• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Kliper - sowa Erika

Kliper - sowa Erika
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#111
06.05.2024, 18:41  ✶  
Brat twojej przyjaciółki poprosił cię o pomoc, a braciom przyjaciółek się przecież nie odmawia, prawda? No, z ciebie generalnie pomocny jest chłopak, ale Thoran to w ogóle inny temat - brat bliźniak, podobne wibracje co Geraldine. Może odrobinę ciemniejsze, ale wciąż podobne. Potrzebował twojego wsparcia w sprawie czysto osobistej - pewnego dnia odwiedził Warownię i przedstawił ci swój problem: chciał zorganizować swojej dziewczynie, Phyllis, coś naprawdę wyjątkowego. Taką randkę, która pomoże dziewczynie zapomnieć o stresie, jaki wiązał się z próbami uzyskania pracy w Wizangamocie. Co prawda samej Phyllis nie znałeś, ale dobrze znałeś Thorana (Jakże by inaczej?! Toż to twój stary druh! Byliście ostatnio w... Eeee... Nooo, przecież regularnie pijecie w Kotle, jak mogłeś o tym zapomnieć?!) i wiedziałeś, że sam nigdy nic dobrego nie ogarnie. Zasugerowałeś więc kilka rzeczy, mniej i bardziej do niego pasujących, a on pozapisywał to w notesie i podziękował ci żywo, nazywając cię czarusiem.

Kilka dni później mieliście się razem napić. Przyszedłeś na miejsce ciekaw tego, czy randka się udała, ale Thoran się spóźniał, a ty... powoli zauważałeś, że miejsce, w którym się umówiliście, do złudzenia przypominało to z twoich pomysłów. Wybrane przez ciebie wino, nakrycie stolika, bukiet kwiatów. Czy... czy to było jakieś wyznanie?

Nie. To był głupi i bardzo okrutny żart. Randka, jaką stworzyłeś nie była randką dla Thorana i Phyllis. Nie była też randką dla Thorana i ciebie. Zza kontuaru wyłoniła się twoja szalona eks dziewczyna, cała w skowronkach. Rzuciła ci się na szyję i dziękowała za tak piękną niespodziankę. Wszyscy wokół myśleli, że zrobiłeś to dla niej.

Niniejsza wiadomość jest wstępem / zaczepką wydarzenia Doppelganger.


there is mystery unfolding
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#112
09.05.2024, 07:22  ✶  

—30/07/72—



Little Hangleton, 30.07.72"]

Eriku,

kiedy przy okazji południowej kawy, rozważyłem problem ponownie, na świeżo, po wybitnie dobrze przespanej nocy, doszedłem do wniosku, że kluczem do naszego problemu był fakt, że Ptolemeusz nie jest sową. Rzeczywiście to wielkie ptaszysko na które onegdaj dałem się namówić jednemu hodowcy z Brazyli, bywa bardzo atencyjne, wymagające podwójnej uwagi zwłaszcza jeśli chodzi o pożywienie i jakoś spędzanego z nim czasu. Mimo groźnego wyglądu, łase jest wciąż na dotyk i różne harpiowe rozrywki, które obejmują wspólne polowania oraz - tu Cię pewnie zaskoczę - czytanie książek. Muszę tylko uważać na jego psoty, aby znudzony pazurem nie szarpał kartek, choć rzeczywiście czynił to tylko w przypadku lektury swojego imiennika.

Napisz mi proszę, pamiętam, że w Warowni dysponowaliście niewielkim stadem. Czy wszystkie zwierzęta podobne są do siebie i wystarczy przekupić je smakołykiem oraz rzuconą z odpowiednim rozmachem piłką? Obawiam się, że prócz braku wprawy w fechtunku, również brak obycia z lokalną fauną może być dojmującą przeszkodą, do której chciałbym mimo wszystko spróbować podejść z pewnym przygotowaniem. Czy życzysz sobie, żeby ów martwy but, który pozostał u mnie został wam oddany na poczet psiego gryzaka? Zdaje mi się, że czworonożni towarzysze mają słabość do tego typu zabawek.

Tymczasem niespiesznie przeglądam kalendarz na najbliższy czas i już w spokoju ducha otoczonego nimbem przemożnej tęsknoty, chciałbym odnotować głęboką niezgodę i sprzeciw mój, ażeby czekać tak długo na możliwość kolejnego, bliższego spotkania. W toku naszej znajomości zwykle rzeczywiście stawiałem na ekscytujące wyprawy, które w swej naturze zaszyte miały tak regularność, jak i dość rozciągnięty w czasie cykl występowania, przetkany codziennością skinięcia głowy i wymiany dwóch zdań uprzejmości w naszym nazwijmy to, naturalnym środowisku. Nasza wczorajsza rozmowa uświadomiła mi kilka pułapek, które stały za tą rutyną, jedną w którą wpadliśmy oboje. Co powiesz zatem, na herbatę przed służbą, którą jak rozumiem pełnisz w czasie jarmarku? Wstrzymuję dłonie by nie wpisać innego powodu niż chęć rozmowy i widzenia się z Tobą, wierząc, że nie potrzebujemy już więcej wymówek i pretekstów.

Moja propozycja nie stoi w żaden sposób z planami innego wyjścia, plan pozostaje w mocy. Dysponuję stałym miejscem w teatrze, które co prawda pozbawione jest dobrego widoku na scenę, ale z drugiej strony gwarantuje nieco więcej prywatności niż loże niżej osadzone. Zastanawia mnie tylko dobór obu lokacji na ten wieczór. Teatr i woda, choć rzeczywiście proste do skojarzenia z moimi oraz Twoimi upodobaniami, nie pokrywają się z tym co lubimy obaj wspólnie. Jestem ciekaw jaka myśl przyświecała Ci tej propozycji?

Dobrze było znów Cię zobaczyć,


Anthony

epilog spotkania

Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#113
18.05.2024, 19:27  ✶  
Londyn 01.08.1972

Erik,

Idziesz na ślub Blacka?
Przepraszam, że tak bezpośrednio pytam, ale nie mam z kim pójść. Co Ty na to, żeby połączyć siły i wygenerować trochę nowych plotek?


PS. Daj znać w co się ubierasz, to spróbuję znaleźć coś, co pasuje
Ger
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#114
18.05.2024, 19:38  ✶  
Londyn 01.08.1972

Erik,

Nie wiem, czy ja nadaję się na wspieranie, ale dostałam zaproszenie, więc pójdę popatrzeć na to przedstawienie.
Chętnie też popiję na koszt Blacków i Rookwoodów.
Kamień z serca, teraz wiem, że ten wieczór będzie przyjemny.
Cieszę się i mam nadzieję, że moje towarzystwo nie będzie Wam przeszkadzać.


PS. Znajdę, możesz być pewien.
Ger
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#115
20.05.2024, 14:14  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.05.2024, 14:14 przez Nora Figg.)  
Londyn 15.08.1972

Erik,

Nie wiem, co Ci się wydaje, że wiesz, że wczoraj robiłam, zresztą nie ma sensu, żebym się tłumaczyła, bo przecież i tak wiesz najlepiej. Przeczytałam list dopiero dzisiaj rano, bo byłam mocno zajęta, ale to pewnie też czułeś.

Dzisiejsza wizyta w Mungu jest jak najbardziej aktualna, nie miej mi tego za złe, ale naprawdę się cieszę, że wreszcie będziemy mieli to za sobą.

PS. Pogodziłam się z Samem nawet bardzo, opowiem Ci więcej później.


Nora
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#116
20.05.2024, 14:21  ✶  
Londyn 15.08.1972

Erik,

OK, do zobaczenia przy recepcji.


Nora
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#117
20.05.2024, 18:38  ✶  
Londyn, 05.07.1972

[Obrazek: MQBJMbx.png]

Więcej informacji o wydarzeniu wkrótce  Słodziutki


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Good Boy
I've got a twisted way of making it all seem fine
Wysoki na metr i dziewięćdziesiąt centymetrów co do milimetra - no więc wysoki, ale za to z drobną budową ciała. Czarne, kręcone włosy i ciemne oczy. Twarz pokryta kilkudniowym zarostem zdradza, że niezbyt dba o siebie.

Thomas Figg
#118
23.05.2024, 20:41  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.06.2024, 11:23 przez Thomas Figg.)  
06.08.1972

Eriku,

Podobno jesteś zaznajomiony z jakąś kobietą z rodu Yaxley'ów, czy mógłbyś mi powiedzieć jak mogę posłać jej sowę? Potrzebuję się z nią spotkać w sprawie Klubokawiarni Nory.

Z wyrazami szacunku,
(W) T. F.
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#119
03.06.2024, 23:58  ✶  

—[Obrazek: 49706fff424216a8af01714fcfaa9b8c.jpg]—


Chociaż pocztówka datowana była na 15 lipca, Erik otrzymał ją 5 sierpnia. Pomiędzy potańcówką, a ślubem Perseusza i Vespery Erikowi 'spadła z nieba' (przyniósł ją biały kruk, który nie chciał się od niego odczepić) pocztówka


Szkocja, 15 Lipca 1972

Przepraszam.

Na pocztówkach powinno się pisać miłe myśli i pozdrowienia. Ale nie mam ostatnio ani miłych myśli ani sił na pozdrowienia.

Zniknąłem i nie należało Ci się takie zignorowanie bez słowa.

Spróbuję wrócić jak wszystko sobie poukładam.

Może wtedy znalazłbyś dla mnie chociaż garstkę czasu, aby wszystko poukładać?


E.


“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
Good Boy
I've got a twisted way of making it all seem fine
Wysoki na metr i dziewięćdziesiąt centymetrów co do milimetra - no więc wysoki, ale za to z drobną budową ciała. Czarne, kręcone włosy i ciemne oczy. Twarz pokryta kilkudniowym zarostem zdradza, że niezbyt dba o siebie.

Thomas Figg
#120
04.06.2024, 02:41  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.06.2024, 11:23 przez Thomas Figg.)  
06.08.1972

Eriku,

Dziękuję za niezwłoczne przekazanie mi kontaktu do Geraldine.
Potrzebujemy z Norą wyjaśnić sprawę zamówienia złożonego przez niejakiego Thorana, który zamówił dwieście pączków z alkoholem - a następnie potem przekazał na imprezę przeznaczoną dla dzieci.

Pozdrawiam,
T. F.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (16): « Wstecz 1 … 10 11 12 13 14 … 16 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa