• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Sowa Woody'ego

Sowa Woody'ego
Karma police
"Bijące serce Zakonu" – cytat by Woody Tarpaulin (czyli twój stary najebany gada z kolegą o tym, jak był zomowcem i pałował księży na ulicach)
Myślisz sobie, "ale skurwysyn", i masz w sumie rację. Szczupły, zawsze schludnie ubrany mężczyzna w średnim wieku o jasnobrązowych włosach. Niby chudy, ale jednak byk. Jak na kogoś raczej średniego wzrostu (mierzy dokładnie 1,78 m), podejrzanie mocno lubi patrzeć z góry na przestępców, których przetrzymuje w swojej sali przesłuchań. Wygląda na starszego, aniżeli jest w rzeczywistości: na jego twarzy zaczynają już rysować się zmarszczki, a pod zmęczonymi, ciemnozielonymi oczyma, widać cienie od niewyspania. Nie jest kimś, kto przesadnie dba o swój wygląd, a jednak, przepisowy mundur aurora zawsze ma idealnie wyprasowany, kołnierzyk koszuli stoi sztywno, a buty – wydają się być świeżo pastowane. Wyważenie Aarona wynika z wtłoczonego przez lata służby aurorskiego rygoru, zaś wojskowa elegancja – z przekonania o potrzebie zachowywania wewnętrznej dyscypliny bez względu na okoliczności. Przynajmniej w godzinach pracy jest elegancki, bo po cywilnemu ubiera zwykle stare łachy robocze, w których jest mu najwygodniej. Widać po nim, że pracuje manualnie, ręce ma bowiem szorstkie, z widocznymi odciskami. Jego ruchy cechuje precyzja i pewność siebie. Na co dzień pachnie wodą po goleniu (od lat tą samą), roztaczając wokół siebie mdłą woń najtańszej kawy z ministerialnego automatu, zmieszaną z dymem papierosowym. Na prawej ręce ma dwa tatuaże, które zwykle chowa jednak pod zaklęciami maskującymi.

Aaron Moody
#41
01.09.2025, 13:20  ✶  
Odpowiedź na ten list Woody'ego.

" Stań się zbirem"? Więc teraz próbujesz przemówić do gustów zbirów z ulicy? No wiesz, tych, którzy są permanentnie spłukani, chyba, że obrabują jakiegoś goblina w ciemnej alejce, więc i tak nie zrobi im różnicy, po ile sprzedajesz piwo? Na pewno wiele na tym zarobisz.

Kto w ogóle wpadł na pomysł umieszczenia tego paskudztwa na okładce kalendarza? Wszyscy wiedzą, że karp to gówno i śmierdzi mułem.

A baba niebrzydka, podobna do sekretarki z Biura Aurorów. Nie że z twarzy, jeżeli wiesz, o czym mówię. Ale o to już musisz spytać Harry'ego, to on lubi zaglądać babom w dekolt.

Ogólnie to widzę Twoją wizję. Tylko błagam Cię, nie odpierdol kampanii reklamowej w kolaboracji z burdelem Dantego... Ja Cię będę musiał do Twojej żony bronić.


– You're too difficult.
– The situation is difficult, not me.
Potężny komunista
Mała, Twe spojrzenie to jest pierwsze wykroczenie.
Duży mężczyzna; ponad 180, szeroki i kanciasty. Najpierw do pomieszczenia wchodzi jego wąs, a potem on sam. Jasne oczy, trochę zmarszczek i szeroki uśmiech ukazujący zęby. Wygląda jakby ubrał na siebie przypadkowe ubrania znalezione w second-handzie, mugolskie bluzy, czarodziejskie płaszcze i czasami krzykliwe kolory. Lubi turkusowe marynarki i szpiczaste dekolty, nie stroni od rozpinania koszuli i pokazywania włosów na klacie. Pachnie świeżymi bułkami, cydrem i kocimiętką; po nocnym wypadzie do baru głównie jabolem.

Harrier Abbott
#42
01.09.2025, 14:35  ✶  

Kolego najdroższy,

Lubię brunetki, blondynki i każde inne kolory również, jedyne co, to różnorodność ryb kole mnie w oczy. Szczupak to wspaniałe bydle.

Co do samego kalendarza, czy tę stronę z cenzurą można jakoś odblokować?

Pozdrawiam,

Twój również najdroższy kolega
H.


“There is nothing noble in being superior to your fellow man; true nobility is being superior to your former self.”
Karma police
"Bijące serce Zakonu" – cytat by Woody Tarpaulin (czyli twój stary najebany gada z kolegą o tym, jak był zomowcem i pałował księży na ulicach)
Myślisz sobie, "ale skurwysyn", i masz w sumie rację. Szczupły, zawsze schludnie ubrany mężczyzna w średnim wieku o jasnobrązowych włosach. Niby chudy, ale jednak byk. Jak na kogoś raczej średniego wzrostu (mierzy dokładnie 1,78 m), podejrzanie mocno lubi patrzeć z góry na przestępców, których przetrzymuje w swojej sali przesłuchań. Wygląda na starszego, aniżeli jest w rzeczywistości: na jego twarzy zaczynają już rysować się zmarszczki, a pod zmęczonymi, ciemnozielonymi oczyma, widać cienie od niewyspania. Nie jest kimś, kto przesadnie dba o swój wygląd, a jednak, przepisowy mundur aurora zawsze ma idealnie wyprasowany, kołnierzyk koszuli stoi sztywno, a buty – wydają się być świeżo pastowane. Wyważenie Aarona wynika z wtłoczonego przez lata służby aurorskiego rygoru, zaś wojskowa elegancja – z przekonania o potrzebie zachowywania wewnętrznej dyscypliny bez względu na okoliczności. Przynajmniej w godzinach pracy jest elegancki, bo po cywilnemu ubiera zwykle stare łachy robocze, w których jest mu najwygodniej. Widać po nim, że pracuje manualnie, ręce ma bowiem szorstkie, z widocznymi odciskami. Jego ruchy cechuje precyzja i pewność siebie. Na co dzień pachnie wodą po goleniu (od lat tą samą), roztaczając wokół siebie mdłą woń najtańszej kawy z ministerialnego automatu, zmieszaną z dymem papierosowym. Na prawej ręce ma dwa tatuaże, które zwykle chowa jednak pod zaklęciami maskującymi.

Aaron Moody
#43
04.09.2025, 18:47  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.09.2025, 18:49 przez Aaron Moody.)  
Odpowiedź na ten list... Wciąż 6 września.
Jak zawsze, koperta zabezpieczona zaklęciem.

Asystentka? Cholera, Woody. A kiedy z Ciebie się zrobił taki ważniak, że asystentki potrzebujesz? Jak na rybki stary przyjaciel będzie chciał się z Tobą umówić, to mam może najpierw panią szanowną zapytać, czy masz wolne w terminarzu wizyt?

Refleks słabnie odkąd z Biura żeś wybył. Człowiek nieustannie spodziewa się kolejnej różdżki wsadzonej w plecy. Wiesz, jak jest. W końcu tyle razy szorowałeś podłogę w klubie pojedynków, jak stawaliśmy naprzeciwko siebie... A podłoga w Rejwachu będzie lśnić, jak już dumni przedstawiciele "klasy niższej nokturnowej" skończą spuszczać się nad tym Twoim plakatem.

Oczy widzą, uszy słyszą, usta milczą.

Czuwaj, druhu!


– You're too difficult.
– The situation is difficult, not me.
Karma police
"Bijące serce Zakonu" – cytat by Woody Tarpaulin (czyli twój stary najebany gada z kolegą o tym, jak był zomowcem i pałował księży na ulicach)
Myślisz sobie, "ale skurwysyn", i masz w sumie rację. Szczupły, zawsze schludnie ubrany mężczyzna w średnim wieku o jasnobrązowych włosach. Niby chudy, ale jednak byk. Jak na kogoś raczej średniego wzrostu (mierzy dokładnie 1,78 m), podejrzanie mocno lubi patrzeć z góry na przestępców, których przetrzymuje w swojej sali przesłuchań. Wygląda na starszego, aniżeli jest w rzeczywistości: na jego twarzy zaczynają już rysować się zmarszczki, a pod zmęczonymi, ciemnozielonymi oczyma, widać cienie od niewyspania. Nie jest kimś, kto przesadnie dba o swój wygląd, a jednak, przepisowy mundur aurora zawsze ma idealnie wyprasowany, kołnierzyk koszuli stoi sztywno, a buty – wydają się być świeżo pastowane. Wyważenie Aarona wynika z wtłoczonego przez lata służby aurorskiego rygoru, zaś wojskowa elegancja – z przekonania o potrzebie zachowywania wewnętrznej dyscypliny bez względu na okoliczności. Przynajmniej w godzinach pracy jest elegancki, bo po cywilnemu ubiera zwykle stare łachy robocze, w których jest mu najwygodniej. Widać po nim, że pracuje manualnie, ręce ma bowiem szorstkie, z widocznymi odciskami. Jego ruchy cechuje precyzja i pewność siebie. Na co dzień pachnie wodą po goleniu (od lat tą samą), roztaczając wokół siebie mdłą woń najtańszej kawy z ministerialnego automatu, zmieszaną z dymem papierosowym. Na prawej ręce ma dwa tatuaże, które zwykle chowa jednak pod zaklęciami maskującymi.

Aaron Moody
#44
04.09.2025, 21:30  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.09.2025, 21:32 przez Aaron Moody.)  
Odpowiedź na ten list... No bo jak to tak, bez umowy o pracę?!

Fragment Ustawy o Uregulowaniu Stosunków Zatrudnienia Czarodziejów i Istot Magicznych z 1958 roku

Art. 7. [Nielegalne podejmowanie zatrudnienia]
§ 1. Każdy czarodziej, czarownica bądź istota magiczna dopuszczona do pracy zarobkowej obowiązana jest pozostawać w stosunku zatrudnienia potwierdzonym umową spisaną, uświęconą podpisami stron oraz zarejestrowaną w Rejestrze Prac Magicznych Ministerstwa Magii.

§ 2. Czarodziej, czarownica bądź istota magiczna świadcząca pracę bez umowy jak postanowiono w § 1:
a) traci prawo do ochrony zapewnianej przez Czarodziejski Fundusz Zdrowia w zakresie wypadków przy pracy,
b) podlega karze administracyjnej w postaci grzywny w wysokości do tysiąca galeonów,
c) w razie powtarzalności czynu, może zostać objęty zakazem wykonywania pracy magicznej przez okres do pięciu lat.

§ 3. Pracodawca dopuszczający się zatrudnienia bezumownego jak postanowiono w § 1:
a) odpowiada w pełni za wszelkie szkody powstałe w toku pracy,
b) podlega sankcji w postaci grzywny nie niższej niż dwieście galeonów i nie wyższej niż tysiąc galeonów,
c) w przypadkach rażących – Czarodziejska Inspekcja Pracy może orzec rozwiązanie prowadzonego przedsiębiorstwa magicznego.

§ 4. Zawarcie umowy z mocą wsteczną nie zwalnia od odpowiedzialności, o której mowa w § 1–3.

§ 5. W przypadku stwierdzenia, iż praca bezumowna została podjęta pod przymusem, sprawca przymusu odpowiada jak za ciężkie naruszenie Kodeksu Czarodziejskiej Ochrony Pracy.

§ 6. [uchylony]

§ 7. Wszelkie spory wynikłe na tle zatrudnienia bezumownego rozpoznaje Trybunał Pracy Czarodziejów, działający przy Wizengamocie.

Nie zesraj się


– You're too difficult.
– The situation is difficult, not me.
Kwintesencja kobiecości
wpisano zdradę w pocałunek
w czułe spojrzenia, w szlachetny trunek
Co widzi się jako pierwsze po zauważeniu Tessy na ulicy? Na pewno to, że jest dosyć wysoka — ma w końcu 178 centymetrów wzrostu — a całe wrażenie potęgują buty na małym, ale wciąż!, obcasie. Po drugie, przenikliwe spojrzenie, które zdaje się równocześnie spoglądać prosto w duszę za twoimi oczami, a także patrzeć prosto przez ciebie. Jakby jednocześnie widziała wszystko i nic. Po trzecie, przy wizytach w mugolskim Londynie ubiera się dosyć stonowanie; świetnie skrojony komplet lub zwyczajna koszula, wciśnięta w dopasowane spodnie garniturowe. Kiedy, jednak, jest w zaciszu własnego domu lub wybiera się z wizytą do rodziny czy przyjaciół, pozwala wyjść na wierzch swojej nieco bardziej kolorowej, czarodziejskiej stronie. Po czwarte, a także, nareszcie, ostatnie, Tessa zawsze trzyma w ręku długą, staromodną lufkę z papierosem, nawet jeśli nie ma w intencji go odpalać.

Quintessa Longbottom
#45
08.09.2025, 17:01  ✶  
Z racji, że pani Longbottom zawsze odpowiada na korespondencję hurtem, przy śniadaniu (co może nie być zbyt dobrym nawykiem), kiedy przyrównała listy otrzymane od anonima, a także wiadomość od byłego męża, nie mogła nie poczynić na umysłowej tablicy korkowej odpowiednich powiązań czerwoną nicią.
Dlatego Munin przyniósł odpowiedź również do Rejwachu.
A przy próbie odebrania listu dziobnął Tarpa co najmniej kilka razy w rękę.


Szanowny,
Raczyłabym ograniczyć ilości spożywanej do poduszki ognistej whisky.

I tak jak poprzednio, jeśli odbiorca raczył odwrócić papeterię spryskaną znajomymi, waniliowymi perfumami, mógł zauważyć narysowanego karniaka. Z tryskającą, niebezpieczną substancją.


It's such an ancient pitch
But one I wouldn't switch
'Cause there's no nicer witch than you
Karma police
"Bijące serce Zakonu" – cytat by Woody Tarpaulin (czyli twój stary najebany gada z kolegą o tym, jak był zomowcem i pałował księży na ulicach)
Myślisz sobie, "ale skurwysyn", i masz w sumie rację. Szczupły, zawsze schludnie ubrany mężczyzna w średnim wieku o jasnobrązowych włosach. Niby chudy, ale jednak byk. Jak na kogoś raczej średniego wzrostu (mierzy dokładnie 1,78 m), podejrzanie mocno lubi patrzeć z góry na przestępców, których przetrzymuje w swojej sali przesłuchań. Wygląda na starszego, aniżeli jest w rzeczywistości: na jego twarzy zaczynają już rysować się zmarszczki, a pod zmęczonymi, ciemnozielonymi oczyma, widać cienie od niewyspania. Nie jest kimś, kto przesadnie dba o swój wygląd, a jednak, przepisowy mundur aurora zawsze ma idealnie wyprasowany, kołnierzyk koszuli stoi sztywno, a buty – wydają się być świeżo pastowane. Wyważenie Aarona wynika z wtłoczonego przez lata służby aurorskiego rygoru, zaś wojskowa elegancja – z przekonania o potrzebie zachowywania wewnętrznej dyscypliny bez względu na okoliczności. Przynajmniej w godzinach pracy jest elegancki, bo po cywilnemu ubiera zwykle stare łachy robocze, w których jest mu najwygodniej. Widać po nim, że pracuje manualnie, ręce ma bowiem szorstkie, z widocznymi odciskami. Jego ruchy cechuje precyzja i pewność siebie. Na co dzień pachnie wodą po goleniu (od lat tą samą), roztaczając wokół siebie mdłą woń najtańszej kawy z ministerialnego automatu, zmieszaną z dymem papierosowym. Na prawej ręce ma dwa tatuaże, które zwykle chowa jednak pod zaklęciami maskującymi.

Aaron Moody
#46
08.09.2025, 18:13  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.09.2025, 18:14 przez Aaron Moody.)  
Dnia 7 września, roku pańskiego 1972... Woody w swojej poczcie mógł znaleźć rzadkiego, shiny kutasa! Ktoś w biurze miał imieniny, i przyniósł cukierki w szeleszczącym pazłotku. Moody po prostu przylepił je do kartki, wycinając wcześniej z papierka po cukierku odpowiedni kształt.
Ach, te karniaki.


– You're too difficult.
– The situation is difficult, not me.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#47
21.09.2025, 16:15  ✶  

Woody,

wszystkiego dobrego z okazji Mabon dla Ciebie i Twojego Rejwachowego zespołu. Nie wątpię, że Wasz kucharz zadba o najlepsze jedzenie - ale może to mu się przyda podczas gotowania.

Po prostu Annie

Do liściku dołączono woreczki z przyprawami jesiennymi: goździkami, kardamonem i imbirem.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (5): « Wstecz 1 2 3 4 5


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa