-Limbo.- Sebastian opowiadał mu o konsekwencjach otwarcia zaświatów. Bagshot żałował, że nie był obecny podczas Beltane. Nie miał jednak zamiaru mówić o tym na głos, głównie ze względu na jedno wydarzenie, które miało tam miejsce - Morpheus stracił brata.
-To miłe.- Odparł i uśmiechnął się lekko na komentarz dotyczący jego własnej śmierci.-Będę na siebie uważał, proszę się o mnie nie martwić.- Powiedział i przy tym zaprzestał dalszej rozmowy. Wyglądało na to, że pan Longbottom wiedział co robić, więc Isaac chciał dać mu możliwość skupienia się. Jedyne czego mu nie zapewnił, to przestrzeń. Chciał być blisko.
Słońce zniknęło i nocne niebo pojawiło się nad ich głowami.
-Panie Lon...- Zaczął, widząc jak mężczyzna rozcina sobie palec. Wyglądało na to, że rozpoczął się rytuał, którego efektem będzie wielka niewiadoma.
Przyglądam się temu, co robi Morpheus. Korzystam z historii magii, żeby zrozumieć konsekwencje i przygotować się na to, co może nastąpić:
Percepcja:
Krytyczny sukces!
Sukces!