• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ministerstwo magii v
1 2 3 Dalej »
[17.06.1972] po godzinach | Rita & Isaac

[17.06.1972] po godzinach | Rita & Isaac
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#11
27.06.2024, 06:39  ✶  

Spoglądała na niego nieco zaskoczona, wyciągnął dosyć dalekie wnioski. - Jestem stażystą, nie wiem jeszcze, czy lubię swoją pracę. - Wiadomo, jak stażyści byli traktowani, jakie zadania dostawali do wykonania, nie zawsze miało to wiele wspólnego z tym, czym zajmowali się inni pracownicy, którzy faktycznie pracowali w danym dziale. - Aczkolwiek lubię wykonywać dobrze swoje obowiązki. - Dodała jeszcze, aby to wyjaśnić. - Tak naprawdę nie do końca mnie to obchodzi, czy pracownicy działu się wspierają, to nie mój problem, ciężko jest raczej dbać o pozytywną atmosferę, kiedy wszyscy o tobie plotkują. Nie wydaje mi się to potrzebne, muszę więc cię przeprosić, ale na pewno nie dostaniesz w tym mojego wsparcia. - Nie angażowała się w relacje między ludzkie, kiedy ich nie potrzebowała. Miała Anthony'ego i Jonathana i nie chciała zbliżać się do nikogo w tym miejscu, oni jej wystarczali. Jasne, uśmiechnie się uroczo, ale to tyle, dystans był dla niej ważny, nie chciała się spoufalać z osobami, które ją obgadywały, bo oczywiście wiedziała o tym, że coś jest na rzeczy, co nawet ją bawiło, wiedziała, że inni mogą jej pozazdrościć relacji z szefostwem.

- Randki to niejedyne sytuacje, w których można miło spędzać czas. - Nie miała pojęcia dlaczego mężczyźni od razu myślą o jednym. Jakby kobieta z facetem nie mogła sobie niezobowiązująco spędzić czasu i też się dobrze bawić.

- Lubię kiedy wizje zgadzają się z prawdą. - Zapewne gdyby ona sama miała wyczarować podobną iluzję, przestudiowałaby kilka książek, aby upewnić się, że wszystko jest idealnie. Taki już miała charakter.

- Nic ciekawego, moje życie nie jest specjalnie fascynujące, gram sobie na fortepianie i to by było na tyle. - Akurat tą informacją mogła się z nim podzielić, bo nie była szczególnie zobowiązująca. - A ty, co lubisz robić?
- Wypadało się chyba zapytać, skoro już zaczęli tę rozmowę.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#12
29.06.2024, 02:24  ✶  
- Hmm, kiedy wspomniałaś, że lubisz pracować, to myślałem, że mówisz o pracy w Ministerstwie.- Powiedział, zerkając na dziewczynę z ukosa. W milczeniu wysłuchał jej słów o relacjach międzyludzkich i rozumiał, że mogła nie chcieć bratać się ze współpracownikami, którzy ją odgadywali.
- Bardzo często ci, którzy źle mówią o ludziach wokół, są bardzo nieszczęśliwi. Człowiek, który jest zadowolony ze swojego życia, nie widzi potrzeby w poniżaniu i komentowaniu innych. A przynajmniej takie mam spostrzeżenia.- Powiedział.- Szkoda mi tych ludzi. Tych wrednych, czyli nieszczęśliwych.- Wyjaśnił i zaśmiał się cicho, kiedy znów uczepiła się słowa "randka".
- Panno Rito - proszę się nie martwić. Wiem o tym. I właśnie bardzo miło spędzam sobie czas, nie będąc na randce. I jeśli nie masz ochoty na socjalizację, to nie będę nalegał. Myślę, że...- Zawiesił głos wyciągając z kieszeni okrągły zegarek. Spojrzał na godzinę i westchnął.-...mamy jeszcze jakieś pół godziny, zanim ktoś tu się zjawi, więc chętnie posłucham, jakie utwory na fortepian są twoimi ulubionymi do grania. I wspomniałaś, co jest dość interesujące...- Spojrzał na dziewczynę niebieskimi, błyszczącymi oczami, które nie raz zdradzały przypadkowym czarodziejom, że nie mieli do czynienia z mugolem. Były zbyt intensywnie ciemnoniebieskiego, i zbyt błyszczące.- ... że wolisz kiedy wizja zgadza się z rzeczywistością. To bardzo ciekawe. Ja lubię coś sobie wymarzyć. Coś nie do końca realnego, żeby później móc zobaczyć efekt.- Wskazał palcem na sufit i przesunął się nieco, żeby siedzieć do Rity bardziej przodem. Lubił artystów i ludzi uwrażliwionych na muzykę oraz sztukę. Rozwijanie swoich talentów nie było proste. Wymagało dużo zaangażowania oraz samodyscypliny, której jemu niestety brakowało.
- Robię sporo rzeczy. Z wykształcenia jestem historykiem magii i przez ostatnie lata trochę podróżowałem po Europie. Twój wuj ściągnął mnie z powrotem i teraz staram się zaklimatyzować.- Uśmiechnął się lekko.- Chce napisać książkę i zbieram do niej materiały. Powoli też wracam do pracy w zawodzie, a posada w Ministerstwie to takie... hmmm, można powiedzieć, że dodatkowe zajęcie.- Wyjaśnił i podał jej swój kawałek sernika.- Widzę że ci smakuje. Proszę.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#13
01.07.2024, 22:32  ✶  

- Lubię pracę, jako czynność, samą w sobie. Lubię spełniać powierzone mi obowiązki, bardziej o ten kontekst mi chodzi. - Próbowała wyjaśnić, jak dokładnie to widzi, żeby nie doszło do jakiegoś nieporozumienia. Rita była nauczona bardzo skrupulatnie podchodzić do powierzonych jej zadań, wszystko wykonywała naprawdę dokładnie, tak, żeby nie popełniać błędów.

- Pewnie tak jest. Rozumiem trochę tę zazdrość, nie każdy miał tyle szczęścia co ja, to prawda, ale to też nie wynika do końca tylko i wyłącznie z mojej winy. Urodziłam się pod dobrą gwiazdą i tyle. - Czy ktoś inny nie skorzystałby z podobnych profitów, gdyby miał je na wyciągnięcie ręki? Powątpiewała w to. Naprawdę próbowała zrozumieć tych ludzi, ale nie przychodziło jej łatwo postawienie się w ich sytuacji. Miała prościej, to prawda, jednak sama nigdy nie zastanawiała się nad tym, kto, gdzie miał jakie kontakty. Nie obchodziło jej to szczególnie, wolała się skupić na rzeczach istotniejszych.

- Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia co do nazewnictwa. - Uśmiechnęła się nawet delikatnie, kącikiem ust, aby wyrazić swoje zadowolenie. - To nie tak, że nie mam ochoty, lubię po prostu stawiać sprawy jasno. - Po raz kolejny postanowiła dokładnie określić o co jej chodzi. Najwyraźniej bardzo ceniła sobie dokładne i konkretne informacje.

- We mnie raczej mało z marzyciela. Jakoś zawsze lubiłam stawiać na konkrety, dokładnie odtwarzać to, co było już stworzone. - Nigdy nie uważała się za wirtuoza, nawet jeśli chodzi o tę umiejętność związaną z grą na pianinie, nie potrafiła tworzyć nowych utworów, za to świetnie szło jej odtwarzanie tego, co kiedyś usłyszała, lub odczytała z nut. Tyle było z tego jej całego artyzmu. Zdecydowanie więcej miała w sobie z pracoholika, który dążył do ideału, w każdej dziedzinie, której się chwytał.

- Takie wymarzenie ma sens, kiedy tworzymy coś zupełnie nowego, jednak gdy jest to tylko powielanie tego, co już istnieje dużo bardziej przemawia do mnie dokładne podążanie za tym, co już jest. - Wytłumaczyła jeszcze konkretnie o co jej właściwie chodziło.

- Anthony Cię ściągnął, czy Jonathan? - Wolała mieć pewność o którego z nich chodzi, bo przecież jeden i drugi to był jej wuj. - Ciekawe co w tobie dostrzegł, że postanowił zabrać cię ze sobą. - Nie kryła się ze swoimi zagwozdkami. Miała świadomość, że żaden z nich nie zabrałaby byle kogo ze sobą, żeby współpracować z tą osobą, to zainteresowało Kelly jeszcze bardziej osobą Isaaca.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#14
03.07.2024, 18:21  ✶  
- Mhm...- Pokiwał głową na znak, że słuchał.-Też lubię pracować, ale nad czymś, co wymaga ode mnie myślenia. I przy czym mogę się rozwijać, trochę rozgrzać mózg.- Westchnął, zerkając na swoje biurko. Praca w Ministerstwie Magii pokazała mu, że nie jest człowiekiem stworzonym do tego, żeby pracować na etacie. Od poniedziałku do piątku, dzień w dzień to samo... musiał tu jednak zostać. Potrzebował kontaktów w Ministerstwie.
- Urodziłaś się pod dobrą gwiazdą? A może po prostu jesteś zdolna i nadajesz się do tego, co robisz. Wujowie cię znają, więc wiedzą w jakim kierunku cię pokierować, żebyś mogła wykorzystać wszystkie swoje atuty oraz to, w czym jesteś dobra. Chyba, że mówiąc o "szczęśliwej gwieździe", masz na myśli swoje zdolności którymi obdarowano cię przy urodzeniu?- Zapytał, zerkając na Ritę, a później ponownie w gwieździste niebo.
- Jesteśmy jak dwa przeciwieństwa, panno Rito. Ale to bardzo dobrze.- Stwierdził z rozbawieniem w głosie oraz błyskiem w oku.- Mam tylko jedno życie i nigdy nie będę podążał za czymś, co już jest. Wolę tworzyć własne ścieżki, nawet jeśli będą powtarzalne lub podobne. Ważne, że moje.- Powiedział, przedstawiając swój punkt widzenia. Isaac wydawał się osobą, która mogłaby przenosić góry, jeśli tylko uwierzyłby, że jest w stanie to zrobić. Pogoda ducha go nie opuszczała, i jak zwykle biły od niego młodzieńcza siła i witalność.
- Anthony. Poznaliśmy się we Włoszech kilka tygodni temu. Nasz wspólny znajomy organizował... potańcówkę.- Zmarszczył lekko brwi, przypominając sobie o zabawie dla bogatych snobów. Spędził w willi kilka dni, a tak naprawdę to niewiele z tego pamiętał.-A co we mnie widział? Nie mam pojęcia. Nie jest wobec mnie wylewny i nie rozmawiamy o takich sprawach. Tak właściwe, to chyba za mną nie przepada.- Uśmiechnął się kącikiem ust.-Raz powiedział, że jestem idealistą, a to wymarły gatunek.- Nie chciał mówić Ricie, co naprawdę sądził o jej wuju. Na pewno miał Shafiqa za czlowieka, który lubi bawić się innymi ludźmi.- Może jak ty zapytasz, to ci powie. -Podczas rozmowy często spoglądał na Ritę. Jeszcze raz spróbował oddać jej swój kawałek ciasta.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#15
06.07.2024, 21:57  ✶  

- Ambitny jesteś. - Rzuciła jedynie krótkim komentarzem. Ona sama tak naprawdę jeszcze nie do końca wiedziała jak lubi pracować. Była młoda, to była jej pierwsza praca po zakończeniu edukacji właściwie to nawet się jej podobała. Odwalić swoje, a później mieć czas wolny, to było całkiem przyjemne. Nie musieć się przejmować pracą po pracy. Ceniła sobie to, że nie nosiła jej do domu, może poza wyjątkami jak dzisiaj, kiedy musiała, a raczej chciała przetłumaczyć coś na szybko.

- Nie mnie to oceniać, nie chcę wyjść na próżną. - Mimo tego, że była bardzo pewna siebie to nie lubiła się jakoś zbyt mocno przechwalać swoimi umiejętnościami. Wiedziała, że jest w pewien sposób wyjątkowa, potrafiła czarować słowem ludzi i nie tylko, jednak nie wykorzystywała tych umiejętności, aby opowiadać o tym, jaka to nie jest wspaniała. Najważniejsze, że ona sama zdawała sobie z tego sprawę. - Nie obdarowano mnie żadnymi wyjątkowymi umiejętnościami przy urodzeniu. - Słyszała o osobach szczególnie uzdolnionych, które miały trzecie oko, czy były mieszankami czarodziejów z istotami magicznymi, ona do nich nie należała. Była zwyczajną córką czarodziejki i mugolaka, nie było w niej nic interesującego, przynajmniej jeśli chodzi o pochodzenie.

- To ciekawe, żeby coś stworzyć zupełnie nowego trzeba temu poświęcić wiele czasu, często niesie to ze sobą niepowodzenia. - Nie miała chyba cierpliwości do tego, aby podążać taką ścieżką. Wolała korzystać ze sprawdzonych metod, nie po to inni męczyli się nad tym, aby coś wprowadzić, żeby ona z tego nie korzystała. Niektórzy mogli uznać to za pójście na łatwiznę, ale nie ona. Tak było wygodniej.

- Ach, Anthony. - Uśmiechnęła się przy tym. Jej ojciec chrzestny, to jeszcze bardziej ją zaciekawiło. Co takiego dostrzegł w tym chłopaku, że chciał z nim współpracować? Zapewne się go o to zapyta, bo czemu by nie.

- Gdyby za tobą nie przepadał to by cię tutaj nie zatrudnił. - Dodała jeszcze mierząc go uważnie wzrokiem.

- To chyba dobrze, może uznał cię za wyjątkowego. - Nie miała pojęcia, co myślał wuj, ale na pewno się tego dowie, prędzej lub później, żeby zaspokoić swoją ciekawość.

Sięgnęła w końcu po ten kawałek ciasta, przyglądała się mu przez dłuższą chwilę, po czym ugryzła kęs. - Całkiem niezłe. - Powiedziała, kiedy już go przeżuła.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#16
09.07.2024, 02:29  ✶  
-Dziękuję.- Odpowiedział na komplement, uśmiechając się pogodnie. Osobiście bardzo lubił pracować w domu, jednak nie zajmował się wtedy sprawami Ministerstwa Magii, a tymi związanymi z historią magii, pisaniem do gazet oraz zleceniami, które dostawał jako historyk. Odkąd napisał swoje ogłoszenie, co tydzień odwiedzało go kilka sów. Nie brał pieniędzy od zleceniodawców, jeśli znał odpowiedź na zapytanie, lub znalezienie jej nie wymagało od niego dużo wysiłku. W końcu był historykiem z misją, więc bardzo chętnie dzielił się swoją wiedzą. Znajomość historii pomagała w budowaniu lepszej przyszłości. Mógłby gadać o tym godzinami...
Bagshot również zerkał na Ritę kiedy rozmawiali, więc ich spojrzenia się krzyżowały. Przyjrzał się jej brązowym oczom i długim rzęsą. Tak właściwie, to szkoda, że była chrześnicą Shafiq'a. Obiecał Anthony'emu, że jej nie dotknie i miał zamiar dotrzymać danego słowa. To, jak byli od siebie różni, było jednak bardzo ciekawe. Miał ochotę zapalić, żeby oczyścić nieco umysł.
-Mówienie o sobie dobrze, nie jest próżnością, panno Kelly. Pomaga budować pewność siebie i może być motywacją dla innych, żeby również osiągali swoje cele.- Mówił. Wyciągnął z kieszeni spodni paczkę papierosów, ale jedynie obracał ją w dłoniach.-Jest też zdrowe dla psychiki. Skupiasz się na pozytywnych aspektach swojego życia, a w pracy taka postawa otwiera możliwości na dalszy rozwój kariery.- Powiedział, zerkając na jej usta. Jeśli była uważana, mogła to zauważyć.
- Rita, nie męczy cię rozmowa z kimś, kto ma zupełnie inne zdanie niż ty?- Zapytał, uciekając spojrzeniem do paczki którą trzymał w rękach. Nie chciał, żeby czuła się krytykowana, lub żeby myślała, że jej podejście do życia było złe. Równie dobrze, to on mógł się mylić. Chciał się jednak przekonać, czy będzie broniła swoich racji.
-Jeśli nie próbujemy nowych rzeczy, to nie uczymy się na błędach i w ten sposób ciężej przeć do przodu. Ale, ale!- Uniósł nieco dłoń w której trzymał papierosy, jakby chciał dodać wagi swoim słowom. Uśmiechnął się nieco szerzej, kiedy ponownie na nią zerknął.- Na świecie żyje 3.85 miliarda ludzi. Dopiero byłbym próżny, gdybym uznał, że tylko mój sposób na życie jest słuszny.- W życiu popełnił wiele błędów, ale nie żałował ich, ponieważ wszystko co zrobił, doprowadziło go do miejsca, w którym właśnie był. Był raczej szczęśliwy. Na pewno bardziej, niż przez ostatni rok, kiedy przewalał wszystkie swoje oszczędności.
Isaac nie do końca potrafił rozgryźć Anthony'ego, więc jedynie pokiwał głową, kiedy Rita powiedziała, ze mógl go lubić. Jego zdaniem, to "uznanie za wyjątkowego", miało zupełne inny wydźwięk niż jej się wydawało. Prawdopodobnie Bagshot umilał mu po prostu czas swoim gadaniem, pomysłami oraz spojrzeniem na świat. W końcu był ostatnim ze swojego gatunku, który przez niepewne i brutalne czasy, szybko wymierał. On się jednak nie podda, i ma zamiar kochać życie.
- Taaak, zapewne lubi moje żarty.- Uśmiechnął się kącikiem ust, śmiejąc cicho pod nosem. Nie miał zamiaru mówić jej prawdy. Jeśli ceniła i kochała wuja, to niech tak pozostanie.- Chcesz jaszcze coś słodkiego?
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#17
09.07.2024, 21:49  ✶  

Dobrze, że nie zdecydował się zapalić bo panna Kelly na pewno powiedziałaby mu, co sądzi na temat tego nałogu. Zresztą stroniła od praktycznie wszystkich używek, lubiła mieć jasny umysł. Sama nie wiedziała skąd się jej to wzięło, jasne, od czasu do czasu nie pogardziła kieliszkiem wina do obiadu, ale to było by na tyle. Dobrze się prowadziła, zawsze przejmowała się tym, co wypada, tak już miała.

- Wszystko zależy od sytuacji, czasem pewnie jest dokładnie tak jak mówisz, jednak nie zawsze. - Wydawało jej się, że łatwo jest przekroczyć pewną granicę, nie chciała zostać uznana za próżną, lubiła obserwować wszystko z boku, niekoniecznie odzywać się niepytana, a jedynie obserwować. Pewnie miała w zanadrzu pełno argumentów, które mogłyby pozwolić jej wygrać każdą konfrontację, jednak rzadko kiedy pozwalała sobie na takie czynności.

- Niby tak, to może być prawda. - Zauważyła, że się jej przygląda, widziała dokładnie, że patrzy na jej usta, należała do uważnych osób, wyłapywała najdrobniejsze szczegóły, czy gest. Odwróciła więc twarz szybko w drugą stronę, żeby nie zobaczył, że widzi, że jej się przygląda, chociaż to również mogło zwrócić na nią uwagę.

- Tak szczerze? Dobrze jest czasem spróbować zrozumieć to, w jaki sposób inni widzą świat, czym się kierują. - To nie tak, że ją to męczyło, chętnie wdawała się w takie konwersacje, chociaż niby miała już jakieś utarte przekonania, ale zdarzały się osoby, które potrafiły zmieniać sposób myślenia, zawsze warto było zobaczyć, co inni mają do powiedzenia.

- Jest słuszny, jeśli tobie żyje się dobrze, chyba o to w tym wszystkim chodzi. - Sama tak naprawdę nie wiedziała zbyt wiele na ten temat, bo dopiero rozpoczynała swoje dorosłe życie, niedawno przecież skończyła Hogwart, jeszcze próbowała odnaleźć się w świecie. Nie miała pojęcia, czy ścieżka, jaką chciała podążać była słuszna, tego pewnie będzie się jej dane dowiedzieć za kilkanaście lat, kiedy będzie miała więcej doświadczenia.

- Nie, dziękuję, tyle mi wystarczy. - Miała umiar, we wszystkim co robiła. Wyznaczała sobie granice, sama, tak po prostu, bo przyjemność sprawiała jej świadomość, że to ona ma władzę.

Posiedzieli tak jeszcze chwilę, aż w końcu pojawili się pierwsi goście tej integracji.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Isaac Bagshot (2481), Rita Kelly (2908)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa