinie. A to nie jest, i nigdy nie był ulubiony temat Aarona. Czasem łatwiej jest mu jednak wyciągnąć jakieś wiadomości na temat swoich dzieci od Harper, niż samemu zapytać Alastora albo Millie, co u nich słychać. Nie, nie "łatwiej", "łatwiej" to złe słowo... Ale Aaron nigdy nie radził sobie zbyt dobrze ze słowami.


– You're too difficult.
– The situation is difficult, not me.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa