Po walkach z sowami zmierzającymi do Ministerstwa, a także działaniami mającymi na celu ograniczenie dostępności do niego, naturalnym wręcz wydawało się by obrać sobie za cel Sowi Urząd Pocztowy. Z jakiegoś powodu, zastraszająca ilość czarodziejów myślała chyba, że w takich warunkach spanikowane, niepewnie latające ptaki zdziałają cokolwiek. Cóż, próbowały, to należało im oddać, jednak gęsty dym i ciężki popiół utrudniały im pracę. Nie zmieniało to jednak faktu, że ktoś wciąż próbował rozsyłać pocztę. Że komunikacja wciąż krążyła, nie tyle faktycznie szkodząc przepływem informacji jako takich, co działając wręcz pokrzepiająco. Bo jakże łatwo było poczuć odrobinę otuchy, kiedy dookoła wszystko płonęło, a w rękach właśnie ściskało się wymęczony podróżą list, niosący ze sobą dobre informacje?
Tego typu sytuacje należało zdusić jak najszybciej i u źródła. Poczta stała otworem - dosłownie - z rozdziawionymi na oścież drzwiami, umożliwiającymi łatwe wejście do środka. Chyba nawet były uszkodzone i ciężko byłoby je zamknąć, a Rowle był w stanie założyć się, że ktoś w panice zajął się zawiasami, tak by jak najszybciej móc dostać się do środka. Dookoła śmierdziało duszącym dymem, ktoś krzyczał, ale sytuacja wewnątrz wydawała się w miarę opanowana. Na pewno radzili sobie lepiej jak reszta ulicy, gdzie ogień szalał, trawiąc kolejne budynki. Najwyraźniej służby zadbały, by punkty komunikacji trzymały się jako tako, o czym dodatkowo świadczył trzepot skrzydeł w powietrzu i stresowe pohukiwanie sów śmigających nad głowami. Wewnątrz i na zewnątrz.
Leviathan nie zatrzymał się ani na chwilę, zmierzając w kierunku wejścia. Tu nie potrzeba było przesadnej finezji i prób dokładnego celowania w śmigające po niebie ptaki, bo przestrzeń była zamknięta, stanowiąc wspaniały wręcz plac zabaw do wzniecania paniki i siania chaosu. Wycelował więc różdżką w pierwszą rzecz, która znalazła się w zasięgu wzroku - okienko pocztowe, za którym w panice krzątała się pracownica poczty, obrzucona stosem paczek które próbowała gdzieś przemieścić - a następnie spróbował związać zaklęcie, by posłać w tamtą stronę pocisk ognia.
kształtowanie na pocisk ognia
Krytyczny sukces!