• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Mewa Mewy

Mewa Mewy
femininomenon
I'm feeling amazing,
I'm fucking amazing;
I'm high as a kite,
I'm sat here picturing you naked

Nie da się Mewy opisać, bo jest metamorfomagiem. Nikt nie wie, jak tak naprawdę wygląda, bo zmienia wygląd jak rękawiczki. Nie tylko wybitnie często podszywa się pod innych, ale też manipuluje aparycją nawet gdy pozostaje przy własnej tożsamości, bo chce w oczach innych utrzymać pewne wrażenie. W jej codziennym wyglądzie da się znaleźć kilka cech wspólnych: azjatyckie rysy, zwykle czarne włosy średniej długości, chłopięcy ubiór. Nosi się - i poniekąd zachowuje - jak bad boy, ewidentnie nie próbując nigdy być damą. Zawsze da się ją poznać po zadziornym spojrzeniu oraz ostrym sposobie wypowiedzi. No i tej bezczelnej pewności siebie.

Maeve Chang
#1
10.11.2023, 02:01  ✶  

Steven Seagull



[Obrazek: screaming-seagull.gif]

Kod:
[koperta]
[align=right]Londyn 06.09.72[/align]

xx,

x

[align=right]xx,[/align]

[podpis="xx"][/koperta]


I wanna skin you alive
I wanna wear your flesh
— like a costume —
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#2
27.11.2023, 23:19  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.08.2024, 08:14 przez Lorraine Malfoy.)  

—19/06/1972—



19 czerwca 1972 r.

Poszukuję wybitnej znawczyni zielarstwa, która pomogłaby mi w w realizacji pewnego arcydelikatnego przedsięwzięcia:

Twoja pomoc w poszukiwaniach kwiatu paproci podczas obchodów Lithy byłaby nieoceniona.

Przyjdź, proszę.

Twoja,
Lorraine


Yes, I am a master
Little love caster
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#3
11.12.2023, 13:10  ✶  
Londyn, 11 czerwca 1972

Kra kRA,
KRA krA krakra?
KRAKRA KRAAAA?????


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#4
11.12.2023, 13:10  ✶  
Londyn, 11 czerwca 1972

Żartuje. Próbowałem porozumieć się po mewowemu ale chyba nie udało się za bardzo. Po drugie, nie wiedziałem nawet jakie dźwięki wydaja Mewy.
Pytanie. Możesz się zmienić w kogokolwiek? Dosłownie - KOGOKOLWIEK? W sensie na samą myśl o takiej osobie czy potrzebujesz czegoś?
Narodził mi się w głowie pewien pomysł. Zanim zapytasz jaki, odpowiem - kurwa sprytny. Ale do szczegółów dopiero przyjdziemy.

Pozdrawiam serdecznie,
Stanley

List nadszedł kilka minut po pierwszej wiadomości.


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#5
11.12.2023, 16:24  ✶  
Londyn, 11 czerwca 1972

Mewka,
Zadziwiasz mnie. Skąd wiedziałaś, że taki piękny list wyszedł spod mojego pióra?

Czy przy zamianie w czyjąś matkę, głaskanie po głowie jest w cenie? Czy też dodatkowo płatne? A może właśnie pro bono? No nie powiem - kusząca propozycja ogólnie.

Ale mniejsza o to. Mój misterny plan jest prosty - wycieczka krajoznawcza. Kojarzysz Rosję? Taki duży kraj, na wschód od nas. Podobno piją tam dużo alkoholu ale to też nie jest najważniejsze.
Z zebranych informacji od mojego kolegi, który jest kuzynem brata, kimś tam takim i ma rodzinę w tymże kraju, dowiedziałem się, że mają wódkę ogórkową. Czaisz? Wódka. Z ogórkiem? O smaku ogórka? Mniejsza o to - potrzebujemy tego.

I tutaj pojawia się problem - nie znamy rosyjskiego. ALE! Na pewno mają tam jakichś wysoko postawionych urzędników i jakbyś się w takiego zmieniła to przecież nie będą zadawać pytać jakiś, nie? Wskażesz palcem co chcesz to Ci dadzą albo wypiszemy kwita na Ministerstwo jakieś.

Co Ty na to? Daj znać, a zacznę zbierać więcej informacji i rozpocznę proces planowania tejże pięknej operacji.

Z wyrazami szacunku,
Stanley


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#6
11.12.2023, 17:31  ✶  
Londyn, 11 czerwca 1972

No kurdebela, masz rację. Prawie żem zapomniał, że pisałaś za mnie te testy z pszyrki.
Żartuję, nie zapomniałem. Bez Ciebie bym ich przecież nie zdał.

Kanapki brzmią jak najbardziej kusząco. Odezwę się w razie potrzeby. Nie opowiadałaś mi o żadnej Madame Fontannie ale z chęcią usłyszę tą opowieść.

Związku Radzieckim? A to oni się pobrali czy co Nie mam pojęcia Mewka ale mogę się dowiedzieć. Zapytam się tego mondrego i będę wiedział ino roz. Zresztą oni tego Świętego Mikołaja to muszą tam wielbić skoro nimi rządzi, nie?
Nie lękaj się młoda. Najwyżej się przetelepirtujemy i zrobimy im - "Znikam stąd!". Będą w szoku, gwarantuje.

Czy ja Ci wygladam na nudziarza? Czy chce mi się bawić w jakieś urzędy? Nie. Urząd przyjdzie i sam to załatwi. Tak się składa, że jednego takiego znam - nazywa się Anthony Ian Borgin, pseudonim operacyjny Tosiek. Załatwi nam papiery i wszystkie dokumenty.

Z fartem,
Stachu


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#7
19.12.2023, 18:15  ✶  
Londyn, 11 czerwca 1972

Ty,
To nawet mądre co piszesz. Może tak rzeczywiście jest? Mniejsza o to.
Tosiek ogarnie - nie musisz się bać. Czy zabiorę go? Nie wiem. Chyba nie chciałbym mieć jakiejś siostrzenicy o której istnieniu dowiem się po 20 latach, także zobaczymy.

Zapytaj Lorrki, ona wie wszystko. A nawet jak nie wie, to się dowie. A jak jej źródło nie wie, to sprawi, że się dowie - wiesz jak to z nią jest. Plus fakt, że ona ma taką urodę, wiesz, północną, nie? To pewnie ma tam jakieś znajomości z tymi Dziadami Mrozami i innymi tego typu ludźmi.

Dobra, idę coś popracować bo Brenna się krzywo patrzy i zaraz to się skończy jej interwencją w strefie bezpiecznej. Przyjdzie, coś pomarudzi po brygadowemu i nie da mi żyć, a wolałbym tego uniknąć.

Trzymaj się w tych Chinach,
Stan

Odpowiedź na ten list


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#8
04.01.2024, 19:38  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.08.2024, 07:23 przez Lorraine Malfoy.)  

—lato 1972—



Zobaczyłam to w tym uroczym sklepiku z antykami, w którym kiedyś schowałyśmy się przed policją. Od razu pomyślałam o Tobie.

Lorraine


Do listu, skropionego perfumami Lorraine, dołączone były trzy kartki z zielnika, na samym wierzchu była taka z pięknie zasuszonymi fiołkami, które jakimś cudem dalej bardzo intensywnie pachniały, ułożone w zgrabną kompozycję bukietową na niewielkim arkuszu pergaminu. To jednak nie była ta zapowiadana w wiadomości niespodzianka, bo pod kwiatkami znajdowała się fantazyjna pocztówka, na której to - na tle niebieskozielonego morza mieniącego się feerią kiczowatego brokatu - widniała karykaturalnie przedstawiona mewa; ptak z rysuneku, niewiele różniącego się w artystycznej ekspresji od dzieła pięciolatka, wyczyniał dzikie pląsy i ewidentnie darł swój krzywy dziób na pełen regulator (na szczęście, nie była to kartka okolicznościowa z dźwiękiem, spokojnie). Na rewersie pocztówki, ręką Lorraine zapisane było: Moja muza, Maeve Chang. Całusy.


Yes, I am a master
Little love caster
entropy
What if I fall into the abyss?
What if I swing only just to miss?
Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.

Ambrosia McKinnon
#9
22.01.2024, 23:34  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.01.2024, 23:37 przez Ambrosia McKinnon.)  
czerwiec 1972

Natchło mnie ostatnio, nie wiem jak to inaczej powiedzieć, ale sny przyszły do mnie prorocze i śniłam o Tobie i Lorraine. Co ciekawe, objawiła mi się jodła, która oznajmia wam jakiś sukces artystyczny. W pojedynkę czy we dwójkę tego nie wiem, ale jestem absolutnie przekonana, że nieważne czy będzie to koncert fortepianowy czy pokaz aktorstwa przy użyciu metamorfomagii, będzie to warte zobaczenia.

Swoją drogą, rozmawiałam ostatnio ze Stanleyem i jak myślisz, spodobałby mu się gobelin na ścianę? Borgin myśli, że próbowałam mu wcisnąć jakiegoś goblina i kategorycznie się wzbrania, ale mam wrażenie że taki naścienny dywan to nawet nie wyglądałby głupio.

Całuski,
Rosie


she was a gentle
sort of horror
Tło narracyjne
koniecpsot1972
zasady korzystania
rzuty kością
Czarodziej nieznanego statusu krwi, będący baśniopisarzem oraz autorem książki Baśnie Barda Beedle'a. Żył w XV wieku, ale większość jego życia pozostaje dla nas tajemnicą.

Bard Beedle
#10
18.03.2024, 18:44  ✶  
Maeve,
Przyjdź proszę do Głębiny, bo ten przyjeb się czegoś nawdychał. Znalazł sobie jakąś książke o Chinach i twierdzi, że "osiągnął odmienny poziom świadomości" i "wszystko zrozumiał". Nie chce rozmawiać z nikim innym - tylko z Tobą. Każda próba wejścia do jego biura, kończy się tym, że grozi użyciem swojej Armii z czegoś... Terakoty? Coś takiego. Wygrażał też, że nauczył się jakichś trudnych sztuk, których nie bardzo potrafił wymienić czy pokazać, chociaż bardzo się starał - jakieś kung fu, dżudżitsu i tejkwondo. Nie mam pojęcia skąd brał te słowa i czy one w ogóle istnieją.
Wspominał też coś o tym, że bardzo Ci współczuje. Było też o tym, że zrozumiał "jak bardzo Ci źle w tej Anglii, a do domu masz tak daleko". Mówił o jakiejś wycieczce dalekiej, abyś mogła chociaż na chwilę wrócić do swojej ojczyzny. Mogę chyba podejrzewać wstrząs mózgu?
Jak sama czytasz, a pewnie zaraz zobaczysz - ostro go dzisiaj przekręciło. Zostawić go na chwilę samego i dzieje się tragedia. Nie pozostaje mi nic innego jak poczekać na Ciebie w kwestii ponownej próby wejścia do jego biura.

Mówię całkowicie serio,
Francis


List dotarł do Maeve w dniu 10 lipca w godzinach wieczornych.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (4): 1 2 3 4 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa