• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
1 2 Dalej »
lato 1972 // mortilentia devoratrix

lato 1972 // mortilentia devoratrix
Badacz wróżbiarstwa
Hiding alone,
a prison is home
Nadchodzi spowity smrodem dymu papierosowego. Na pierwszy rzut wygląda porządnie, codzienna elegancja w neutralnych kolorach… niekiedy może nieco wymięta. To zależy, ile spał, a cienie pod zielononiebieskimi oczami odznaczające się na cerze bladej jak prześcieradło podpowiadają, że niewiele. Palce poznaczone tu i tam rozmazanym atramentem, ugina się pod ciężarem ulubionej skórzanej torby, w której jest… wszystko. Średniego wzrostu (179 cm) postać młodego mężczyzny koronuje imponująca burza czarnych loków, które niewątpliwie są jego największą ozdobą.

Peregrinus Trelawney
#11
06.01.2025, 00:35  ✶  
Widział to. Był niemal pewien, że widział, lecz gdy tylko za bardzo się zbliżył, zniknęło. Nie potrafił pozbyć się wrażenia, że właśnie wywinęło mu się spomiędzy palców coś istotnego i że to on ponosił winę za to, że nie zdołał tego zatrzymać. To mogło być naturalne zakrzywienie światła, tak, brzmiało jak rozsądne wytłumaczenie, ale coś mu nie pasowało. Zwykłe promienie nie rozmywały się w taki sposób. Zwykłe światła zakrzywiały się, skracały wiązki, a to… nie potrafił opisać tego, co było nie tak. Pierwotna intuicja podpowiadała mu, że tego światła nie opisałaby klasyczna fizyka, lecz brakowało mu pojęć i biegłości, którymi wiarygodnie by to uzasadnił.
Ostatni raz, bez większej wiary, przekrzywił głowę, próbując odnaleźć zjawisko pod innym kątem — bezskutecznie. To był koniec. Trelawney był wystarczająco bystry, by wiedzieć, kiedy nie ma już czego szukać.
— Nie, nie. Nie przeszkadzasz — odpowiedział, otrząsając się z ostatnich okruchów roztargnienia. Gdy odwrócił się do Scylli, był już w pełni skupiony na chwili obecnej i samej dziewczynie. Może nieco zbyt skupiony, jakby usilnie chciał przekierować myśli ku miejscu, które nie było rozczarowaniem sprzed paru momentów. — Wydawało mi się, że coś zobaczyłem, ale to, zdaje się, tylko jakieś miraże. W cieple i słońcu czasem tak się chyba dzieje… zresztą to nieważne.
Nie był na nią z pewnością zły. Bardziej rozczarowany sobą, i nie tylko w kontekście drzewa, ale i po trosze zignorowaniem swojej towarzyszki. Była z nimi od niedawna, więc starał się wciąż uważać na to, aby nie poczuła się zbędna czy odstawiana na bok.
Peregrinus skierował wymownie wzrok na rękę, w której Scylla przyniosła swoje znalezisko, i skinął głową, zachęcając ją do pokazania go.
— Co masz na myśli z tymi nieswoimi robakami? Nie powinny tu być czy nie powinny takie być?
Bo on sam o robakach wiedział… cóż, potrafił mniej więcej ocenić, którego najlepiej ubić, gdy tylko pojawi się w zasięgu wzroku. Na tym kończyła się jego wiedza.


źródło?
objawiono mi to we śnie
nefelibata
oh, how can we atone
for the secrets
we've been shown?
Specyficzna, nieco dziwna, filigranowa panienka z jeszcze ciekawszą fryzurą - z przodu, po obu stronach twarzy, dwa dłuższe pasma opadają na wysokość obojczyków, natomiast reszta brązowych włosów sięga nieco dalej niż broda. Mierzy niewiele ponad metr sześćdziesiąt, co najwyżej parę centymetrów, czym bardzo kontrastuje z resztą rodzeństwa. Posiada duże sarnie oczy, patrzące na świat z naiwnością dziecka - tak jakby wzrok uciekał gdzieś dalej, hen poza horyzont. Ubiera się dziewczęco, próbuje być elegancka, ale żyje skromnie - zwykle można spotkać ją we wszelakich sweterkach, spódnicach i sukienkach w kratę, które utrzymuje w palecie wszelakich odcieni brązu i beżu. Uwielbia motywy nawiązujące do natury, nadruki z kwiatkami, grzybami i liśćmi.

Scylla Greyback
#12
06.01.2025, 02:04  ✶  
Scylla patrzyła na Peregrinusa uważnie, starając się wychwycić w jego spojrzeniu coś więcej niż tylko odbicie światła, którego już tam nie było. Dostrzegała jednak tylko cień rozczarowania i napięcia, którego źródła mogła się jedynie domyślać. Gdy mówił o mirażach i cieple, wiedziała, że próbuje racjonalizować to, czego nie potrafił wyjaśnić - być może dla niej, być może dla siebie samego. A może po prostu chciał zamknąć temat.

- Może i miraże - mruknęła cicho, nieprzekonana. Przesunęła wzrokiem po drzewie, które zdawało się zwyczajne, a jednocześnie jakby nie było. - A może coś, na co trzeba spojrzeć przez pryzmat czegoś, co jeszcze nie jest ci znane. - Wzruszyła ramionami, jakby postawiona w jego butach nie przejęłaby się tym zbytnio. W końcu jeśli los chce, żeby coś zobaczyli, zawsze znajdzie sposób.

Pod jego wymownym spojrzeniem powoli wyciągnęła dłoń, pokazując mu robaka, którego wcześniej zdjęła z pobliskiego drzewa. Stworzenie poruszało się ociężale, jakby ledwo żyło, a jednocześnie wyglądało zaskakująco zdrowo - jeśli można było tak powiedzieć o owadzie.

- Nie wiem, czy nie powinny tu być, nie mnie jest to oceniać - zaczęła, próbując ubrać w słowa to, co ją niepokoiło. - Ale nieswoje jest ich... zachowanie. Widzisz... - urwała, aby zbliżyć się do Trelawneya i unieść stworzenie bliżej jego oczu. - Te owady nazywają się devoraco, czyli tak jakby... pożeracze. Jak już sama nazwa wskazuje, są z gatunku kąsających. Jest ich tyle, a nikt nie jest pogryziony. Nawet ja, choć ten mógł to zrobić - dodała z cieniem uśmiechu, który zniknął tak szybko, jak się pojawił. - I dlaczego tyle z nich leży martwych? Jakby umierały tak po prostu, bez powodu. -

Jej głos na chwilę zadrżał, gdy wypowiadała ostatnie słowa. Nie potrafiła wytłumaczyć, skąd brał się ten dziwny, niewypowiedziany lęk, który czaił się na granicy jej myśli. Może to przez aurę wokół drzewa, może przez te dziwne robaki, które zdawały się nie pasować do tego miejsca. A może przez to, że wszystko wydawało się zbyt ciche, zbyt spokojne.

- Myślisz, że to ma jakiś sens? - zapytała w końcu, patrząc na niego z mieszaniną nadziei i niepokoju. - Że to wszystko, i te robaki, i to, co widziałeś… to coś więcej niż tylko przypadek? -


i poklękli spóźnieni u niedoli swej proga
by się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga
Badacz wróżbiarstwa
Hiding alone,
a prison is home
Nadchodzi spowity smrodem dymu papierosowego. Na pierwszy rzut wygląda porządnie, codzienna elegancja w neutralnych kolorach… niekiedy może nieco wymięta. To zależy, ile spał, a cienie pod zielononiebieskimi oczami odznaczające się na cerze bladej jak prześcieradło podpowiadają, że niewiele. Palce poznaczone tu i tam rozmazanym atramentem, ugina się pod ciężarem ulubionej skórzanej torby, w której jest… wszystko. Średniego wzrostu (179 cm) postać młodego mężczyzny koronuje imponująca burza czarnych loków, które niewątpliwie są jego największą ozdobą.

Peregrinus Trelawney
#13
08.01.2025, 22:30  ✶  
Słowa Scylli o braku kontekstu, który pozwoliłby rozszyfrować dziwne złudzenie, pomógł nieco przestawić perspektywę w surowym przede wszystkim wobec samego siebie umyśle Peregrina. Być może rzeczywiście mając więcej danych, dałoby się nadać temu okruchowi jakieś znaczenie, ale… ale nie zmieniało to faktu, że coś przeoczył.
Przyjrzał się uważnie zaprezentowanemu mu robakowi, a gdy Scylla podstawiła mu go pod oczy, drgnął bezwiednie, mając na uwadze to, że rzekomo dziabały. Tyle że ten nie dziabał. Tak jak powiedziała dziewczyna: był ospały i grzecznie siedział w eksponującej go dłoni.
Trelawney dostrzegał niepokój Greyback, a choć on sam niczego po sobie nie okazywał, również czuł się tu nieco nieswojo. Martwe robaczki idealnie wpisywały się w dziwaczny krajobraz polany. I choć Peregrinus nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego umarły ani jaki właściwie był sens tego wszystkiego, to wiedział, że jakiś musi być. Nawet jeśli przyczyna była błaha, to nie był typ zjawisk, które brały się z niczego.
— Wzbraniałbym się przed określeniem czegokolwiek, co dzieje się w takim miejscu, mianem przypadku — odpowiedział po chwili zadumy. — Masowy pomór owadów nie wydarza się samoistnie, tak sądzę. — Spojrzał w miejsce, z którego Scylla przyniosła devoraco. Nikt się tam nie kręcił, nie przyglądał, nie było zabezpieczone ani nie wyglądało, jakby jakoś w nie ingerowano. Wyglądało na to, że jasnowidzka mogła być pierwszą osobą, która to dojrzała. — Nawet jeśli nie jest bezpośrednio powiązany z drzewem i stanowi osobną anomalię… cóż, wciąż jest anomalią i zapewne dobrze jej się przyjrzeć. Choćby miało się okazać, że to zupełnie naturalne czynniki środowiskowe. Zajmij się tym, jeśli tylko cię to ciekawi.
Zachęcał ją do podjęcia tematu, bo i sam by się tym zainteresował, gdyby miał szersze pojęcie. Zagadka zabrana z miejsca anomalii nęciła nie tylko obietnicą wyzwania, ale i odkrycia czegoś przydatnego.


źródło?
objawiono mi to we śnie
nefelibata
oh, how can we atone
for the secrets
we've been shown?
Specyficzna, nieco dziwna, filigranowa panienka z jeszcze ciekawszą fryzurą - z przodu, po obu stronach twarzy, dwa dłuższe pasma opadają na wysokość obojczyków, natomiast reszta brązowych włosów sięga nieco dalej niż broda. Mierzy niewiele ponad metr sześćdziesiąt, co najwyżej parę centymetrów, czym bardzo kontrastuje z resztą rodzeństwa. Posiada duże sarnie oczy, patrzące na świat z naiwnością dziecka - tak jakby wzrok uciekał gdzieś dalej, hen poza horyzont. Ubiera się dziewczęco, próbuje być elegancka, ale żyje skromnie - zwykle można spotkać ją we wszelakich sweterkach, spódnicach i sukienkach w kratę, które utrzymuje w palecie wszelakich odcieni brązu i beżu. Uwielbia motywy nawiązujące do natury, nadruki z kwiatkami, grzybami i liśćmi.

Scylla Greyback
#14
20.01.2025, 00:41  ✶  
Scylla obserwowała ospałego robaka jeszcze przez chwilę, zanim opuściła dłoń i pozwoliła mu powoli zsunąć się na ziemię. Jej wzrok podążył za nim, a potem przeniósł się na polanę, która wydawała się zbyt cicha, zbyt martwa, by była zwyczajna. Słowa Peregrina, choć nieco chłodne w tonie, zdawały się podkreślać wagę tego, co właśnie zauważyli.
- Masowy pomór owadów - powtórzyła cicho, smakując te słowa, jakby chciała zrozumieć ich pełne znaczenie. - Brzmi bardziej jak początek jakiegoś złowrogiego procesu niż przypadek. - Jej głos był zamyślony, niemal nieobecny, jakby mówiła bardziej do siebie niż do niego.

Spojrzała w stronę, z której przyniosła robaka, zastanawiając się, czemu akurat one padły jak strute, czemu nie dotknęło to innych stworzeń. Niepokój, który czuła wcześniej, wciąż tlił się gdzieś na skraju jej myśli, ale teraz ustąpił miejsca czemuś bardziej konkretnemu - poczuciu odpowiedzialności za to, by coś z tym zrobić.
- Jeśli to rzeczywiście anomalia, to musimy ustalić, co ją powoduje - powiedziała, odwracając się z powrotem do Peregrina. - Nie tylko ze względu na te robaki. Czasami takie rzeczy są jak ostrzeżenia. - Zawahała się, jakby zastanawiała się, czy powinna dodać coś więcej, ale w końcu dokończyła. - Jak zwiastun czegoś większego, omen o dwojakiej naturze. -

Nie chciała snuć katastroficznych wizji, ale jej intuicja rzadko kiedy była mylna, a ta polana miała w sobie coś, co mówiło jej, że to nie koniec dziwnych odkryć.
- Zajmę się tym - powiedziała w końcu, jej ton nabrał pewności. - Może uda mi się znaleźć coś, co wskaże, co tu naprawdę zaszło. - Spojrzała na niego pytająco, choć w jej oczach można było dostrzec więcej niż tylko prośbę o aprobatę. - Ale myślę, że nic tu po nas na ten moment. Możemy wracać. - Uśmiechnęła się lekko, choć w jej spojrzeniu wciąż czaiło się napięcie. Była pewna, że Peregrinus podziela jej niepokój, nawet jeśli nie okazywał go otwarcie. Niemniej jednak nie zrobią z tym nic po prostu stojąc i patrząc na niemożliwe stające się możliwym. Musieli to rozpracować.

Koniec sesji


i poklękli spóźnieni u niedoli swej proga
by się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Eutierria (495), Peregrinus Trelawney (1834), Pan Losu (190), Scylla Greyback (2711)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa