• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
[01.09.72] Words I disperse are here to free minds

[01.09.72] Words I disperse are here to free minds
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#11
26.03.2025, 11:02  ✶  

A niby jakie miał robić problemy? Dlaczego miałby komplikować cały proces, skoro najzwyczajniej chciał dostać to po co przyszedł tak szybko jak było to tylko możliwe? Zresztą jak do tej pory nie usłyszał nic na tyle rażącego, czy chociaż niepokojącego w zasadach i podpisywanych dokumentach, żeby miał się unosić, czy obruszyć. Jedyne co poddawał wątpliwości to przekazywanie swojego wspomnienia na ręce Bagshotów. Nie wiedział, czy powinien mieć obawy o potencjalne niewłaściwe użycie tego wspomnienia, choćby na przykład przeciwko niemu w przyszłości w dowolnym momencie. A może bardziej to tylko obawa czysto higieniczna, oddając coś tak intymnego jak własne wspomnienia, coś do czego strzegł dostępu bardziej, niż do własnej bielizny. Zgadywał jednak, że Hannah po prostu posłuży się zawartością fiolki, żeby za moment zademonstrować mu jak wygląda proces używania myślodsiewni na żywym przykładzie. No i teraz zdał sobie sprawę, że najwyraźniej nieco się wkopał, bo zmuszony zostanie do przeżycia ceremonii zaślubin jeszcze raz. Wzdrygnął się mentalnie, aż mlasnął językiem w zaciśniętej z irytacji szczęce.

- Czy coś się dzieje ze wspomnieniem po śmierci właściciela? I czy wspomnienia można modyfikować? Wyrzucił bez pardonu gdzieś pomiędzy jej zdaniami. Bo kiedy nareszcie mógł obejrzeć przedmiot, a poczuć chłód kamienia z którego była ta rzecz zbudowana żywo się zainteresował. Przechodząc po kolejnego, zabezpieczonego pomieszczenia poczuł się nawet przez moment nieco ekskluzywnie, ale tylko przez moment, bo prowincjonalna dziewucha dalej pieprzyła swoje formułki. - Naprawdę zrobiłem na Tobie wrażenie lękliwego? Zapytał całkowicie sarkastycznie, patrząc na nią spod ukosu. Był przekonany, że na tym etapie, zwłaszcza po swoim dokazywaniu, przynajmniej na temat jednej rzeczy o nim mogła być pewna.

Czarodziejska legenda
She should be sure in her soul that the most terrifying thing in the forest was her.
Wiedźma, która mieszkała w domku stojącym na kurzych nogach. Jadła dzieci na śniadanie — i prawdopodobnie na obiad i do herbaty.

Baba Jaga
#12
09.04.2025, 18:04  ✶  
- Wspomnienie oddzielone od właściciela nie ulega degradacji, jeśli o to chodzi. Co natomiast tyczy się modyfikacji wspomnień, to jest ona niemożliwa z poziomu artefaktu. Głównie dlatego, że został on przeznaczony do zupełnie innych celów, czyli przechowywania oraz przeglądania wspomnień. To jego podstawowe właściwości, ale co bardziej sprawni w tej sztuce są w stanie ją wykorzystać do badania myśli i ich sortowania. Wolę zaznaczyć, ze jest to niezwykle trudne i zwyczajnie łatwo się w takich wspomnieniach zagubić, szczególnie kiedy człowiek cierpi z ich powodu. Łatwo jest się poddać błędom historii - uśmiechnęła się delikatnie, jakby z odrobiną współczucia, chociaż przecież nie mogło być to kierowane do samego Louvaina.
- Będzie to także poruszone w dokumencie instruktażowym, ale wolę zaznaczyć to już teraz, biorąc pod uwagę twoja myślodsiewnia mogłaby być przedmiotem do użytku rodzinnego; lepiej nie mieszać wspomnień paru osób, jeśli się jest nieobeznanym z przedmiotem. Myślodsiewnie to raczej personalne przedmioty.
Słysząc ton jego kolejnej wypowiedzi zwyczajnie westchnęła, jakby tak samo jak jego irytowały jej wciąż wypluwane formułki, tak i ją drażniło jego podejście. Ścisnęła usta, na krótką, ledwo zauważalną chwilę, kiedy szybciej zamrugała, jakby chcąc przegonić niechęć. Jeśli wcześniej wydawała się autentycznie nim zaintrygowana, to najpewniej to uczucie dawno już wygasło.
- Zakładam, że ktoś kto w czasach swojej minionej świetności latał dla Os z Wimbourne i Srok z Montrose nie wie co to strach - powiedziała grzecznie, opierając się łokciami o dzielącą ich myślodsiewnie. - Ale wspomniałeś, że ma być to prezent dla Nestorki.

evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#13
28.04.2025, 18:40  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.04.2025, 18:44 przez Louvain Lestrange.)  

Kiedy tak podkreślała rangę tego przedmiotu, uwypuklając, że jest bardziej narzędzie badawcze, niż przedmiot służący rozrywce, aż sam zaczął się zastanawiać, czy użył właściwego kłamstewka obracając to wszystko w fanaberię bogaczy. Z tego jak to przedstawił, u Lestrangów, ich myślodsiewnia zamieniłaby się raczej w coś w rodzaju interaktywnego albumu ze zdjęciami. W ich domu najbliżej nauki stałaby, gdyby Dorinda zapisywała w niej swoje najcenniejsze receptury alchemiczne. A przecież Hannah mocno zależało, żeby ta misa była czymś więcej, niż tylko miejscem do przechowania kilku myśli, niczym stary pamiętnik.

- Bez obaw. I bez artefaktu, podchodziliśmy do swoich sekretów z wielką ostrożnością. Odparł z możliwie jak najbardziej ukrytym przekąsem. Czy wszystkie wspomnienia, każdego Lestranga były z definicji sekretem? No cóż, jego ze pewnością. Nie mógł się wypowiadać za wszystkich, nawet gdyby bardzo chciał to wciąż nie miał takiej mocy sprawczej. Wypowiedzieć się głosem całego rodu i potępić takich Mulciberów. Ogłosić krwawą zemstę i wykastrować wszystkie ich wpływy, całe majątki które posiadali. To byłoby coś całkiem ciekawego, nie zważając nawet na koszty jakie mogliby rodzinnie ponieść.

Rozmarzył się na moment nad wizją wyrównywania rachunków na tyle że kilka słów z środka jej wypowiedzi umknęło jego uwadze. Nie to, że Hanna była nieciekawa, bo wypowiadała się całkiem z gracją, chociaż najchętniej to zamknąłby jej te uroczą buźkę. Takim solidnym buzi, najlepiej z rozpędu. Po prostu pouczające gadki działały na niego z siłą tysiąca miligramów melatoniny i nie potrafił się w nie uważnie wsłuchiwać tak długo, jak nie pochodziły od kogoś wobec którego czuł respekt. Jednak od ostatniego zdania, aż mu się włosy na rękach nastroszyły pod garniturem.

- Minionej? Powtórzył za nią, ironicznie, jakby lekko rozbawiony. - Powiedz mi to w Londynie, nie kiedy formalność trzyma mnie za język. Dodał szybciutko, wpatrując się jej bezczelnie w dekolt, kiedy tak pochylona opierała się łokciami o kamienną misę. Oj, ewidentnie uruchomiła go ta drobna prowokacja z jej strony. Nie będzie mu tu jakaś prowincjonalna dziewucha od szkolnych pamiętniczków rzucać wyzwania, bez obawy o utratę bielizny.

Czarodziejska legenda
She should be sure in her soul that the most terrifying thing in the forest was her.
Wiedźma, która mieszkała w domku stojącym na kurzych nogach. Jadła dzieci na śniadanie — i prawdopodobnie na obiad i do herbaty.

Baba Jaga
#14
30.04.2025, 00:35  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.04.2025, 00:35 przez Baba Jaga.)  
Hannah zwyczajnie się uśmiechnęła, w ten sztuczny sposób którym sprzedawcy obdarzali każdego klienta. Iskierki zaciekawienia przygasły w jej oczach, kiedy na nowo skupiła się na notesiku, kreśląc w nim własnoręcznie parę kolejnych słów, na moment unosząc spojrzenie, słysząc jego ironiczny ton.
- Panie Lestrange, zakończenie kariery sportowej w tak młodym wieku to jedna z tych przedwczesnych rzeczy, które raczej łapią żalem za serce - postawiła kropkę na pergaminie, przez moment świdrując go wzrokiem, w jakiś dziwny, nieokreślony sposób, zanim westchnęła lekko i dookreśliła parę słów. Potem wyrwała starannie kartkę w notatnika, złożyła i podała ją Louvainowi.

- Niemniej jednak, mam szczerą nadzieję, że zdecyduje się pan na nasze usługi. Na pergaminie znajduje się wycena złożonego przez pana zamówienia, a jego realizacja zostanie rozpoczęta, kiedy do naszej skrytki w Banku Gringotta wpłynie określona przeze mnie cena. Potwierdzenie przyjęcia zamówienia, otrzyma pan sową następnego dnia od zaksięgowania wpłaty - uśmiechnęła się do niego promiennie, jakby podczas rozmowy ta wcale nie ochłodniała od wymienionych między nimi słów.

Kiedy Louvain zdecydował się spojrzeć na wyznaczoną przez Bagshot kwotę, nawet pomimo wypełnionej złotem skrytki bankowej mógł stwierdzić, że były to szalone pieniądze. Na tyle, że jeśli chciał dalej w najbliższym czasie prowadzić rozrzutny tryb życia, musiał upłynnić część kapitału, który nagromadził podczas minionej kariery sportowej.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Louvain Lestrange (2713), Baba Jaga (2071)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa