Peregrinus Trelawney
Urodzenie: 14 listopada 1943 — skorpion — numerologicznie 6
Stan cywilny: kawaler
Krew: półkrwi || jasnowidzenie
Zamieszkanie: Londyn, Horyzontalna
Pochodzenie: Jedyne dziecko Archibalda oraz Aurory Trelawneyów. Choć zawodowo ojciec handlował magicznymi antykami i prowadził antykwariat, to pielęgnował rodzinne tradycje wróżbiarskie i zaszczepił je w synu.
Po śmierci Archibalda w 1950 roku Aurora wyszła za drugiego męża, lecz ten opuścił ją w 1968 roku, gdy zaczęła chorować. Peregrinus nie ma od tamtego czasu kontaktu z ojczymem.
Stan cywilny: kawaler
Krew: półkrwi || jasnowidzenie
Zamieszkanie: Londyn, Horyzontalna
Pochodzenie: Jedyne dziecko Archibalda oraz Aurory Trelawneyów. Choć zawodowo ojciec handlował magicznymi antykami i prowadził antykwariat, to pielęgnował rodzinne tradycje wróżbiarskie i zaszczepił je w synu.
Po śmierci Archibalda w 1950 roku Aurora wyszła za drugiego męża, lecz ten opuścił ją w 1968 roku, gdy zaczęła chorować. Peregrinus nie ma od tamtego czasu kontaktu z ojczymem.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ◉◉○○○
Translokacja: ◉◉◉○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉◉○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉○○○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ◉◉○○○
Translokacja: ◉◉◉○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉◉○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: kolec białego rzecznego potwora, 11.5 cala, sosna, raczej sztywna
Zwierzę totemiczne: ćma
Aura: Fioletowo-szara
O zdolnościach: Od zawsze w centrum zainteresowania Peregrinusa znajdowała się teoretyczna strona magii: nie satysfakcjonowało go wykonanie zaklęcia, potrzebował je zrozumieć.
Szybko okazało się, że to, co wymaga od niego machania różdżką, przychodzi mu wyraźnie oporniej niż te zadania, do których wystarczyło ruszyć głową. Wybitny w odczytywaniu znaków, gromadzeniu wiedzy oraz wyszukiwaniu połączeń i zależności między studiowanymi tematami. Pochłania zawrotne ilości książek, śledzi na bieżąco publikacje z interesujących go dziedzin.
W sferze magii praktycznej z kolei upodobał sobie szczególnie translokację, jako że to z tych czarów korzysta najczęściej w życiu codziennym i to one najlepiej rekompensują mu braki w tężyźnie fizycznej. W pozostałych sprawnościach orientuje się na tyle, na ile nauczyła go ich szkoła, z której czasów pamięta ledwie podstawy.
Limbo: Peregrinus nigdy do końca nie nauczył się panować nad umiejętnością spoglądania w zaświaty z dość prostego powodu: brakło mu przewodnika. Jego ojciec, pan Trelawney, zostawił po sobie dziennik, w którym niekiedy wspominał o momentach wglądu w zaświaty, ale zdawało się, że sam nie do końca rozumiał działanie tego przekazywanego we krwi daru.
Wykaz intencji (III): Spędzając większość czasu w zakurzonych florenckich archiwach bądź swojej niewielkiej pracowni, gdy to spotykał się z ludźmi z zewnątrz jedynie z konieczności, nie miał nader wielu okazji do szlifowania tej umiejętności. Zdecydowanie jednak przydawała się, gdy w jego progach stawali czarodzieje poszukujący wróżby. Szerzej zaczął korzystać z tej kompetencji dopiero po podjęciu pracy jako asystent Dolohova, która siłą rzeczy wymagała kontaktu z ludźmi, chociażby przy ustawianiu spotkań czy odprawianiu niechcianych gości.
Wróżbiarstwo (III): Peregrinusowi definitywnie bliżej do teoretyka, kierującego się przy wróżeniu tym, co poznał i czego się nauczył, niż wprawnego praktyka podążającego za instynktem. Choć często pojawiają się w jego głowie przy wróżeniu przeczucia, to nim im zaufa, poszukuje ich źródła, stara się rozłożyć je na czynniki pierwsze, zamiast pozwolić się im ponieść. Wielokrotnie słyszał, że powinien pozwolić sobie na więcej swobody w zakresie naturalnego talentu, lecz ma problemy z przełamaniem się.
Specjalizuje się w układaniu tarota i ma do tej formy wróżenia szczególną słabość.
Pieczętowanie (III): Pierwsze zetknięcie Trelawneya z pieczęciami nastąpiło, gdy obserwował ojca przy pracy. Archibald mający często do czynienia ze starymi i unikatowymi przedmiotami, uczył się zdejmowania z nich run, modyfikowania ich oraz odtwarzania tak, aby odsprzedawany produkt miał jak największą wartość. Po latach, przeglądając pozostawione po ojcu rzeczy, Peregrinus przypomniał sobie pieczętowanie i zaczął poświęcać mu wieczorami część swojego czasu wolnego, stopniowo zagłębiając się w temat coraz mocniej.
Starożytne runy (I): Umiejętność, która bardzo przysłużyła się czarodziejowi podczas jego studiów na kontynencie, gdzie nieraz miał styczność z tekstami zaszyfrowanymi w ten sposób.
Historia magii (I): Trudno podejmować się prób zrozumienia magii od podszewki, nie znając drobiazgowo jej historii, stąd przedmiot ten również znalazł się wśród szczególnych zainteresowań Peregrinusa.
Astronomia (I): Choć przez długi czas gwiazdy nie były w centrum zainteresowań wróżbity, od początku towarzyszyły jego pracom i je uzupełniały. Posiłkował się zawsze w badaniach odpowiednimi publikacjami, prowadził obserwacje, a fragmentaryczna wiedza nawarstwiała się w jego głowie przez lata, aby ostatecznie urosnąć do rozmiarów pokaźnego kompendium.
Bezsenność (II): Niewątpliwie dużą rolę w napędzaniu jego deficytu snu pełni obecność matki, która często budzi się nocami, aby chodzić w transie po domu bądź wrzeszczeć w amoku. Nieraz zjawia się ona w drzwiach sypialni syna, mamrocząc pod nosem pozbawione sensu brednie. Nawet jeśli po kolejnej dawce przepisanych jej eliksirów kobieta zaśnie, to Peregrinus resztę nocy i tak spędza w niespokojnym półśnie, przewracając się z boku na bok.
Samotnik (I): Trelawney z natury nie lgnie raczej ku wielkim zbiorowiskom ludzi, nie ciągnie go ku blaskom reflektorów ani eleganckim proszonym kolacjom. Nawet jeśli wybiera się gdzieś ze swoim pracodawcą, siedzi zwykle w ciszy na uboczu, starając się nie rzucać w oczy.
Lęk przed wodą (II): Jego niechęć do wody ma swoje korzenie jeszcze w czasach szkolnych, a konkretnie jednym, dość traumatycznym wydarzeniu. W czasie wakacji wraz z kolegami z Hogwartu Peregrinus zdobył skrzeloziele, które zamierzali wykorzystać do zabawy w jeziorze. Choć przemiana Trelawneya udała się, to po wskoczeniu do wody zaczął odczuwać skutki uczulenia na roślinę. Na jego szyi obok skrzeli pojawił się bolesny obrzęk uniemożliwiający oddychanie, co skutkowało tym, że chłopiec niemal się utopił, a jeszcze po wyciągnięciu go na brzeg ledwo był w stanie oddychać.
Uczulenie (I): skrzeloziele
Uparciuch (I): Jakkolwiek jego zaangażowanie w naukę nowych rzeczy jest niepodważalne, to raz obrawszy jakąś metodę, Peregrinus niełatwo da się przekonać do jej zmiany. Przykładem jest chociażby jego bardzo systematyczne, a niezbyt intuicyjne podejście do wróżbiarstwa.
Drobny lęk (I): Pewien niepokój wzbudzają w Trelawneyu psy, a choć nie jest to strach paniczny, stresuje go przebywanie w ich towarzystwie.
Uzależnienie od papierosów (I): Choć wiele razy kupował tę ostatnią paczkę, zawsze prędzej czy później (na ogół prędzej) zaczynał szperać w kieszeniach dawno nienoszonych płaszczy, skąd wyciągał stare, sponiewierane opakowanie fajek ukryte na czarną godzinę, tym samym wracając do nałogu.
Brudny sekret (II): Niewiele było w życiu Peregrinusa okazji do narobienia sobie poważnych kłopotów. Mężczyzna starał się nikomu nie wchodzić w drogę, a i jemu z drogi na ogół schodzono. Problemy jednak zawsze znajdą drogę i tego trzymającego się na uboczu czarodzieja dopadły w jego własnym domu.
Ciężko było mu jako synowi patrzeć, jak ukochana matka, jedna z niewielu bliskich mu osób, cierpi i powoli zatraca siebie. Torturą wkrótce stały się dla niego przebijające się zza ściany oszalałe wrzaski i wejrzenie matczynych oczu nieustannie przepełnione strachem, dezorientacją i bólem.
Niektórzy nazwaliby to aktem litości, inni usiłowaniem zabójstwa. Niezależnie jednak od interpretacji, faktem pozostaje, że pewnego wieczoru zwolnił wcześniej opiekunkę medyczną, po czym zjawił się w pokoju matki z obliczoną na śmiertelną dawką przepisanego jej na uspokojenie eliksiru. Do ostatniej chwili targany wątpliwościami, skłonił kobietę do przyjęcia całości.
Znalazła ją opiekunka, która przyszła na kolejną zmianę, i to jej szybkiej interwencji stara czarownica zawdzięcza życie.
Co do zaś Peregrinusa: zarzekał się, że był pewien, że podaje właściwą dawkę, a wszystko to było koszmarną pomyłką. Opiekunka nieświadoma, że jej zmienniczka została celowo odprawiona wcześniej, nie miała powodów, by podejrzewać go o złe intencje. Szczęśliwym dla czarodzieja układem okoliczności nie było dane kobietom o tym porozmawiać, a po wyjściu matki ze szpitala Peregrinus zwolnił obie, aby sprawa się rozmyła.
Sierota (I): Peregrinus nie doczekał się rodzeństwa. W 1950 roku jego ojciec, Archibald Trelawney, wyruszył w interesach w podróż do Florencji i tam ślad po nim zaginął. Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów poinformował rodzinę, że mężczyzna zginął w wyniku napadu rabunkowego po tym, jak wszedł w posiadanie cennych przedmiotów.
W 1968 roku matka czarodzieja pogrążyła się w chorobie, przez którą straciła kontakt z rzeczywistością. Od lat pozostaje w pełni obojętna na otaczającą ją rzeczywistość, nie reaguje na bodźce, nie da się z nią porozumieć, wymaga stałej opieki.
Różdżka: kolec białego rzecznego potwora, 11.5 cala, sosna, raczej sztywna
Zwierzę totemiczne: ćma
Aura: Fioletowo-szara
O zdolnościach: Od zawsze w centrum zainteresowania Peregrinusa znajdowała się teoretyczna strona magii: nie satysfakcjonowało go wykonanie zaklęcia, potrzebował je zrozumieć.
Szybko okazało się, że to, co wymaga od niego machania różdżką, przychodzi mu wyraźnie oporniej niż te zadania, do których wystarczyło ruszyć głową. Wybitny w odczytywaniu znaków, gromadzeniu wiedzy oraz wyszukiwaniu połączeń i zależności między studiowanymi tematami. Pochłania zawrotne ilości książek, śledzi na bieżąco publikacje z interesujących go dziedzin.
W sferze magii praktycznej z kolei upodobał sobie szczególnie translokację, jako że to z tych czarów korzysta najczęściej w życiu codziennym i to one najlepiej rekompensują mu braki w tężyźnie fizycznej. W pozostałych sprawnościach orientuje się na tyle, na ile nauczyła go ich szkoła, z której czasów pamięta ledwie podstawy.
Limbo: Peregrinus nigdy do końca nie nauczył się panować nad umiejętnością spoglądania w zaświaty z dość prostego powodu: brakło mu przewodnika. Jego ojciec, pan Trelawney, zostawił po sobie dziennik, w którym niekiedy wspominał o momentach wglądu w zaświaty, ale zdawało się, że sam nie do końca rozumiał działanie tego przekazywanego we krwi daru.
Wykaz intencji (III): Spędzając większość czasu w zakurzonych florenckich archiwach bądź swojej niewielkiej pracowni, gdy to spotykał się z ludźmi z zewnątrz jedynie z konieczności, nie miał nader wielu okazji do szlifowania tej umiejętności. Zdecydowanie jednak przydawała się, gdy w jego progach stawali czarodzieje poszukujący wróżby. Szerzej zaczął korzystać z tej kompetencji dopiero po podjęciu pracy jako asystent Dolohova, która siłą rzeczy wymagała kontaktu z ludźmi, chociażby przy ustawianiu spotkań czy odprawianiu niechcianych gości.
Wróżbiarstwo (III): Peregrinusowi definitywnie bliżej do teoretyka, kierującego się przy wróżeniu tym, co poznał i czego się nauczył, niż wprawnego praktyka podążającego za instynktem. Choć często pojawiają się w jego głowie przy wróżeniu przeczucia, to nim im zaufa, poszukuje ich źródła, stara się rozłożyć je na czynniki pierwsze, zamiast pozwolić się im ponieść. Wielokrotnie słyszał, że powinien pozwolić sobie na więcej swobody w zakresie naturalnego talentu, lecz ma problemy z przełamaniem się.
Specjalizuje się w układaniu tarota i ma do tej formy wróżenia szczególną słabość.
Pieczętowanie (III): Pierwsze zetknięcie Trelawneya z pieczęciami nastąpiło, gdy obserwował ojca przy pracy. Archibald mający często do czynienia ze starymi i unikatowymi przedmiotami, uczył się zdejmowania z nich run, modyfikowania ich oraz odtwarzania tak, aby odsprzedawany produkt miał jak największą wartość. Po latach, przeglądając pozostawione po ojcu rzeczy, Peregrinus przypomniał sobie pieczętowanie i zaczął poświęcać mu wieczorami część swojego czasu wolnego, stopniowo zagłębiając się w temat coraz mocniej.
Starożytne runy (I): Umiejętność, która bardzo przysłużyła się czarodziejowi podczas jego studiów na kontynencie, gdzie nieraz miał styczność z tekstami zaszyfrowanymi w ten sposób.
Historia magii (I): Trudno podejmować się prób zrozumienia magii od podszewki, nie znając drobiazgowo jej historii, stąd przedmiot ten również znalazł się wśród szczególnych zainteresowań Peregrinusa.
Astronomia (I): Choć przez długi czas gwiazdy nie były w centrum zainteresowań wróżbity, od początku towarzyszyły jego pracom i je uzupełniały. Posiłkował się zawsze w badaniach odpowiednimi publikacjami, prowadził obserwacje, a fragmentaryczna wiedza nawarstwiała się w jego głowie przez lata, aby ostatecznie urosnąć do rozmiarów pokaźnego kompendium.
Bezsenność (II): Niewątpliwie dużą rolę w napędzaniu jego deficytu snu pełni obecność matki, która często budzi się nocami, aby chodzić w transie po domu bądź wrzeszczeć w amoku. Nieraz zjawia się ona w drzwiach sypialni syna, mamrocząc pod nosem pozbawione sensu brednie. Nawet jeśli po kolejnej dawce przepisanych jej eliksirów kobieta zaśnie, to Peregrinus resztę nocy i tak spędza w niespokojnym półśnie, przewracając się z boku na bok.
Samotnik (I): Trelawney z natury nie lgnie raczej ku wielkim zbiorowiskom ludzi, nie ciągnie go ku blaskom reflektorów ani eleganckim proszonym kolacjom. Nawet jeśli wybiera się gdzieś ze swoim pracodawcą, siedzi zwykle w ciszy na uboczu, starając się nie rzucać w oczy.
Lęk przed wodą (II): Jego niechęć do wody ma swoje korzenie jeszcze w czasach szkolnych, a konkretnie jednym, dość traumatycznym wydarzeniu. W czasie wakacji wraz z kolegami z Hogwartu Peregrinus zdobył skrzeloziele, które zamierzali wykorzystać do zabawy w jeziorze. Choć przemiana Trelawneya udała się, to po wskoczeniu do wody zaczął odczuwać skutki uczulenia na roślinę. Na jego szyi obok skrzeli pojawił się bolesny obrzęk uniemożliwiający oddychanie, co skutkowało tym, że chłopiec niemal się utopił, a jeszcze po wyciągnięciu go na brzeg ledwo był w stanie oddychać.
Uczulenie (I): skrzeloziele
Uparciuch (I): Jakkolwiek jego zaangażowanie w naukę nowych rzeczy jest niepodważalne, to raz obrawszy jakąś metodę, Peregrinus niełatwo da się przekonać do jej zmiany. Przykładem jest chociażby jego bardzo systematyczne, a niezbyt intuicyjne podejście do wróżbiarstwa.
Drobny lęk (I): Pewien niepokój wzbudzają w Trelawneyu psy, a choć nie jest to strach paniczny, stresuje go przebywanie w ich towarzystwie.
Uzależnienie od papierosów (I): Choć wiele razy kupował tę ostatnią paczkę, zawsze prędzej czy później (na ogół prędzej) zaczynał szperać w kieszeniach dawno nienoszonych płaszczy, skąd wyciągał stare, sponiewierane opakowanie fajek ukryte na czarną godzinę, tym samym wracając do nałogu.
Brudny sekret (II): Niewiele było w życiu Peregrinusa okazji do narobienia sobie poważnych kłopotów. Mężczyzna starał się nikomu nie wchodzić w drogę, a i jemu z drogi na ogół schodzono. Problemy jednak zawsze znajdą drogę i tego trzymającego się na uboczu czarodzieja dopadły w jego własnym domu.
Ciężko było mu jako synowi patrzeć, jak ukochana matka, jedna z niewielu bliskich mu osób, cierpi i powoli zatraca siebie. Torturą wkrótce stały się dla niego przebijające się zza ściany oszalałe wrzaski i wejrzenie matczynych oczu nieustannie przepełnione strachem, dezorientacją i bólem.
Niektórzy nazwaliby to aktem litości, inni usiłowaniem zabójstwa. Niezależnie jednak od interpretacji, faktem pozostaje, że pewnego wieczoru zwolnił wcześniej opiekunkę medyczną, po czym zjawił się w pokoju matki z obliczoną na śmiertelną dawką przepisanego jej na uspokojenie eliksiru. Do ostatniej chwili targany wątpliwościami, skłonił kobietę do przyjęcia całości.
Znalazła ją opiekunka, która przyszła na kolejną zmianę, i to jej szybkiej interwencji stara czarownica zawdzięcza życie.
Co do zaś Peregrinusa: zarzekał się, że był pewien, że podaje właściwą dawkę, a wszystko to było koszmarną pomyłką. Opiekunka nieświadoma, że jej zmienniczka została celowo odprawiona wcześniej, nie miała powodów, by podejrzewać go o złe intencje. Szczęśliwym dla czarodzieja układem okoliczności nie było dane kobietom o tym porozmawiać, a po wyjściu matki ze szpitala Peregrinus zwolnił obie, aby sprawa się rozmyła.
Sierota (I): Peregrinus nie doczekał się rodzeństwa. W 1950 roku jego ojciec, Archibald Trelawney, wyruszył w interesach w podróż do Florencji i tam ślad po nim zaginął. Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów poinformował rodzinę, że mężczyzna zginął w wyniku napadu rabunkowego po tym, jak wszedł w posiadanie cennych przedmiotów.
W 1968 roku matka czarodzieja pogrążyła się w chorobie, przez którą straciła kontakt z rzeczywistością. Od lat pozostaje w pełni obojętna na otaczającą ją rzeczywistość, nie reaguje na bodźce, nie da się z nią porozumieć, wymaga stałej opieki.
Edukacja: Hogwardzka tiara przydziału bez chwili zawahania umieściła Peregrinusa w Ravenclaw. Chłopiec aspirował na wzorowego ucznia, przykładał się do wszystkich szkolnych wyzwań, lecz nie wszystkie starania przynosiły oczekiwane efekty.
Z naturalną łatwością przychodziły mu przedmioty teoretyczne: wróżbiarstwo, historia magii, numerologia, astronomia czy runy. Mniej sprawności wykazywał przy praktycznym czarowaniu, a więc obronie przed czarną magią, transmutacji czy zaklęciach i urokach. Absolutne minimum do utrzymania statusu przyzwoitego ucznia osiągnął w zielarstwie, lataniu i ONMS.
Doświadczenie:Po ukończeniu Hogwartu Peregrinus przeniósł się z Wielkiej Brytanii na kontynent, aby studiować wróżbiarstwo, w szczególności starożytne przepowiednie i klasyczne teksty z dziedziny. Jego prace badawcze zahaczały także o tematy luźno powiązane, a więc chociażby historię magii czy runy. Pracował pod okiem różnych mistrzów, lecz u boku żadnego nie spędził więcej niż kilku miesięcy.
Przez większość swojego czasu za granicą mieszkał we Włoszech, lecz zawędrował również do Grecji, Egiptu czy Hiszpanii.
Głównym źródłem jego utrzymania były stypendia oraz wsparcie finansowe ze strony rodziny, lecz wykorzystywał również swoje zdolności dywinacji i jasnowidzenia do zarobkowego przepowiadania przyszłości.
Aktualne miejsce pracy: Asystent Dolohova od 1968 r.
Cechy szczególne: brak.
Rozpoznawalność: III. Prawdopodobnie gdyby nie praca dla Dolohova, Peregrinus z powodzeniem mógłby wieść życie czarodzieja absolutnie anonimowego i odizolowanego od świata. Jako prawa ręka sławnego wróżbity miał jednak okazję zbudować pewną sieć kontaktów, a także zaczął częściej pojawiać się wśród ludzi.
Z naturalną łatwością przychodziły mu przedmioty teoretyczne: wróżbiarstwo, historia magii, numerologia, astronomia czy runy. Mniej sprawności wykazywał przy praktycznym czarowaniu, a więc obronie przed czarną magią, transmutacji czy zaklęciach i urokach. Absolutne minimum do utrzymania statusu przyzwoitego ucznia osiągnął w zielarstwie, lataniu i ONMS.
Doświadczenie:Po ukończeniu Hogwartu Peregrinus przeniósł się z Wielkiej Brytanii na kontynent, aby studiować wróżbiarstwo, w szczególności starożytne przepowiednie i klasyczne teksty z dziedziny. Jego prace badawcze zahaczały także o tematy luźno powiązane, a więc chociażby historię magii czy runy. Pracował pod okiem różnych mistrzów, lecz u boku żadnego nie spędził więcej niż kilku miesięcy.
Przez większość swojego czasu za granicą mieszkał we Włoszech, lecz zawędrował również do Grecji, Egiptu czy Hiszpanii.
Głównym źródłem jego utrzymania były stypendia oraz wsparcie finansowe ze strony rodziny, lecz wykorzystywał również swoje zdolności dywinacji i jasnowidzenia do zarobkowego przepowiadania przyszłości.
Aktualne miejsce pracy: Asystent Dolohova od 1968 r.
Cechy szczególne: brak.
Rozpoznawalność: III. Prawdopodobnie gdyby nie praca dla Dolohova, Peregrinus z powodzeniem mógłby wieść życie czarodzieja absolutnie anonimowego i odizolowanego od świata. Jako prawa ręka sławnego wróżbity miał jednak okazję zbudować pewną sieć kontaktów, a także zaczął częściej pojawiać się wśród ludzi.
Wskazówki dla Mistrza Gry
— Im więcej Limbo, tym lepiej.— Praca w Departamencie Tajemnic to coś, na czym na pewno bardzo mu zależało i szansa od Ministerstwa postawiłaby go przed trudnym wyborem, więc chętnie wcisnę się w wątki, które dadzą mu szansę zabłysnąć jako naukowcowi (o ile nie zasabotują mnie kości).
— Aurora Trelawney ma zapewnioną opiekę domową; pod nieobecność Peregrinusa pilnują jej pielęgniarki/opiekunki; jest zabierana na regularne kontrole do Lecznicy Dusz.
there is mystery unfolding