04.05.2025, 16:52 ✶
Gdyby nie to, że Londyn płonął, ludzie ginęli, jego kuzyn się wykrawiał, a Roselyn usilnie próbowała sobie wyjść, Basilius aż usiadłby na krześle, przyciągnął do siebie torbę, wyciągnął z niej swój notatnik i zapisał tę datę, bo oto właśnie z dwójki pacjentów, których leczył Atreus Bulstrode nie był tym najmniej rozsądnym. Niesamowite. Może mugolscy znachorzy z dawnych lat mieli rację, że nadmiar krwi w organizmie nie był w całe zdrowy, a jej upuszczanie mogło przynieść pozytywne efekty?
– Atreus ma rację. Z budynku już pewnie i tak nic nie pozostało, a nawet jeśli to nie będzie mógł tak łatwo do niego wbiec – zapewnił ją, siląc się na spokojny, lecz wciąż stanowczy głos. Próbując zamaskować fakt, że powoli tracił cierpliwość, bo naprawdę pragnął, aby Greengrass po prostu usiadła i dała mu się zająć krwawiącym Atreusem. – Rozumiem, że chcesz odnaleźć brata. Jestem pewny, że on ciebie również, ale wiesz co się wydarzy jeśli stąd teraz po prostu wyjdziesz? Jesteś zdekoncentrowana, przed chwilą nie miałaś pojęcia co się wydarzyło. Nie mamy pojęcia, czy uraz głowy był niegroźny. Możesz w tym stanie zasłabnąć na ulicy, zemdleć, lub po prostu zgubić sie w tym całym chaosie. Wtedy nie dasz rady uciec przed ogniem, czy inną formą napaści. Możesz się zgubić w chaosie, zacząc dusić, po prostu potknąć i upaść. A przepraszam, jeśli źle rozumiem twoje słowa, ale celem chyba nie jest to, aby twój brat nie musiał się martwić już o ciebie nigdy więcej, bo będzie wiedzieć, że zawsze będziesz siedzieć w grobie na cmentarzu. Proszę usiądź. Opatrzę Atreusa, zerknę na ciebie i wtedy pewnie będziesz mogła iść. Wszystko pójdzie szybciej jeśli po prostu dasz mi pracować.
Nie będzie przecież jej wiązać, ani powstrzymywać siłą, ale naprawdę nie zamierzał pozwolić jej tak po prostu wyjść. Na prośbę Atreusa o krówki na razie nie zareagował. Usłyszał ją i zamierzał mu je dać, ale na razie próbował po prostu przemówić czarownicy do rozsądku.
– Atreus ma rację. Z budynku już pewnie i tak nic nie pozostało, a nawet jeśli to nie będzie mógł tak łatwo do niego wbiec – zapewnił ją, siląc się na spokojny, lecz wciąż stanowczy głos. Próbując zamaskować fakt, że powoli tracił cierpliwość, bo naprawdę pragnął, aby Greengrass po prostu usiadła i dała mu się zająć krwawiącym Atreusem. – Rozumiem, że chcesz odnaleźć brata. Jestem pewny, że on ciebie również, ale wiesz co się wydarzy jeśli stąd teraz po prostu wyjdziesz? Jesteś zdekoncentrowana, przed chwilą nie miałaś pojęcia co się wydarzyło. Nie mamy pojęcia, czy uraz głowy był niegroźny. Możesz w tym stanie zasłabnąć na ulicy, zemdleć, lub po prostu zgubić sie w tym całym chaosie. Wtedy nie dasz rady uciec przed ogniem, czy inną formą napaści. Możesz się zgubić w chaosie, zacząc dusić, po prostu potknąć i upaść. A przepraszam, jeśli źle rozumiem twoje słowa, ale celem chyba nie jest to, aby twój brat nie musiał się martwić już o ciebie nigdy więcej, bo będzie wiedzieć, że zawsze będziesz siedzieć w grobie na cmentarzu. Proszę usiądź. Opatrzę Atreusa, zerknę na ciebie i wtedy pewnie będziesz mogła iść. Wszystko pójdzie szybciej jeśli po prostu dasz mi pracować.
Nie będzie przecież jej wiązać, ani powstrzymywać siłą, ale naprawdę nie zamierzał pozwolić jej tak po prostu wyjść. Na prośbę Atreusa o krówki na razie nie zareagował. Usłyszał ją i zamierzał mu je dać, ale na razie próbował po prostu przemówić czarownicy do rozsądku.