27.07.2023, 03:50 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.07.2023, 00:14 przez Desmond Malfoy.)
Przed kamienicą Elliotta Malfoya, Aleja Horyzontalna
23. czerwca 1972 r.
Desmond Malfoy, Perseus Black & Elliott Malfoy
23. czerwca 1972 r.
Desmond Malfoy, Perseus Black & Elliott Malfoy
Jakkolwiek niecodzienną była inwitacja otrzymana przez niego od Perseusa, po dłuższych rozważaniach postanowił ją przyjąć. Zrobił to głównie ze względu na nazwisko magipsychiatry - podejrzewał, że większość Blacków posiada znaczące powiązania z organizacją popleczników Czarnego Pana, do bliższej współpracy z którą wciąż aspirował, nawet pomimo niedawnego zetknięcia się z nieodmiennie infantylnym nastawieniem jednego jej członków, młodej Bellatrix. Nie zamierzał pozwolić jakiejkolwiek kobiecie na ostudzenie jego ideologicznego zapału, wszakże nie bez powodu posiadały one opinię nieszczególnie uzdolnionych pod kątem nauk politycznych.
Chociaż podróżował za pomocą teleportacji, pod kamienicą swojego kuzyna stawił się uprzejme dziesięć minut przed dwudziestą. Odziany w umówiony błękit i banalny, oględny brąz, stanął przed furtką do ogrodu kamienicy należącej do tej słynniejszej, dumniejszej gałęzi rodziny.
Czekał. Był spięty. Oczywiście, że był spięty, wszakże miał niedługo stanąć twarzą w twarz ze znacznie starszym kuzynem, którego rodzice zawsze stawiali mu za wzór. Ileż nasłuchał się o szczególnych zaletach Elliotta a jakże długa wydawała się lista jego osiągnięć...
Uśmiechał się, choć niemalże czuł na sobie chłodny wzrok rozczarowanego ojca. Nie mógł się doczekać, aż wypatrzy wreszcie charakterystyczną sylwetkę kalekiego Blacka, na której mógłby skupić większość swojej uwagi. Dlaczego został tu zaproszony? Miał nieprzyjemne przeczucie, że dzisiejszy wieczór nie skończy się dobrze, szczególnie dla niego samego.